Mąż mnie bije!!! :(

jeżeli nie myślisz o sobie to przynajmniej pomyśl o dziecku. Myślisz że ono nie widzi co się dzieje? chociaż jest malutkie to jak sama napisalaś widzi ze mama płacze. Wyprowadź się od męża postaw mu ultimatum, niech zobaczy co stracił. Niech się przekona że jesteś silną niezależną kobietą którą nie można pomiatać. Na początku będzie ciężko ale to chyba lepsze niż dalsze znoszenie poniżania i bicia.

Łatwo wam powiedzieć... Kiedy niby one mają dzwonić na policję ?!
'Kochanie, mógłbyś przestać mnie gwałcić na chwilkę, tylko jeden telefon ' ?
One ich KOCHAJĄ i to ich przy nich trzyma. Ci faceci też mają problem. I trzeba pomóc przede wszystkim wam, dziewczyny, ale waszym mężom również. Tylko wydaje mi się, że innego rozwiązania jak separacja do czasu pójścia do psychologa nie ma. Jak nie będzie go w domu spakuj siebie, dziecko, jedz do mamy i powiedz mu co ma robić, bo jak nie to koniec waszego związku, bo wątpię, żeby tabletki zadziałały a z drugiej strony nie można czekać aż sprawy pójdą za daleko i będzie za późno...

i wy jeszcze piszecie "wcale nie jest zly, kocham go bardzo". nienormalne jestescie chyba?? oni was bija, gwalca, a wy staracie sie ich jeszcze tlumaczyc. jestescie dziewczyny tak samo nienormalne jak wasi mezowie. zadna szanujaca sie kobieta, nie pozwolilaby na takie trakowanie !!!!

kochana , ratuj się dla dziecka !! nie pozwól żeby w przyszłości ją też tłukł ! za każdym razem wzywaj policję, przeprowadź się do rodziców jeżeli możesz i nie wmawiaj sobie ,że go kochasz, takiego drania nie można kochać on się nigdy nie zmieni a może przerzuci się kiedyś jeszcze na córkę...

znam dziewczyne ktora maz leje okropnie, trzyma ja na smyczy a ona sie na to godzi. nie przyjmuje do wiadomosci ze moze zyc inaczej i nie chce zeby jej pomoc. nie rozumiem tego

Cytat
matylda_jasmin
autorko:
nie wiem nad czym tu myśleć
- zgłoś pobicie
- za każdym razem gdy zacznie się wydzierać wzywaj policję
- lub tkwij w tym i czekaj aż pobije ciebie tak,że nie wstaniesz
nie rób z siebie ofiary tylko walcz z matołem, któremu wydaje się,że podniesienie ręki na słaba kobietę jest męskie, możesz również poczekać, aż zabije małą
- złóż pozew o rozwód z orzekaniem o winie
kaszmir - a tobie rozum odjęło, czy jak, co Ty robisz jeszcze z tym facetem!

zgadzam się w 100%
zamiast biadolić na forum uciekaj od tego typa jak najszybciej, bo jak już raz podniósł na ciebie rękę to może być już tylko gorzej;]

Rozumiem, że go kochasz, ale nie masz innego wyjścia, bo będzie jeszcze gorzej. Powiedz mu, że chcesz się rozwieść, może się opamięta. Jeżeli nie to zabierz dziecko i zamieszkaj na jakiś czas z rodzicami. Zapewne będzie błagał o wybaczenie. Możesz wrócić, spróbować, ale jeżeli sytuacja się powtórzy - bezwzględnie się rozwódź.

Niestety nawet po rozwodzie możesz mieć problemy. Wiem po sąsiadce. Razem z mężem mieli dwa mieszkania w kamienicy, ale tylko jedno było zagospodarowane. On od 13 lat pił i ją bił. Za każdym razem przepraszał, ona wybaczała, w końcu nie wytrzymała i rozwiodła się. Zamieszkała w tym drugim niezagospodarowanym mieszkaniu. I zaczęła się nagonka na nią mimo iż już dawno po rozwodzie. W tej samej kamienicy mieszka jej teściowa, prateściowa i brat byłego teścia. Wszyscy wyzywają ją od najgorszych, czasami jest bita. A najbardziej cierpi na tym jej 13-letnia córka. Teraz ponownie jest w ciąży z nowym facetem (który po wpadce ją zostawił) , przed rozwiązaniem, a oni nadal znęcają się na nią psychicznie, nawet w sklepie przy ludziach. Ostatnio nawet zaprosili rodzinę z drugiego końca polski, aby na nią popatrzyli.

jestem w szoku... bardzo mi przykro, naprawde.... nie wiem jak pomóc ale odejdz od niego jak najszybciej ! Dziewczyny, nie możemy sie pozwolić tak traktować !

Cytat
kulkaagulka
W Krakowie od 14 września w nowohuckim centrum psychoterapii rusza grupa terapeutyczna dla ofiar przemocy gdzie można uzyskać fachową pomoc. Jeśli jesteś z innego miasta szukaj podobnej u siebie, na pewno takie działają. Jeśli chcesz dostać więcej informacji pisz na priv.

myślę +,ze to dało by Ci siłę i wsparcie było by Ci lżej na pewno
,ale musisz też zgłosoć to na policje dziewczyny mają rację.
Będzie sie czuł bezkarny jesli odejdziesz tak bez niczego,jesli go zaskarzysz moze przejrzy na oczy
trzymaj sie i pisz tu do nas co z tym dalej zamierzasz robic kochana
miałam tego nie pisac ,ale przełamiem sie i zrobie to dla Ciebie,abys przejrzala na oczy.
Moj tata bił moja mam kategorycznie.
Rozstała sie z nim dopiero gdy mialam 7 lat za namowa moich dziadkow.
Pamietam duze z tego okresu,gdy wracal i bił ja tak mocno
słyszałam jak płacze prosi go aby przestał,ja z moim rodzenistwem płakałysmy razem z nia.
Ciagnelam go za reke i prosialam aby poszedł juz spać i zostawił mame.
Do teraz zostawilo to slad w mojej psychice.Gdy bym mogla zabiła bym go nie żartuje!
jesli kochasz corke -ZOSTAW GO !

jejku, znam podobny przypadek małżeństwa mąż też znęcał się nad żoną i co najgorsze dziećmi, wynikiem agresji był alkohol który spożywał dość często. zgłosiła się do psychologa aby jej coś doradził, i chcieli go dać tak jak mówisz na terapię. wtedy zaczęły się sądy, oskarżenia i policja, wyrzekł się wszystkiego, przyznali mu rację i po sprawie dalej jest to samo. myślę że nie powinnaś dać się tak traktować, trochę szacunku do samej siebie! spróbuj dotrzeć do niego w jakiś inny sposób niż poradnia, bo jeśli ma ciężki charakter to nigdy się do niej nie wybierze. a jeśli już nic nie pomoże to odejdź, nie dawaj mu satysfakcji że będziesz robić wszystko na jego zawołanie, rozumiem że macie córeczkę ale przemoc ze strony twojego męża może przenieść się również na wasze dziecko. pozdrawiam i trzymaj się cieplutko..

nie wierze.. "kocham go" JAK?! JAKIM CUDEM!? po 1. nie, on się nie zmieni. nigdy nie będzie tak jak było wcześniej- nie łudź się. to tylko uciekanie od problemu. prawda jest taka, że będzie coraz gorzej. poczytaj jakiekolwiek forum, albo ksiązke o przemocy! to nie ma konca. 2. taki człowiek zawsze uzależnia swoją kobiete psychicznie od siebie, przez co nawet ona nie mysli o rozstaniu (póki nie jest tragicznie) 3. nawet po kuracjach u psychologa najprawdopodobniej to wróci. moze za miesiąc, może za 2 lata a moze za 8lat ale i tak wróci. wystarczy jakiś gorszy dzień, jego zmęczenie, frustracja w pracy. wtedy "źle podasz obiad" popatrzy na ciebie znowu tak, jak kiedy cie bije i slyszy twoj krzyk i po prostu zacznie bić. bić az przestaniesz sie bronic, a on wyładuje swoją złość. bardzo dotkliwie - osoby z takimi skłonnościami zawsze są chore. niewazne czy sa objawy, czy ich nie ma od tygodnia czy do wielu lat - to jak alkoholizm, jestes chory do końca zycia. CZY CHCESZ TAK ZYĆ? w takim ciągłym strachu?! a co kiedy dziecko urośnie?!juz nie bedzie niemowlakiem, ktory nie wie co sie dzieje! matko, błagam, nie krzywdźcie dzieci najgorsze co moze być to dziecko patrzące na to jak ojciec jak bestia katuje matke kiedy tylko ma ochote to nie jest normalne! o ile w ogole nie zacznie bić dziecka! juz to sobie wyobrazam - dziecko rosnie, jest głosne, zadaje pytania, wszędzie go pełno. myślisz, że nie będzie bił dziecka? myślisz, że to taki dobry, czuły facet? kur.waaaa. ON JEST CHORY. ON PODNOSI RĘKĘ NA DRUGIEGO CZŁOWIEKA,BO JEST CHORY! o kazdej porze dnia o kazdej godzinie - moze wybuchnąc i zaczyna sie koszmar... czy wy chcecie tak żyć? mężczyzna powinien dawac poczucie bezpieczenstwa całej rodzinie, a nie być terrorystą.
Nadia02, na twoim miejscu niezwłocznie bym się wyprowadziłą do rodziców... tylko tam ty i twoje maleństwo będzieci bezpieczne. "bo on nas utrzymuje" to zadne wytłumaczenie... TU CHODZI O WASZE ZYCIE. wyobraź sobie siebie za kilka lat, kiedy katowanie to będzie norma życia codziennego, a dziecko już bedzie miało zrytą psychike i to nieodwracalnie, nie bedziesz juz miala sil, zechcesz skonczyc wreszcie ten bezkresny codzienny koszmar - spojrzysz na obecną siebie i pomyslisz - dlaczego wtedy nic nie zrobilam? jak moglam na to pozwolic zeby moje dziecko żyło w takim domu? z ojcem, ktory jest dobrym, czulym czlowiekiem, tylko czasem JEST POTWOREM I MNIE BIJE. finanse nie powinny cie trzymac na uwiezi tu chodzi o twoje zycie kiedy bicie to bedzie codziennosc, juz nie bedziesz myslec o finansach, jedynym twoim pragnieniem bedzie skonczenie tego koszmaru! zareaguj teraz póki nie jest za późno. wyprowadź sie z dzieckiem, a jak mężuś sie zdziwi to moze zecche sie leczyc. innej opcji sobie nie wyobrażam. nie jesteś jego niewolnicą - to ty powinnaś trzymac go krótko - w koncu to w pewnym stopniu człowiek chory psychicznie, nie powinien miec nad tobą władzy. i nie powtarzaj sobie, że go kochasz. myślę, że zdrowie psychiczne i fizyczne dziecka (no i oczywiscie twoje) powinno być dla ciebie wazniejsze niz to, czy on poczuje sie zraniony czy nie. zreszta nie musicie sie od razu rozstawac po protu zamieszkaj u rodzicow, powiedz im jak jest i żądaj od męża leczenia. ..chociaż szczerze mówiąc to pewnie niewiele da. na początku pewnie będzie słodki i do rany przyłóż a później zacznie się jeszcze gorzej no niestety, te osoby są chore przez całe życie.. tylko błagam, nie daj sie bić i poniżać. zasługujesz na zdrowy związek. tym bardziej DZIECKO!

odejdz od niego !nie zasługuje on na Ciebie!

Gdyby mój mąż uderzył mnie PRZY RODZICACH to po pierwsze mój ojciec by go walnął a po drugie moja mama by go osobiście rozszarpała...
ale skoro Twój mąż zobaczył przyzwolenie Twoje i Twoich rodziców to sobie pozwala!! Nastepnym razem weź patelnie i jeeeee..bnij go!! poza tym złóz pozwe o rozwód. Dla takiego zachowania nie ma listości.

Od kogoś kto robił u Ciebie zakupy można mieć Twoje szczegółowe dane z adresem i wystarczy zgłosić tą sprawę na policje. I wtedy cały Twój dramat się skończy, znajdą się osoby które Wam pomogą a jego zamkną.

o matko...
po 1. on potrzebuje pomocy specjalisty!
po 2. jeśli raz podniósł rękę, będzie to robił nadal
po 3. to na pewno będzie trudne, ale nie czekaj tylko od niego uciekaj! To, co robi przechodzi ludzkie pojęcie. Tacy ludzie bez terapii się nie zmienią, a nawet ona nie daje 100% pewności, że powrotu agresji nie będzie, bo żeby terapia była skuteczna, pacjent musi chcieć się zmienić i pogodzić z rzeczywistością.
po 4. sama również możesz udać się do psychologa - pomoże Ci uporać się z tym, co przeżyłaś, bo to naprawdę trudne doświadczenie, nie tylko w sensie fizycznym, ale również dla ludzkiej psychiki. Musisz szukać pomocy. Nie bój się powiedzieć rodzicom.

3mam za Ciebie kciuki! Bądź silna dla siebie i dla córeczki!