Obecnie rozmawiamy o:

Syfilis?

dzisiaj o 18:41

Otwarcie własnej kawiarni

dzisiaj o 15:49

Zapalenie pęcherza

dzisiaj o 14:07

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

nie wytrzymam dłużej...

11 wrz 2010 - 18:02:28

Cytat
Limonka82
brak mi słow i mam metlik w głowie jak czytam ze 18 letnia matka ma juz takie problemy z jednej strony widze malolate ktora za szybko poszła do łóżka z kims kogo tak naprawde nie znała a z drugiej widze mame bez daty urodzenia ktora boryka sie z powaznymi problemami nie bede ci dawac recepty na lepsze zycie bo dla mnie te wszystkie rady typu zostaw go sa po prostu funta klakow warte bo to niestety nie jest prosta sprawa mozliwa ale cholernie trudna póki sie nie usamodzielnisz albo nie bedziesz miec przy sobie armii pomocnikow to sama niewiele zdziałasz jesli myslisz o rostaniu to według mnie powinnas na poczatek znalezc prace tak by nie byc zalezna od pieniedzy pseudo meza taka izolacja dodaje duzo siły bo wiecej mozesz mozesz wynajac mieszkanie mozesz płacici za złobek przedszkole i po prostu zyc albo liczyc na pomoc bliskich chociaz czytajac miedzy wierszami domyslam sie ze jestes zupełnie sama ... trzymam kciuki i zycze duzoooo sił



Jeśli w/g Pani "....bo dla mnie te wszystkie rady typu zostaw go sa po prostu funta klakow warte...." , to co by Pani proponowała, bo "....nie bede ci dawac recepty na lepsze zycie .." nie bardzo rozumiem jaki sens ma odpisywania na ten post? Że nie jest to łatwe? Wiadomo - nie jest, ale nie jest to także NIEMOŻLIWE.
Jeśli Pani dokładnie przeczyta wypowiedzi, dopatrzy się Pani, że jest pisane o tym, że MUSI znaleźć pracę.
"....widze malolate ktora za szybko poszła do łóżka .." - przecież tu nie o wiek chodzi, że za szybko poszła do łóżka - śmiem twierdzić, że wiele dziewcząt młodszych od niej też idą do łóżka, innym się "udaje" innym nie - tu chodzi o życie jakie ma ta dziewczyna, ona zwraca się o pomoc, radę, nie o wytykanie "za szybko. ..za łatwo..."
Moim zdaniem jednak powinna go wyrzucić i to jak najszybciej, jeśli zacznie działać zdecydowanie, ma ogromne szanse na to, że zacznie ŻYĆ. A jeśli postawi sprawę na ostrzu noża...NIE wierzę, ze rodzice nie pomogą, nie zaopiekują się wnuczkiem do czasu, kiedy mama znajdzie pracę i żłobek dla małego. A tatusia do sądu - alimenty. Wtedy i większe szanse na żłobek - matka samotnie wychowująca. A przede wszystkim spokój, spokój, spokój
Wypisywanie takich rzeczy jest (w/g mnie) nie na miejscu

nie wytrzymam dłużej...

11 wrz 2010 - 18:20:27

Cytat
nicia
Dziewczyno w imieniu Twojego Dzieciątka błagam Cię ,zakończ to jak najszybciej !!!
Czy chcesz aby niedługo w gazetach pojawił się kolejny artykuł o pobiciu dziecka na śmierć? Tym dzieckiem może być twój synuś!!!
W tej sytuacji gdyby nie daj Boże wydarzyło się dziś coś złego Twemu dziecku wiedz,że i Ty będziesz pociągnięta do odpowiedzialność za bierne przyglądanie się i nie zrobienie NIC aby to powstrzymać.
Wierzę,że znajdziesz w sobie odwagę i zostawisz tego...."faceta" .

matko, o tym samym pomyślałam.... jak on może tak do was mówić ??? tak was traktowac? to tylko krok od tragedii, zrób coś z tym kochana, nie pozwól by twój synek cierpiał, on jest najważniejszy

nie wytrzymam dłużej...

11 wrz 2010 - 18:28:12

Dodałyście mi siły i wiary w to,że umiem i że potrafię.
Fakt, dlaczego ja mam się wyprowadzać z własnego domu?? Spakowałam jego rzeczy, zadzwoniłam po jego brata. Przyjechał i zabrał walizki.
Męża akurat nie było. Był u siebie w domuz
zadzwonił ze zdziwionym głosem " co Ty za cyrki robisz?? Ty masz naje***e w głowie ".
Powiedziałam,że on już z nami nie mieszka. Ze nie ma dla niego miejsca w moim sercu.
Usłyszałam : "jeszcze tego pożałujesz, nie martw się ja i tak wrócę"

Nie ma go. Nie ma. Zrobiłam to. Wyrzuciłam go.

Mam jeszcze oszczędności, na jakiś czas wystarczą.

A wiecie co poczułam jak to zrobiłam?? Taką dużą ulgę.. Serce zaczęło mi spokojniej bić.. I jakoś nerwy odeszły..
I nawet jednej łzy nie było..

Nie wiem jak długo wytrzymam, muszę być silna i nie pozwolić mu wrócić.


To nic,że teraz nie będziemy mieć nowych zabawek, ubrań dla małego i dla siebie.
Ja sobie poradzę bez, maluszkowi jakoś skombinuję.. Teraz robiłam zakupy na szafce u jednej bardzo miłej mamy. Dała mi w gratisie mnóstwo rzeczy na jesień i na zimę,więc jakoś sobie poradzimy.

Bez luksusów, to co mamy musi wystarczyć, ale za to ze spokojem i bez łez.

Wierzę,że w chwilach załamania będę mogła liczyć na Was drogie Szafowiczki.
Trzymajcie kciuki..



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-10-13 17:36 przez moderator.

nie wytrzymam dłużej...

11 wrz 2010 - 18:33:42

Cytat
tysia178
mieszkam z moimi rodzicami, powiedzieli mi,że nie chcą wiedziec o naszych problemach bo to nasze życie i choby co się działo to oni się wtrącac nie będą. tata zawsze był nad mamą, rozkazywał jej, nie szanował, ciągle wraca pijany do domu. Mama jest z nim bo nie ma dokąd pójsc, rodzice jej nie żyją,została sama. Chciała żebym ja się też w 100% poddwała woli męża. Tak mnie uczyła. Ale ja dłużej nie mogę. Teściowie prowadzili już wiele rozmów z mężem na temat jego zachowania,el nic nie dało..

Synek jest dla mnie na pierwszym miejscu i tak jest od dnia kiedy się urodził. To właśnie jego kocham bardziej niż tego drania.

Umówiłam się na wizytę z psychologiem w środę.

Co do wyrzucenia go z domu, pakowałam go już kilka razy i wyrzucałam walizkę,przez drzwi, okno..
Ale on za każdym razem zaraz wrócił z tekstem,że on się nigdzie nie wyprowadzi,bo on tu mieszka.
Sama chciałabym spróbowac się wyprowadzic,ale nie mam gdzie. Nie mam żadnej przyjaciółki,wszystkie się odwróciły jak zaszłam w ciąże, a te co zostały odeszły potem po interwencji męża. Sprawił,że zostałam sama.

Pisałyście czy to miłośc czy przyzwyczajenie. Może macie racje. Boje się. Że nie dam sobie rade,że nie mam, pracy, że nikt mnie więcej nie pokocha. Boję się, strasznie się boję.

Nikt Cię więcej nie pokocha? A czy on Cię kocha ? Na pewno NIE !!! Nie można kochac i tak traktowac ! Będziesz jeszcze szczęsliwa- zobaczysz, musisz tylko nauczyć się sama kierować swoim zyciem, ja też nie miałam łatwo ale dałam rade, mimo ze zostałam sama z 2 małych dzieci i 130zł na utzrymanie, było koszmarnie przez 1 wszy miesiąc- puzniej jakoś poszło, poznalam innego który teraz (11 lat) jest ojcem dla moich synów i jest dobrym mężem i ojcem.
Cytat
tysia178
Dodałyście mi siły i wiary w to,że umiem i że potrafię.
Fakt, dlaczego ja mam się wyprowadzać z własnego domu?? Spakowałam jego rzeczy, zadzwoniłam po jego brata. Przyjechał i zabrał walizki.
Męża akurat nie było. Był u siebie w domuz
zadzwonił ze zdziwionym głosem " co Ty za cyrki robisz?? Ty masz naje***e w głowie ".
Powiedziałam,że on już z nami nie mieszka. Ze nie ma dla niego miejsca w moim sercu.
Usłyszałam : "jeszcze tego pożałujesz, nie martw się ja i tak wrócę"

Nie ma go. Nie ma. Zrobiłam to. Wyrzuciłam go.

Mam jeszcze oszczędności, na jakiś czas wystarczą.

A wiecie co poczułam jak to zrobiłam?? Taką dużą ulgę.. Serce zaczęło mi spokojniej bić.. I jakoś nerwy odeszły..
I nawet jednej łzy nie było..

Nie wiem jak długo wytrzymam, muszę być silna i nie pozwolić mu wrócić.


To nic,że teraz nie będziemy mieć nowych zabawek, ubrań dla małego i dla siebie.
Ja sobie poradzę bez, maluszkowi jakoś skombinuję.. Teraz robiłam zakupy na szafce u jednej bardzo miłej mamy. Dała mi w gratisie mnóstwo rzeczy na jesień i na zimę,więc jakoś sobie poradzimy.

Bez luksusów, to co mamy musi wystarczyć, ale za to ze spokojem i bez łez.

Wierzę,że w chwilach załamania będę mogła liczyć na Was drogie Szafowiczki.
Trzymajcie kciuki..

Kochana brawo, nie ulegnij........ dasz radę, uwierz w siebie, popatrz na synka i zastanów się czy powinien słuchać wyzwisk i przekleństw? czy chcesz aby wyrósł na takiego jak jego tatuś? Dasz radę, moze troszkę rodzice pomogą - poproś, zrób to dla synka, dume zostaw z tyłu, pójdz do opieki społecznej- to nie wstyd, z czasem załatwisz żlobek i znajdziesz pracę
nie patrz na nowe zabawki i ubranka teraz, czy są warte ponizania i takiego traktowania?
Bedzie ci trudno ale czas leczy rany, wiem bo sama to przeżyłam, z czasem bedziesz dumna z siebie ze go zostawiłaś



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-09-11 18:43 przez magda1039.

nie wytrzymam dłużej...

11 wrz 2010 - 18:40:00

potrzebujesz pomocy? mozesz napisać;)
najważniejsze żebys sie nie złamała przed nim to byłaby mega klęska dla dalszych relacji waszych..nie wiadomo jak potoczy sie wasze życie ale teraz trwaj przy swoim...
nie daj sie stłamsić twojej i jego rodzinie, widocznie bez obrazy maja podobne poglądy...
mam bliską osobę z gorszej sytuacji wyszła cało i jest obrazem pełni szczęścia a historia podobna, więc da się...
najważniejsze obojętnie co teraz sę wydarzy nie daj się "przeprosić"

nie wytrzymam dłużej...

11 wrz 2010 - 18:42:25

Dasz radę!!! Wiele z nas dało. Jesteśmy teraz szczęśliwe, kochane i szanowane.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-09-11 18:43 przez nikropka.

nie wytrzymam dłużej...

11 wrz 2010 - 18:45:02

Zostaw go!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Moim zdaniem to nie jest normalny człowiek!!!!!!
Ja jestem samotna Mama tzn. nie jestem z ojcem mojego dziecka, ale daje rade!!!!!!!!!!
Wiem, że ty też dasz!!!!!:)

nie wytrzymam dłużej...

11 wrz 2010 - 18:46:19

tysiu mam wrazenie ze już gdzieś się "spotkałysmy" ?
jesli chcesz pogadac pisz gg 3229472

najważniejsze teraz żebyś nie uległa, nie przyjeła go znów, nie słuchaj gdy mówi ze cię kocha, to nie prawda, nie mozna dawać się tak traktować, nie jesteś gorsza od niego uwierz w to

nie wytrzymam dłużej...

11 wrz 2010 - 18:47:44

to jest straszne co tu piszesz. dziewczyno zrob cos z tym. popros rodzicow o pomoc. nie wierze ze nie pomoga. przeciesz to matka,babcia twojego synka..... nie wyobrazam sobie takiego zycia. nie dorosl gnojek do bycia ojcem,do codziennych obowiazkow! co on sobie mysli ,przeciesz tak nie mozna robic! nie pozwol na to!!!!! mam ogromna nadzieje ze zrobisz w koncu cos z tym....trzymam za ciebie kciuki....powodzenia...

nie wytrzymam dłużej...

11 wrz 2010 - 18:47:52

...



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-10-06 00:51 przez tysia178.

nie wytrzymam dłużej...

11 wrz 2010 - 18:48:21

Dasz radę tylko musisz być silna i nie wpuśc go wiecej do swojego domu, nie wierz nawet jeśli będzie na kolanach Cię przepraszał takie typy się nie zmieniają. W chwilach zwatpienia masz Nas ;-) Wierzę, że nie jedna mama ci pomoże jakby co pisz śmiało ;-)

nie wytrzymam dłużej...

11 wrz 2010 - 18:48:59

masz ubranka po synku i wymieniaj sie/ sprzedawaj za niewielkie kwoty - jest tu wiele mam. ktore chetnie przystapią do transakcji

odwiedzaj ciuchlandy jesli masz gdzies w dni przecen - mozna trafic wiele ladnych rzeczy za grosze


poszukaj taniego sklepu aby kupowac zywnosc ( dla przykladu u nas takim jest lidl - tu za zakupy na tydzien placimy 200 zł a np. w auchan za to samo dajemy ok 300-400 :/ )

nie wytrzymam dłużej...

11 wrz 2010 - 18:53:49

Cytat
hektorolla
potrzebujesz pomocy? mozesz napisać;)
najważniejsze żebys sie nie złamała przed nim to byłaby mega klęska dla dalszych relacji waszych..nie wiadomo jak potoczy sie wasze życie ale teraz trwaj przy swoim...
nie daj sie stłamsić twojej i jego rodzinie, widocznie bez obrazy maja podobne poglądy...
mam bliską osobę z gorszej sytuacji wyszła cało i jest obrazem pełni szczęścia a historia podobna, więc da się...
najważniejsze obojętnie co teraz sę wydarzy nie daj się "przeprosić"


no cóż, chciałam napisać to samo :)))))
nie ulegaj, nie wierz w żadne jego słowo obiecujące zmianę, będzie to tylko chwilowe, a potem wróci do swojej prawdziwej natury - "przebaczyła raz, przebaczy drugi" - jeśli się zdecydowałaś na spokojne życie, nie zmarnuj okazji - (wierzę, że zrobiłaś to, o czym piszesz)
Będzie trudno, ale jak duma, radość, jak wyjdziesz na prostą :)))
A, że mały nie będzie miał zabawek, ubranek????? - A kto powiedział, ze nie będzie??????
Czytając te wszystkie post (jestem na prawdę pełna podziwu dla Was - wszystkich mam),wierzę, że koleżanki nie dadzą Wam żyć w nędzy, dopóty, dopóki nie znajdziesz pracy, nie wyjdziesz na prostą - moja córka też bardzo chętnie pomoże - tyle ile będzie mogła ( to jej obietnica)
Ale......pamiętaj, pierwszy krok zrobiłaś, teraz następny....tylko do przodu, nie WOLNO Ci się cofnąć, nawet na centymetr :))))

nie wytrzymam dłużej...

11 wrz 2010 - 18:54:35

A ja polecam biedronkę pyszne jedzonko i niedrogo ;-) i świetne rzeczy można kupić czasem ;-)

nie wytrzymam dłużej...

11 wrz 2010 - 19:14:02

Dziękuję, dziękuję, dziękuję.
Z całego serca.
Musicie byc teraz ze mną duchowo, i mocno mnie wspierac.
Wierzę, że któregoś dnia, napiszę Wam tutaj,że znalazłam nowego, dorosłego i odpowiedzialnego faceta. Że pochwale się swoim szczęściem, ba nie tylko moim ale i mojego małego Skarba.

Teraz tylko iśc jakoś do przodu z szeroko otwartymi oczami!

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

maminsynek