Odrywając się od tematu SMYSI przeczytajcie sobie artykuł (troszkę długi, ale daje do myślenia)
http://partnerstwo.onet.pl/1585272,4704,1,artykul.html
A jak to wygląda u was? Czy po narodzinach dziecka wasi mężowie zeszli na drugi plan, czy jednak udalo Wam sie pogodzić macierzyństwo z byciem żoną.
U nas wygladało to w ten sposób, że do 4 miesiąca synek spał ze mną a mąż w pokoju obok. Potem postanowiłam stopniowo przyzwyczajać maluszka do spania w łóżeczku i mąż "wrócił do łask", ale to i tak nie było to samo, co wczesniej, już nie takie zaangazowanie jak przed ciążą, mniejsza ochota na seks i dziecko wciąż w centrum uwagi. Dopiero niedawno ok.2 miesiące temu wszystko wróciło do normy - jest czas dla synka (przez caly dzień) ale jest tez czas dla męza, dla nas i znowu wspólne wyjścia np do kina. Myślę, że trzeba wiedzieć kiedy powiedzieć sobie stop i zauwazyc ze obok nas jest przeciez facet ktorego bardzo sie kocha i nieukrywajmy dzięki któremu mamy te maleńkie istotki które zabierają nam tyle czasu.