Obecnie rozmawiamy o:

informacje o żywieniu

gorący temat

dieta przy cukrzycy

dzisiaj o 19:27

motywacja na diecie

dzisiaj o 18:53

dieta i trening

dzisiaj o 13:41

motywacja na diecie

dzisiaj o 13:10

prawidłowa waga

dzisiaj o 12:42

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Skoro on cie krzywdzil, to nie musisz sie nikomu z niczego tlumaczyc, glowa do gory i badz dumna z siebie ze mialas sile podjac taka decyzje. Tylko nie wiem dlaczego piszesz ze masz nadzieje ze wroci z podkulonym ogonem,????

Powiem Ci na swoim przykladzie, po 5 latach zwiazku zrobilam jak Ty, nie bylo dnia zeby nie bylo klotni, kiedy bylismy razem bylo niby ok, ale i tak wygrywali ze mna koledzy, alkohol i narkotyki, ja ciagle nerwowa, nie moglam skoncentrowac sie na niczym tylko na ukrywaniu prawdy ze nie jest dobrze, w koncu po kolejnym klamstwie , po kolejnym zawodzie powiedzialam dosyc!!!! Bylo ciezko, nie wiedzialam co robic wracac czy nie, pozniej on straszyl mnie ze sie zabije, mialam jeszcze bardziej skopane zycie, ale nie dalam sie, tak jak on meczyl mnie ja swoim ja twardo odcinalam sie od niego chociaz momentami serce tesknilo, dzis jestem 3 lata z moim obecnym facetem, nikt mnie nie szanuje tak jak on, jest cudownie czego i tobie zycze z calego serca, ulozysz sobie zycie napewno, bo wiedz ze po slubie bedziesz jeszcze bardziej uwięziona.

A tamten moj byly to teraz dno totalne...... I jestem z siebie dumna ze nie dalam sie :)

Podziwiam Cie i naprawde dobrze zrobilas. Ja tez jestem w zwiazku 4 lata :) tylko ze moj R spedza czas tylko ze mna :) Jest nam idealnie ze soba. Chociaz ostatnio zdarzaja nam sie klotnie czesciej niz zwykle o głupoty doslownie ale kochamy sie wiec wierze ze to przejsciowe :D. A Ty napewno znajdziesz lepszego od poprzedniego, wiem ze teraz ciezko Ci w to uwierzyc ale bedzie dobrze zobaczysz:)))

wiecie co dziewczyny myślę że macie rację, ciężko mi z tym bardzo.... strasznie go kocham, ale zdaję sobię sprawę że ten związek mnie niszczy od środka, moja psychika w pewnych momentach wysiada.... nie wiem czy dam radę całkowicie go odizolować ze swojego życia... to wielki cios poświęcić dla kogoś całą siebie i dowiedzieć się że to na darmo.... naprawdę nie ma szans żeby on się zmienił?? to też wina jego kolegów bo tam same alkoholiki są i żaden nie ma dziewczyny i tak wyciągali mojego W.... już drugą noc nie mogę spać, boję się powiedzieć rodzicom.... boję się rozmowy z nim, boję się że mu znowu wybaczę:(

Wiesz dlaczego tak Ci zle? ja nie jestem psychologiem (chociaz chcialabym byc ;D) ale w takiej sytuacji spróbuj poszukac w danej sytuacji pozytywnych stron :) nie skupiaj sie na samych negatywnych :) bo narazie skupiasz sie na negatywnych czyli ze nie dasz sobie rady itp. A teraz sprobuj chociaz na poczatek przez chwile pomyslec o dobrych stronach :). np. ze jestes teraz wolna :) mozesz odezwac sie do kolezanek, pojsc na ploty z nimi albo na imprezke jakas i mozesz znowu poczuc motyle w brzuchu z powodu nowej milosci :) pamietasz jeszcze ja to jest? A Twoj eks poradzi sobie... jezeli naprawde Cie kocha to pokaze Ci to...bedzie sie bardzo staral itp wiec od razu nie wybaczaj mu...zobaczysz co czas przyniesie..jak od razu wybaczysz mu to nie dowiesz sie czy bardzo Cie kocha a jak powstrzymasz sie to zobaczysz czy bedzie sie starał czy oleje...:) Trzymam kciuki za Ciebie i pomysl o pozytywnych stronach tej sytuacji bo napewno jest wiele plusów ;)

Podziwiam Cię za tę decyzję i moim zdaniem była to bardzo dobra decyzja, co prawda Trudna ale dobra. Potem całe życie byłabyś nieszczęśliwa i żałowała. Nie czekaj aż wróci z podkulonym ogonem, nawet jeśli to i tak to nie potrwa zbyt długo. Bądź wytrwała w swojej decyzji a jeszcze będziesz szczęśliwa:) 3mam kciuki i powodzenia w wytrwałości.

Gratuluję Ci odwagi, podjęłaś bardzo słuszną decyzję!! :)

Nie zwalaj winy na jego kolegów, bo Twój facet jest dorosłym człowiekiem, ma własny rozum i sam podejmuje pewne decyzje. Nikt nie decyduje za niego, więc nie zwalniaj go z odpowiedzialności za swoje czyny.

A jeśli boisz się, że nie będziesz umiała mu odmówić, kiedy przyjdzie Cię przepraszać, to po prostu miej świadomość tego, że lepiej pamiętamy rzeczy dobre i miłe, złe rozum szybko wyrzuca z pamięci. Po prostu pamiętaj o tym, jak Cię traktował w gorszych chwilach. Powodzenia :*

Kumpli rozumiem (sam jestem facetem) ale jak w gre wchodzi częste nadużywanie alkoholu i dragi to nie ma sensu. Czemu miałabyś być z kimś dla kogo ważniejsze są narkotyki? znajdziesz lepszego, bo są tacy.

Mam na ten temat wiele do powiedzenia i poradzenia, z wieloletniego doświadczenia, wyniesionego z pracy z osobami, mającymi podobny problem. Ponieważ jednak jest już późna pora, proszę, jeśli tylko chcesz odezwij się do mnie jak najszybciej...

TYLKO TEGO NIE MOŻNA ZMIENIĆ, CZEGO SIĘ NIE CHCE ZMIENIĆ...

Ściskam Cię serdecznie i zapraszam

Wiktoria

Jesteś bardzo mądra i dzielna! i nie wiem jak ktoś mógł by pomyśleć, że jesteś dziwna?
To jasne, że cierpisz i masz jakas nadzieje, że jeszcze sie w szystko ułoży... w końcu 4 lata razem, kochasz go, planowaliście ślub to sie nie da tak z dnia na dzień mieć to wszystko w d*pie.
Ale jezeli on jest jaki jest i nie czujesz sie szcześliwa to dobrze postąpilaś! jezeli on obiecywał zmiany i nie dotrzymywał obietnicy to lepiej nie wracaj do niego jak bedzie o to prosił, ewentualnie daj mu ostatnia szanse ale pamietaj, nie wychodz za niego dopoki sie nie upewnisz ze on serio sie zmienił.

Cytat
wioleta890
wiecie co dziewczyny myślę że macie rację, ciężko mi z tym bardzo.... strasznie go kocham, ale zdaję sobię sprawę że ten związek mnie niszczy od środka, moja psychika w pewnych momentach wysiada.... nie wiem czy dam radę całkowicie go odizolować ze swojego życia... to wielki cios poświęcić dla kogoś całą siebie i dowiedzieć się że to na darmo.... naprawdę nie ma szans żeby on się zmienił?? to też wina jego kolegów bo tam same alkoholiki są i żaden nie ma dziewczyny i tak wyciągali mojego W.... już drugą noc nie mogę spać, boję się powiedzieć rodzicom.... boję się rozmowy z nim, boję się że mu znowu wybaczę:(



nie usprawiedliwiaj, go bo to bez sensu... on na 95% się nie zmieni(chyba, że na gorsze)... może na chwile założyć maskę, żebyś mu uwierzyła jaki jest cudowny, tylko po jakimś czasie będzie tak samo...

on nie był małym dzieckiem, koledzy go nie wiązali i nie wlekli na te spotkania...nie wlewali mu na siłe wódki do gardła i nie podawali dragów...

wiem, że to boli, ale wytrzymaj dla własnego dobra i szczęścia...

a rodzice zrozumieją tylko powiedz im od razu i oczywiście prawde, nie zatajaj tego co robił i go nie broń...

jeśli boisz się, że mu wybaczysz to się z nim nie spotykaj...

Wg mnie to i tak wporę sie zorientowałaś, zdjesz sobie sprawę , co by mogłoby być po ślubie, mogłoby być gorzej!! jeżeli dla chłopaka są waźniejsi koledzy to nie masz na co liczyć, jesteś tylko dodatkiem :) , daj sobie z nim spokój , czas leczy rany:) nie wiem, co robił ale z twojego listu wynika, że nie zasługiwał na Ciebie:), nie masz sie czego wstydzić, raczej być dumna ze sie wporę ,,zczaiłas"! Nie marnuj sobie zycia Dziewczyno:)



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-04-20 13:18 przez iwona2610.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

mój ideał...co robić?