Obecnie rozmawiamy o:

sprawdzony stomatolog

gorący temat

Syfilis?

dzisiaj o 18:41

Otwarcie własnej kawiarni

dzisiaj o 15:49

Zapalenie pęcherza

dzisiaj o 14:07

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

jestem ponad dwa lata w związku i jakby sie mialo cos stac wstąpiłabym chyba do zakonu ...



http://forum.szafa.pl/8/2715317/_subject_.html

Wiecie co ja tez po 2 letnim zwiazku rozstałam sie z facetem... u mnie nie jest kolorowo z nim...do teraz bo mnie przesladuje( zreszta miałam załozozny watek : "Jak dalej zyc.." wiec sobie poczytajcie moze beda jakies madre wnioski ) i powiem Wam tak moje Szafiarki szczerze ze tak naprawde ból i rozpacz po rozstaniu to nic innego jak tesknota za rutyna jaka była w Waszym zyciu... z pewnoscia wiekszosc czasu spedzałyscie ze swoimi ''miłosciami'' a teraz nie wiecie jak wypełnic sobie czas. Ja dałam rade, mimo tego ze do dzis jest ciezko.. ale zapisałam sie na fitness, dzisiaj ide do fryzjera i umilam sobie jakos czas w taki sposob :) Wiec głowy do góry !

a ja bym chciala sie rozstac, ale za bardzo sie boje tego co bedzie dalej...

nie jestem osoba towarzyska, nie wychodze na imprezy itp. dla obecnego faceta musialam zrezygnowac ze swoich znajomych i rozstajac sie z nim, zostane zupelnie sama... tego sie najbardziej boje i mimo to tkwie w"nicosci" w zwiazku beznadziejnym, nie dajacym mi szczescia...

za bardzo czuje sie zobaowiazana, przez te 6lat...

zazdroszcze Wam tej sily ;/

Cytat
roksana88
a ja bym chciala sie rozstac, ale za bardzo sie boje tego co bedzie dalej...

nie jestem osoba towarzyska, nie wychodze na imprezy itp. dla obecnego faceta musialam zrezygnowac ze swoich znajomych i rozstajac sie z nim, zostane zupelnie sama... tego sie najbardziej boje i mimo to tkwie w"nicosci" w zwiazku beznadziejnym, nie dajacym mi szczescia...

za bardzo czuje sie zobaowiazana, przez te 6lat...

zazdroszcze Wam tej sily ;/
moja sytuacja tez tak wyglądała, bała msie co będzie potem bo tez nie jestem towarzyska i nie miałam znajomych. obcy człowiek dał mi siełe i wtedy nie myślała co będzie. najważniejsze było wyrwac sie z tego dla swojego i jego dobra. mój kumpel którego laska rzuciła prawie rok był sam, czasami za bardzo już zrzedził ale za to teraz chodzi w chmurach a kuzynka też rozstała sie po 6 latach. teraz ma męża i 3 latnią córeczkę :). ja kilka mies sie zbierałam ale stało się, znalazłam siłę

Ech a jak radziły sobie Panie które mają nowych panów w chwilach załamań. Czesto przechodze takie że niby już jest spoko ale nagle przypływ wspomnien i leże:(

9 lat i 3 po. Jestem w związku od 1,5 roku. W tak zwanym pomiędzy byliśmy niefomalnie razem ale tak naprawdę każde z nas mogło powiedzieć pass i odejść. Ja uważam że jesteśmy razem od 1,5 roku on że od 3 lat. Ja zrobiłam klina klinem ale odchorowałam nicość w w poprzednim związku w czasie przed rozwodowym. Kiedy poczujesz, że jakiś facet plącze Ci się po głowie częsciej niż myśl o przyziemnych sprawach tzn że jesteś gotowa. Gotowa do poznania go a nie do związku. To samo przyjdzie. Wiara po złym czasie w moim przypadku była wielka, że można jeszcze raz być zakochanym po uszy i byłam. Absolutnie i do bólu. Teraz kocham bardzo ale okres motylków minął i jest wiara w przyszłość. Skaza w moim przypadku, że jednak może się znowu nie udać - jest. To było małżeństwo a nie spotykanie się. Dziecko też jest.
W tym wieku co Ty wszystko masz przed sobą. Przyjdzie czas na faceta i na całą resztę.

Ja po związku potrzebowałam trochę czasu na przemyślenie wszystkiego, dlatego od razu nie związałam się, potrzebowałam ok 10 mies. na to. Także każdy na "odzwyczajenie się" potrzebuje innego czasu.

Nie prawda :) Ja byłam z mężem 11 lat a otrząsnęłam się po około 2-latach ,jestem w innym związku od 8 lat ale czuję że to nie to ,czy jest ktoś tu w takiej sytuacji lub ktoś kto rozstał się bo czuł że to nie to ? Jest mi ciężko podjąć decyzję ,należę do osób stałych w uczuciach i boję się odejść a wiem że to najlepsze wyjście dla mnie,ale strach przed samotnością jest bardzo silny i nie wiem czy dam radę podjąć tą decyzję,czasem myślę ,że wolała bym żeby on mnie zostawił miała bym sprawę jasną ,sama jakoś się boję,mam nadzieję że dojrzeję do decyzji ,ale puki co tkwię :(

Cytat
roksana88
a ja bym chciala sie rozstac, ale za bardzo sie boje tego co bedzie dalej...

nie jestem osoba towarzyska, nie wychodze na imprezy itp. dla obecnego faceta musialam zrezygnowac ze swoich znajomych i rozstajac sie z nim, zostane zupelnie sama... tego sie najbardziej boje i mimo to tkwie w"nicosci" w zwiazku beznadziejnym, nie dajacym mi szczescia...

za bardzo czuje sie zobaowiazana, przez te 6lat...

zazdroszcze Wam tej sily ;/


Jestem w identycznej sytuacji :( dokładnie to samo



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-12-16 08:56 przez monikazuzas.

Super ten wątek trochę inaczej się podchodzi do tego jeśli widzi się szczere wypowiedzi dziewczyn, które to przeszły, niż puste pocieszenia ludzi, którzy nie mają pojęcia co przechodzi się w takiej chwili (albo już nie pamiętają jak to boli)

Ciesze się że wątek sie podoba:)
A co do wypowiedzi . Przedostaniej. Sądze że poważnie trzeba sie zastanowić nad Tym. Bo może własnie teraz gdy tkwimy w nicości może nasza jedyna miłość nam koło nosa umknąć. NIe należy sie bać samotności. Ja sie jej bardzo obawiałam dlatego że rzuciłam dla niego dosłownie wszystko. Ale nastał fakt. Zadzwoniłam odnowiłam konakty z dawnymi przyjaciółkami zaczełśyśmy wychodzić i już samotna nie jestem. na długi zimowej wieczorym mam królika któremu poświecam maksymalnie dużo uwagi a on sie odwzajemnia.
W jednej z nowczesnych pisenek jest zdanie" wole nic nie mieć niż mieć coś na niby" jest ono bardzo trafione:) Jeśli ktoś czuje sie samotny serdecznie zapraszam na PW lub gg . Bardzo chętnie wysłucham i mogę pomóc zwalczyć samotność przynajmniej "online" ;)



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-12-18 00:21 przez Vaniliova_.

Vaniliova_

Nawet nie wiesz jak ja Cię podziwiam! Twój optymizm jest zaraźliwy i czytając to mogę Ci nawet uwierzyć, że każda z nas da radę. Niestety kiedy zamykam lapa, wracam do życia nie jest łatwo.

Ja na szczęście jestem z Moim, ale czasami jego zachowanie mnie tak denerwuje ( a nawet źle działa na mnie bo próbuje ze mnie robić idotkę która sobie coś uroiła). Mimo to, jestem z nim dalej i tylko czasami rozważam czy nie lepiej byłoby się rozstać.
Jak narazie nie ma samych "za" bo między kłotniami jest fajny związek i fajny facet który na serio mnie kocha.

Wiem, że gdybym została sama chyba bym oszlała z rozpaczy. Nie mam przyjaciółki, nie mam znajomych z którymi wychodzę na piwo sama ( zawsze wychodzę z jego znajomymi), jest jedna koleżanka na piwo, ale czuję, że nie powinnam za bardzo jej wchodzić w życie, bo ja jej na przyjaciółkę nie podchodzę.
Stare znajomości gdybym odgrzała byłby czymś złym - bo to przez nie mój chłopak zmienił się na gorsze.
Także rozumiem moje poprzedniczki - w tej kwestii przechlapane, a ile można siedzieć z mamą i psem oraz "pykając" w pasjansa :(

Wierze, ze duzo jest nieszczęśliwych związków, a jedynym powodem dla którego one ciągle funkcjonują to właśnie strach przed samotnością - nie tylko uczuciową, ale zwykłą towarzyską..

Wiesz nie powiedizałby nikt o mnie że jestem optymistyczna w sierpniu . Kiedy wyłam do księżyca , nieprzesne noce. Sny które nie dawały żyć. I on mieszkający 2 km ode mnie. 4 lata. Data ślubu. Przezyłam to jak nigdy nikt. Plany wyjechania z miasta. I zrobienia z siebie cierpiętnicy i ascety zamkniętego w sobie. Byłam nawet spakowana ale w ostatnim momencie przemyślałam to. NIe dlaczego ja mam uciekać a nie on. Ilosć kilometrów nie zmieni mojej nienawiści żalu i płaczu. Zostałam mineły wakacje zaczeła sie jesien jest zima. Nadal płacze jak coś wspomne bo tego nie da sie. Ale wierze że teraz jest lepiej chce wiosny astronimicznej i tej w sercu.
Ja jestem za Tym żeby związki bez przyszłości ucinac jednym cięciem i konczyć. Bo łudzić sie na zmieny nie ma co. Ja też tak miałam zakochałam sie w całkiem innym człowieku niż którym byłam. I nieudane próby proszenia go o tym żeby był inny konczył sie kłotnią. A utopijne moje wizje związku byly już bez szans. Dlatego żałuje że nie zrobiłąm to gdy zaczeło sie psuć a ja chciałam ciągnać tą męczaarnie jeszcze 2 lata. Może teraz byłabym szcześliwa.
Prosze przemyślcie wszystkie związki które nie spełniają naszych oczekiwań. Zostaw chłopaka który nie spełnia twoich oczekiwań dla takigo dla którego bedą one przyjemnością w spełnianiu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-12-18 01:24 przez Vaniliova_.

Nie każdy tak potrafi :( i tak Ci gratuluję!

najwazniejsze jest to zeby nie czekac na swojego faceta czy nawet na nowego jak jakis piesek. dziewczyny wezcie zycie w swoje rece. trzeba sie nauczyc najpierw zyc samemu ze soba a dopiero pozniej uczyc sie tworzyc zwiazek. jesli nie bedziesz szczesliwa sama to nie bedziesz szczesliwa z facetem.

Cytat
Vaniliova_
Wiesz nie powiedizałby nikt o mnie że jestem optymistyczna w sierpniu . Kiedy wyłam do księżyca , nieprzesne noce. Sny które nie dawały żyć. I on mieszkający 2 km ode mnie. 4 lata. Data ślubu. Przezyłam to jak nigdy nikt. Plany wyjechania z miasta. I zrobienia z siebie cierpiętnicy i ascety zamkniętego w sobie. Byłam nawet spakowana ale w ostatnim momencie przemyślałam to. NIe dlaczego ja mam uciekać a nie on. Ilosć kilometrów nie zmieni mojej nienawiści żalu i płaczu. Zostałam mineły wakacje zaczeła sie jesien jest zima. Nadal płacze jak coś wspomne bo tego nie da sie. Ale wierze że teraz jest lepiej chce wiosny astronimicznej i tej w sercu.
Ja jestem za Tym żeby związki bez przyszłości ucinac jednym cięciem i konczyć. Bo łudzić sie na zmieny nie ma co. Ja też tak miałam zakochałam sie w całkiem innym człowieku niż którym byłam. I nieudane próby proszenia go o tym żeby był inny konczył sie kłotnią. A utopijne moje wizje związku byly już bez szans. Dlatego żałuje że nie zrobiłąm to gdy zaczeło sie psuć a ja chciałam ciągnać tą męczaarnie jeszcze 2 lata. Może teraz byłabym szcześliwa.
Prosze przemyślcie wszystkie związki które nie spełniają naszych oczekiwań. Zostaw chłopaka który nie spełnia twoich oczekiwań dla takigo dla którego bedą one przyjemnością w spełnianiu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

podziwiam cie, wiem jak to jest gdy facet zostawia dla innej. wtedy dziewczyna mysli sobie ,ze tamta moze jest lepsza. nic bardziej mylnego. :) trzeba sobie wmowic ,ze jesli on chce inna to ty juz go nie chcesz . dobrze ze nie wyjechalas , nie powinno sie uciekac. :) pokazalas ze jestes naprawde silna kobieta.:)



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-12-18 13:22 przez bella_911.

Witam Kobitki Jak samopoczucie przy sobotnim popołudniu /
Ja jak zwykle spędzam w domku z moim królisiem obserwując zimeee za okna oraz popełniając czekoladowe samobójstwo:D po Które własnie musze iść do sklepu.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-12-18 15:21 przez Vaniliova_.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

doradźcie mąż obcy człowiek