Powiem wam, że też miałam chłopaka, którego kochałam nad życie. Bez kitu, wszystko bym mu i za niego oddała. Mama go uwielbiała. Długo się przyjaźniliśmy, znaliśmy od gówniarza. Zaczęło się wyzywanie od kurew, poniżanie, szarpaniny. Zarywanie do dwóch dziewczyn z jego okolicy. Jedną spławiłam ale co z tego jak problem był w nim a nie w niej. Bolało jak cholera, ale kontakt urwany. Po zerwaniu zajebałam mu z pieści xdd na początku żałowałam ale później uznałam że mu się należało. I może nie wychodziłam przez 2 msc z łóżka, może płakałam i przez cały ten czas z nikim słowa nie zamieniłam, może zajadałam smutki, ale dałam radę. Wstałam, poprawiłam koronę i zapierdalam dalej. U boku najlepszego faceta jakiego nie potrafiłabym sobie nawet wyśnić. Słoneczka, każda z was jest piękna, wartościowa i jedyna w swoim rodzaju. Nieważne czy masz dopiero 14 lat czy już stuknęła 40stka. Wszystkie jesteście warte wszystkiego co w życiu najlepsze. Więc idźcie śmiało i bierzcie co wasze. A toksycznych ludzi usuwajcie że swojej drogi, bo marnują tylko czas, a życie mamy jedno - na blogu jest to dokładniej opisane.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2021-02-25 08:25 przez nataliii23.