Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

młoda mama, co w tym złego?

09 maj 2009 - 08:18:52

Cytat
kinius33
Cytat
GreenMafa
19 lat to nie jest jeszcze zle ;). Jak chodzilam do gimnazjum to 3 dziewczyny byly w ciazy chyba jedna w 2 klasie i dwie w 3 no cuz (cóż), to dopiero jest troche za wczesny wiek. Kolezanka z ktorą chodziłam do podstawoki ma 17 lat i teraz jest w ciazy z drugim dzieckiem. To jest niedojrzale, a jak masz 19 lat i cieszysz sie z tego to bardzo dobrze. GRATULUJE ;)

Trochę niepoważne jest to co napisałaś... 17 to niedojrzała gówniara a 19 to już dorosła, zdolna wychowywać dziecko kobieta? No coś chyba nie tak. Jeśli miała 17 lat, chodziła po klubach i chciała się bawić jak nastolatka, bez zobowiązań do 30 albo lepiej (nie ma w tym nic złego), to nic nie zmienią te dwa lata. Ale jeśli tego nie robi, chcę się ustatkować i pragnie życia w rodzinie (swojej, nie rodziców) to nie ma znaczenia 17 czy 19. Ja jestem w 3 kl. gimnazjum (chociaż powinnam być w 1 liceum) i nie czuję się "nieprzygotowana". Wiem, że jest mnóstwo rzeczy, których się nie spodziewam, ale to są rzeczy, których nie spodziewa się nikt, kto wcześniej nie miał dzieciaczka. Na pewno nie będę gorszą matką niż byłabym za dwa lata. Jestem tego pewna! Z rodzicami nie mieszkam (ani ze swoimi ani z narzecoznego), mieszkania nie wynajmuje, mieszkam w domku jednorodzinnym, mój narzeczony zarabia nie mało i ma umowy na kilka najbliższych lat. I chcesz mi powiedzieć, że jestem gorsza od niejednej 20- paro latki, której dziecko "zdarzy się" na zakrapianej imprezce, a ona mieszka w akademiku i utrzymuje się z pieniędzy rodziców?
Rozpisałam się, ale przyznam się, że lekko mnie zbulwersowała Twoja wypowiedź :D

ty jestes troche nie powazna jak uwazasz ze jestes lepsza od dziewczyny mieszkajacej w skromnym akademiku rozwijajacej swoje zainteresowania studiujacej daleko od domu i utrzymujacej sie za pieniadze rodzicow!!! prawda jst taka ze na tym etapie rozwoju jestes malo rozgarniata dziewczyna i nawet nie ma co cie porownywac do studentki ktora odklada swoje zycie rodzinne na potem, a w wiekszsci przypadkow po to by jej dziecku i rodzinie zylo sie lepiej, bo majac status, wyksztcenie i olej w glowie bedzie lepiej wychowywac swoje dziecko niz nastolatka ktora jako mlode dziewczne wyprowadzila sie z domu od rodzicow i zadziera nosa bo jej nie utrzymuje mama i tata, tylko mysli ze jest taka dorosla, bo ja utrzymuje facet, ktory nie ma za grosz oleju w glowie jak wzial pod dach takie dziecko;// sorry nie obraz sie ale jak dla i dla ludzi patrzacych na to z boku zyjesz w patologii;// i calkiem za paprawdopodobne zre lat bedziesz chodzic jak w zegarku i uslugiwac swojemu facetowi podczas gdy twoje starsze koleznaki beda sie cieszyc autorytetem u swoich dzieci a ty nie koniecznie;// takie jest moje zdanie i zdania nie zmenia za duzo przykldaow chodzi na tym swiecie, przygaszone kobiety:((



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2009-05-09 08:22 przez kredka.

młoda mama, co w tym złego?

09 maj 2009 - 08:28:09

Cytat
Konto usunięte
Ale czy młoda mama znaczy gorsza?
Ci co tak myślą niech dogłębnie się nad tym zastanowią.
Fakt może jest mniej doświadczona w sprawach dzieci... ale czy 26 latka będzie bardziej jak nigdy z dziećmi nie miała do czynienia? Będzie musiała uczyć się wszystkiego tak samo jak 19 latka.
Czy młoda mama da mniej miłości dziecku niż 26 latka? NIE.

Myślę, że te wszystkie różnice zależą również i to w większym stopniu od dojrzałości emocjonalnej.

a kto Ci powiedział, że jesteś zła matką?:/

młoda mama, co w tym złego?

09 maj 2009 - 08:31:15

aaaaa ok zaczynam jarzyć...pozostawię to bez komentarza...:)

niezweryfikowana
Posty: 242
Ostrzeżenia: 1/5

młoda mama, co w tym złego?

10 maj 2009 - 15:47:13

Cytat
Topola
Cytat
Konto usunięte
Moje 2 koleznaki z klasy maja dzieci jedna urodzila majac 17 lat a jej partner byl mloddszy o 2 lata. Niesty zwiazek nie przertrwal zostala sama z dzieckiem. Druga ma 19 lat cala klase maturalna ukrywala ciaze zeby nie miec problemow urodzila zdrowego synka jej partner ma 22lkata wzieli slub i wychowuja razem dziecko.
Oczywiscie nie ma w tym nic zlego. Ale moim zdnaiem takich sytuacji powinno sie unikac. Wszyskie takie ciaze wynikaja z niewiedzy albo ze zbytniego "szpanerstwa" przyszlych rodzicow. To jest najsmutniejsze- niestey wiele taki zwiazkwo nie wytrzymuje prob czasu. Kiedy milosc wygasa i nadchodzi zycie codzienne wraz z jego problemami najczesciej pary takie nie wytrzymuja.

Osobiscie gdybym znalazla sie z takiej sytauacji pewnie bym zrobila aborcje. Zabardzo balabym sie ze skrzywdze moje dziecko - nieprzystosowaniem do roli rodzica i nie daj Boze blednym wyborem partnera.Osobiscie chcialabym zeby moja ciaza byla zaplanowana zebym zdecydowala sie na to wspolnie ze wieloletnim partnerem. Ale napewno sa ludzie ktory pomimo mlodego wieku w jakim zostaje rodzicami sa szczesliwi.
Czyli mamy rozumieć,że aborcja to nie jast krzywdzenie dziecka? Jesteś żałosna!

Uchronić dziecko przed krzywdą przez aborcję???
Nie ma nic bardziej absurdalnego:/ Wyobraź sobie bezbronną istotkę...

młoda mama, co w tym złego?

11 maj 2009 - 14:48:11

Młoda mama (aktualnie) jak zajdzie za te 10 czy 15 lat na wywiadówke to przynajmniej pociecha nie będzie się jej wstydzić, że przyszła "babcia" a nie mama....

młoda mama, co w tym złego?

11 maj 2009 - 14:53:11

wiesz, od różnijmy np. wpadkę od planowanego dziecka, wg mnie żeby mieć dziecko trzeba być a) wykształconym, żeby dziecko było z Ciebie dumne, jaką ma mame b) już wszystkiego w życiu spróbować, 'wybacić się' c) móc zapewnić dziecku dobry start i spełniać wszystkie inne funkcje rodziny, włącznie z tą ekonomiczną d) już nie wspominam o miłości, dojrzałym rozumie, doświadczeniu :)

zastanów się co masz teraz z życia? i pomyśl, a dobra, ja mam jakieś radykalne poglądy, najpierw muszę pokorzystać z życia, a potem zająć się pieluszkami :) super, że lubisz dzieci, (mówie do ogółu zwolenniczek) ale równie dobrze mogłaś mieć to dziecko kilka lat temu, balal, w każdym momencie możemy zajść w ciąże, bo.. bo dlaczego nie?

młoda mama, co w tym złego?

11 maj 2009 - 14:56:43

Cytat
your_love_4ever
Młoda mama (aktualnie) jak zajdzie za te 10 czy 15 lat na wywiadówke to przynajmniej pociecha nie będzie się jej wstydzić, że przyszła "babcia" a nie mama....


buahaha, pozdrawiam czule jeśli ty się kierujesz takimi wytycznymi, możesz mieć 30 lat i wyglądać okropnie, przecież nie każdy jest piękny i to od lat najmłodszczych, i fajnie, że zakładasz że MOŻNA SIĘ WSTYDZIĆ SWOJEJ MAMY, pozdrawiam wasze myślenie, naprawde żal... nie odpisuj mi nawet, bo nie chcę się denerwować, jak można się wstydzić własnej mamy, rodzicielki, tej która dała ci wszystko? ładnie we łbie nasrane :) najwyższa świętość - matka, a ty takie pierdoły? żalllllllllllll! i myślisz, że twoje dziecko będzie cię za takie nauki wielbiło? może zaprezentuj mu swoją wiedzę i przekaż jakieś wartości, ale bez takich, które teraz na forum zaprezentowałaś, powodznenia w dorosłym życiu ;]]]

młoda mama, co w tym złego?

11 maj 2009 - 15:00:12

Moim zdaniem nie ma nic w tym złego. Ale młoda mama najczescjej wiaze sie z wyzeczeniami, z zaniedbaniem szkoly. Ale dla chcacego nic trudnego - jak ktos umie sobie poradzic to GRATULUJE. sama mam taka kolezanke i calkiem niezle powiazale te twe sprawy i jest super mamusia :)

młoda mama, co w tym złego?

11 maj 2009 - 15:05:16

a ja uważam, że 19 lat to znacznie za mało.
w życiu trzeba nie tylko ukończyć edukację, dojrzeć ale i mieć czas na to, żeby się 'wyszaleć'
żeby przeżyć pewne rzeczy zanim założy się rodzine, żeby nabrać doświadczenia.
dziecko to ogromny obowiązek a później nie ma już na to czasu.
podziwiam kobiety, które kończą studia, znajdują dobrą pracę, w międzyczasie szaleją i bawią się a dopiero później zakładają rodziny.

młoda mama, co w tym złego?

11 maj 2009 - 18:39:04

Nie czytałam wszystkich komentarzy więc może kogos zdubluję...ale dziecko to tez wydatki. Obowiązki. To poświęcenie całego czasu, całej uwagi. To nowe ubranka, pampersy, wanienki, zabawki,łóżeczka itp. nie wiem czy 19 latka jest w stanie zapewnić byt SWOJEMU dziecku. Co innego z pomocą rodziców...ale czy to jest odpowiedzialnośc? Raczej nie sądzę...

zweryfikowana
Posty: 134
Ostrzeżenia: 1/5

młoda mama, co w tym złego?

11 maj 2009 - 21:17:19

Cytat
JadowitaBiedronka
Nie czytałam wszystkich komentarzy więc może kogos zdubluję...ale dziecko to tez wydatki. Obowiązki. To poświęcenie całego czasu, całej uwagi. To nowe ubranka, pampersy, wanienki, zabawki,łóżeczka itp. nie wiem czy 19 latka jest w stanie zapewnić byt SWOJEMU dziecku. Co innego z pomocą rodziców...ale czy to jest odpowiedzialnośc? Raczej nie sądzę...

Droga Szafowiczko wszystko się da jak się chce,jakby nie było przez pierwsze tyg.ma się urlop czy to płatny czy nie zależy czy pracujesz.. Ale jeśli to Ty się decydujesz na dziecko miej na uwadze,ze i facet też jest zobowiązany do tego.Nie tylko matka.. W końcu dwoje osób potrzeba aby narodziło się nowe życie.. "bez techniki umieszczania zarodka.." :]Ja obecnie zajmuję się córeczką w domu a mój pracuje nasze role są podzielone ponieważ ja wychowuję to on pracuje.Z chęcią pójdę do pracy kiedy zapewnię mojej córce,wszystko do czasu przedszkola albo jak się złoży wcześniej.. Jeśli się człowiek postara i dogada z partnerem o ile się go ma wtedy nie ma trudno..Najgorzej jak niestety faceci zmykają i nie czują się w roli ojca... zły
Rzeczy tak istotnie są potrzebne dziecko dużo kosztuje jednym słowem ale mamy te wyprawki w końcu i za to też można kupić te rzeczy na początek,przecież wanienki nie kupujesz co miesiąc...... A jak długo karmisz również i mleka nie musisz kupować przez najbliższe miesiące... ;) znowu nie przesadzajmy.. ale zawsze jest to,ze trzeba chcieć!! :) Faceci muszą się czuć też odpowiedzialni za dzieci.I w końcu kiedy to żona-dziewczyna-narzeczona zostają przy dziecku oni powinni zapewnić byt..Choć zdarza się,że babcie pomagają aby wnuki dobrze się rozwijały kiedy to matka nie ma czasu bo idzie do pracy... Różnych sytuacji można się spodziewać w życiu..Pozdrawiam ;]

młoda mama, co w tym złego?

12 maj 2009 - 23:38:44

Cytat
slicznotka2019
Cytat
JadowitaBiedronka
Nie czytałam wszystkich komentarzy więc może kogos zdubluję...ale dziecko to tez wydatki. Obowiązki. To poświęcenie całego czasu, całej uwagi. To nowe ubranka, pampersy, wanienki, zabawki,łóżeczka itp. nie wiem czy 19 latka jest w stanie zapewnić byt SWOJEMU dziecku. Co innego z pomocą rodziców...ale czy to jest odpowiedzialnośc? Raczej nie sądzę...

Droga Szafowiczko wszystko się da jak się chce,jakby nie było przez pierwsze tyg.ma się urlop czy to płatny czy nie zależy czy pracujesz.. Ale jeśli to Ty się decydujesz na dziecko miej na uwadze,ze i facet też jest zobowiązany do tego.Nie tylko matka.. W końcu dwoje osób potrzeba aby narodziło się nowe życie.. "bez techniki umieszczania zarodka.." :]Ja obecnie zajmuję się córeczką w domu a mój pracuje nasze role są podzielone ponieważ ja wychowuję to on pracuje.Z chęcią pójdę do pracy kiedy zapewnię mojej córce,wszystko do czasu przedszkola albo jak się złoży wcześniej.. Jeśli się człowiek postara i dogada z partnerem o ile się go ma wtedy nie ma trudno..Najgorzej jak niestety faceci zmykają i nie czują się w roli ojca... zły
Rzeczy tak istotnie są potrzebne dziecko dużo kosztuje jednym słowem ale mamy te wyprawki w końcu i za to też można kupić te rzeczy na początek,przecież wanienki nie kupujesz co miesiąc...... A jak długo karmisz również i mleka nie musisz kupować przez najbliższe miesiące... ;) znowu nie przesadzajmy.. ale zawsze jest to,ze trzeba chcieć!! :) Faceci muszą się czuć też odpowiedzialni za dzieci.I w końcu kiedy to żona-dziewczyna-narzeczona zostają przy dziecku oni powinni zapewnić byt..Choć zdarza się,że babcie pomagają aby wnuki dobrze się rozwijały kiedy to matka nie ma czasu bo idzie do pracy... Różnych sytuacji można się spodziewać w życiu..Pozdrawiam ;]

Oczywiście że powinnością mężczyzny jest pomoc itd..ale chodziło mi bardziej o to że osoba która ma 19 lat prawdopodobnie kończy liceum...nie twierdzę też że po liceum nie znajdzie pracy. Ale czy nie lepiej jest próbować poukładac wszystko po kolei? Nauka, praca, rodzina, dom dzieci...nie można myśleć tylko o tym że dziecka się chce i już, bo w tym wypadku to za mało. Nie wspomnie już o tzw. "wpadkach", których dzięki braku odpowiednich godzin w szkole jest coraz więcej...

młoda mama, co w tym złego?

13 maj 2009 - 07:11:06

Cytat
kredka
Cytat
kinius33
Cytat
GreenMafa
19 lat to nie jest jeszcze zle ;). Jak chodzilam do gimnazjum to 3 dziewczyny byly w ciazy chyba jedna w 2 klasie i dwie w 3 no cuz (cóż), to dopiero jest troche za wczesny wiek. Kolezanka z ktorą chodziłam do podstawoki ma 17 lat i teraz jest w ciazy z drugim dzieckiem. To jest niedojrzale, a jak masz 19 lat i cieszysz sie z tego to bardzo dobrze. GRATULUJE ;)

Trochę niepoważne jest to co napisałaś... 17 to niedojrzała gówniara a 19 to już dorosła, zdolna wychowywać dziecko kobieta? No coś chyba nie tak. Jeśli miała 17 lat, chodziła po klubach i chciała się bawić jak nastolatka, bez zobowiązań do 30 albo lepiej (nie ma w tym nic złego), to nic nie zmienią te dwa lata. Ale jeśli tego nie robi, chcę się ustatkować i pragnie życia w rodzinie (swojej, nie rodziców) to nie ma znaczenia 17 czy 19. Ja jestem w 3 kl. gimnazjum (chociaż powinnam być w 1 liceum) i nie czuję się "nieprzygotowana". Wiem, że jest mnóstwo rzeczy, których się nie spodziewam, ale to są rzeczy, których nie spodziewa się nikt, kto wcześniej nie miał dzieciaczka. Na pewno nie będę gorszą matką niż byłabym za dwa lata. Jestem tego pewna! Z rodzicami nie mieszkam (ani ze swoimi ani z narzecoznego), mieszkania nie wynajmuje, mieszkam w domku jednorodzinnym, mój narzeczony zarabia nie mało i ma umowy na kilka najbliższych lat. I chcesz mi powiedzieć, że jestem gorsza od niejednej 20- paro latki, której dziecko "zdarzy się" na zakrapianej imprezce, a ona mieszka w akademiku i utrzymuje się z pieniędzy rodziców?
Rozpisałam się, ale przyznam się, że lekko mnie zbulwersowała Twoja wypowiedź :D

ty jestes troche nie powazna jak uwazasz ze jestes lepsza od dziewczyny mieszkajacej w skromnym akademiku rozwijajacej swoje zainteresowania studiujacej daleko od domu i utrzymujacej sie za pieniadze rodzicow!!! prawda jst taka ze na tym etapie rozwoju jestes malo rozgarniata dziewczyna i nawet nie ma co cie porownywac do studentki ktora odklada swoje zycie rodzinne na potem, a w wiekszsci przypadkow po to by jej dziecku i rodzinie zylo sie lepiej, bo majac status, wyksztcenie i olej w glowie bedzie lepiej wychowywac swoje dziecko niz nastolatka ktora jako mlode dziewczne wyprowadzila sie z domu od rodzicow i zadziera nosa bo jej nie utrzymuje mama i tata, tylko mysli ze jest taka dorosla, bo ja utrzymuje facet, ktory nie ma za grosz oleju w glowie jak wzial pod dach takie dziecko;// sorry nie obraz sie ale jak dla i dla ludzi patrzacych na to z boku zyjesz w patologii;// i calkiem za paprawdopodobne zre lat bedziesz chodzic jak w zegarku i uslugiwac swojemu facetowi podczas gdy twoje starsze koleznaki beda sie cieszyc autorytetem u swoich dzieci a ty nie koniecznie;// takie jest moje zdanie i zdania nie zmenia za duzo przykldaow chodzi na tym swiecie, przygaszone kobiety:((

Ależ Ty jesteś ograniczona. Ja nie jestem niczyją utrzymanką. Wiele kobiet w ciąży nie pracuje, nawet mając podwlainy, ja się uczę i przynoszę do domu pieniądze, jak każdy normalny człowiek. To, że Ty nie potrafiłabyś sobie poradzić, to nie znaczy, że inni nie moga. Jestem dużo razy lepsza od przykładu, który Ci podałam. Co Ty sobie myslisz, że mając dziecko nie można się kształcić? Śmieszna jesteś w tym momencie i tyle. Różnica jest taka, że ja będąc na studiach dzidziusia będę miała na tyle odchowanego, żeby mógł być w przedszkolu, a moje koleżanki będą się bawiły w paluchy, albo odkładały ciągle dziecko na później.
Nie masz prawa mówić czy będę miała autorytet u swojego dziecka czy nie. Bo nie tylko wykształceniem autorytet się zdobywa. To właściwie jest sprawa drugorzędna. Wartości jakimi się w zyicu kierujemy są najważniejsze i szkoda, że o tym nie pamiętasz. Ale takie jest ogólne nastawieni pokolenia 20- 30. Kariera i pieniądze na pierwszym miejscu. Niewiele osób mysli o czymś innym.
Ja jestem mało rozgarnięta??? Dziewczyno! Myśl co mówisz. Znasz mnie, żeby w ogóle próbować mnie osądzać?!
Mój facet nie ma za grosz oleju w głowie? No nie ma. Posiada mózg w przeciwieństwie do Ciebie, którego używa.
Ludzi patrzących z boku powiadasz...? Twoje towarzystwo, a moje towarzystwo to widać dwa różne poziomy. Ludzie wykształceni, kulturalni i na poziomie (w co wlicza się również wychwalane przez Ciebie wykształcenie) mają na tyle inteligencji i mądrości, żeby nie kierować się stereotypami i pozorami. Bo to, co różni ludzi inteligentnych, od głupich, to właśnie ograniczenie. Tyle na ten temat.

młoda mama, co w tym złego?

13 maj 2009 - 07:14:19

Cytat
JadowitaBiedronka
Cytat
slicznotka2019
Cytat
JadowitaBiedronka
Nie czytałam wszystkich komentarzy więc może kogos zdubluję...ale dziecko to tez wydatki. Obowiązki. To poświęcenie całego czasu, całej uwagi. To nowe ubranka, pampersy, wanienki, zabawki,łóżeczka itp. nie wiem czy 19 latka jest w stanie zapewnić byt SWOJEMU dziecku. Co innego z pomocą rodziców...ale czy to jest odpowiedzialnośc? Raczej nie sądzę...

Droga Szafowiczko wszystko się da jak się chce,jakby nie było przez pierwsze tyg.ma się urlop czy to płatny czy nie zależy czy pracujesz.. Ale jeśli to Ty się decydujesz na dziecko miej na uwadze,ze i facet też jest zobowiązany do tego.Nie tylko matka.. W końcu dwoje osób potrzeba aby narodziło się nowe życie.. "bez techniki umieszczania zarodka.." :]Ja obecnie zajmuję się córeczką w domu a mój pracuje nasze role są podzielone ponieważ ja wychowuję to on pracuje.Z chęcią pójdę do pracy kiedy zapewnię mojej córce,wszystko do czasu przedszkola albo jak się złoży wcześniej.. Jeśli się człowiek postara i dogada z partnerem o ile się go ma wtedy nie ma trudno..Najgorzej jak niestety faceci zmykają i nie czują się w roli ojca... zły
Rzeczy tak istotnie są potrzebne dziecko dużo kosztuje jednym słowem ale mamy te wyprawki w końcu i za to też można kupić te rzeczy na początek,przecież wanienki nie kupujesz co miesiąc...... A jak długo karmisz również i mleka nie musisz kupować przez najbliższe miesiące... ;) znowu nie przesadzajmy.. ale zawsze jest to,ze trzeba chcieć!! :) Faceci muszą się czuć też odpowiedzialni za dzieci.I w końcu kiedy to żona-dziewczyna-narzeczona zostają przy dziecku oni powinni zapewnić byt..Choć zdarza się,że babcie pomagają aby wnuki dobrze się rozwijały kiedy to matka nie ma czasu bo idzie do pracy... Różnych sytuacji można się spodziewać w życiu..Pozdrawiam ;]

Oczywiście że powinnością mężczyzny jest pomoc itd..ale chodziło mi bardziej o to że osoba która ma 19 lat prawdopodobnie kończy liceum...nie twierdzę też że po liceum nie znajdzie pracy. Ale czy nie lepiej jest próbować poukładac wszystko po kolei? Nauka, praca, rodzina, dom dzieci...nie można myśleć tylko o tym że dziecka się chce i już, bo w tym wypadku to za mało. Nie wspomnie już o tzw. "wpadkach", których dzięki braku odpowiednich godzin w szkole jest coraz więcej...

W szkołach zajęcia mówiące o seksie i zakładaniu rodziny ograniczają się głównie do powiedzenia, że plemnik zapładnia komórkę jajową. Słyszałam opinie z różnych szkół i cały problem polega na tym, że nauczyciele wstydzą się mówić.
Po liceum ciężko znaleźć dobrą pracę. Tak, jak patrzyłam, to mnie nie zadowoliłaby praca na etacie możliwa po skończeniu liceum. Na pewno na wykształceniu średnim się nie zatrzymam :)
Dziecko mi w niczym nie "przeszkadza". To moja radość życia i siła do działania.

młoda mama, co w tym złego?

13 maj 2009 - 07:23:42

Cytat
lauretta
Cytat
your_love_4ever
Młoda mama (aktualnie) jak zajdzie za te 10 czy 15 lat na wywiadówke to przynajmniej pociecha nie będzie się jej wstydzić, że przyszła "babcia" a nie mama....


buahaha, pozdrawiam czule jeśli ty się kierujesz takimi wytycznymi, możesz mieć 30 lat i wyglądać okropnie, przecież nie każdy jest piękny i to od lat najmłodszczych, i fajnie, że zakładasz że MOŻNA SIĘ WSTYDZIĆ SWOJEJ MAMY, pozdrawiam wasze myślenie, naprawde żal... nie odpisuj mi nawet, bo nie chcę się denerwować, jak można się wstydzić własnej mamy, rodzicielki, tej która dała ci wszystko? ładnie we łbie nasrane :) najwyższa świętość - matka, a ty takie pierdoły? żalllllllllllll! i myślisz, że twoje dziecko będzie cię za takie nauki wielbiło? może zaprezentuj mu swoją wiedzę i przekaż jakieś wartości, ale bez takich, które teraz na forum zaprezentowałaś, powodznenia w dorosłym życiu ;]]]

Wiesz, to nie do końca tak jak piszesz. Mnie jest wszystko jedno czy moja czy czyjaś mama ma 35/45/55/65/75 lat. Ale dzieci potrafią być okrutne. Ja ostatnio popełniłam straszną gafę, bo wchodząc do szkoły powiedziałam "dzień dobry" do mamy koleżanki, będąc święcie przekonana, że to jej babcia i zadałam inteligentne pytanie, co jej babcia tu robi. Dziewczynie zrobiło się bardzo przykro, bo myślała, że ja wiem, że to jej mama i się z niej naśmiewam. A wynika to z tego, że takich sytuacji miała już mnóstwo. Moja mama jest akurat w "odpowiednim" wieku, jeśli tak to można nazwać. Rodziła mnie mając 30 lat. Ale to nie zmienia faktu, że widzę jak ludzie zachowują się w stosunku do tych, którzy w jakiś sposób odbiegają od normy... To niestety bardzo przykre. Wszystko to jednak nie sprowadza się do tego, żeby wstydzić się swojej mamy. Nalezy podnieść głowę do góry i szczycić się tym, że ta osoba to nasz rodzic. Mamy nie zmienimy (zresztą po co, chyba każdy swoją mamę kocha), a towarzystwo możemy. I jeśli jest takie, żeby doprowadzić nas do wstydu za własną matkę, to ja bym się go pozbyła.

następna dyskusja:

Nie noś na rękach, bo sie przyzwyczai.