Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

zweryfikowana
Posty: 674
Ostrzeżenia: 2/5

kłamstwo u dziecka HELP

20 sty 2011 - 17:16:54

moja czterolatka od niedawna zaczęła okropnie kłamać. nie chodzi mi o fantazjowanie, tylko o naprawdę poważne rzeczy, typu zabrałam dziewczynce zabawkę twierdząc że jest moja, bo mama mi ją kupiła itp.
mogę się jedynie domyślać przyczyn, ale co konkretnie w danej sytuacji złapania dziecka na ewidentnym kłamstwie robić? karać? ale jak? jak tłumaczyć? jak rozwiazać ten problem? próbowałam już chyba wszystkiego...:/

czy inne mamy miałyście takie przypadki? macie może jakieś superrady?

kłamstwo u dziecka HELP

20 sty 2011 - 17:37:58

Nie umiem Ci pomóc z własnego doświadczenia (bo mój dwulatek ledwo mówi)ale znalazłam taki artykuł, może pomoże, pozdrawiam







Kłamać można poprzez słowa, gesty, wgląd, poprzez milczenie. Kłamstwo to świadome wprowadzanie w błąd i zniekształcanie prawdy.


Granica między prawdą a kłamstwem dla jednych jest bardzo ostra, a dla innych płynna. Nie lubimy kłamstwa, jednak często uciekamy się do stosowania tzw. półprawd, przemilczeń. Jeśli nie chcemy z kimś się spotkać, wymawiamy się brakiem czasu, innym spotkaniem, mówimy, że zbyt słodkie ciastko jest smaczne, a nowa tandetna bluzka koleżanki - wyjątkowo twarzowa. Co ciekawsze, nie zawsze uważamy takie zachowanie za naganne, za kłamstwo. Tłumaczymy się tym, że nie chcemy nikogo urazić, że czasami trzeba tak zrobić.

Przeraża nas natomiast kłamstwo u dzieci.


Dziecko, które kłamie, staje się automatycznie "podejrzane", spodziewamy się po nim problemów wychowawczych, "zejścia na złą drogę" itp. Rzadko wychowawca czy opiekun zastanawia się nad przyczyną takiego zachowania. Powoduje to przeoczenie tego bardzo ważnego sygnału. Dziecko kłamiąc, wskazuje bowiem jednocześnie, ze w jego życiu, rodzinie, otoczeniu dzieje się coś złego. Głównym powodem kłamstw dziecka są dorośli.
Dzieci kłamią, ucząc się tego przez naśladownictwo. Dorośli nie doceniają zdolności obserwacyjnych swoich pociech. Nie dość, że kłamią w obecności dzieci, to jeszcze sami je nakłaniają do tego: "nie chcę rozmawiać z nim, powiedz, że mnie nie ma, jestem zajęty, kąpię się". Nie powinniśmy się zatem dziwić, gdy w przyszłości usłyszymy kłamstwa z ust swoich dzieci. Sami wskazaliśmy sposoby oddziałując swym autorytetem. Mówimy dziecku: "nie kłam, to brzydko", "to grzech", "tak nie wolno" - jednocześnie przecząc tym słowom poprzez swoje zachowanie. Powoduje to rozdarcie u młodego człowieka: nie chce postępować źle, ale chce jednocześnie naśladować i wciąż podziwiać swój wzór (rodzica, nauczyciela), a przecież skoro on tak postępuje - to nie może być w tym nic złego.
Najczęstszym sposobem uczenia oszukiwania jest niespełnienie obietnic. Jeżeli chcemy coś uzyskać (np. posłuszeństwo dziecka), składamy obietnicę i jej nie dotrzymujemy, wówczas przesyłamy prosty komunikat: tak można. Dziecko nauczone takim doświadczeniem będzie postępowało tak samo, jest to bowiem wygodny i szybki sposób osiągnięcia celu.
Kurs kłamania zalicza zawsze dziecko z rodziny alkoholowej. Nawet jeśli problem alkoholowy tej rodziny jest znany otoczeniu, nawet jeżeli nie jest skrzętnie ukrywany, zawsze znajdzie się ktoś, kto nie może się dowiedzieć, że tata jest pijany (sąsiad, kurator, ciotka, obca osoba). W takich sytuacjach często wykorzystuje się dziecko, by powiedziało, że tata jest chory, albo mama śpi. Młody człowiek zaczyna się z czasem gubić, bywa, iż nie wie, czy postępuje dobrze "chroniąc" rodzinę, czy źle (przecież kłamie!).
Kłamstwo może być reakcją obronną. Sytuacja taka występuje, gdy młody człowiek jest nadmiernie kontrolowany. Każdy ma prawo do wolności, do intymności i tajemnic. Należy uszanować to prawo i pozwolić dziecku być niezależnym. Przeglądanie rzeczy, listów, ciągłe wypytywanie prowadzi do buntu młodego człowieka, a następnie do obrony przed ingerencją, często właśnie poprzez kłamstwa. Dziecko zaczyna kłamać, mówiąc np. z kim i dokąd wychodzi, dlaczego nie odrobiło pracy domowej itd.
W rodzinie, w której panuje wzajemne zaufanie, równowaga między kontrolą, zainteresowaniem życiem dziecka a jego prywatnością, młody człowiek nie ma potrzeby kłamać.
Kłamstwo jest reakcją obronną, pojawiającą się przede wszystkim, kiedy w życiu dziecka króluje strach. Niektórzy rodzice są w stosunku do swoich dzieci nadmiernie surowi i wymagający. Bojąc się spodziewanej kary za przewinienia lub po prostu za niespełnienie wymagań dziecko posuwa się do kłamstwa. Zamiast nauczyć się tego, że każdy ma prawo się pomylić, coś zepsuć - uczy się kłamać.
Przyczyną kłamstwa może być także wstyd. Rodzice uczą kłamać także w chwili, gdy sami chcą coś ukryć, wstydzą się czegoś. Tak uczy się dzieci, że biedy czy choroby trzeba się wstydzić i należy ukrywać je przed innymi, nawet za cenę oszukiwania przyjaciół.
Kłamstwo pojawia się również w rodzinach, w których dzieci nie czują się na tyle ważne i szanowane, by dzielić się swoimi problemami z dorosłymi. Dzieje się tak, gdy lekceważymy kłopoty podopiecznych, gdy ich próby nawiązania rozmowy zbywamy, tłumacząc się brakiem czasu, zmęczeniem, innymi zajęciami. Dziecko czuje wówczas, że jest mniej ważne niż praca, zajęcia domowe, czy nawet program telewizyjny. Zaczyna sądzić, iż nie ma sensu próbować rozmawiać, lepiej powiedzieć, że wszystko jest w porządku, nie ma żadnych problemów. Uczy się uważać, że nie jest na tyle ważne, by poświęcić mu czas i pomóc w rozwiązaniu problemów. Spodziewając się kolejnego odrzucenia, nie mówi prawdy, bo myśli, iż może polegać tylko na sobie, a prośba o pomoc nie ma sensu.
Podobnie jest w chwili, gdy w rodzinie pojawia się choroba. Osoba chora i jej cierpienie może tak zdominować życie wszystkich, iż braknie w niej miejsca na problemy dziecka. Nie chcąc dodatkowo obciążać najbliższych, kłamie. Nie przyznaje się do żadnych problemów, twierdzi, że radzi sobie ze wszystkim. Kłamstwo ma wówczas chronić rodziców przed wiedzą, która może ranić, bądź sprawiać dodatkowy kłopot.
Sytuacja chronienia dorosłych pojawia się również w rozbitej rodzinie. W konflikcie między rodzicami, dziecko jest zawsze na straconej pozycji. Wzajemne oskarżenia, wypytywanie, oczernianie powodują, iż dziecko stara się załagodzić spór kłamstwami, ukrywaniem części prawdy. Nie chce zranić nikogo, więc zataja to, co mówią o sobie nawzajem rodzice, usilnie stara naprawić ich relacje.
Dorosłych często niepokoi fantazjowanie dziecka. Nie jest ono jednakże niebezpieczne, nie jest czymś złym czy nagannym. Świadczyć może o potrzebach dziecka, które próbuje ono w ten sposób zaspokoić. Niebezpieczne może być natomiast wyśmiewanie, karanie za fantazjowanie. Jeżeli dziecko mówi o swoich wyobrażeniach, ufa nam, należy docenić to zaufanie. Wyśmiewanie go spowoduje zerwanie nici kontaktu i porozumienia, dzielenia wspólnego sekretu. Poznanie fantazji dziecka pozwala na zrozumienie jego potrzeb oraz pragnień i na zaspokojenie ich.
Problemem może być jedynie nadmierne fantazjowanie czyli izolacja, wycofanie do świata wewnętrznego, zamknięcie - życie tylko "wewnątrz". Świadczy wówczas o dużych problemach emocjonalnych dziecka, które można pokonać przy współpracy z psychologiem.
Kłamstwo nie świadczy zatem o tym, że dziecko jest złe. Jest natomiast jasnym sygnałem, że ma ono problemy (najczęściej w rodzinie), z którymi nie potrafi sobie poradzić. Zamiast krytykować i przyklejać etykietkę "kłamczucha", należy pomóc.

Ewelina Sawaściuk
Ewelina Sawaściuk - wolontariuszka w Charytatywnym Centrum Pomocy Rodzinie w Opolu

następna dyskusja:

Blogowe Mamusie