Obecnie rozmawiamy o:

Nietypowa uroda

dzisiaj o 15:10

Meble

dzisiaj o 13:22

Klimatyzacja w bloku

dzisiaj o 11:13

Jakie ogrzewanie domu

dzisiaj o 10:28

zawyzona cena za ogrzewanie

dzisiaj o 10:26

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Skomentuj
<-- 1 2 ... 4 5 6 7 8 9 -->

Ratujmy Szymona!

11 mar 2011 - 12:56:49

Trzeba sprawdzić autentyczność nagrań. To jest jedyny dowód, jakie inne postępowanie może być? Chodzenie do niej? Normalne, że będzie wszystko utajać. Nagrania są dowodem i OBOWIĄZKIEM prokuratury jest je sprawdzić!!! Tego żądamy! Żądamy także odseparowania matki od dziecka i skierowania jej na leczenie. Ta kobieta - bestia, ale jednak kobieta i matka potrzebuje pomocy. Potrzebuje jej, aby kiedyś mogła spotykać się z dzieckiem i aby te dziecko mogło powiedzieć, że ma mamę. Żądajmy także i przede wszystkim pomocy psychologicznej dla Szymka!! Zacząć jednak trzeba od sprawdzenia autentyczności nagrań! NATYCHMIAST!

Tą treść proponuję nagminnie wysyłać do prokuratury w Częstochowie.
okregowa @prokuratura.czest.pl

Ominąć jedną spację.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-03-11 12:57 przez gochka.

Ratujmy Szymona!

11 mar 2011 - 13:11:52

Brak słów,aby wyrazić uczucia..gniew,złość,bezradność..łzy same spływają po policzkach.Na you tube jest sklejone całe nagranie (14min)!!Dziecko oblewane przez tą zołze gorącym mlekiem,nastawianie małego przeciwko ojcu..ona go tresuje jak psa!!A dziecko chłonie,bo przecież matka jest najważniejsza..Niech mi nikt nie wciska,że to montaż,bo tak samo jest łatwo zmontować nagranie,jak i wykryć jego autentyczność..Od dwóch dni siedzi mi w głowie płacz Szymona i od dwóch dni nie mogę uwieżyć,że te wszystkie instytucje działają przeciwko małym bezbronnym istotką..Mam nadzieję,że ktoś zareaguje,bo nie chcę przeczytać artykułu pod tytułem: matka skatowała Szymona!!!!

Ratujmy Szymona!

11 mar 2011 - 13:15:01

co musiał czuć ojciec kiedy sluchal tych nagran. matka-potwór

Ratujmy Szymona!

11 mar 2011 - 13:18:43

Cytat
olla1510
co musiał czuć ojciec kiedy sluchal tych nagran. matka-potwór
a wyobraz sobie co czuł,kiedy zaniósł nagrania na policję,do prokuratury i nikt mu nie pomógł?!To jest paranoja!!

Ratujmy Szymona!

11 mar 2011 - 18:54:46

Cytat
roxy215
Cytat
olla1510
co musiał czuć ojciec kiedy sluchal tych nagran. matka-potwór
a wyobraz sobie co czuł,kiedy zaniósł nagrania na policję,do prokuratury i nikt mu nie pomógł?!To jest paranoja!!
nie rozumiem tego, czemu się tym nikt nie zainteresował, czemu mówią, że nie ma tam przemocy, nie ma podstaw do wszczęcia postępowania. przecież ten maluch płacze a ta baba go leje i to słychać wyraźnie, już nie mówiąc o przemocy psychicznej

Ratujmy Szymona!

11 mar 2011 - 19:46:47

Cytat
beatrx
Cytat
roxy215
Cytat
olla1510
co musiał czuć ojciec kiedy sluchal tych nagran. matka-potwór
a wyobraz sobie co czuł,kiedy zaniósł nagrania na policję,do prokuratury i nikt mu nie pomógł?!To jest paranoja!!
nie rozumiem tego, czemu się tym nikt nie zainteresował, czemu mówią, że nie ma tam przemocy, nie ma podstaw do wszczęcia postępowania. przecież ten maluch płacze a ta baba go leje i to słychać wyraźnie, już nie mówiąc o przemocy psychicznej

Nigdy nie zrozumiemy "rządzących".

Ratujmy Szymona!

11 mar 2011 - 19:48:04

podpisalam. Straszne ze nikt nie raguje i ze ludzie którzy sie tym zajmuaj twierdza ze nie ma w tych nagranaich przemocy ani wulgaryzmu :/

Ratujmy Szymona!

11 mar 2011 - 23:11:20

Cytat
beatrx
Cytat
roxy215
Cytat
olla1510
co musiał czuć ojciec kiedy sluchal tych nagran. matka-potwór
a wyobraz sobie co czuł,kiedy zaniósł nagrania na policję,do prokuratury i nikt mu nie pomógł?!To jest paranoja!!
nie rozumiem tego, czemu się tym nikt nie zainteresował, czemu mówią, że nie ma tam przemocy, nie ma podstaw do wszczęcia postępowania. przecież ten maluch płacze a ta baba go leje i to słychać wyraźnie, już nie mówiąc o przemocy psychicznej
dlaczego?Dlatego,że takie prawo w Polsce kochana!!To żaden dowód,w ich mniemaniu..żal!!A tak apropo to żadna rodzina z marginesu,dość zamożni i znani ludzie w swoim regionie..Jednego nie potrafię ogarnąć..skoro to nagranie wstrząsneło nami,to jacy bezduszni ludzie siedzą w prokuraturze?!

Ratujmy Szymona!

11 mar 2011 - 23:24:08

Ratujmy Szymona, ratujmy Szymona...
Paranoja
No i co z tego, że zostanie odseparowany od matki?
Myślicie, że on jeden przeszedł takie coś?
To jak góra lodowa, większości takich spraw nie widać poza 4 ścianami.

Lepiej zapobiegać niż leczyć.

Zrobić w szkole porządne wychowanie do życia w rodzinie. Objąć matki opieką psychologów. Jak widać, że sobie nie radzą interweniować. No i przy okazji zmniejszamy bezrobocie...

Ratujmy Szymona!

12 mar 2011 - 10:22:39

Cytat
lesnakonwalia
Ratujmy Szymona, ratujmy Szymona...
Paranoja
No i co z tego, że zostanie odseparowany od matki?
Myślicie, że on jeden przeszedł takie coś?
To jak góra lodowa, większości takich spraw nie widać poza 4 ścianami.

Lepiej zapobiegać niż leczyć.

Zrobić w szkole porządne wychowanie do życia w rodzinie. Objąć matki opieką psychologów. Jak widać, że sobie nie radzą interweniować. No i przy okazji zmniejszamy bezrobocie...

To znaczy, że nie warto reagować, bo takich sytuacji jest wiele? Wiemy, że takich sytuacji są MILIONY, ale jak jedną z nich olejemy, to potem każdą następną też. Trzeba walczyć pojedynczo, inaczej nic się nie zdziała. "Nie od razu Rzym zbudowano". Oczywiście masz rację, że lepiej zapobiegać, ale właśnie o to trzeba walczyć. Tej sytuacji też nie można olać. Trzeba się porządnie zabrać za całość.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-03-12 10:24 przez gochka.

Ratujmy Szymona!

12 mar 2011 - 10:26:44

Cytat
lesnakonwalia
Myślicie, że on jeden przeszedł takie coś?

hmm, a skoro da się go uratować od tego to czy nie warto? czy nie warto chociaż zmienić świat tego jednego dziecka?

Ratujmy Szymona!

12 mar 2011 - 11:15:22

Nie jestem dokładnie w temacie,co się będzie działo z tym dzieckiem po odebraniu go matce?


Tutaj nikt nie walczy o zapobieganie. Wszyscy użalają się nad biednym Szymonem. Wszyscy są wstrząśnięci, że coś takiego miało miejsce. Oburzeni. Pomstują na matkę. Owszem szkoda go, dzieciak sobie na to nie zasłużył.

Tylko po prostu szlag mnie trafia, że właśnie wszyscy są święcie oburzeni, podpisują petycję, poprzekrzykują się trochę i zapominają.
Nie wiem jak wy, ale ja swojego czasu miałam kontakt z podobnym środowiskiem. W ramach wolontariatu miałam przydzielone "swoje dziecko", chodziłam do niego, bawiłam się, odrabiałam lekcje itp. Dzieci z tego programu miały kłopoty w szkole (oceny i zachowanie) wynikające z problemów z domu.Czasem mu coś kupiłam, ale drobnostkę bo moja "zwierzchniczka" powiedziała, że nie powinnam tego robić żeby dzieciak nie utożsamiał mnie z prezentami tylko ze spędzonym czasem. Więc to była np. czekolada na urodziny albo na BN.

Potem w ramach tego samego wolontariatu chodziłam do szkoły specjalnej w moim mieście, do grupy dziewczynek z klas 1-6. Generalnie założeniem szkoły specjalnej była edukacja dzieci niepełnosprawnych psychicznie. Na ponad 20dziewczynek 1, powtarzam 1 miała zespół Downa i była daltonistką. Cała reszta to były normalnie rozwijające się dzieci. A chodziły do takiej a nie innej szkoły tylko dlatego, że był tam internat, miały gdzie spać. Bo np. dziadków nie było stać na utrzymanie, a rodzice nie żyli/siedzieli w więzieniu/ mieli wyje****ne. Organizowałam dla nich zbiórki odzieży. Ile zebrałam? Ze trzy pudła. Gimnazjum i liceum, 6 roczników, kilkadziesiąt klas, kilkaset osób. + nauczyciele. Większość to były ciuchy moje i moich najbliższych koleżanek.

Moja mama kiedyś pracowała w domu dziecka, teraz w świetlicy środowiskowej. Czasem jej pomagam. Również próbowałam organizować zbiórki, ale tym razem to było kompletne fiasko. Potrzebne jest wszystko, meble, ubrania, żywność, zabawki. Zbiórka w praktyce ograniczyła się do mnie. Ciuchy, zabawki oddawałam. Biurko, którego niewiele używałam, ale doszłam do wniosku, że bardziej się przyda małej Oliwce, ja sobie najwyżej siądę przy stole w kuchni albo przejdę do biblioteki. Wiecie co usłyszałam od ojca dziewczynki? Że się spodziewał, że dostanie NOWE BIURKO, a nie jakiś używany grat. Nie było zniszczone. Ale nie było również nowe. Dzieciak wcześniej odrabiał lekcje na świetlicy bo w domu nie miała gdzie.

Takie miejsca są w niemalże każdym mieście. Moje nie ma nawet 40tys mieszkańców. A takich dzieci tylko przybywa...

Teraz już sobie darowałam to wszystko. Tyle, że wkurzają mnie takie akcje ratujmy Szymona. Obok każdej z nas codziennie maja miejsce takie tragedie i lwia część nic z tym nie robi.
Nikt nie popracuje nad projektami zmian w prawie, nie zbiera 100tys lub więcej podpisów pod tym. Nie zrobi zbiórki odzieży czy nie pójdzie pobawić się z takimi dziećmi. Pokazać, że jednak nie są same.
Tylko święte oburzenie w domciu przed komputerkiem. I czyste sumienie bo przecież ratuję biedne dziecko. Wcisnę kilka literek, kliknę myszką. SUPER. Czysty altruizm.

I wiecie co, może teraz zostanę zjechana wzdłuż i wszerz, ale uważam, że niektóre baby to się powinno sterylizować. Puszczają się, zachodzą. Nie stać ich na normalne utrzymanie samych siebie, a maja po 10 dzieciaków.
I niektóre osoby to powinny się mocno zastanowić nad tym co piszą, no chyba, że są w pełni świadome tego co robią, czego nie i jakie opinie wygłaszają.

Ratujmy Szymona!

12 mar 2011 - 11:27:08

nie zauważyłam że jest już wątek w sprawie szymonka i sama utworzyłam...
maskara ;(

niezweryfikowana
Posty: 1.345
Ostrzeżenia: 1/5

Ratujmy Szymona!

12 mar 2011 - 12:25:53

pierwsze momenty- łzy w oku to jest straszne !

Ratujmy Szymona!

12 mar 2011 - 12:35:13

Cytat
lesnakonwalia
Nie jestem dokładnie w temacie,co się będzie działo z tym dzieckiem po odebraniu go matce?


Tutaj nikt nie walczy o zapobieganie. Wszyscy użalają się nad biednym Szymonem. Wszyscy są wstrząśnięci, że coś takiego miało miejsce. Oburzeni. Pomstują na matkę. Owszem szkoda go, dzieciak sobie na to nie zasłużył.

Tylko po prostu szlag mnie trafia, że właśnie wszyscy są święcie oburzeni, podpisują petycję, poprzekrzykują się trochę i zapominają.
Nie wiem jak wy, ale ja swojego czasu miałam kontakt z podobnym środowiskiem. W ramach wolontariatu miałam przydzielone "swoje dziecko", chodziłam do niego, bawiłam się, odrabiałam lekcje itp. Dzieci z tego programu miały kłopoty w szkole (oceny i zachowanie) wynikające z problemów z domu.Czasem mu coś kupiłam, ale drobnostkę bo moja "zwierzchniczka" powiedziała, że nie powinnam tego robić żeby dzieciak nie utożsamiał mnie z prezentami tylko ze spędzonym czasem. Więc to była np. czekolada na urodziny albo na BN.

Potem w ramach tego samego wolontariatu chodziłam do szkoły specjalnej w moim mieście, do grupy dziewczynek z klas 1-6. Generalnie założeniem szkoły specjalnej była edukacja dzieci niepełnosprawnych psychicznie. Na ponad 20dziewczynek 1, powtarzam 1 miała zespół Downa i była daltonistką. Cała reszta to były normalnie rozwijające się dzieci. A chodziły do takiej a nie innej szkoły tylko dlatego, że był tam internat, miały gdzie spać. Bo np. dziadków nie było stać na utrzymanie, a rodzice nie żyli/siedzieli w więzieniu/ mieli wyje****ne. Organizowałam dla nich zbiórki odzieży. Ile zebrałam? Ze trzy pudła. Gimnazjum i liceum, 6 roczników, kilkadziesiąt klas, kilkaset osób. + nauczyciele. Większość to były ciuchy moje i moich najbliższych koleżanek.

Moja mama kiedyś pracowała w domu dziecka, teraz w świetlicy środowiskowej. Czasem jej pomagam. Również próbowałam organizować zbiórki, ale tym razem to było kompletne fiasko. Potrzebne jest wszystko, meble, ubrania, żywność, zabawki. Zbiórka w praktyce ograniczyła się do mnie. Ciuchy, zabawki oddawałam. Biurko, którego niewiele używałam, ale doszłam do wniosku, że bardziej się przyda małej Oliwce, ja sobie najwyżej siądę przy stole w kuchni albo przejdę do biblioteki. Wiecie co usłyszałam od ojca dziewczynki? Że się spodziewał, że dostanie NOWE BIURKO, a nie jakiś używany grat. Nie było zniszczone. Ale nie było również nowe. Dzieciak wcześniej odrabiał lekcje na świetlicy bo w domu nie miała gdzie.

Takie miejsca są w niemalże każdym mieście. Moje nie ma nawet 40tys mieszkańców. A takich dzieci tylko przybywa...

Teraz już sobie darowałam to wszystko. Tyle, że wkurzają mnie takie akcje ratujmy Szymona. Obok każdej z nas codziennie maja miejsce takie tragedie i lwia część nic z tym nie robi.
Nikt nie popracuje nad projektami zmian w prawie, nie zbiera 100tys lub więcej podpisów pod tym. Nie zrobi zbiórki odzieży czy nie pójdzie pobawić się z takimi dziećmi. Pokazać, że jednak nie są same.
Tylko święte oburzenie w domciu przed komputerkiem. I czyste sumienie bo przecież ratuję biedne dziecko. Wcisnę kilka literek, kliknę myszką. SUPER. Czysty altruizm.

I wiecie co, może teraz zostanę zjechana wzdłuż i wszerz, ale uważam, że niektóre baby to się powinno sterylizować. Puszczają się, zachodzą. Nie stać ich na normalne utrzymanie samych siebie, a maja po 10 dzieciaków.
I niektóre osoby to powinny się mocno zastanowić nad tym co piszą, no chyba, że są w pełni świadome tego co robią, czego nie i jakie opinie wygłaszają.

Rozumiem Cię, ale teraz Szymonowi może pomóc właśnie to klikanie. Nikt temu nie zapobiegł , to już się stało i nieodstanie, a więc trzeba działać zgodnie z OBECNĄ sytuacją, a nie cofać się wstecz, bo nic już się nie cofnie. Są osoby, które pracują nad projektami zmian w ustawach, zwykli szaracy, których nikt nie popiera, "bo po co? i tak się nie uda..".

Co do tego co się stanie z Szymonem - nie wiem, bo bardzo brakuje mi słów ojca w stylu "Chcę go wziąć do siebie". Nigdzie tego nie powiedział, co oznacza, że chce tylko zemsty i ukarania żony. Ja nie walczę o odebranie jej dziecka, tylko o udowodnienie prawdy! O sprawdzenie autentyczności nagrań, a wtedy jeśli okażą się prawdziwe, to odizolowanie, skierowanie na leczenie i być może jeszcze uda się im kiedyś żyć normalnie. Jeśli nagrania są prawdziwe, to dziecko nie może być z nią, gdyż ta kobieta jest chora i nie wiadomo do czego może się jeszcze posunąć, a nasze państwo nie zapewni im obojgu opieki 24/h w ich domu.. Niestety.

następna dyskusja:

Początkująca Mama:)