Ratujmy Szymona!

W takim razie nie wiem co tu robisz, idx pomóc w domu dziecka, w świetlicy środowiskowej albo chociaż do ubogich rodzin w okolicy.
No tak, ale jeżeli bys to zrobiła zapobiegłabyś może tragedii, nie, lepiej nie bo potem nie będzie pożywki na forum na szafie;]

tak jestem tu dla sensacji. świetnie ci wychodzi ocenianie ludzi o których nie masz zielonego pojęcia. wróć do lasu konwalio, tam twoje miejsce

Przynajmniej nie nazywam obcych kobiet suk*mi nie mając żadnych dowodów na to, że filmik nie został spreparowany.

A co do lasu, rano chętnie się przejdę, cisza, spokój, zero hipokryzji, zakłamania, oceniania bez podstaw. W sumie można to uznać za raj na ziemi.

Cytat
olla1510
NIC jej nie usprawiedliwia, ani trudne dzieciństwo, ani trudne małzeństwo, ani zespół napiecia przedmiesiaczkowego ani depresja poporodowa. jak jest chora i sfrustrowana to niech sie leczy u psychiatry a nie dziecko maltretuje suka

zrozum, że ona może nie zdawać sobie z tego sprawy. a nawet jeśli zdaje - to nie wie, gdzie z tym iść. to nie są proste decyzje, typu pójście do internisty, bo masz wysypkę na brzuchu. na wizytę u psychologa czy psychiatry czeka się albo około 3 miesięcy, albo miesiąc + 250 zł. poza tym ciężko taki gabinet znaleźć, jesli nikt Ci w tym nie pomaga. na telefon zaufania - paradoksalnie ciężko się dodzwonić. a na forum przecież Cię wyzwą, jak przyznasz się do czegoś takiego.

nie bronię - ale uważam, że nie ma wiarygodnych dowodów, żeby oskarżać.

Cytat
lesnakonwalia
Nie jestem dokładnie w temacie,co się będzie działo z tym dzieckiem po odebraniu go matce?


Tutaj nikt nie walczy o zapobieganie. Wszyscy użalają się nad biednym Szymonem. Wszyscy są wstrząśnięci, że coś takiego miało miejsce. Oburzeni. Pomstują na matkę. Owszem szkoda go, dzieciak sobie na to nie zasłużył. ..........I niektóre osoby to powinny się mocno zastanowić nad tym co piszą, no chyba, że są w pełni świadome tego co robią, czego nie i jakie opinie wygłaszają.

lesnakonwalio, wierzę w to co piszesz i całkowicie przyznaję ci rację. Przez pewien czas sama pomagałam pewnej wolontariuszce w zbieraniu potrzebnych rzeczy i pieniędzy dla dzieci (z rodz. patologicznych)z takiego ogniska. Parafia załatwiła dzieciom kolonie letnie, ale dzieci nie miały nawet 1 grosza kieszonkowego. Studenci-wolontariusze i handlarze z targowiska robili zrzutkę żeby dzieci mogły sobie na kolonii choć loda kupić.

Nie wiemy dokładnie jakie kroki poczynił ojciec wcześniej, jaka była umowa z matką na temat opieki nad dzieckiem. Jeżeli opieka przyznana była matce, to wcale nie jest takie proste odebrać jej dziecko.
Nie podpisuję się pod tą petycją, bo nie mi decydować o odebraniu dziecka, ale uważam, że ta kobieta może mieć problemy i po prostu sobie nie radzi z życiem. Ja też nie chciałabym żeby społeczeństwo decydowało o losie moich dzieci jeżeli nie pomagają, gdy jest na to czas. Najłatwiej postulować i]odebrać[/i] , a co dalej ?