Adopcja na odległość

Czy ktoś z was adoptowała dziecko na odległość?
Ostatnio coraz częściej o tym myśle, chciałabym pomóc tym biednym, dzieciom...
Pewnie zaraz mnie zjedziecie, że w Polsce też są potrzebujące, ale u nas czegoś takiego nie ma.
Ja wspieram nasz polskie domy dziecka podczas akcji oraz materialnie.

Z góry dziękuję za pomoc

Ja myślę że super pomysł, dlaczego miałby ktoś Cię zjeść? Wszędzie są potrzebujący, a ty masz prawo wybrać komu chcesz pomóc.
Wujkowie mojego chłopaka pomagają w ten sposób małemu murzynkowi nawet z tego co wiem mieli tam do niego lecieć.

No właśnie
Pomagam jak idzie każdemu;*

ja również o tym myślałam ,ale tak szczerze mowiac,porozmawiałam z jedna mądra bardzo kobieta,siostrą zakonną ,i ona mi powiedziała te słowa rozejrzyj się wokół siebie ,czy nie ma rodziny niema kogos ,komu twója pomoc jest potrzebna już?pomoc konkretna?i tak się stało, pomagam rodzinie ,która ma ośmioro dzieci ojciec nie zyje ,a pomoc dziecku z daleka?owszem szczytny cel, ale to i tak idzie do wspólnej kasy , itd. ,i potem dopiero daja dla tych dzieci ,można wpłącac na te dzieci ,ale czasem warto tez wokół się rozejrzeć, a może ,koło mnie w bloku obok ,jest jakies głodne dziecko?które niema sniadania do szkoły?ktore niema zeszytu?i nie jadło wczoraj obiadu? to tylko moja rada ,każdy robi jak uważa

Każda rada jest cenna
Ja tak jak pisałam jak tylko i komu mogę to pomagam.
Ale na prawdę żal mi jest tych małych dzieciątek tam umierających na choroby, na które u nas dzieci są szczepione.
Pomagam jednej rodzinie, tzn. sponsoruje dziecku codziennie ciepły obiad.