gorący temat
godzinę temu
dzisiaj o 15:28
dzisiaj o 14:07
Paintball laserowy - byliście? Gdzie warto jechać?
dzisiaj o 13:08
dzisiaj o 12:27
mop parowy opinie - czy warto kupić?
5.08 o 12:19
27.01 o 19:01
23.03 o 21:31
22.11 o 7:02
NAJLEPSZE HORRORY KTÓRE OGLĄDAŁYŚCIE
22.04 o 22:04
7.04 o 12:10
O tatusiach Waszych dzieci (na wesoło)
O tatusiach Waszych dzieci (na wesoło)
Jak u Was dziewczyny wygląda sprawa podejścia tatusiów do dzieci?
Czy są pomocni?
Czy lubią przebywać z dziećmi?
Czy mieli jakieś śmieszne wpadki? - to szczególnie może być ciekawe... pośmiejemy się!
Jeśli macie ochotę przeczytajcie tekst mojej koleżanki "Tatuś też rodzic" , która ma wielkie szczęście, bo jej Egzemplarz (tatusia) jest z limitowanej edycji
O tatusiach Waszych dzieci (na wesoło)
mój mąż bardzo pomaga mi przy naszym synku i uwielbia spędzać z nim czas
a czy miał jakieś wpadki jedyne co pamietam to nasza pierwsza kąpiel po wyjsciu ze szpitala ,mąż zamaist syna trzymac w wanience to puscił go na taka gąbke heheh to jedyne co mi w pamiecie zostało
O tatusiach Waszych dzieci (na wesoło)
My też mamy w domu egzemplarz Tatusia idealnego Lilka to w ogóle typowa córeczka tatusia. Pamiętam scenę jeszcze ze szpitala, moja pierwsza zmiana pieluszki u Lilki, która miała 3 dni, oczywiście poszłam po położną, żeby mi wszystko powiedziała, pokazała jak to fachowo zrobić, no i pod jej bacznym okiem, nieporadnie zmieniłam pampersa po raz pierwszy w życiu. Po jakimś czasie przyszedł mój mąż z moją mamą i znów trzeba było zmienić pieluchę, ja chciałam iść po położną a mój Michał wziął Lilkę na przewijak, raz, dwa, trzy, zmienił pampersa i jeszcze przebrał w nowe body, które dla niej kupił. Byłam pod wrażeniem i duma mnie rozpierała, bo inni tatusiowie, ograniczali się jedynie do patrzenia na swoje dzieci )
Tata jest również mistrzem ceremonii kąpieli. Pewnie pomyślicie, że jestem jakaś nienormalna, ale pierwszy raz kąpałam swoje dziecko jak miało prawie rok i to tylko dlatego, ze mąż był w delegacji. Michał od urodzenia Lilki to robił sam, bo tylko z nim nie płakała.
Jestem bardzo dumna ze swojego męża, bo jest dla mnie idealnym tatą... mężem też ))
O tatusiach Waszych dzieci (na wesoło)
fajnie, że coraz częściej pojawiają się ojcowie zaangażowani we wszystko co związane jest z dziećmi
O tatusiach Waszych dzieci (na wesoło)
U mnie tez jest "coreczka tatusia" uwielbiaja razem spedzac czas, Jak jest wolny dzien i pogoda dopisuje to wsiadaja na skutera i nia ma ich dlugie godziny.To ich wspolna pasja no i u nas tez tatus kapie Tole.
O tatusiach Waszych dzieci (na wesoło)
my też mamy TolęCytat
zana78111
U mnie tez jest "coreczka tatusia" uwielbiaja razem spedzac czas, Jak jest wolny dzien i pogoda dopisuje to wsiadaja na skutera i nia ma ich dlugie godziny.To ich wspolna pasja no i u nas tez tatus kapie Tole.
O tatusiach Waszych dzieci (na wesoło)
tatuś zakochany w dzieciach i ma miększe serce od mamy nigdy nie wymigiwał się od opieki i obowiązków domowych jak i od zabaw z dziećmi
nie wymieniła bym na żaden inny model
imina - ja swoją córę też kąpałam jak miała już ponad rok, jest to rola taty, którą sam wybrał synka już raz kąpałam ale to przez fakt, że tatuś był z córką u lekarza w tym czasie
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-10-07 11:10 przez Darmoszka.
O tatusiach Waszych dzieci (na wesoło)
Cytat
Emme
my też mamy Tolę
Ale my na pewno starsza ) (6lat) i generalnie mowimy i w przedszkolu tez, Antosia.
O tatusiach Waszych dzieci (na wesoło)
a my mamy Tolę jako pełne imięCytat
zana78111
Cytat
Emme
my też mamy Tolę
Ale my na pewno starsza ) (6lat) i generalnie mowimy i w przedszkolu tez, Antosia.
O tatusiach Waszych dzieci (na wesoło)
Cytat
Emme
[a my mamy Tolę jako pełne imię
Super )
O tatusiach Waszych dzieci (na wesoło)
Mój mąż jest wspaniałym tatą! zawsze pomaga przy małym i nie raz tylko przy nim się uspokajał! nigdy nie brzydził się jak mały zrobił niespodziankę i nigdy nie powiedział że tego nie zrobi bo coś tam... także pomoc męża jest bardzo ważna jak każda kobieta po porodzie nie czuję się od razu ekstra więc gdy tatuś jest blisko to ma duże znaczenie! pozdrawiam wszystkie rodziny!;*
O tatusiach Waszych dzieci (na wesoło)
Mój Mąż początkowo był tatusiem idealnym ja bałam się założyć Mai body przez główkę, a on robił to szybciutko i bezstresowo to on wstawał w nocy przez pierwsze dwa tygodnie i podawał mi ją do karmienia. Jedyne co - nie chciał zmieniać pampersa. Mówił,że zrobi to dopiero jak Maja skończy rok Raz udało mi się go namówić,no więc kupka była tak duża,że włożył w nią palce Długo przeżywał,że właśnie dlatego nie chciał zmieniać pampersów,że akurat jemu musiala przypaść taka ogromna kupa i kiedyś już ubrał małą po zmianie pampersa chciał ją pocałować, a ona akurat... zwróciła mleczko, jemu w twarz wiłam się ze śmiechu Pierwszy raz i takie sytuacje długo namawiałam go na kolejny raz
O tatusiach Waszych dzieci (na wesoło)
MOJ TOMASZ TEZ JEST DOBRYM TATA DLUGO NIE CHCIAL PRZEWIJAC MALEGO BO BARDZO SIE BAL A TO DLATEGO Z ENIGDY NIE MIAL STYCZNOSCI Z MALYMI DZIECMI NAPRAWDE PAMIETAM JAK GO KIEDYS PRZEWIJAL NA KOMODZIE A MALY SIE ZACZOL DO NIEGO SMIAC A TATUS Z TEJ RADOSCI NIE ZAUWAZYL ZE SYNUS WASNIE GO OSIUSIAL HIHIH
O tatusiach Waszych dzieci (na wesoło)
U mnie też tatuś kocha swoja Zuzieńkę i świetnie się nią opiekuje. A jeśli chodzi o śmieszne wypadki to przez pierwsze trzy miesiące życia Zuzki kiedy wychodziłam na zakupy lub załatwić jakies sprawy na mieście i mój mąż zostawał z małą to ta za każdym prawie razem robiła mu niespodzianki. Oczywiście mam na myśli tu brązowe niespodzianki hehe. Dominik musiał uporać się z brudną po pachy a nawet czasami kark córeczką hehe. Zawsze dzwonił i mówił "Matko i co ja mam z nią zrobić!!! Dlaczego Ciebie nie ma " Wspomina to z uśmiechem.
O tatusiach Waszych dzieci (na wesoło)
no i ja również pochwalę swojego męża
dla nas jest idealny, choć zdarzają się tatusiowe potknięcia,kochamy go za wszystko za to że jest i jaki jest a jest wspaniały)
choć jestem już 2 rok na wychowawczym to zawsze jak wraca z pracy zajmuję się małą mówiąc bym odpoczęła, pobawi się, poczyta książki wykąpie takie zwykłe tatusiowe "obowiązki" jednak spoglądając z boku nie raz łezka w oku mi się zakręci z dumy i szczęścia jakie posiadam, nie wraca z pracy nie siada na kanapie z pilotem w ręku bo jak sam powiedział chce się cieszyć córką bo czas szybko mija i nim się obróci będzie się bawił ba jej weselu.
Ostatnio musiałam wyjechać do swojego rodzinnego miasta na 2 dni pierwsza rozłąka z małą,nie będzie mnie przy niej w nocy i pierwszy egzamin też i dla tatusia przed wyjazdem ciągle mówiłam do męża: może jednak nie pojadę,nie dam rady bez małej pewnie w nocy będę chciała wracać,ale mąż mnie uspokajał ze będzie wszystko dobrze ze sobie poradzi,pisał sms co kilka godzin (mój warunek hihi)co porabiają,mała też była spokojna jedynie na 2 dzień rano zbuntowała się przy obiedzie i i mówiła: nie chce mama ma nakarmić)
wyszli po mnie na peron cały czas mam przed sobą obrazek Laurki z bukietem polnych kwiatków i męża, łzy mi aż popłynęły,
tak że mogę powiedzieć ze jestem szczęściarą jak większość tutejszych mam)
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-10-07 13:27 przez palla28.