Obecnie rozmawiamy o:

Zapalenie pęcherza

gorący temat

Kasyno

dzisiaj o 3:12

Syfilis?

wczoraj o 18:41

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Cytat
darmoszka
przykro mi że tak poniża się cały wkład w wychowanie dzieci jaki wkładają kobiety

Poniża? Bo oddzielam pracę od pracy zawodowej (zarobkowej)? O czym ty w ogóle mówisz.


Cytat
betulek
Cytat
Darmoszka
i darujcie sobie swoje wywody jako że praca matki nie ma prawa zwać się pracą - ja w domu pracuję i głupot mam dosyć do czytania na innych wątkach
ja w domu jako żona i matka zajmuję się rodziną - takie moje hobby, forma samorealizacji. Pracuję też, za tę pracę mam kasę, ale to zupełnie inne czynności...

Nic dodać.


Skoro zajmowanie się dzieckiem uważasz za takie poświęcenie i męczarnię, za którą powinno się Tobie płacić nie bardzo rozumiem po co zakładałaś rodzinę. Idę sprzątać łazienkę - kurcze, za szorowanie kibla to powinni płacić z 15 zł za godzinę.

Cytat
Darmoszka
a ja uważam że matkom zajmującym się dziećmi i domem należy się rodzaj pensji... to też jest praca i niekiedy dużo bardziej wyczerpująca niż 8h męża gdyż jest to praca 24h na dobę..

opieka nad dzieckiem, pranie, sprzątanie, gotowanie, nauka dziecka - gdyby tak do wszystkiego zatrudnić kogoś to łatwo policzyć wartość wykonywanych prac.

Przynajmniej to minimum krajowe powinno być - oczywiście sprawdzane czy matka aby nie oddała dziecka babci bądź czy nie jest to patologia, która przepija wszystko a dziecko zaniedbane - wreszcie opieka społeczna miała by zajęcie.
zgadzam się w 100%!!!

Co do miejsc... jak byłam w 3 ciąży i siedziałam sobie w autobusie, to taka babka nade mną stała i cos tam mruczała, że młodzież taka i owaka, dopiero jak zdjęłam torbę z kolan to się widac zawstydziła, bo odwróciła głowę...
Jak jadę z moją trójcą (1 we wózku spacerowym a 2 obok wózka) to się gapią na mnie jak na jakąś wywłokę, że niby się puszczam na prawo i lewo i mam dużo dzieci... Widac to i czuc.
Będąc na wakacjach spotkałam się z bardzo miłymi reakcjami, ludzie szli i usmiechali się, podziwiali gromadkę i komentowali, jakie fajne dzieciaki:)

Cytat
majka51
Cytat
aniolekkk777


wybacz ale ja siedzę w domu juz 1,5 roku nie dlatego bo chcę tylko bo muszę... nie stać mnie na nianie wg stawek warszawskich a do żłobka się nie dostała .... rodzine mam ponad 120km od wawy i co mam wywieść córkę do babci na stałe i widywać ją w weekendy bo chcę pracować... no sorry to już w ogóle kpina jak dla mnie a nie rodzicielstwo... fakt nie które kobiety wolą siedzieć w domu z dzieckiem bo nie chcą pracować a nie które nie mogą po prostu... a nie powiem żeby mi się druga pensja nie przydała....
znam sytuację w żłobkach warszawskich, znam ceny żłobków prywatnych i niań. moim zdaniem siedzisz bo chcesz, jakbyś nie chciała to znalazłabyś rozwiązanie - np. zapewne wiedziałaś, że nie będziecie mogli się dzielić obowiązkami, więc czemu odpowiednio wcześnie nie złożyłaś wniosku o przyjęcie do żłobka?

moja droga bo nie mając meldunku w warszawie nie przysługuje mi Państwowy żłobek... a jeśli mam iść do pracy i oddać całą swoją pensję na nianię bądź żłobek to wolę sama zostać ze swoim dzieckiem i się nim zająć i mieć pewność że nikt go nie olewa...
bo babcia zawsze inaczej zatroszczy się o swoją wnuczkę niż obca baba... a 3 latek jest w stanie powiedzieć co się działo w przedszkolu lub z nianią a 6 miesięczne bobo nie...
na chwilę obecną mam tu meldunek ale chyba nie orjęntujesz się jakie są wymogi przyjęć do przedszkoli z racji że nie mam pracy co jest śmieszne bo z kim mam zostawić dziecko kiedy będę w pracy, nie jestem w separacji ani nie jestem na samotnie wychowującą matką dziecko to jestem na szarym końcu listy oczekujących czyli 325 osób przed nami...
poza tym przepisy uległy na tyle zmianie że nie narodzonego dziecka nie można zapisać do żłobka ....

Cytat
aniolekkk777
Cytat
majka51
Cytat
aniolekkk777


wybacz ale ja siedzę w domu juz 1,5 roku nie dlatego bo chcę tylko bo muszę... nie stać mnie na nianie wg stawek warszawskich a do żłobka się nie dostała .... rodzine mam ponad 120km od wawy i co mam wywieść córkę do babci na stałe i widywać ją w weekendy bo chcę pracować... no sorry to już w ogóle kpina jak dla mnie a nie rodzicielstwo... fakt nie które kobiety wolą siedzieć w domu z dzieckiem bo nie chcą pracować a nie które nie mogą po prostu... a nie powiem żeby mi się druga pensja nie przydała....
znam sytuację w żłobkach warszawskich, znam ceny żłobków prywatnych i niań. moim zdaniem siedzisz bo chcesz, jakbyś nie chciała to znalazłabyś rozwiązanie - np. zapewne wiedziałaś, że nie będziecie mogli się dzielić obowiązkami, więc czemu odpowiednio wcześnie nie złożyłaś wniosku o przyjęcie do żłobka?

moja droga bo nie mając meldunku w warszawie nie przysługuje mi Państwowy żłobek...
czyli z tego wynika że wolisz siedzieć przy garach, jakbyś chciała pracować to byś się dowiedziała, że przysługuje.
Cytat
aniolekkk777
a jeśli mam iść do pracy i oddać całą swoją pensję na nianię bądź żłobek to wolę sama zostać ze swoim dzieckiem i się nim zająć i mieć pewność że nikt go nie olewa...
bo babcia zawsze inaczej zatroszczy się o swoją wnuczkę niż obca baba... a 3 latek jest w stanie powiedzieć co się działo w przedszkolu lub z nianią a 6 miesięczne bobo nie...
na chwilę obecną mam tu meldunek ale chyba nie orjęntujesz się jakie są wymogi przyjęć do przedszkoli z racji że nie mam pracy co jest śmieszne bo z kim mam zostawić dziecko kiedy będę w pracy, nie jestem w separacji ani nie jestem na samotnie wychowującą matką dziecko to jestem na szarym końcu listy oczekujących czyli 325 osób przed nami...
poza tym przepisy uległy na tyle zmianie że nie narodzonego dziecka nie można zapisać do żłobka ....
"Obca baba" nieraz zatroszczy się lepiej. 6-miesięcznego do żłoba bym tez nie dała, tej skrajności tez nie rozumiem... ale można rozwiązać inaczej kwestię opieki nad dzieckiem, no chyba że się chce z nim samemu siedzieć, ale wtedy po co płakać że się musi, jak się nie musi tylko chce?
Orientuję się jakie są wymogi przyjęć, moja córka od września idzie do przedszkola. Mogłaś wpisać w formularzu że pracujesz... i tak zaświadczenie o pracy trzeba donieść jak już dziecko chodzi do przedszkola :/ A wolne miejsca się zrobią we wrześniu, sama teraz szukam innego przedszkola niż się dziecko dostało, bo się przeprowadziłam, i taką info dostaję w większości placówek. Nawet wiem gdzie jest wolne miejsce w grupie trzylatków, a przynajmniej tydzień temu było ;) Z przedszkolami sytuacja jest dośc dobra, nie jak ze żłobami... A że nie są dla bezrobotnych... to chyba dobrze, bo niby czemu miałyby być?
Uległy zmianie? Chyba zawsze tak było :/ Dlatego osoby, którym zależało na żłobku zapisywały zaraz po dostaniu peselu...

Cytat
majka51
Cytat
aniolekkk777
Cytat
majka51
Cytat
aniolekkk777


wybacz ale ja siedzę w domu juz 1,5 roku nie dlatego bo chcę tylko bo muszę... nie stać mnie na nianie wg stawek warszawskich a do żłobka się nie dostała .... rodzine mam ponad 120km od wawy i co mam wywieść córkę do babci na stałe i widywać ją w weekendy bo chcę pracować... no sorry to już w ogóle kpina jak dla mnie a nie rodzicielstwo... fakt nie które kobiety wolą siedzieć w domu z dzieckiem bo nie chcą pracować a nie które nie mogą po prostu... a nie powiem żeby mi się druga pensja nie przydała....
znam sytuację w żłobkach warszawskich, znam ceny żłobków prywatnych i niań. moim zdaniem siedzisz bo chcesz, jakbyś nie chciała to znalazłabyś rozwiązanie - np. zapewne wiedziałaś, że nie będziecie mogli się dzielić obowiązkami, więc czemu odpowiednio wcześnie nie złożyłaś wniosku o przyjęcie do żłobka?

moja droga bo nie mając meldunku w warszawie nie przysługuje mi Państwowy żłobek...

.
czyli z tego wynika że wolisz siedzieć przy garach, jakbyś chciała pracować to byś się dowiedziała, że przysługuje.
Cytat
aniolekkk777
a jeśli mam iść do pracy i oddać całą swoją pensję na nianię bądź żłobek to wolę sama zostać ze swoim dzieckiem i się nim zająć i mieć pewność że nikt go nie olewa...
bo babcia zawsze inaczej zatroszczy się o swoją wnuczkę niż obca baba... a 3 latek jest w stanie powiedzieć co się działo w przedszkolu lub z nianią a 6 miesięczne bobo nie...
na chwilę obecną mam tu meldunek ale chyba nie orjęntujesz się jakie są wymogi przyjęć do przedszkoli z racji że nie mam pracy co jest śmieszne bo z kim mam zostawić dziecko kiedy będę w pracy, nie jestem w separacji ani nie jestem na samotnie wychowującą matką dziecko to jestem na szarym końcu listy oczekujących czyli 325 osób przed nami...
poza tym przepisy uległy na tyle zmianie że nie narodzonego dziecka nie można zapisać do żłobka ....
"Obca baba" nieraz zatroszczy się lepiej. 6-miesięcznego do żłoba bym tez nie dała, tej skrajności tez nie rozumiem... ale można rozwiązać inaczej kwestię opieki nad dzieckiem, no chyba że się chce z nim samemu siedzieć, ale wtedy po co płakać że się musi, jak się nie musi tylko chce?
Orientuję się jakie są wymogi przyjęć, moja córka od września idzie do przedszkola. Mogłaś wpisać w formularzu że pracujesz... i tak zaświadczenie o pracy trzeba donieść jak już dziecko chodzi do przedszkola :/ A wolne miejsca się zrobią we wrześniu, sama teraz szukam innego przedszkola niż się dziecko dostało, bo się przeprowadziłam, i taką info dostaję w większości placówek. Nawet wiem gdzie jest wolne miejsce w grupie trzylatków, a przynajmniej tydzień temu było ;) Z przedszkolami sytuacja jest dośc dobra, nie jak ze żłobami... A że nie są dla bezrobotnych... to chyba dobrze, bo niby czemu miałyby być?
Uległy zmianie? Chyba zawsze tak było :/ Dlatego osoby, którym zależało na żłobku zapisywały zaraz po dostaniu peselu...

wpisać mogę ale ja nie oszukuję ludzi i co jak się dostanie a ja nie będę mieć pracy .... nie zamierzam z siebie robić nie wiadomo kogo... poza tym dla mnie jeśli wracam do pracy to pomagam finansowo swojej rodzinie poprawić sytuację bytową a jeśli mam wszystko oddać na nianie żłobek, czy przedszkole to sorry ale wole sama patrzeć i uczyć swoje dziecko... nie chcę być mamą na weekendy lub na 2h wieczorem... ja dorabiam dając korki ale i tak mogę to robić tylko jak mąż jest w domu więc wybacz nie chcę ale muszę być z córą w domu...
mam wiele koleżanek ze studiów które pracowały jako nianie i zawsze utrzymywały że bobasy są najlepsze bo nie zdradzą czy się było na spacerze czy nie... więc do póki moja mała mówić nie będzie nie ma mowy o niani wolę sobie nie pluć później w brodę że pozwoliłam żeby ktoś skrzywdził moje dziecko...
co do przedszkoli dla bezrobotnych to powinno być tak że tak owy rodzić ma powiedzmy 3 miesiące na znalezienie pracy a jak nie to musi zabrać dziecko z placówki, z tym że przedszkola wymagają zaświadczenia że pracuje się minimum 6 miesięcy...



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-08-15 11:25 przez aniolekkk777.

Cytat
aniolekkk777
Cytat
majka51
Cytat
aniolekkk777
Cytat
majka51
Cytat
aniolekkk777


wybacz ale ja siedzę w domu juz 1,5 roku nie dlatego bo chcę tylko bo muszę... nie stać mnie na nianie wg stawek warszawskich a do żłobka się nie dostała .... rodzine mam ponad 120km od wawy i co mam wywieść córkę do babci na stałe i widywać ją w weekendy bo chcę pracować... no sorry to już w ogóle kpina jak dla mnie a nie rodzicielstwo... fakt nie które kobiety wolą siedzieć w domu z dzieckiem bo nie chcą pracować a nie które nie mogą po prostu... a nie powiem żeby mi się druga pensja nie przydała....
znam sytuację w żłobkach warszawskich, znam ceny żłobków prywatnych i niań. moim zdaniem siedzisz bo chcesz, jakbyś nie chciała to znalazłabyś rozwiązanie - np. zapewne wiedziałaś, że nie będziecie mogli się dzielić obowiązkami, więc czemu odpowiednio wcześnie nie złożyłaś wniosku o przyjęcie do żłobka?

moja droga bo nie mając meldunku w warszawie nie przysługuje mi Państwowy żłobek...

.
czyli z tego wynika że wolisz siedzieć przy garach, jakbyś chciała pracować to byś się dowiedziała, że przysługuje.
Cytat
aniolekkk777
a jeśli mam iść do pracy i oddać całą swoją pensję na nianię bądź żłobek to wolę sama zostać ze swoim dzieckiem i się nim zająć i mieć pewność że nikt go nie olewa...
bo babcia zawsze inaczej zatroszczy się o swoją wnuczkę niż obca baba... a 3 latek jest w stanie powiedzieć co się działo w przedszkolu lub z nianią a 6 miesięczne bobo nie...
na chwilę obecną mam tu meldunek ale chyba nie orjęntujesz się jakie są wymogi przyjęć do przedszkoli z racji że nie mam pracy co jest śmieszne bo z kim mam zostawić dziecko kiedy będę w pracy, nie jestem w separacji ani nie jestem na samotnie wychowującą matką dziecko to jestem na szarym końcu listy oczekujących czyli 325 osób przed nami...
poza tym przepisy uległy na tyle zmianie że nie narodzonego dziecka nie można zapisać do żłobka ....
"Obca baba" nieraz zatroszczy się lepiej. 6-miesięcznego do żłoba bym tez nie dała, tej skrajności tez nie rozumiem... ale można rozwiązać inaczej kwestię opieki nad dzieckiem, no chyba że się chce z nim samemu siedzieć, ale wtedy po co płakać że się musi, jak się nie musi tylko chce?
Orientuję się jakie są wymogi przyjęć, moja córka od września idzie do przedszkola. Mogłaś wpisać w formularzu że pracujesz... i tak zaświadczenie o pracy trzeba donieść jak już dziecko chodzi do przedszkola :/ A wolne miejsca się zrobią we wrześniu, sama teraz szukam innego przedszkola niż się dziecko dostało, bo się przeprowadziłam, i taką info dostaję w większości placówek. Nawet wiem gdzie jest wolne miejsce w grupie trzylatków, a przynajmniej tydzień temu było ;) Z przedszkolami sytuacja jest dośc dobra, nie jak ze żłobami... A że nie są dla bezrobotnych... to chyba dobrze, bo niby czemu miałyby być?
Uległy zmianie? Chyba zawsze tak było :/ Dlatego osoby, którym zależało na żłobku zapisywały zaraz po dostaniu peselu...

wpisać mogę ale ja nie oszukuję ludzi i co jak się dostanie a ja nie będę mieć pracy .... nie zamierzam z siebie robić nie wiadomo kogo... poza tym dla mnie jeśli wracam do pracy to pomagam finansowo swojej rodzinie poprawić sytuację bytową a jeśli mam wszystko oddać na nianie żłobek, czy przedszkole to sorry ale wole sama patrzeć i uczyć swoje dziecko... nie chcę być mamą na weekendy lub na 2h wieczorem... ja dorabiam dając korki ale i tak mogę to robić tylko jak mąż jest w domu więc wybacz nie chcę ale muszę być z córą w domu...
mam wiele koleżanek ze studiów które pracowały jako nianie i zawsze utrzymywały że bobasy są najlepsze bo nie zdradzą czy się było na spacerze czy nie... więc do póki moja mała mówić nie będzie nie ma mowy o niani wolę sobie nie pluć później w brodę że pozwoliłam żeby ktoś skrzywdził moje dziecko...
co do przedszkoli dla bezrobotnych to powinno być tak że tak owy rodzić ma powiedzmy 3 miesiące na znalezienie pracy a jak nie to musi zabrać dziecko z placówki, z tym że przedszkola wymagają zaświadczenia że pracuje się minimum 6 miesięcy...
1 - Czyli chcesz siedzieć w domu a nie musisz. To Twój wybór, a nie konieczność.
2 - w formularzu są pytania, których sensem jest odpowiedź na jedno ważniejsze pytanie: czy przedszkole jest danej osobie niezbędne czy ma być tylko sposobem na urozmaicenie dziecku dnia jak rodzice siedzą przed tv albo na szafce. Nie interesuje przedszkola to, co w tej chwili robisz tylko to, co będziesz robiła we wrześniu. A jak się dostanie, a Ty nie będziesz mieć pracy... no to wracamy do punktu wyjścia: po co Ci przedszkole skoro nie masz pracy? ;)
Cytat
aniolekkk777


wpisać mogę ale ja nie oszukuję ludzi i co jak się dostanie a ja nie będę mieć pracy .... nie zamierzam z siebie robić nie wiadomo kogo... poza tym dla mnie jeśli wracam do pracy to pomagam finansowo swojej rodzinie poprawić sytuację bytową a jeśli mam wszystko oddać na nianie żłobek, czy przedszkole to sorry ale wole sama patrzeć i uczyć swoje dziecko... nie chcę być mamą na weekendy lub na 2h wieczorem... ja dorabiam dając korki ale i tak mogę to robić tylko jak mąż jest w domu więc wybacz nie chcę ale muszę być z córą w domu...
mam wiele koleżanek ze studiów które pracowały jako nianie i zawsze utrzymywały że bobasy są najlepsze bo nie zdradzą czy się było na spacerze czy nie... więc do póki moja mała mówić nie będzie nie ma mowy o niani wolę sobie nie pluć później w brodę że pozwoliłam żeby ktoś skrzywdził moje dziecko...
co do przedszkoli dla bezrobotnych to powinno być tak że tak owy rodzić ma powiedzmy 3 miesiące na znalezienie pracy a jak nie to musi zabrać dziecko z placówki, z tym że przedszkola wymagają zaświadczenia że pracuje się minimum 6 miesięcy...
????????? a taka info skąd?



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-08-15 11:33 przez majka51.

Cytat
majka51
Cytat
aniolekkk777
Cytat
majka51
Cytat
aniolekkk777
Cytat
majka51
Cytat
aniolekkk777


wybacz ale ja siedzę w domu juz 1,5 roku nie dlatego bo chcę tylko bo muszę... nie stać mnie na nianie wg stawek warszawskich a do żłobka się nie dostała .... rodzine mam ponad 120km od wawy i co mam wywieść córkę do babci na stałe i widywać ją w weekendy bo chcę pracować... no sorry to już w ogóle kpina jak dla mnie a nie rodzicielstwo... fakt nie które kobiety wolą siedzieć w domu z dzieckiem bo nie chcą pracować a nie które nie mogą po prostu... a nie powiem żeby mi się druga pensja nie przydała....
znam sytuację w żłobkach warszawskich, znam ceny żłobków prywatnych i niań. moim zdaniem siedzisz bo chcesz, jakbyś nie chciała to znalazłabyś rozwiązanie - np. zapewne wiedziałaś, że nie będziecie mogli się dzielić obowiązkami, więc czemu odpowiednio wcześnie nie złożyłaś wniosku o przyjęcie do żłobka?

moja droga bo nie mając meldunku w warszawie nie przysługuje mi Państwowy żłobek...

.
czyli z tego wynika że wolisz siedzieć przy garach, jakbyś chciała pracować to byś się dowiedziała, że przysługuje.
Cytat
aniolekkk777
a jeśli mam iść do pracy i oddać całą swoją pensję na nianię bądź żłobek to wolę sama zostać ze swoim dzieckiem i się nim zająć i mieć pewność że nikt go nie olewa...
bo babcia zawsze inaczej zatroszczy się o swoją wnuczkę niż obca baba... a 3 latek jest w stanie powiedzieć co się działo w przedszkolu lub z nianią a 6 miesięczne bobo nie...
na chwilę obecną mam tu meldunek ale chyba nie orjęntujesz się jakie są wymogi przyjęć do przedszkoli z racji że nie mam pracy co jest śmieszne bo z kim mam zostawić dziecko kiedy będę w pracy, nie jestem w separacji ani nie jestem na samotnie wychowującą matką dziecko to jestem na szarym końcu listy oczekujących czyli 325 osób przed nami...
poza tym przepisy uległy na tyle zmianie że nie narodzonego dziecka nie można zapisać do żłobka ....
"Obca baba" nieraz zatroszczy się lepiej. 6-miesięcznego do żłoba bym tez nie dała, tej skrajności tez nie rozumiem... ale można rozwiązać inaczej kwestię opieki nad dzieckiem, no chyba że się chce z nim samemu siedzieć, ale wtedy po co płakać że się musi, jak się nie musi tylko chce?
Orientuję się jakie są wymogi przyjęć, moja córka od września idzie do przedszkola. Mogłaś wpisać w formularzu że pracujesz... i tak zaświadczenie o pracy trzeba donieść jak już dziecko chodzi do przedszkola :/ A wolne miejsca się zrobią we wrześniu, sama teraz szukam innego przedszkola niż się dziecko dostało, bo się przeprowadziłam, i taką info dostaję w większości placówek. Nawet wiem gdzie jest wolne miejsce w grupie trzylatków, a przynajmniej tydzień temu było ;) Z przedszkolami sytuacja jest dośc dobra, nie jak ze żłobami... A że nie są dla bezrobotnych... to chyba dobrze, bo niby czemu miałyby być?
Uległy zmianie? Chyba zawsze tak było :/ Dlatego osoby, którym zależało na żłobku zapisywały zaraz po dostaniu peselu...

wpisać mogę ale ja nie oszukuję ludzi i co jak się dostanie a ja nie będę mieć pracy .... nie zamierzam z siebie robić nie wiadomo kogo... poza tym dla mnie jeśli wracam do pracy to pomagam finansowo swojej rodzinie poprawić sytuację bytową a jeśli mam wszystko oddać na nianie żłobek, czy przedszkole to sorry ale wole sama patrzeć i uczyć swoje dziecko... nie chcę być mamą na weekendy lub na 2h wieczorem... ja dorabiam dając korki ale i tak mogę to robić tylko jak mąż jest w domu więc wybacz nie chcę ale muszę być z córą w domu...
mam wiele koleżanek ze studiów które pracowały jako nianie i zawsze utrzymywały że bobasy są najlepsze bo nie zdradzą czy się było na spacerze czy nie... więc do póki moja mała mówić nie będzie nie ma mowy o niani wolę sobie nie pluć później w brodę że pozwoliłam żeby ktoś skrzywdził moje dziecko...
co do przedszkoli dla bezrobotnych to powinno być tak że tak owy rodzić ma powiedzmy 3 miesiące na znalezienie pracy a jak nie to musi zabrać dziecko z placówki, z tym że przedszkola wymagają zaświadczenia że pracuje się minimum 6 miesięcy...
1 - Czyli chcesz siedzieć w domu a nie musisz. To Twój wybór, a nie konieczność.
2 - w formularzu są pytania, których sensem jest odpowiedź na jedno ważniejsze pytanie: czy przedszkole jest danej osobie niezbędne czy ma być tylko sposobem na urozmaicenie dziecku dnia jak rodzice siedzą przed tv albo na szafce. Nie interesuje przedszkola to, co w tej chwili robisz tylko to, co będziesz robiła we wrześniu. A jak się dostanie, a Ty nie będziesz mieć pracy... no to wracamy do punktu wyjścia: po co Ci przedszkole skoro nie masz pracy? ;)
Cytat
aniolekkk777


wpisać mogę ale ja nie oszukuję ludzi i co jak się dostanie a ja nie będę mieć pracy .... nie zamierzam z siebie robić nie wiadomo kogo... poza tym dla mnie jeśli wracam do pracy to pomagam finansowo swojej rodzinie poprawić sytuację bytową a jeśli mam wszystko oddać na nianie żłobek, czy przedszkole to sorry ale wole sama patrzeć i uczyć swoje dziecko... nie chcę być mamą na weekendy lub na 2h wieczorem... ja dorabiam dając korki ale i tak mogę to robić tylko jak mąż jest w domu więc wybacz nie chcę ale muszę być z córą w domu...
mam wiele koleżanek ze studiów które pracowały jako nianie i zawsze utrzymywały że bobasy są najlepsze bo nie zdradzą czy się było na spacerze czy nie... więc do póki moja mała mówić nie będzie nie ma mowy o niani wolę sobie nie pluć później w brodę że pozwoliłam żeby ktoś skrzywdził moje dziecko...
co do przedszkoli dla bezrobotnych to powinno być tak że tak owy rodzić ma powiedzmy 3 miesiące na znalezienie pracy a jak nie to musi zabrać dziecko z placówki, z tym że przedszkola wymagają zaświadczenia że pracuje się minimum 6 miesięcy...
????????? a taka info skąd?

z przedszkola do którego zgłaszałam córkę, więc wybacz widać wszystkiego nie wiesz... bo każde przedszkole może mieć inne wymogi... z resztą myśl co se chcesz dla mnie jeśli idę do pracy to zarabiam na dom a nie tylko na nianie czy przedszkole ale widzę że dla ciebie liczy się tylko praca a nie fakt czy pomagasz nią rodzinie

wszystko jest kwestią organizacji...
Prowadzę firmę na allu i ostatnio dostałam maila od dziewczyny, która pisała, że ma malutkie dziecko i szuka pracy, pytała czy nie potrzebuję pomocy do prowadzenia konta albo jakiejś innej formy pomocy przez internet. Staweczkę miała niedużą i gdyby nie to, że sama siedzę w domu z niemowlakiem i mogę to wszystko zrobić sama - pewnie bym się decydowała. Może tego popróbujcie, jak nie ma kasy ani pracy. Każda inicjatywa na wagę złota...

Cytat
betulek
wszystko jest kwestią organizacji...
Prowadzę firmę na allu i ostatnio dostałam maila od dziewczyny, która pisała, że ma malutkie dziecko i szuka pracy, pytała czy nie potrzebuję pomocy do prowadzenia konta albo jakiejś innej formy pomocy przez internet. Staweczkę miała niedużą i gdyby nie to, że sama siedzę w domu z niemowlakiem i mogę to wszystko zrobić sama - pewnie bym się decydowała. Może tego popróbujcie, jak nie ma kasy ani pracy. Każda inicjatywa na wagę z[guote]

ja dorabiam dając korki jak mąż w domu ale na pełen etat iść nie mogę



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-08-15 12:18 przez aniolekkk777.

Cytat
aniolekkk777


z przedszkola do którego zgłaszałam córkę, więc wybacz widać wszystkiego nie wiesz... bo każde przedszkole może mieć inne wymogi... z resztą myśl co se chcesz dla mnie jeśli idę do pracy to zarabiam na dom a nie tylko na nianie czy przedszkole ale widzę że dla ciebie liczy się tylko praca a nie fakt czy pomagasz nią rodzinie
Hmmm a ile w końcu ma Twoje dziecko? Bo zrozumiałam, że skoro od 1,5 roku siedzisz w domu to ma 1,5 roku?

No tak, ja tę rodzinę utrzymuję a nie jej pomagam i nie wyobrażam sobie żeby miało być inaczej :/ Ale w końcu koszt żłobka to całe 190 zł miesięcznie, więc jeśli tyle bym zarabiała to faktycznie, lepiej już w domu zostać i mówić że sprzątanie po sobie i gotowanie sobie to praca :/

zweryfikowana
Posty: 286
Ostrzeżenia: 1/5

Ja patrze na to z innej perspektywy...
mama zostalam majac lat 19nascie.tata tez tyle lat. Konczylam technikum.i jakie mialam perspektywy?Narzeczony pracowal,wyjezdzal za granice do pracy.
Mieszkamy u rodzicow.On dalej za granica. Ja dalej w Polsce z dzieckiem,-nie pomyslalam o zlobku panstwowym i terazpluje sobie w brode,ze nie zapisalam syna bedac w ciazy,a nie teraz sie obudzilam.Nikt mi tego nie doradzil,a bylam zamieszana z tym wszystkim.Tym bardziej,iz od 16r.zycia mowiono,ze nie bede mogla miec dziec..ale to inna kwestia.

Sprzedaje odziez itp.na allegro-to mje zrodlo dochodow na drobne wydatki,narzeczony pracuje za granica.Swojego czasu sprowadzalam odziez z chin.Ale za duzo bylo bawienia sie.
teraz planuje isc do pracy,a dziecko niestety do zlobka,Bo mieszkajac u mojej mamy-ona nie wyraza zgody aby obca niania krecila sie jej po domu.
Zlobek prywtany w gdansku to rowniez duzy wydatek mi wyszlo 790zł.(jesli ktoras mama jest z Gdanska i poleca zlobek jakis prywtany PROSZE PISAC).

.
(na swoje wyprowadzamy sie dopiero za ok rok).I to i tak po wielu staraniach...

i co pojde do pracy,i zarobie chociaz te 1200zl i bede cie cieszyc,ze oplace sobie zlobek dla dziecka,starczy mi na wydatki dla mnie, i dalej chce prowadzic sprzedaz na allegro aby odkladac na wyposazenie mieszkania.
Mieszkam w takiej dzielnicy,gdzie prawie nie ma dzieci,moj syn nie ma rowiesnikow w swoim wieku i sie poprostu nudzi.Wiadomo,ze orgaizuje mu zabawy,wychodzimy gdzies do dzieci,place zabaw (ale to kawalek drogi).I nawet bede sie cieszyc,ze on bedzie mial stycznosc z tymi dziecmi,
Babcie mi pomoga jedynie by odberac dziecko bo obie pracuja do godziny 16.
A nie licze na prace ze zarobie bóg wie ile,bo jestem mloda i bez doswiadczenia. Ale trzeba cos od siebie dac by cos miec.

Cytat
majka51
Cytat
aniolekkk777


z przedszkola do którego zgłaszałam córkę, więc wybacz widać wszystkiego nie wiesz... bo każde przedszkole może mieć inne wymogi... z resztą myśl co se chcesz dla mnie jeśli idę do pracy to zarabiam na dom a nie tylko na nianie czy przedszkole ale widzę że dla ciebie liczy się tylko praca a nie fakt czy pomagasz nią rodzinie
Hmmm a ile w końcu ma Twoje dziecko? Bo zrozumiałam, że skoro od 1,5 roku siedzisz w domu to ma 1,5 roku?

No tak, ja tę rodzinę utrzymuję a nie jej pomagam i nie wyobrażam sobie żeby miało być inaczej :/ Ale w końcu koszt żłobka to całe 190 zł miesięcznie, więc jeśli tyle bym zarabiała to faktycznie, lepiej już w domu zostać i mówić że sprzątanie po sobie i gotowanie sobie to praca :/

dokładnie moje dziecko ma 1,5 roku a mieszkamy w podwarszawskich ząbkach mamy tu kupione mieszkanie na kredyt a jak za pewne nie wiesz w ząbkach nie ma państwowego żłobka więc to nie koszt 190zł tylko 1200zł więc jak mam iść i oddać to na żłobek to wolę pobyć z córką i zaoszczędzić jej chorób idący z nim... a na warszawski Państwowy żłobek nie mam co liczyć bo ząbki to nie dzielnica wawy...
na szczęście przedszkola są tu dużo tańsze i jak pójdzie do niego od 3 r.ż. to ja wrócą do pracy bo wtedy nie widzę powodu żeby zostać w domu...
nie rozumiem dlaczego dla ciebie gotowanie i sprzatanie to nie praca..?? nie wkładasz w to wysiłku, nie czujesz się czasem po zmęczona .... bo dla mnie relaksem jest poleżenie w wannie a nie zmywanie czy mycie podłóg...



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-08-15 13:33 przez aniolekkk777.

Wiem że nie ma. W Wołominie chyba jest... Za to prywatne są tu dużo tańsze niż w W-wie (typu klub malucha dla dzieci od 1,5-2 lat...) Poza tym to że nie mieszkasz w W-wie tak de facto nie przesądza że nie może dziecko chodzić do żłobka w W-wie... Chociaż powiem Ci szczerze że ja głównie dlatego się trzymałam W-wy tak długo, że pod W-wą żłobków nie ma, a dowozić dziecka nie miałam jak kiedy było małe, a pracować trzeba, nie tylko po to, żeby mieć pieniądze. No cóż, życie to sztuka wyboru.
Nie uważam, bo to robi każdy, czy pracuje zawodowo czy nie. Tak jakby mi ktoś miał płacić za drugi etat, bo oddycham ;) Rozumiem że sprzątanie komuś w domu to praca, ale w swoim to tak nie bardzo ;) Chociaż fakt, męczy.

Też wolę poleżeć w wannie.... Ale przecież jest wyjście - jak mi ciężko zajmować się domem (bo okres, bo głowa boli, bo chandra, bo się nie chce) to mam faceta do pomocy, tak? to jest nasz dom, nasze dziecko, nasza kuchnia, nasze pranie. A żeby mi ktoś za dbanie o swoją rodzinę płacił - bez przesady...
kitson
W Gdańsku na Suchaninie jest taki punkt - dla dzieci od roku do bodajże trzech, w nazwie ma chmurkę, ulica to będzie Kamieńskiego albo Noskowskiego. Czasem tamtędy przechodzę i dzieci chętnie chodzą, nawet wyrywają się rodzicom, żeby szybciej wejść



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-08-15 15:02 przez betulek.

Do tych, które są przeciwne pomocy ze strony państwa dla rodzin z małymi dziećmi. Otóż jeśli państwo chce prowadzić prawdziwą politykę prorodzinną, to powinno w maksymalnym stopniu zastosować pomoc rodzinom szczególnie tym z dwojgiem i większą liczbą dzieci.Przecież we wszystkich rozwiniętych gospodarczo cywilizowanych krajach taka pomoc jest stosowana. I nie jest to żadna łaska ze strony społeczeństwa, a po prostu myślenie przyszłościowe. Cóż z tego, że mama chce podjąć pracę, jeśli brak miejsca w żłobku lub przedszkolu. Owszem są prywatne, tylko ile rodzin stać na opłacenie miejsca w takim przedszkolu. Jeśli to miejskie-samorządowe jest oddalone od miejsca pracy i dziecko musi pozostawać dłużej, to również za te ponadnormatywne godziny trzeba ponosić dodatkową opłatę. Zapytajcie swoje mamy, a nawet młodsze babcie, czy nie było im łatwiej godzić opiekę nad dziećmi z pracą zawodową. I żłobków i przedszkoli było dużo więcej /praktycznie dla wszystkich potrzebujących/, a i opłaty za nie proporcjonalnie do obecnych przeciętnych zarobków i kosztów utrzymania, nie były takim obciążeniem dla budżetu rodziny. Ja to myślę, że przeważa takie myślenie: no to co, że zabraknie nas Polaków, zaimportujemy sobie chińczyków albo afrykanów i będą na nas pracować.Bardzo to kótkowzroczne.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Ograniczenie praw rodzicielskich