Ile wydajecie na jedzenie

Temat zaciągnełam z innego forum.Dość ciekawy wg.mnie.Macie moze jakies sposoby na ciecie wydatkow ?

dużo za dużo

Ojjj my też mamy z tym problem

Popieram CHRUPKA za dużo!

A nie macie wrażenia, że wszystko strasznie podrożało? Teraz nawet Biedrona wyczyszcza mój portfel doszczętnie! Kupujesz 5 rzeczy na krzyż i nie ma 100zł. Czy może tylko ja mam takie wrażenie i za dużo wydaję?

my też bardzo dużo
a wcale nie żywimy sie jakimiś rarytasami

ale konkretnie ,w skali miesiaca ile Wam wychodzi?Lub tygodnia?

Nie dość że mieszkam w Warszawie to jeszcze nie robię zakupów w markecie tylko na bazarku, Mieszkam też w dość drogiej dzielnicy. Nie kupuję bananów po 0,99zł tylko po 8zł za kg, za winogrona płacę 18zł/kg, o mięsie nie wspomnę. Na weekend kupiłam wołowego na bitki i zapłaciłam 70zł (obiad na 2 dni), za szynkę włoską którą mój chłop uwielbia płacę prawie 37zł/kg a kupuję co 2 dzień po 40dkg :/

Jednorazowe wyjście na bazar to 70-200zł. W soboty zazwyczaj robię większe zakupy a w tygodniu tylko to co się kończy.

hmm trudno policzyć, ale u nas ok 200 zł tygodniowo

u nas 200 zł na sam weekend czasem nawet ponad a w tygodniu codziennie jakies 30 do 60 zł zalezy czym lodówka dysponuje ostatnio poszlismy z mezem do aldika i jak zobaczyłam rachunek mało nie padła 270 zł i to bez jakis konkretnych rzeczy

U nas w miesiącu:
-dwa wyjazdy DO REALA, GRUBSZE ZAKUPY 200-250
- co drugi dzień chleb, szynka i świeże warzywo
-pieluchy i małego obiadki

właśnie ja jestem zalamana rachunkami za zakupy! a nic takiego luksusowego nie kupujemy,masakra jakas.

CHRUPEK ja chyba nigdy nie widziałam u nas babanów po 8zł/kg!!- współczuję takich cen!

My chyba też coś ok 150-200zł, ale mi wypada najdroższy wydatek, czyli mięso, produkty sojowe są zdecydowanie tańsze, no może nie wszystkie

Co sobota zakupy w markecie- Bierdonka, albo Simply i na co dzień jakieś pieczywo, serek, pomidor w sklepiku na dole, prywatnym cholernie drogim!Obok co prawda "społemoski" tańszy, ale jak śmierdzi w nim ścierką do podłogi, która służy nie tylko do podłogi i bałabym się tam cokolwiek kupić

dziś wyszłam po owoce i warzywa i zapłaciłam prawie 60zł, kupiłam kilka bananów, winogrona, pomidory, jabłka, rzodkiewki, cytryny, włoszczyznę, grejpfruty i mandarynki

Jedzenie koszmarnie podrożało. Tu 20gr tam 50 i uzbiera się dodatkowo 10zł.

a co myslicie o jedzeniu typu Biedronka.Faktycznie tam duzo mniej kosztuja zakupy a wozek znacznie pelniejszy jednak...nie mam przekonania,duzo konserwantow,smakowo hm roznie...a co Wy myslicie?warto robic zakupy w marketach i hipermarketach?