dywan sierpińskiego w logo POMOCY! :(
gorący temat
dzisiaj o 13:12
dzisiaj o 10:58
Gdzie szukać działki w okolicach Krakowa
dzisiaj o 9:57
dzisiaj o 9:54
dzisiaj o 9:25
LANCOME La Vie Est Belle Opinie
1.07 o 15:20
Jakie domowe sposoby na ból zatok?
7.03 o 10:53
28.02 o 21:39
Młody zielony jęczmień- opinie. Serio odchudza?
16.08 o 17:00
22.02 o 13:10
Jestem MAMĄ ....ANIOŁKA (mamy po stracie dziecka)
Jestem MAMĄ ....ANIOŁKA (mamy po stracie dziecka)
Gdy zmarł mój synek Jakub, myślałam, że zwarjuję..... oddalałam sie od mojego męża...chyba przez rok ciągle ryczałam, teraz też łezka w oku, gdy tylko o nim pomyślę.
Moim lekarstwem na cierpienie okazała się kolejna ciąża ( decyzja przemyślana), teraz Maksia kocham podwójnie.
Jestem MAMĄ ....ANIOŁKA (mamy po stracie dziecka)
ja mam rocznego synka i bardzo wspolczuje wszystkim matkom, ktore przezyly ta ogromna trgedie. ja rowniez mialam problemy w ciazy, zaczelo sie w 6 miesiacu, ale na szczescie wszystko dobrze sie skonczylo. niestety moja siostra kilka miesiecy temu poronila. okropne doswiadczenie
Jestem MAMĄ ....ANIOŁKA (mamy po stracie dziecka)
Ja takze doswiadczylam straty malenstwa ktore nie mialo okazji zobaczyc nawet twarzy swoich rodzicowto byl straszny szok nie wiedzialam czy dam rade stalo sie to w 9 tyg ciazy.Balam sie kolejnej ale na szczescie Nasz SKARB wlasnie sobie smacznie spi w naszym lozku!!Ma na imie Oskarek i jest dla nas wszystkim!Jego droga do nas byla trudna,na poczatku ciazy tak ok 7 tyg znalazlam sie w szpitalu z taka sama sytuacja jak przy pierwszej ciazy--tygodnie meki,wylanych lez modlitwy aby bylo ok--tym razem sie udalo)))
Jestem MAMĄ ....ANIOŁKA (mamy po stracie dziecka)
jak dla mnie wszystkie takie matki są niesamowite...nie wiem co więcej napisać ale jak dla mnie jesteście aniołami na ziemi i na pewno jednymi z najlepszych przyszłych matek.serdecznie was wszystkie pozdrawiam
Jestem MAMĄ ....ANIOŁKA (mamy po stracie dziecka)
witajcie...
Jestem MAMĄ ....ANIOŁKA (mamy po stracie dziecka)
koniec 4 miesiąca. a potem to tylko jedno wielkie nic.
Jestem MAMĄ ....ANIOŁKA (mamy po stracie dziecka)
przeczytajcie "poczwarkę"terakowskiej dobrze się czyta a potem płacze
Jestem MAMĄ ....ANIOŁKA (mamy po stracie dziecka)
myślę, że my już wypłakałyśmy swoje...
Jestem MAMĄ ....ANIOŁKA (mamy po stracie dziecka)
jeju ja tez jestem mama 3,5 letniej coreczki ..nie wyobrazam sobie tego
lzy leca mi jak grochy..((
Jestem MAMĄ ....ANIOŁKA (mamy po stracie dziecka)
wiesz.. one są, tylko gdzieś tam. można je spotkać czasem, bardzo rzadko... we śnie, albo w innych dzieciach. Zapach wiosny może też coś dobrego przyniesie.
Jestem MAMĄ ....ANIOŁKA (mamy po stracie dziecka)
podziwiam Was...
nie chce pisac co ja bym w takiej sytuacji zrobila..
trzymacie sie dziwuszki
Jestem MAMĄ ....ANIOŁKA (mamy po stracie dziecka)
ta książka pomaga zrozumieć a łzy potem nie są takie gorzkie
Jestem MAMĄ ....ANIOŁKA (mamy po stracie dziecka)
Łzy same cisną się do oczu...Ja też jestem mamą, mam dwumiesięcznego synka, ciężko mi się rozstać z nim na godzinę i nie wiem co bym zrobiła w Waszej sytuacji...podziwiam Was z całego serca, na pewno zły los się odwróci i będziecie szczęsliwymi mamusiami, ściskam gorąco
Jestem MAMĄ ....ANIOŁKA (mamy po stracie dziecka)
Też jestem mamą, ale sama nie doświadczyłam utraty dziecka. Jednak często słyszę w wiadomościach lub czytam w prasie o tragicznej śmierci jakiegoś maluszka. I choć to nie moje dziecko, to w gardle ściska mnie jak nigdy, a łzy same płyną do oczu. A najgorzej dla mnie jest w dzień Wszystkich Świętych, kiedy idę przez cmentarz i mijam te maleńkie groby. Wtedy nachodzą mnie myśli, co by było gdyby i mnie to spotkało, gdybym nigdy już nie mogła spojrzeć mojemu słoneczku w oczka, nie zobaczyć jego uśmiechu, nie usłyszeć żadnego słowa. To okropne, dlatego szybko przeganiam te myśli. Nie wiem dlaczego odchodzą takie maleństwa - niczemu przecież niewinne. To powinno spotkać tych, którzy sobie na to zasłużyli.
Z serca współczuję Wszystkim kobietom, które utraciły swoje SKARBY
Jestem MAMĄ ....ANIOŁKA (mamy po stracie dziecka)
dziewczyny jestem z wami. szczescie w nieszczesciu, poronilam w 6 tyg ciazy, nacieszylam sie przez tydzien, ale teraz 5 miesieczny synek pomaga mi zapomniec o tej tragedii. ale to i tak wraca ale juz nie boli tak bardzo jak kiedys. im dluzej dzieci sa z nami tym wiekszy bol po stracie.