Obecnie rozmawiamy o:

Studia online

gorący temat

Syfilis?

dzisiaj o 18:41

Otwarcie własnej kawiarni

dzisiaj o 15:49

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Jeśli któraś z Was miała problemy z agresywnym dzieckiem to bardzo proszę o przeczytanie i o pomoc...


Postanowiłam napisać bo zmagam się z agresją mojego dziecka, mój synek Adaś przez pierwsze 2miesiące życia był cudownym dzieckiem od 4mc zaczęły się problemy, które trwają do dzisiaj, Adasia męczyły podstawowe problemy jak kolki i ząbkowanie, które b. źle znosił zaczął być dzieckiem płaczliwym, usypianym w wózku, gdy próbowałam go normalnie uśpic w łóżeczku płakał nawet po 3h, kiedy skończył 8mc raczkował i próbował wstawać wtedy zaczął wymuszac żebym chodziła z nim za ręke, jak nie mogłam strasznie krzyczał i płakał, gdy nauczył się chodzić miał około 1r.ż i wtedy juz całą głowe w siniakach, a dlatego, że każdą zlosc wyładowywał waląc o podloge bądź meble, starałam się zapobiec temu ale nie zawsze zdążyłam go złapać na czas, jakis czas później poszlismy z malcem do neurologa, który zobaczył atak zlosci dziecka i stwierdził nadpobudliwosc-autoagresja poniewaz Adaś w tym czasie zaczął bić się po głowie i gryźc po rękach, zrobilismy mu serie badań w tym EEG, które wyszły pozytywnie, w tym czasie popadłam w depresje i musiałam udac się na terapie, Adaś zaczął chodzic do zlobka co powodowało moj niepokoj, ale co się okazało Adaś w żłobku był grzeczny, opiekunki nie wierzyły kiedy mówiłam że Adaś wali głowa bądź bije bo tam był bardzo grzeczny, raz sie tylko zdarzylo że pogryzł dwoje dzieci, zawsze po żłobku jak wracał zachowywał się agresywnie miał jeszcze silniejsze histerie niż wcześniej,chodził przez rok do żłobka lecz 2mc temu go wypisałam.Przez cały okres radziłam się 3 psychologów, którzy twierdzili ze z synkiem jest wszystko w porządku skoro potrafi być grzeczny w żłobku to znaczy, że w domu wymusza i że musze być bardziej konsekwentna, ale zdarzało sie że synkiem zajmowała się babcia bądź ciocia i histerie z agresją równiez miały miejsce, synek w ostatnim czasie mniej wali głową a jego histerie nie są co 5min. jak dawniej ale problem jest nadal bo np: adas chce pić albo jesc, ja mówie zaraz a on w tym czasie sie wscieka krzyczy "nie" zaczyna pluć na mnie, kopać mnie, niejednokrotnie napluł mi juz w twarz, zawsze wynosze go do pokoju w takiej sytuacji i tłumacze ze był niegrzeczny, po jakims czasie przeprosi a za 10min znowu to samo, zauważyłam też że maluch ma problem z wyczuciem tzn mocno mnie ściska podczas zabawy, szarpnie. Mam też starszego syna Łukasza, róznica między chłopcami wynosi 15mc, zwrócilismy z mezem uwage, że kiedy starszy syn jest w przedszkolu Adas jest grzeczniejszy, potrafi sam się chwile pobawic, mniej histerii przejawia, dodam też że histeria mojego dziecka to nie jest zwyczajny płacz czy krzyki, ale synek rzuca krzesłami, zabawkami, szarpie za włosy, pluje, kopie, potrafi wziąć szklanke z piciem i wylać na podłoge, słysze sio mama. Synek potrafi się przebudzic przez sen co zdarza mu się czesto i zacząc mnie nagle bić i kopać. Adas mimo, że ma 2,5r. mówi zaledwie pare słów, mama, tata, papa, tego typu, wydaje mi się że może mieć to wpływ na jego zachowanie. Psycholodzy radzili nam chwalic go, poświecać tylko jemu troche czasu w ciągu dnia, żeby czuł sie ważny robimy tak z mężem ale jestesmy coraz bardziej zmęczeni tą sytuacją, kolezanki z dziecmi boją sie przyjsc bo Adas znowu kogos uderzy bądź ugryzie, nie wiem juz co mam robic, bardzo prosze o rade.



ODPOWIEDŹ:

Jeśli synek jest grzeczny w żłobku a tak trudne zachowania pojawiają się tylko w domu i to częściej gdy jest starszy brat to wygląda to raczej nie na ADHD a na chęć zwrócenia na siebie uwagi, bycia docenionym i zauważonym.
Nawet jeśli staracie się zwracać na Adasia uwagę to z tego co piszesz wynika, że robicie to głównie w sytuacji nieprawidłowego zachowania przez co nieświadomie je wzmacniacie. Zwracajcie na chłopca uwagę i chwalcie go w każdej najmniejszej sytuacji w której jest dobrze.
Postarajcie się zmienić sposób komunikacji np. Adaś mówi, że chce pić, Ty nie mów zaraz tylko zajmij synka rozmową pytając np. co by chciał wypić, pobaw się słownie w np. szukanie kubeczka, np. kubeczku, kubeczku, gdzie się schowałeś. Adasiu, pomożesz mi poszukać kubeczka? To rozładuje napięcie, Adaś nie dostanie komunikatu że teraz dla Ciebie coś jest ważniejsze od jego potrzeby a Tobie da czas na dokończenie rozpoczętej pracy.
Dla ułatwienia Wam pracy w domu proponuję abyście oboje z mężem poszli na warsztaty Szkoły dla Rodziców i Wychowawców w trakcie których będziecie mogli przećwiczyć wiele trudnych zachowań i sposobów radzenia sobie z nimi.
Jestem bardzo ciekawa, jak on funkcjonuje w żłobku tzn. czy jest po prostu grzeczny czy wycofany i nieśmiały. Takie zachowania są często związane z lękami i z tym że po całym dniu w napięciu w żłobku dzieciak wyładowuje wszystkie emocje w domu. Ta sytuacja na taką raczej nie wygląda ale …..nie mam pełnej wiedzy. Wspomniałam, że zachowania, jakie prezentuje Adaś mogą być związane z lękiem. Lęk odgrywa szczególną rolę w powstawaniu agresji u dzieci. Lęk jest uczuciem tak przykrym- niepokoju, napięcia, bezradności- że każdy chce uniknąć przeżywania go. Po to by choć na pewien czas go zmniejszyć, dziecko zaczyna zachowywać się tak, aby skoncentrować na sobie uwagę rodzica. Zachowania agresywne spełniają zwykle taką rolę, agresja morze maskować lęk. Bardzo ważna rolę spełniają potrzeby psychiczne dzieci. Niezaspokojone potrzeby są bowiem przyczyną między innymi zachowań agresywnych. W procesie wychowania najpierw należy usunąć źródło napięć emocjonalnych( przez różne sposoby zaspokajania potrzeb), a dopiero potem, po odzyskaniu przez dziecko równowagi emocjonalnej można przystąpić do dalszych oddziaływań. Postępowanie wychowawcze musi opierać się na znajomości potrzeb dzieci. Potrzeby człowieka dzielimy na: materialne, biologiczne, organiczne i psychiczne. Najczęściej przyjmuje się następujące rodzaje potrzeb psychicznych: potrzeba bezpieczeństwa, potrzeba poznawcza, potrzeba aktywności, potrzeba samodzielności, potrzeba kontaktu emocjonalnego, społecznego, potrzeba akceptacji, potrzeba posiadania. Główna potrzebę człowieka, jak wszystkich istot żywych stanowi potrzeba bezpieczeństwa. W dzieciństwie potrzeba ta może być zaspokojona tylko przez osoby dorosłe, czyli zwykle rodziców. Przyczynia się do tego uporządkowany tryb życia oraz okazywanie dziecku miłości, na którą składają się troska, zrozumienie, uznanie ważności, akceptacja, a przede wszystkim przekazanie dziecku radości życia przez utrzymywanie w domu atmosfery zadowolenia i wesołości.
Niemniej ważne niż znajomość potrzeb psychicznych dziecka jest znajomość postaw rodzicielskich. Wyróżnia się postawy rodzicielskie złe i dobre.







ZŁE:
• unikająca- opiekunowie nie przejawiają zainteresowania wobec dziecka. Nie dbają o jego dobro, zaspakajanie jego potrzeb, nie akceptują jego praw. Rodzice przejawiający taką postawę unikają kontaktu z dzieckiem (ograniczają go do minimum);
• odrzucająca-opiekunowie nie tolerują dziecka. Kontakt z nim przepełniony jest wrogością i niechęcią. Czasem może się zdarzyć, iż rodzic manifestuje swoją niechęć w stosunku do dziecka poprzez tyranizowanie go, łącznie ze znęcaniem się nad nim. Jest to jednak już wykroczenie, patologia;
• nadmiernie chroniąca- rodzice, aż do przesady boją się o swoje dziecko. Starają się go wyręczać ze wszystkich czynności, aby ustrzec je przed niebezpieczeństwami. Paniczny strach przed otoczeniem dziecka paraliżuje opiekunów. Starają się oni w każdy możliwy sposób chronić dziecko przed niebezpieczeństwami, jakie, na co dzień niesie życie;
• nadmiernie wymagająca- rodzice całą swoja uwagę skupiają na swoim dziecku. Starają się mu stawiać wysokie wymagania, którym nie zawsze potrafi sprostać młoda osoba. Często takie zachowanie opiera się o brak spełnienia własnych planów i ambicji życiowych, lub o pragnienie zrobienia z dziecka wzoru do naśladowania. Często przyczyna tkwi w braku akceptowania własnego dziecka wraz z jego wadami i zaletami;
DOBRE:
• współdziałanie- zależy od wieku. Młody wiek dziecka sprawia, iż to jego rodzice są odpowiedzialni za tworzenie atmosfery współdziałania. To oni pokazują dziecku wzory zachowania się wśród grupy osób, zdrowej współpracy z nimi. Czas i nabywanie doświadczenia wraz z wiekiem sprzyjają umiejętności współdziałania. Podopieczny coraz częściej sam wychodzi z propozycją współpracy z innymi osobami;
• akceptacja- opiera się ona na tolerowaniu dziecka takim jakie jest. Nie chodzi tu jednak o całkowite zaprzestanie w pomaganiu podopiecznemu w niwelowaniu jego przywar. W odpowiednim wychowaniu powinno się dążyć do pracowania nad wadami, (które każdy z nas posiada), w taki sposób by w dorosłym życiu podopieczny cechował się jak najmniejszą ich ilością. Opiekunowie potrafią znaleźć i rozróżnić wady dziecka. Kochający rodzice, potrafią również na nie spojrzeć z krytyką. Mimo to kochają je i dostrzegają każde nawet najmniejsze pozytywne działania dziecka, za co nie szczędzą mu pochwał. Jeśli jednak dziecko postąpi negatywnie, zawsze otrzymuje karę, która jest jakby sygnałem dla wychowanka, iż takie postępowanie nie podoba się jego opiekunom.
• rozumna swoboda- jest to bardzo ważne pojęcie w tym zagadnieniu. Chodzi tu o to, iż opiekunowie widząc rozwój dziecka w umiejętności współpracy z innymi dają mu coraz większy "kredyt zaufania". "Dają mu wolna rękę" w tego typu działaniu. Dziecko dorastając nabiera nowych umiejętności, staje się bardziej samodzielne, wszystkiego jest ciekawe, "poznaje świat całym sobą", uczestnicząc w życiu grupy osób, wśród których przebywa, na co dzień. Rodzice "kierując" dzieckiem powinni robić to z bardzo dużym wyczuciem. Muszą wiedzieć, w którym momencie ograniczyć swobodę dziecka, by nie popadło w tarapaty. Nie mogą jednak dziecku ani za bardzo pobłażać, by nie usamodzielniło się przedwcześnie (i nie zraziło się do dorosłości i idącej za nią samodzielności), ani za bardzo je ograniczać;
• uznanie praw dziecka- ponieważ dziecko jest pełnoprawnym człowiekiem rodzice powinni o tym wiedzieć i to szanować. Tak jak każdy dorosły młoda osoba również ma własne potrzeby, pragnienia, poturbuje prywatności. Jeżeli tego nie otrzyma, jest to równoznaczne z nie respektowaniem praw dziecka, które dziś są nawet odgórnie określone przez "Konwencję Praw Dziecka".
Rodzic powinien sobie odpowiedzieć, jaka postawę prezentuje, czy zabezpiecza potrzeby psychiczne dziecka. Na pewno odpowiedź na te pytanie pozwoli mu inaczej spojrzeć na dziecko i zrozumieć zachowania agresywne, umiejętnie wychowywać aby zachowania niepożądane nie miały możliwości utrwalania się. Najważniejsze to zrozumieć zachowania dziecka, znaleźć ich źródło co nie jest proste. Jednak warto to uczynić aby mieć radość z przebywania ze swoim dzieckiem.
Polecam następującą literaturę:
Maria Ziemska, Postawy rodzicielskie, Warszawa, Wiedza Powszechna, 1969
Joanna Danilewska, Agresja u dzieci, Szkoła porozumienia, WSiP Warszawa 2002
Anna Kozłowska, Zaburzenia emocjonalne u dzieci w wieku przedszkolnym, Warszawa WSiP 1984
Psychologia, pod red. Żebrowskiej M. PWN. Warszawa 1980

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Problemy ze skórą