Cześć dziewczyny,
może będzie w stanie mi coś doradzić: mój synek zaraz skończy 9 miesięcy i ciągle karmię go piersią. Bardzo mi na tym zależy, planuję karmić go półtora roku. Jakoś nie za bardzo jestem chętna dawać mu mleko modyfikowane, bo wychodzę z założenia że nic mu nie da tyle odporności i ważnych wartości odżywczych co mleko mamy. Niestety miałam problemy z laktacją jakiś czas temu, bo źle wprowadziłam pokarmy stałe, ale na szczęście udało mi się dalej karmić synka. A od 3 dni mały wcale nie chce piersi w ciągu dnia: krzywi się, pręży, gryzie mnie po sutkach, widać ewidentnie że się bawi. Przejdzie mu to? Próbowałam go "przegłodzić" i stwierdziłam że nie dam mu normalnego obiadu póki nie zechce piersi, ale to chyba też nie jest sposób, bo mały potrafił 6 godzin nic nie jeść :/ Jedynie w nocy raz lub dwa razy złapie pierś, ale to chyba dlatego że śpi i nie wie co się dzieje bo jak jest "przytomny" w ciągu dnia to nie da rady go namówić.
Myślicie że jest dalej sens walczyć o karmienie? Może powinnam dać spokój i przejść na mleko modyfikowane? Od stycznia wracam do pracy, więc też będzie łatwiej dać mu butelkę niż męczyć się ze ściąganiem mleka, bo to też jest u mnie problem