NIE CHCE JEŚĆ- WĄTEK ZBIORCZY

dziecko do ósmego roku życia nie jest w stanie się zagłodzić !! nie zmuszać i słodycze odstawić w nie pamięć !!! mam w domu nie jadka który ma już 10 lat i nadal jest niejadkiem !! ja jej nie zmuszam nie chce to nie . Jeśli dziecko w ciągu 15 minut nie zje posiłku tzn że już go nie zje ! czasem podaje jej apetizer i ciut poprawia się apetyt a najważniejsze je to co lubi i potrafi wtedy zjeść niebotyczne ilości pozdrawiam i cierpliwości życzę dawać jeść wtedy kiedy prosi i to o co prosi teraz pomaga jak sama sobie zrobi to co chce i jak chce

Cytat
emitatynka
dziecko do ósmego roku życia nie jest w stanie się zagłodzić !! nie zmuszać i słodycze odstawić w nie pamięć !!! mam w domu nie jadka który ma już 10 lat i nadal jest niejadkiem !! ja jej nie zmuszam nie chce to nie . Jeśli dziecko w ciągu 15 minut nie zje posiłku tzn że już go nie zje ! czasem podaje jej apetizer i ciut poprawia się apetyt a najważniejsze je to co lubi i potrafi wtedy zjeść niebotyczne ilości pozdrawiam i cierpliwości życzę dawać jeść wtedy kiedy prosi i to o co prosi teraz pomaga jak sama sobie zrobi to co chce i jak chce

Chyba jest jakiś ogólnopolski bunt na jedzenie. Liliana ostatnio żyje tylko galaretkami.

JA za roczną córeczką biegam z talerzem lub kromka chleba po całym domu....

No to cieszę się że nie jestem sama Generalnie ja nie robię z tego żadnego problemu ale mam już dość dogadywania matki i babki że dzieciak ma 4 lata a tylko samym mlekiem żyje :/

moze sprobuj tak zeby on sobie zrobil jakies sniadanko co chce zjesc oczywiscie z twoja pomoca
jak zje daj mu nagrode np.zabawa z toba czy cos w tym stylu

Już robiliśmy razem obiady ale szybko mu się to znudziło, wszystko jest dobre ale nie na długo

Hej dziewczyny! zakladam watek bo dzisiejsze jedzenie sniadania mnie juz przeroslo........od rana tylko zamknieta buzia i odwracanie glowy od łyzeczki. jak wy sobie z tym radzicie? znalazlam na forum informacje o syropie z buraka??? musze to wyprobowac.
Ogolnie moj synek nie chce jesc, ma 10 miesiecy. dziecko w tym wieku powinno zjadac ok 200 gram na jedna porcje, jak mi sie uda wcisnac mu 60 to jestem szczesliwa... czasem zdazaja sie przeblyski i juz mam nadzieje ze bedzie lepiej a zaraz znowu to samo. Ogolnie u nas problemem jest raczej to ze maly nie chce otwierac buzi, bo pptem juz je- tzn nie wypluwa.
Jak wy sobie z tym radzicie? co dajecie maluszkom? moze macie jakies sprawdzone sposoby? bo u nas czasem tanczy cala rodzina zeby go zabawic a on i tak nie otwiera buzki

Może powinnaś go przebadać ?? Może ma mało żelaza?? Dzieci w tym wieku mają tak najczęściej ,u nas też tak było więc przebadałam małego . Dostaliśmy żelazo w syropie po jakimś czasie wszystko wróciło do normy. Kacper ma 2 lata i 2 miesiące i wcina wszystko prawie. Od 2 dni nie ma apetytu ale tylko na śniadanie więc go nie męczę później sam siedzi pod lodówką

Witam w gronie niejadkow...moja cora jest od zawsze niejadkiem...odkad pamietam zawsze było NIE CHCE i NIE BEDE ..sniadanie to makabra..wypije troszke mleka i na siłe zje kromeczke chleba..obiad troszke a kolacja to samo..je tylko to co jej odpowiada..nie zje zadnych nowosci..nie chce jesc kanapek..jak widzi szyneczke to ucieka bo jej smierdzi...sniadanie lub kolacja to albo jajuszko albo paroweczka i nic innego..kolacja to samo...czasem jakiegos pieroga zje albo kluski na parze i nic poza tym...juz niemam siły do niej...obiad jeszcze w miare cos zje ale sniadanie i kolacja to makabra...nie da sie nawet przekupic niczym...badania miała robione i wszystko ok..poprostu taki jej urok..po tatusiu ...hiiii

my tez robilismy badania..... wszytko jest w normie. poprostu nie nie nie .... nawet w nocy nie budzi sie na jedzenie... i rano nie jest glodny. musze naprawde go przeglodzic zeby cos zjadl, ale i tak wtedy otwiera buzie tylko na 5-6 łyzek i na tym sie konczy jego apetyt. plusem jest to ze otwiera buzie na kromeczke chleba.... wiec tym sie ratujemy

moja Julka 3latka jest tez niejadkiem.Na śniadanko woła zupke tzn płatki zje 2-3łyzki i już nie chce.Na obiad tez pewnie zjadłaby płatki ale przekupujemy ją zeby chociaż kawałek mieska zjadła oczywiscie bez ziemniaków bo tego to juz wcale nie chce nawet z sosikiem.Zup ogólnie tez nie chce.Czasami jajko ale to juz wyczyn i pierogi lubi smazone z kapustą -te je kupuje dosc czesto.Wage ma w normie tzn miesci sie wiekowo.Jest szczuplutka co nawet rajstopki na jej wiek spadają nie mówie o spodniach.Dobrze ze są gumki do ściagniecia bo wtedy ma na maxa zmarszczone i pasek.Wyniki ma niby dobre.Zaznaczam ze duzo pije.Pani doktor mówi ze ja sie załatwia to dobrze widac ma czym.Narazie sie nie przejmuje podaje jej czasami witaminy w syropie,rzadko nam choruje.Niewiem mysle ze kiedys jej to minie-niejedzenie.Nawet chlebka nie chce ani kiełbasek.Czasami serki,jogurty itp,tez nie za duzo.Pozdrawiam wszystkie mamusie.Julka jest bardzo ruchliwym dzieckiem jak to mówia nie usiedzi w miejscu,może tez wybiega co nie co.Tylko sie czasami zastanawiam co co.Skąd na to wszystko ma siły niewiem,ale jest pogodnym dzieckiem,to chyba ok.

tak był taki watek i to w tamtym tygodniu wiec nierozumiem po co zakladasz kolejny!trzeba było odswiezyc stary! chyba ze to za trudne!
do rzeczy! tak było napisane w tamtym watku o syropie z burakow.zalewa sie pokrojonego buraka naturalnym miodem.ja na nastepny dzien go zrobilam i po tygodniu chyba zaczynam widziec roznice! syn nie podjada juz a je normalne posilki (oczywiscie nie normalne porcje tylko takie zadawalajace moja psychike ze wogole cos zjadł) takze spróbujcie mateczki nie wiele kosztuje a zawsze warto sprobować

tamten watek byl o sposobach domowych zamiast lekarstw a tu chcialm zeby mamy opisaly jak to jest z ich niejadkami

Witam moja córeczka ma prawie 4 latka jej jedzenie do niedawna mnie przerażało do roku ciągle za mało ważyła były syropki zagęszczanie mleka niewiele to zmieniało po 2 roku życia waga się unormowała ale jedzenie to tragedia wmuszanie jedzenie na bajkach zabawianie telefonem itp każdy jej posiłek wprowadzał nie z równowagi jeszcze do niedawna ją ciągle zachęcałam karmiłam na siłę ale jakiś czas temu powiedziałam stop nie tędy droga i wyluzowałam odpuściłam jej i sobie nie szykuję jej już 10 rzeczy na raz jak to to może co innego robię jej to co sobie jak chce to zje b o wie że już nie wywieram na nia presji że jedzenie to nie kara ale przyjemność pozwoliłam by gotowała ze mną wbierała w sklepie artykuły ograniczyłam słodycze i wiecie cio jakby zły czar prysną je wszystko mięso wędliny warzywa a ja jestem szczęśliwa że jej posiłki stały się normalne a nie moi utrapieniem współczuję wszystkim mamom iejadków bo ja to przechodziłam przez 3 lata Pozdrawiam