Hej Kobitki
Jestem po fatalnej nocy wczoraj o 18 Liwia uderzyła się główką o kant ściany nic wielkiego , nabiła sobie tylko siniaka.
O 20 nie chciała spać krzyczała wręcz darła się więc pozwoliliśmy jej się pobawić jeszcze, poszła spać o 22 po pół godz strasznie zaczęła płakać zanosić się wstawała rzucała się przez sen o 00 podałam jej ibufen D bo myślałam że to ząbki...
Nic nie pomogło postanowiłam ją wybudzić i zobaczyć jak się będzie zachowywać o dziwo dobrze, bawiła się,śmiała, nagle dostała mocnego krwotoku z nosa próbowałam zatamować ale nie dało się przez 10 min tak strasznie krwawiła i w tedy postanowiliśmy jedziemy na pogotowie .....
W między czasie krwotok ustał.
Na pogotowiu skierowali nas na odział dziecięcy, Na wejściu babka do mnie z tekstem ale mu tu i tak nie mamy czym zatamować krwotoku! myślałam że padnę jak to usłyszałam! mówię jej że my chce się skonsultować z lekarzem a ona do mnie niewiem czy p.doktor tu coś pomorze.czekaliśmy na lekarza aby ją zbadał 20 min nosz KU**A No ale doczekaliśmy się zbadała ją w tym czasie Liwia drugi raz krwawiła pediatra dał nam skierowanie na chirurgie (ale mówiła że nie widzi nic niepokojącego) aby zobaczył ją chirurg i następny wspaniały Liwia go obudziła bo sobie głośno gadała wyszedł na boso zaspany i mówi ale ja państwu nic nie pomogę tu nie ma żadnego specjalistycznego sprzętu!
Myślałam że wyjdę z siebie!
ale małej się poprawiło zasnęła w powrocie do domu i zaraz jedziemy do szpitala woj może tam mi coś powiedzą lub przynajmniej mnie uspokoją.