Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Zaczynam ten wątek, ponieważ mam skierowanie do szpitala dla mojego 3 letniego syna na operację usunięcia wodniaka jądra lewego. Bardzo się obawiam jak to będzie. Mój syn nigdy nie nocował poza domkiem i swoim łóżkiem i jest strasznym domatorem. Sama również nie mam dużego doświadczenia w pobytach w szpitalu bo tak naprawdę to leżałam kilka dni po porodzie i tyle. Może możecie mi doradzić co ze sobą zabrać? Jak sobie poradzić z małym buntownikiem będąc już w szpitalu? Nie wyobrażam sobie tego, bo w tej chwili synek zasypia z kaszką i gdyby nie dostał jej do snu to chybaby nie zasnął, a przed operacją na pewno nie dostanie kolacji (w środę mamy się położyć a w czwartek ma być zabieg).
Proszę Was o rady.

A mozesz zostac przy malym na noc ?W niektorych szpitalach matka moze zostac na noc z dzieckiem.Nie wiem jak to jest gdy sie zostawia na noc,napewno trudne dla matki jak i dla dziecka.Kiedy moja corka miala operacje ja nocowalam razem z nia w szpitalu,ale to byl Rzym.Mysle tez ze maly bedzie troche zainteresowany sytuacja,poniewaz bedzie w innym powmieszczeniu na sali beda rowniez inne dzieci,zorientuj sie czy w Twoim szpitalu jest jakis pokoik zabaw dla maluchow,to mu umili czas przebywajac w takim pokoiku.

A nie wiesz ile dni będziecie w tym szpitalu??
dla każdego dziecka pobyt w szpitalu to wielki szok, najlepiej żebyś cały czas przy nim była.Może będą tam inne dzieci w jego wieku to bedzie sie z nimi bawił i jakos to przetrwacie :)



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-04-21 19:49 przez anka_snk1.

zabierz poduszeczkę i kocyk,maluszek będzie miał w łóżeczku trochę domowego klimatu,ulubione zabawki,kilka sztuk,póżniej je mozna wymieniać,laptopa i bajki-u mnie to był najwazniejszy sprzęt:),ukochaną przytulankę,książeczki(w niektórych szpitalach jest biblioteka na kółkach)i nie żdziw się,jak mały to wszystko oleje,bo będzie zachwycony szpitalem,lub zapozna kolegę/koleżankę i powie Ci "mama idź"-w moim przypadku tek było,jak córka była młodsza,ja bardziej przeżywałam a ona świetnie się bawiła(wyłączając operacje i różne szpitalne,niemiłe zabiegi)powodzenia,trzymajcie się

Pobyt będzie trwał 3-4dni. Oczywiście mam zamiar być z nim przez cały czas, ale mimo wszystko się obawiam...

Ja byłam z córeczką w szpitalu jak miała prawie 7 miesięcy.Byliśmy tam wsumie tydzień.Spałam na dmuchanym materacu,córeczka w łóżeczku i jakoś dałam rade..Także ty też napewno jakoś wytrzymasz:)Zabierz ze sobą wszystkie podstawowe rzeczy jakie są potrzebne Tobie i małemu,w razie czego zawsze ktoś może coś dowiezć jak coś zapomnisz.
W szpitalu powinna być świetlica albo jakiś pokoik do zabaw,wtedy synek by mógł się tam czymś pobawić,poznać inne dzieci.Unas była akurat świetlica i tam spędzałam wiekszość czasu z córeczką.Co prawda była jeszcze mała ale już dobrze siedziała i potrafiła sie zając jakąś zabawką na dłużej.

Mój synek był w szpitalu mając 3 mce i nie wyobrażam sobie by ktoś z personelu szpitala zabronił mi być z nim dzień i noc, więc myślę, że i Ty również będziesz mogla zostać ze Swoim synkiem. Jak to wygląda w praktyce, to indywidualna sprawa i zależy od danego szpitala. My leżeliśmy tam przez tydzień, ja spałam na podłodze na materacu, warunki polowe dla rodzica, ale ważne by dziecko czuło obecność i opiekę najbliższej osoby. Myślę, że dacie sobie radę, jeśli chodzi o jedzenie to u mnie dzieci dostawaly wszystko co bylo im trzeba ( oczywiście z podstaw ), także kaszkę również będziecie mieli, mama niestety żyje na własny koszt, więc dla siebie jedzenie jest na Twojej głowie. Zabierz synkowi ulubione zabawki, książeczki itp. Ja miałam podusię i kołderkę, maluszek czuł się bardziej jak u siebie, pozatym miałam swój czajnik bezprzewodowy w pokoju sama robiłam synkowi mleko i inne napoje, co prawda była kuchnia dla rodziców, ale to zbyt długo trwało i synek płakal jak znikalam na dlużej więc się zaopatrzylam w swoje i w zasadzie personel nie mial wielkich obiekcji, że robię to na sali. Nikt nie lubi szpitali, ale na szczęście można być przy dziecku i choć z dala od domku da się przetrwać ten czas.

Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i Twój synek szybciutko wróci do zdrówka :)))
Trzymajcie się mocno, będzie dobrze :)))

Dziękuję za miłe słowa i rady, ja tak mam że na zapas się martwię niestety:( Tak naprawdę to obawiam się najbardziej, że przed zaśnięciem wpadnie w histerię ponieważ prawdopodobnie będzie musiał być naczczo już wieczorem. Zacznie krzyczeć, że chce jeść - a ja nie będę mogła go uspokoić (oj to nerwus niesamowity, jest bardzo uparty mimo tego, że staram się mu nie ustępować to ciągle próbuje swoich sił).

Ja średnio co dwa mieśiące jestem z córko w szpitalu( córka jest chora od urodzenia)śpie na materacu a mała w łużeczku jakoś dajemy rade niejest żle można się przyzwyczaić zabieram zawsze kołderke i poduszeczke żeby miała coś z domu
A co do nerwów to moja ma 2 latka jak foch jo najdzie to potrafi kłaśc się na podłodze ale niema czym się przejmować
będzie dobrze
trzymam kciuki

Ezetka,moj synek w wieku 2.5 roku miał zabieg na to samo co Twoje dziecko,rano o 6.30 kazali nam wstawic sie na oddział,o 8 był zabieg,a o 17 wyszlismy do domu.

Cytat
ezetka
Dziękuję za miłe słowa i rady, ja tak mam że na zapas się martwię niestety:( Tak naprawdę to obawiam się najbardziej, że przed zaśnięciem wpadnie w histerię ponieważ prawdopodobnie będzie musiał być naczczo już wieczorem. Zacznie krzyczeć, że chce jeść - a ja nie będę mogła go uspokoić (oj to nerwus niesamowity, jest bardzo uparty mimo tego, że staram się mu nie ustępować to ciągle próbuje swoich sił).

To nie tylko Ty tak masz ... myślę, że w takiej sytuacji zawsze się martwimy, do tego niepewność i obawa jak to będzie. Nie przejmuj się napewno sobie poradzicie, niech synek zje nieco szybciej niź ustalona pora ostatniego posilku, wówczas powinien zasnąć bez większej awantury o jedzonko, nie będzie tak bardzo czul tego glodu. Pozatym to dość duży chlopczyk i napewno zdolasz mu to jakoś wytlumaczyć, co do nerwów Twego synka to myślę, że nie masz się co obawiać, szpital to miejsce dla niego obce, a w takich sytuacjach dzieci zazwyczaj inaczej reagują, nieco spokojniej niż na swoim terytorium. Nawet jeśli troszkę sobie pokrzyczy to nie koniec świata, napewno będzie lepiej niż sobie wyobrażasz. Nie myśl już o tym, bądz pozytywnie nastawiona, a wszystko będzie wporządku, zobaczysz :)))

zweryfikowana
Posty: 3.372
Ostrzeżenia: 1/5

ja byłam z córeczką w szpitalu nocowałyśmy tam 3 noce

Cytat
grzegorzk
Ezetka,moj synek w wieku 2.5 roku miał zabieg na to samo co Twoje dziecko,rano o 6.30 kazali nam wstawic sie na oddział,o 8 był zabieg,a o 17 wyszlismy do domu.

Oooo ja też tak chcę - to byłoby super rozwiązanie, ale niestety u nas jest inaczej bo chirurg dziecięcy powiedział że najszybciej puszczają dziecko do domku po 3dniach:( a na oddział trzeba się położyć dzień wcześniej przed zabiegiem. Jak dla mnie to trochę bez sensu po przecież wszystkie badania mam zrobić wcześniej, a przed samym przyjęciem do szpitala mam jeszcze z wynikami udać się do poradni chirurgii dziecięcej.
Jeśli możesz to napisz coś więcej o tym zabiegu, jak dziecko to przeżyło i czy mocno boli później.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Śniadania,przekąski dla naszych pociech.