Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

PROBLEM- Rozbierający się dwulatek

27 lut 2016 - 12:22:54

Dzięki dziewczyny za rady, spróbuję z nakładką to najbardziej do mnie przemawia. Niestety nie pomoże przetrzymanie Go obsikanego, po prostu cieszy się i pokazuje mi co zrobił. Czasem czuje się bezradna ale wiem, że do wszystkiego potrzeba cierpliwości ;)
PaniGami fakt miałaś ciężko, skoro było 3 na 1 ;) pamiętaj, to Twoje dziecko więc ktoś może wyrazić swoje zdanie ale Ty nie musisz tak postępować, chociaż rozumiem, ze nie wszyscy to rozumieją ;) dobrze, że masz to już za sobą.
Z tymi majtkami też aparatka ;) a minę kolegi moge sobie wyobrazić, chociaż ja bałabym się, że może się przydusić ;( aledobrze, ze z tego wyrosła, wyrosła już?

PROBLEM- Rozbierający się dwulatek

29 lut 2016 - 09:12:03

Cytat
lusia86
Dzięki dziewczyny za rady, spróbuję z nakładką to najbardziej do mnie przemawia. Niestety nie pomoże przetrzymanie Go obsikanego, po prostu cieszy się i pokazuje mi co zrobił. Czasem czuje się bezradna ale wiem, że do wszystkiego potrzeba cierpliwości ;)
PaniGami fakt miałaś ciężko, skoro było 3 na 1 ;) pamiętaj, to Twoje dziecko więc ktoś może wyrazić swoje zdanie ale Ty nie musisz tak postępować, chociaż rozumiem, ze nie wszyscy to rozumieją ;) dobrze, że masz to już za sobą.
Z tymi majtkami też aparatka ;) a minę kolegi moge sobie wyobrazić, chociaż ja bałabym się, że może się przydusić ;( aledobrze, ze z tego wyrosła, wyrosła już?
Tak :) Teraz ma 10 lat prawie .do tej pory się smiejemy oczywiście pilnowałam ,cały czas byłam z dziecmi żeby nie daj bóg przydusiła się czy cos.:) Z przyduszeniem to raz miałam sytuacje ze az mi serce stanęło.Miałam zaluzje w oknach i pod oknem stała wersalka.Córka weszła (miała jakies 2 lub 3 latka ) weszła na wersalke ,wzięła ten sznurek którym się reguluje zaluzje i założyła sobie na szyje ,ja patrze a ona stoi na palcach sznurek na szyi i nie może się wyplątać z tego.Ułamek sekundy to był ,pościągałam gołymi rękami wszystkie żaluzje z domu.Przezyłam szok po prostu ,wystarczyła chwila.Przezyłam kilka akcji ,młodsza corka biegała sobie na dywanie w kólko ,i patrze jak w zwolnionym tępie upada na krzesło z komputera ,oparcie krzesła zaokrąglone ale i tak rozcięłą sobie łuk brwiowy i do szycia na pogotowie ,nie zdążyłam dobiec do niej.

Ze starszą miała problem ze smoczkiem.Raz jechałyśmy z tesciowa w nocy do apteki po smoczek ,bo przegryzła i byłoby zero spania.Smoczki musiały być wszedzie w razie co :) Dopiero dziadek ją z tego wyleczył ,poszli razem do kotłowni powiedział jej ze smoczek jest be sama wrzuciła go do pieca.Młodsza natomiast herbatka w butelce ,musiała mieć do spania.Cięzko było oduczyć,chowała buteleke ukrywała cudo boskie były w domu:)

lusia 86 ,musisz po prostu uzbroić się w cierpliwość i wstawac nawet kilka razy w nocy i sadzać na nocnik nawet na spiocha ,bez pieluchy .Przyzwyczai się i po jakims czasie sam będzie się budził do sikania.Oczywiscie w dzień to samo ,bez pieluch co chwile na nocnik.Wiadomo trochę więcej prania czyszczenie bo gdzies tam posika ale inaczej nie nauczysz.Jak najmniej zakąłdac pieluchę.W nocy nawet jak posika to miej przygotowane na szybko przeprać prześcieradło na folie .Pomęczysz sie trochę ale będzie dobrze.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2016-02-29 09:21 przez filipekkrol.

PROBLEM- Rozbierający się dwulatek

29 lut 2016 - 09:57:37

O zgrozo z tymi żaluzjami i krzesłem ale jak wiadomo nawet jak jesteś non stop przy/za dzieckiem to znajdzie się ułamek sekundy i trach. Też to znam, Mały przewrócił się na kostkę chodnikową, tak dziwnie upadł, że też miał myślałam, ze rozcięte bo krew tak leciała, że masakra ale obyło się nawet bez plasterka ściągającego, chociaż teraz mam go zawsze w domu. Ze smoczkiem tez nie jest za wesoło bo ograniczam Mu w dzień dostaje tylko z 10 min przed spaniem no i do spania, chociaż często wypluwa, ale jak się przebudzi to szuka, czasem ma "homeopatię" i jest taki marudny, że nawet w dzień nie da rady bez smoka ;(.
Z piciem też tak mamy, nie koniecznie pić ale trzymać butelkę, daję a co ma płakać i nie spać ze 2 godziny bo i tyle potrafi płakać i marudzić? Na co komu to i co mi to da? Pieluszka i butelka to zestaw do zasypiania, żaden miś czy inna zabawka ;).
Poczekam jeszcze ze 2 miesiące aż będzie cieplej i ruszamy, plan jest taki, zęby nie męczyć Go w dzień z nocnikiem tylko od razu nakładka na sedes a nocki nocnik, zobaczymy jak nam pójdzie ;)

PROBLEM- Rozbierający się dwulatek

29 lut 2016 - 11:59:45

Cytat
lusia86
O zgrozo z tymi żaluzjami i krzesłem ale jak wiadomo nawet jak jesteś non stop przy/za dzieckiem to znajdzie się ułamek sekundy i trach. Też to znam, Mały przewrócił się na kostkę chodnikową, tak dziwnie upadł, że też miał myślałam, ze rozcięte bo krew tak leciała, że masakra ale obyło się nawet bez plasterka ściągającego, chociaż teraz mam go zawsze w domu. Ze smoczkiem tez nie jest za wesoło bo ograniczam Mu w dzień dostaje tylko z 10 min przed spaniem no i do spania, chociaż często wypluwa, ale jak się przebudzi to szuka, czasem ma "homeopatię" i jest taki marudny, że nawet w dzień nie da rady bez smoka ;(.
Z piciem też tak mamy, nie koniecznie pić ale trzymać butelkę, daję a co ma płakać i nie spać ze 2 godziny bo i tyle potrafi płakać i marudzić? Na co komu to i co mi to da? Pieluszka i butelka to zestaw do zasypiania, żaden miś czy inna zabawka ;).
Poczekam jeszcze ze 2 miesiące aż będzie cieplej i ruszamy, plan jest taki, zęby nie męczyć Go w dzień z nocnikiem tylko od razu nakładka na sedes a nocki nocnik, zobaczymy jak nam pójdzie ;)
Dokładnie tak zrob ,pamiętam słowa mojej mamy to również było na wiosne poczekaj az się ociepli ,i wtedy na ostro z tym nocniekiem i sikaniem:) ale pamiętaj w nocy wstawaj i sadzaj na nocnik nawet na spiocha ,zobaczysz kilka dni i sie nauczy ,kładz bez pieluch ,pod reka zestaw do przebrania prześcieradełko itd.:)Ja nakładki nie dawałam zadnej nocnik tylko i sie nauczyły.

Co do butelki z piciem to twój jeszcze jest mały wiec to normalne ze pije herbatke z butli.Ja pamiętam jak byłamn mała to chodziłam do pierwszej klasy a jeszcze u babci miałam w szafce schowana butelke i czasem bedac włąsnie u babci lubiałam sobie z niej pić:)Kochana nic sie nie przejmuj niemiłymi komentarzami ,niema idealnych mam:) Każda z nas pepłęnia jakies tam błędy nikt idealny nie jest :) Każde dziecko tez jest inne.Moja starsza corka zaczęła chodzic mając 9 miesiey a młodsza rok i trzy miesiące.Długo miałam problem z pieluchami ze swojej winy bo dla włąsnej wygody zakładałąm pieluchę na noc i z głowy czysto sucho itd.Ale w końcu powiedziałam sobie dość.Moje mając po ponad pól roczku odrzuciły mleko ,nie chciały wymiotowały ,nigdy nie miałam tak ze grysik z mlekiem do butli i dziecko najedzone.Miały po kilk amiesiey i już umiały jesc dania łyżeczką bo musiałam zastępować włąsnie te mleko innymi jedzeniami.Z butli była jedynie herbatka.Ze spaniem miałam od początku ok ,bo nigdy nie lulałam nie kołysałam ,umiały od początku zasypiać same.

Przepraszam przypomniało mi się na początku na noc może zakładaj pampera ale wysadzaj odklejaj rzepy normalnie pieluchę sadzaj i puniej zaklejaj ,zacznie się przyzwyczajać w końcu zacznie mu przeszkadzać sikanie w pieluchę.

Pamietam jeszcze jedna akce ale w tym to już była moja wina ,chwila nieuwagi.Córka tez jakies 3 latka ,w kuchni zrobiłam sobie kawę i stałam przy tej kawie przy szafce ,cos tam mieszałam.Nagle ni stąd ni zowąd Martynka podeszła jakos od tyłu i łaps za szklanke .Kawa się w części wylała na dłoń jej .Całe szzcescie ze bawełniana bluzeczka .Rączka lekko poparzona na pogotowie od razu ,została lekka blizna.Ale co żeśmy przezyli to koszmar.Moja wina bo powinnam być bardziej czujna.Bardzo ciepriała a ja płakałam razem z nią.Do tej pory mam wyrzuty sumienia.

Dwa lata temu młodsza Julia w pierwszej klasie spadła z roweru rączka w nadgarstku pęknieta ,ręka w gipsie także co rusz jakieś akcje.Ale młodsza totaki chłopaczor gorzej jak chłopaczysko .ale jak była malutka to chodzić jej sie nie chciało na nogach i długo musiałam wozić we wózku :)Też były akcje .Tłumaczenie że taka duża a jeszcze jak dzidzi w wózeczku:)

Moje urodziły się rok po roku więc mozeszsobie wyobrazić co nieraz się działo.Jak jedna w nocy w płacz bo np. smoczek gdzies spadł obudziła drugą i tak wycie na zmianę:) Oj długo trwało zanim ja pierwszy raz mogłam przespać całą noc :) Długo było w nocy jak nie pić to za przeproszeniem sr,,,ć:)I trza było wstawac jak nie do jednej to do drugiej :)a jeszcze tesciowa za ściną to tez mnie wkurzało bo tylko ktoras zapłakała to od razu latanie, a czemu płącze a może mokra a może to tamto sramto .Raz jej powiedziałam na pytanie a może posikana, mówie a co ja dziecko obszczane trzymam cały dzień i nie potrafie sprawdzić czy mokra?No różne akcje się działy.A bo za cienko ubierasz.Kiedys kobiety miały manie wyubierac dziecko jak na Sybir:)30 stopni ciepła a dlaczego czapeczki nie ubierasz a dzieckow domu zero przeciągu,no koszmar.:)Owszem ceniłam sobie porady ale co za dużo to nie zdrowo.



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2016-02-29 12:32 przez filipekkrol.

PROBLEM- Rozbierający się dwulatek

29 lut 2016 - 12:31:55

Oj z piciem to u nas jest wesoło bo Mały wypija z 1,5 l płynów/dzień więc praktycznie non stop chodzi z butlą i popija ale lepsze to niż miałabym wmuszać Mu każdy łyczek.
Z mlekiem też w 7 miesiącu odstawił a gdy miał 1,5 roku to zrobiłam Mu płatki na MM... w życiu nie ruszył dopiero jak z obawą ale zrobiłam z mlekiem od krowy, świeżym a teraz jak nie mam świeżego to i z kartonu daję.
Ze spaniem... pozazdrościć, my nie spaliśmy 3 miesiące w nocy- jak to powiedziała położna "dziecko ma pomylony dzień z nocą i trzeba to przetrwać" także dziecko w dzień odsypiało a my... mąż praca a ja pranie, sprzątanie, gotowanie wiadomo zawsze jest coś do zrobienia, przychodził wieczór kąpiel o 20 spać i od 22 jazda do 4-5 na rękach na zmianę chociaż i tak nie spał tylko płakał więc drugie z rodziców i tak nie spało. Po 3 miesiącach przez kolejne 2 miesiące niby spał ale mruczał, stękał, nie wiem jak to nazwać wydawał z siebie dziwne odgłosy przez które też nie można było spać. Jak sobie to przypomnę to aż włosy na ręku się jeżą ;) Gdy wszystko się uspokoiło zagryzłam zęby i po prostu umyty, nakarmiony był kładziony do łóżeczka i uczyliśmy się samemu zasypiać. Nie powiem, że było łatwo bo gdy płakał mnie aż nosiło, żeby ululać ale na szczęście mąż był w pobliżu i trzymał mnie, żebym nie poszła bo tłumaczenia, że to dla naszego dobra i po prostu normalne żeby mieć wieczorem trochę czasu dla siebie nie docierały do mnie. Nauka trwała ok. tygodnia ale duma z Syna i siebie oczywiście bezcenna, chociaż wiadomo, że zawsze znajdzie się ktoś kto skrytykuje Twoje postępowanie ;). Któregoś razu usłyszałam, zę jak to tak można dziecko położyć i wyjść a jak coś sobie zrobi??? Najlepsze, że ta sama osoba usypia dziecko 4 letnie w wózku albo na rekach, tylko różnica jest taka, ze ja nie komentuję i nie krytykuję.
Co do nocnika to wolę spróbować z nakładką bo jak już pisałam na sam widok nocnika jest taki płacz i krzyk, że wolę nam tego zaoszczędzić, mam nadzieję, ze nakładka wpadnie w gust ;)

PROBLEM- Rozbierający się dwulatek

29 lut 2016 - 12:38:42

Co do picia to moje zawsze dużo piły non stop z flachą az się lekarki raz zapytałam czy to normalne a by dziecko non stop piła.Ta się roześmiała i powiedziała ma pic tyle ile chce org ludzki jest głownie z wody stworzony i niema ograniczen w piciu:) Do tej pory dużo piją :)

PROBLEM- Rozbierający się dwulatek

29 lut 2016 - 12:48:39

Weź mnie nie przerażaj co czytam to mam dreszcze. Też pamiętam, że za każdym razem gdy Mały wyciągał rękę na stół czy blat byłam tak zdziwiona, że z każdym tygodniem sięga coraz dalej... Na szczęście od początku miałam manie kładzenia wszystkiego pod ścianą jeśli chodzi o blat kuchenny a na gazówkę kupiliśmy osłonę bo ja to wiem, ze prędzej czy później zrzuciłby coś na siebie z gazówki ;( A Ty się tak nie obwiniaj tak jak pisałam wcześniej to jest ułamek sekundy, zawsze może się coś przytrafić, dobrze, że skończyło się na śladzie na rączce a nie np. pół twarzy, to była nauczka i każda matka taką dostaje ile razy słyszałam od koleżanek czy w kolejce gdzieś tam "jak ja się zdziwiłam i dzięki temu dowiedziałam, ze dziecko umie się obracać jak spadło z łóżka, wersalki czy czegokolwiek".
Przed wszystkim Ich nie uchronimy, wszystko co się dzieje każdego dnia uczy dzieci samodzielności, niestety czasami coś idzie nie tak ale nikt nie powinien się obwiniać.
U nas z wózkiem było na odwrót, z tym, że problem jest do teraz bo mieszkamy na wsi więc tu wózek jest niepotrzebny ale gdy jedziemy do miasta i idę pieszo to usadzenie Go w wózku jest męczarnią, tak jak z nocnikiem krzyczy, płacze, wygina się ale musi bo przecież nie da rady iść mi przez godzinę, zaraz chciałby na ręce.
Co do wtrącania się... Dlatego ja cenie sobie to, że mieszkamy sami, nikt mi nie wtrąca się w wychowanie dziecka a Tobie współczuję.

Ja też pytałam lekarza bo nastraszyli mnie "a może cukrzyca" niektórzy nie myślą, wiesz jak ja się bałam wizyty u lekarza...



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2016-02-29 12:50 przez lusia86.

PROBLEM- Rozbierający się dwulatek

29 lut 2016 - 13:55:05

Witam.Jezeli mogę dodać cos od siebie, to kwestia nakładki u nas sprawdziła się w 100%, a nocnik służył do zabawy, bo ma kształt autka i taki miał tylko udział. Nakładka super sprawa, ale też trochę sprawiła mi klopot pod tym względem, że muszę ją mieć zawsze ze sobą, kiedy idziemy w gości do babci, siostry itd. Mały nie zalatwi się na innej toalecie bez niej i nie inaczej, jak na siedząco. W domu bez problemu stanie na podescik i nakladka nie jest potrzebna,choć wczesniej nawet nie było mowy o zrobieniu siku na stojąco.Najlepiej wyszło nam z nocą, od razu zaryzykowalam i zakladalam zwykłe majteczki, jedynym zabezpieczeniem był podkład i do dziś ani razu się nie przydał, mały przesypia całą noc bez wychodzenia do toalety, czasami bywa nad ranem,że mnie budzi idziemy, załatwiamy sprawę i spimy dalej. Jeżeli moje słowa beda miały jakieś znaczenie, to nie załamuj się, musi się udać. Ja też musiałam wysluchiwac tak , jak Ty uwagi odnosnie, że jeszcze w pampersie ale mimo to nie miałam zamiaru go zmuszać, bo to tylko pogorszylo by sprawę. Przyszedł ten moment, postanowiłam ze to dziś, ubralam zwykłe majtki i powiedziałam niech się dzieje co chce-małemu powiedziałam, że tamte majtki noszą tylko dzidziusie a on musi juz nosić takie jak tata i o dziwo przyjął . Fakt, ze cały dzień pranie, bieganie ale efekt był . Na drugi dzień tylko dwa razy nie zdazylismy, za to na 3 dzień przeżyłam koszmar był gorszy niz pierwszy ale na szczęście jedyny i ostatni, potem juz bylo z górki i w niecały tydzień pokonalismy nasz problem-owszem zdarzy sie jeszcze że sie zapomni,kiedy sie bawi ale w końcu komu, jak nie dziecku przytrafiaja się takie rzeczy-nikt nie jest doskonały trzymam kciuki, musi się udać. Ja teraz pokonuje kolejny problem" smoczek" i myślę, że bedzie trudniej, pozdrawiam

PROBLEM- Rozbierający się dwulatek

29 lut 2016 - 14:09:14

Paulina oczywiście, ze możesz coś dodać bo cały czas czekam na Wasze przeżycia. Właśnie u nas też nakładka pójdzie w ruch bo nocnik o zgrozo na co komu ten krzyk i histeria ;) Fakt, ze trzeba ją wozić ze sobą ale tak samo z nocnikiem przecież nie będę wymagała od każdej cioci czy koleżanki, nawet bezdzietnej, żeby miała nonik ;) W nocy to będzie masakra bo kilka razy w tygodniu właśnie w nocy przebieram pampersa bo jest tak przesikany, ze na bank przesiąkłby a w dodatku teraz wychodzą "5" więc picie non stop, w nocy jak tylko się przebudzi to też musi się napić a do tego rzadkie kupy więc przeczekam i poczekam na cieplejsze dni. Powodzenia w pożegnaniu smoka ;) daj znać jak idzie

PROBLEM- Rozbierający się dwulatek

29 lut 2016 - 15:16:27

Na szczęście nie mieszkamy już razem z teściami i jest swiety spokoj.A i tak nieraz musze wysłuchowac abo za zadko do kościoła wysyłam (to jest najgorsze) a bo za długo na komputerze grają itd.Jednak nauczyłam się wpuszczam jednym uchem a drugim wypuszczam:) Małe dzieci mały kłopot duże dzieci duży kłopot:) Moje mają już 9 i 10 lat prawie .I oczywiście na porządku dziennym kłotnie o wszystko .rywalizacja :) nie

dotykaj mojego ,a ona ma a ja nie mam itd. itd. :)Kłoca się ale jak zbyt długo są bez siebie to tęsknią.

PROBLEM- Rozbierający się dwulatek

29 lut 2016 - 15:36:00

O matko do tego jeszcze ząbki, to jeszcze trudniejsze zadanie ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Wszystko w swoim czasie, nawet to rozbieranie przejdzie mój też prawie pol dnia przegania tylko w koszulce i majtkach, a kiedy mial 10 m-cy to miałam problem z ubraniem pampersa-za nic w swiecie nie dał sobie go ubrać, jedynym wyjsciem jakie przyszlo mi do glowy, to piluchomajtki . Zamienilam pampersy na piluchomajtki i tak juz do konca tylko one, a więc jak widzisz każde dziecko, to odosobniony problem, dlatego uwagi mądrych mam, ktore są przkonane że zjadly zęby na wychowywaniu dzieci i robią to najlepiej są niczym ważnym.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2016-03-03 09:15 przez paulina14541.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

dziecko w Holandii