to córka piłkarza, ona nie toleruje lalek. Zresztą ja też. moja mama kiedyś powiedziała,że dziewczynka powinna mieć 2 lalki - 1 gadającą, którą rozpruje, żeby zobarzyć, co jest w środku i 1 do szycia sukienek, jako manekin. Tak właśnie miałam i mam nadzieję, ze moja córka też tak będzie mieć.
MAłej chyba kupię zestaw wypasionych mazaków i jakąś fajną grę logiczna albo klocki. Na moje uparte oko to bardziej pożyteczne niż laleczki.
ta lala tess wygląda podobnie do tej, którą rozprułam. Jeju, ona była produkowana ponad 25 lat temu w zwiazku radzieckim i nic sie nie zmieniła pamiętam, że jak sie ją kładło, to oczy sie zamykały
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-01-27 18:16 przez roksolana83.