najgorsze co można zrobić to próbować mu pomóc w sytuacji kiedy to zachowanie które chcemy "skorygować" ma miejsce. Mam znajomych, których dziecko wchodzi do nas ze spuszczoną głową i chowa się za matką. Zamiast ignorować go w takiej sytuacji, dając dziecku do zrozumienia że nic szczególnego (strasznego) się nie dzieje to oni zawsze oboje "mamcia i tatulek" okazują mu nadmierną uwagę próbują ośmielić , przekonać, dyskutują itp. W ten sposób wychowują pierdołę ...sorry za dosadność;-) Ja zawsze będę zdania, że z dziećmi sprawdza się trochę to samo co z psami...a ponoć i z facetami;-) Ignorować to czego nie chcemy utrwalić a nagradzać to co chcemy utrwalić w zachowaniu dziecka. Osobiście byłam nieśmiałym dzieckiem ale na moim dziecku poeksperymentowałam jak wyżej i działa rewelacyjnie. Młoda wszystko załatwi, ale też nigdy nie traktowałam jej jak dziecko tylko dorastającego człowieka, z którym dużo rozmawiam ale i wymagam odpowiednio do wieku.