gorący temat
Szukam szybkiej pożyczki online
9 minut temu
godzinę temu
Czy kosmoenergetyka pomoże z otyłością?
dzisiaj o 10:34
dzisiaj o 10:24
dzisiaj o 10:17
mop parowy opinie - czy warto kupić?
5.08 o 12:19
6.02 o 8:44
24.02 o 23:39
14.01 o 21:11
24.01 o 9:48
1.03 o 11:51
chore dziecko, wychowasz czy oddasz?
chore dziecko, wychowasz czy oddasz?
Hej dziewczyny. Zawsze chciałam mieć dzieci,aczkolwiek nie wyobrażam sobie czy umiałabym wychować dziecko, które urodziło by się chore. Np z zespołem Downa czy sparaliżowane, opóźnione psychicznie, albo z innym upośledzeniem, które jest trwałe, niewyleczalne. Jedyne co nasuwa mi się na myśl to oddanie takiego dziecka bo nie wyobrażam sobie, aż tak się poświęcić.Może inaczej się już myśli po 9 miesiącach ciąży i porodzie, ale dziś właśnie takie mam podejście. Dlatego sobie myślę, że może nie dorosłam do bycia matką, albo dzieci w ogóle nie powinnam mieć skoro mam takie podejście.
A wy jak macie? Jak podchodzicie do tego tematu? Jesteście bardziej altruistkami czy egoistkami (jak ja)?
chore dziecko, wychowasz czy oddasz?
w dzisiejszych czasach co raz więcej osób myśli egoistycznie. Ja nie wiem co bym zrobiła.
chore dziecko, wychowasz czy oddasz?
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-10-02 20:35 przez julcia2217.
chore dziecko, wychowasz czy oddasz?
Nigdy bym nie oddała mam chore dziecko i przez sekundę nie pomyślałam by oddać by mieć lżej.Może i mój synek nie jest obłożnie chory ale ma niewydolność oddechową od 3 miesiąca życia czyli już ponad 5 lat.Jest ciężko czasem mam momenty zwątpienia ale nigdy nie pomyślałam że może byłoby lepiej gdyby Jego nie było
chore dziecko, wychowasz czy oddasz?
Mam dwie zdrowe córeczki, 5 letnią i tygodniową. Kocham je za to, że po prostu są. Nie wyobrażam sobie oddać którąś z nich jesli coś było by nie tak. Są moje, nosiłam je przez 9 miesięcy pod sercem, czułam każdy ruch. Nie potrafiłabym oddać własnego dziecka dlatego że jest chore. Poświęciłabym wtedy wszystko, żeby czuło się kochane i wyjątkowe.
chore dziecko, wychowasz czy oddasz?
Mój synek urodził się długo po terminie w zamartwicy dostał 0 pkt w 1 min. Gdy miał 3 m-ce fizycznie nie potrafił nic zrobić. Trafiliśmy na neurologa, który bez większych badań stwierdził, że syn ma uszkodzony mózg i że stanie się cud jak będzie siedział. Trafiliśmy na rehabilitację, okazało się, że to tylko wzmożone napięcie mięśniowe, ale nie miał usg główki. Mimo iż tydzień kiedy czekaliśmy na to usg był pełen strachu i po prostu wyjęty z życia, poczułam że kocham synka najmocniej na świecie i że zrobiłabym dla niego wszystko, bez względu na to czy jest chory czy nie. Okazało się, że jest zdrowiutki, Za tydzień będzie miał pierwsze urodzinki, zaczyna chodzić i jest moim cudownym szczęściem !
chore dziecko, wychowasz czy oddasz?
Wzruszyłam się Mam tygodniowa córeczke i od razu wyobrażam sobie ją. Bardzo sie cieszę, że Twój synek jest zdrowy. Dzieci nie powinny cierpiećCytat
xmissxinnocentx
Mój synek urodził się długo po terminie w zamartwicy dostał 0 pkt w 1 min. Gdy miał 3 m-ce fizycznie nie potrafił nic zrobić. Trafiliśmy na neurologa, który bez większych badań stwierdził, że syn ma uszkodzony mózg i że stanie się cud jak będzie siedział. Trafiliśmy na rehabilitację, okazało się, że to tylko wzmożone napięcie mięśniowe, ale nie miał usg główki. Mimo iż tydzień kiedy czekaliśmy na to usg był pełen strachu i po prostu wyjęty z życia, poczułam że kocham synka najmocniej na świecie i że zrobiłabym dla niego wszystko, bez względu na to czy jest chory czy nie. Okazało się, że jest zdrowiutki, Za tydzień będzie miał pierwsze urodzinki, zaczyna chodzić i jest moim cudownym szczęściem !
chore dziecko, wychowasz czy oddasz?
Cytat
xmissxinnocentx
Mój synek urodził się długo po terminie w zamartwicy dostał 0 pkt w 1 min. Gdy miał 3 m-ce fizycznie nie potrafił nic zrobić. Trafiliśmy na neurologa, który bez większych badań stwierdził, że syn ma uszkodzony mózg i że stanie się cud jak będzie siedział. Trafiliśmy na rehabilitację, okazało się, że to tylko wzmożone napięcie mięśniowe, ale nie miał usg główki. Mimo iż tydzień kiedy czekaliśmy na to usg był pełen strachu i po prostu wyjęty z życia, poczułam że kocham synka najmocniej na świecie i że zrobiłabym dla niego wszystko, bez względu na to czy jest chory czy nie. Okazało się, że jest zdrowiutki, Za tydzień będzie miał pierwsze urodzinki, zaczyna chodzić i jest moim cudownym szczęściem !
Lekarze zdecydowanie zbyt szybko wydają wyroki
Wspaniała wiadomość, dużo zdrówka dla synka.
chore dziecko, wychowasz czy oddasz?
Mam dwójkę dzieci, zdrową córeczkę i synka autystycznego. Choć jest nam ciężko, są chwile zwątpienia i wiele łez wylanych - nigdy bym go nie oddała. Jest cudownym dzieckiem, ma 3,5 roku dobrze nie mówi, ale czyta i liczy dużo lepiej niż moja siedmioletnia córka, która idzie do szkoły.
Najważniejsze to właściwa diagnoza i rehabilitacja. Jesteśmy na dobrej drodze i choć jest ona długa, wyboista i bardzo kosztowna, wierzymy że damy radę.
Niestety z przykrością stwierdzam, że wiele osób wstydzi się swoich chorych dzieci i udaje przed światem, że nic im nie jest.
chore dziecko, wychowasz czy oddasz?
Oddać cząstkę siebie... ?
Efekt miłości dwojga ludzi...?
To tak, jakby nie zdać egzaminu z człowieczeństwa.
Przywołanie nowego człowieka na świat to olbrzymia odpowiedzialność.
chore dziecko, wychowasz czy oddasz?
Cytat
WazBoa
Oddać cząstkę siebie... ?
Efekt miłości dwojga ludzi...?
To tak, jakby nie zdać egzaminu z człowieczeństwa.
Przywołanie nowego człowieka na świat to olbrzymia odpowiedzialność.
Świetnie powiedziane a jak cos się stanie i zdrowe dziecko się popsuje to też oddasz ? Takie które kochasz
i to które obdarza cie bezgraniczną miłościa i poczuciem bezpieczeństwa
i które w tak trudnej chwili liczy na Ciebie?
Moim zdaniem jeszcze jesteś nie gotowa !
chore dziecko, wychowasz czy oddasz?
A ja rozumię autorkę wątku- kiedyś też rozmyślałam co by było gdyby.... nie oszukujmy się kalectwa są różne, ale nieraz wychowanie dziecka bardzo upośledzonego to poświecenie na całe życie. Może i ktoś zaraz nazwie mnie egoistką (trudno), ale ja obieram tu zasadę "nigdy nie mów nigdy" i tylko osoby które stanęły przed takim dylematem mogą tu dać 100% dowód.