Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

niezweryfikowana
Posty: 4.611
Ostrzeżenia: 1/5

kot a niemowlę

22 lip 2013 - 14:38:41

hej dziewczyny. Od zawsze chciałam mieć kota, ale nie miałam warunków. Niedługo oddadzą mi mieszkanie, więc warunki będą, ale niedługo też rodzę. Zastanawiam się, kiedy lepiej adoptować kotka, miesiąc po, czy poczekać aż dziecko będzie miało z pół roku? dorastałam z kotami, to było piękne i tego samego chcę dla swojego dzieciaka, ale zastanawiam sie, który moment jest właściwy. Macie jakieś doświadczenie?

kot a niemowlę

22 lip 2013 - 15:25:25

Najpierw do domu weź kota. Zrób do głównie z tego względu, że kiedy najpierw w domu będzie kot, a dopiero potem niemowlę, zmniejsza to ryzyko powstania u dziecka alergii na sierść. Najrzadziej uczulają koty z białym futrem. Teraz też będzie Ci o wiele łatwiej nauczyć kota pewnych zachowań, bo masz więcej czasu. Ja mam kotkę w domu od 3 lat i jest taka kochana, że jak wyczuła, że jestem w ciąży, to przychodziła i tuliła mi się do brzucha:)

kot a niemowlę

23 lip 2013 - 06:43:28

Teraz to już trochę za późno na kociaka (bo kompilacji kociak + niemowlę nie polecam - nie zajmiesz się ani jednym, ani drugim). Trzeba było pomyśleć tak z rok temu, to teraz kotek byłby już ładnie zadomowiony. Tak to jednak poczekałabym i to nie pół roku (kiedy to dziecko już zaczyna być ruchliwe i interesuje się wszystkim), a rok do dwóch. Wtedy dziecko będzie starsze i łatwiej mu wytłumaczyć, że zwierzątko też ma uczucia i nie wolno np.: wydłubywać mu oczek..

zweryfikowana
Moderator
Posty: 15.658

kot a niemowlę

23 lip 2013 - 09:42:25

Ja również całe życie mam koty, dorastałam z kotami i nie wyobrażam sobie już domu bez kota :D
Ja byłam w siódmym miesiącu ciąży jak znaleźliśmy z mężem małego, niespełna dwumiesięcznego kociaka na drodze. Mój synek jak i córka od urodzenia wychowują się z kotem i psem i nigdy nie zdarzyło się żeby którekolwiek z nich zrobiło krzywdę zwierzakowi. Dzieci szybko się uczą jak postępować ze zwierzakami, uczą się wyczucia, nie zrobią im krzywdy - no chyba, że ktoś im pokazuje takie rzeczy.
Z kotkiem nie ma dużo kłopotów - nie trzeba wychodzić na spacer, nie trzeba biegać, dźwigać czy coś. Wystarczy miska z wodą, jedzeniem, kuweta, odrobaczanie co kwartał, zabawa z kotem to nic trudnego i męczącego :)
Koty to czyściutkie zwierzaki, szybko uczą się załatwiania swoich potrzeb do kuwety. Z resztą wszelkie obowiązki można podzielić między siebie, a partnera. Jak mi się synek urodził to kociak go tylko obwąchał i tyle. Później czasami spał mu w nogach, a po paru miesiącach zdarzało się, że spali razem wtuleni. Także ja uważam, że kot to nie pies i nie trzeba wkładać aż tyle pracy i wysiłku w wychowanie i utrzymanie kociaka :)

niezweryfikowana
Posty: 4.611
Ostrzeżenia: 1/5

kot a niemowlę

24 lip 2013 - 16:39:35

Cytat
Deirdre
Teraz to już trochę za późno na kociaka (bo kompilacji kociak + niemowlę nie polecam - nie zajmiesz się ani jednym, ani drugim). Trzeba było pomyśleć tak z rok temu, to teraz kotek byłby już ładnie zadomowiony. Tak to jednak poczekałabym i to nie pół roku (kiedy to dziecko już zaczyna być ruchliwe i interesuje się wszystkim), a rok do dwóch. Wtedy dziecko będzie starsze i łatwiej mu wytłumaczyć, że zwierzątko też ma uczucia i nie wolno np.: wydłubywać mu oczek..
eee, sorki, a niby jak mam się kotem zajmować? pieluchy mu zmieniać? bez żartów. Miałam koty, jak się nie ma czasu, wystarczy dać mu jeść i co jakiś czas zmienić żwirek. Ani spacerów nie wymaga - nic. Więc to nonsens. Z tym wydłubywaniem oczek też głupota. Próbowałas kiedyś zrobić kotu coś, co mu nie miłe? Koty mają pazury, dostanie raz z łapy i będzie wiedziało, że nie wolno krzywdzić kotka. Poza tym, jeszcze nie słyszałam, żeby niemowlak komuś oczka wydłubywał. Domyślam się, że to opinia osoby, która widuje koty na obrazkach
Cytat
martischa
Ja również całe życie mam koty, dorastałam z kotami i nie wyobrażam sobie już domu bez kota :D
Ja byłam w siódmym miesiącu ciąży jak znaleźliśmy z mężem małego, niespełna dwumiesięcznego kociaka na drodze. Mój synek jak i córka od urodzenia wychowują się z kotem i psem i nigdy nie zdarzyło się żeby którekolwiek z nich zrobiło krzywdę zwierzakowi. Dzieci szybko się uczą jak postępować ze zwierzakami, uczą się wyczucia, nie zrobią im krzywdy - no chyba, że ktoś im pokazuje takie rzeczy.
Z kotkiem nie ma dużo kłopotów - nie trzeba wychodzić na spacer, nie trzeba biegać, dźwigać czy coś. Wystarczy miska z wodą, jedzeniem, kuweta, odrobaczanie co kwartał, zabawa z kotem to nic trudnego i męczącego :)
Koty to czyściutkie zwierzaki, szybko uczą się załatwiania swoich potrzeb do kuwety. Z resztą wszelkie obowiązki można podzielić między siebie, a partnera. Jak mi się synek urodził to kociak go tylko obwąchał i tyle. Później czasami spał mu w nogach, a po paru miesiącach zdarzało się, że spali razem wtuleni. Także ja uważam, że kot to nie pies i nie trzeba wkładać aż tyle pracy i wysiłku w wychowanie i utrzymanie kociaka :)
oj, zabawa z kotem to sama przyjemność, więc tego mu u mnie nie zabraknie :) najlepsza robota to mizianie kota



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-07-24 16:41 przez roksolana83.

kot a niemowlę

25 lip 2013 - 07:55:43

Cytat
roksolana83
(...)
eee, sorki, a niby jak mam się kotem zajmować? pieluchy mu zmieniać? bez żartów. Miałam koty, jak się nie ma czasu, wystarczy dać mu jeść i co jakiś czas zmienić żwirek. Ani spacerów nie wymaga - nic. Więc to nonsens. Z tym wydłubywaniem oczek też głupota. Próbowałas kiedyś zrobić kotu coś, co mu nie miłe? Koty mają pazury, dostanie raz z łapy i będzie wiedziało, że nie wolno krzywdzić kotka. Poza tym, jeszcze nie słyszałam, żeby niemowlak komuś oczka wydłubywał. Domyślam się, że to opinia osoby, która widuje koty na obrazkach
Skoro uważasz, że kot nie wymaga opieki, to gratuluję - mój 5 letni kot wymaga swojej porcji uwagi (mizianie, zabawa, spanie na mnie), a jako kociak był jeszcze większą przylepą. Szczerze nie wyobrażam sobie siebie latającej za kotem z noworodkiem przy cycu :P Nie wyobrażam sobie też ograniczenia kontaktu z kotem do karmienia i wymieniania żwirku "bo tak" - takie podejście do tematu może mieć osoba, dla której kot to tylko ruchoma ozdoba domu, względnie odstraszacz na myszy lub gołębie.

A co do łap to może się zdziwisz, ale mój kot i kot rodziców są tak WYCHOWANE, że nawet jak dochodzi do łapoczynów, to nie wyciągają pazurów. Nie wchodzą też na stół czy do łóżeczka i nie gryzą naszych rąk i nóg wystających spod kołdry - niestety za kociaka te wszystkie rzeczy robiły (i podejrzewam że 90% czasu sprawdzałabym czy kot nie bawi się dzieckiem, a pozostałe 10% czy dziecko nie bawi się kotem).

A co do wydłubywania.. no cóż, córeczka kuzyna dziarsko swojemu (dorosłemu i już wytresowanemu) amstafowi próbowała (konkretnie mocno naciskała na gałki oczne kciukami), na szczęście bezkutecznie. Podejrzewam jednak, że gdyby pies był jeszcze nieułożonym szczeniaczkiem, to nie skończyłoby się to dobrze dla dziecka.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

mam prosbe;)