Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Pierwsze dziecko - brak pomocy

21 sty 2013 - 00:03:32

Dziewczyny miała któraś z Was sytuacje, że macie mieć pierwsze dziecko, i już wiecie, że musicie liczyć na siebie i swoją intuicje?
Ja za 1,5 miesiąca rodzę i już wiem, że zostane z noworodkiem sama, oczywiście będzie mąż ale nie będę miała koło siebie nikogo doświadczonego kto pomoże mi przy tak małym dziecku. Moja mama jest za oceanem, a teściowa mieszka 15 km od nas więc nici z pomocy babć, jedynie od czasu do czasu, a jak wiadomo nie mam zielonego pojęcia jak zajmować się tak małym dzieckiem i najlepiej, żeby był ktoś ze mną codziennie przez te pare/parenaście dni albo po prostu wtedy kiedy potrzebuję. Ogólnie, żeby jedna babcia mieszkała niedaleko. Teściowa musiałaby jeździć autobusem, który ma kurs 3 razy w ciągu dnia, teśc za granicą, u Nas mama męża nie mogłaby nocować bo wynajmujemy kawalerkę. Rodzeństwo moje jak i męża nie mają jeszcze swoich pociech, koleżanki owszem ale one też są zawalone robotą i małymi dziećmi.

Jak tu sobie dać radę ? Trzymać w jednej ręce dziecko a w drugiej poradnik ? Jestem skołowana.

Pierwsze dziecko - brak pomocy

21 sty 2013 - 06:29:35

Ja tak miałam, nic sie nie martw bedzie dobrze. Dasz sobie radę, bez poradników. Dziecko potrzebuję przedwszystkim dużo miłości...z nią wszystko ułoży się.

Pierwsze dziecko - brak pomocy

21 sty 2013 - 08:07:59

Też tak miałam. Poradniki spal na stosie:) Dasz radę, kiedyś nie było poradników i jakoś sie dzieci wychowywało.
Przeczytaj sobie jakąś książkę o dzieciach, polecam Kaz Cook tytułu nie pamiętam, kobieta podchodzi z dystansem do wychowania dzieci. pamiętaj, jeżeli coś jest napisane w poradniku, to ty nie musisz robić dokładnie tak, po prostu delikatnie przechyl sie w tę stronę raczej niż w przeciwną.
Podam przykład: w książce jest napisane, ze temp. wody dla dziecka ma wynosić np. 34 stopnie.Nie sugeruj się tym, bo nie wiem. A teraz ze zdrowym rozsądkiem. Woda ma być taka, zeby nie poparzyć i zeby nie zmarzło. Rozumiesz? Wszystko na mniej wiecej i zdrowy rozsądek. Pozdrawiam. Dasz radę, każda matka miała kiedyś pierwsze dziecko.

Pierwsze dziecko - brak pomocy

21 sty 2013 - 09:22:36

Nie przejmuj się, też zostaliśmy z dzieckiem sami, nie mieliśmy teściów, mamy, ani nikogo obytego z dziećmi obok siebie, podstaw nauczyłam się w szpitalu ;) Najgorsza była pierwsza kąpiel, naczytałam się artykułów, obłozyłam posypkami, wacikami i innymi pierdółkami, ręce mi się trzęsły, ale dałam radę ;) Potem było już tylko lepiej i lepiej. Przynajmniej nikt się nie wtrącał, była połozna środowiskowa, która rozwijała wszystkie moje wątpliwości ;) Nie przejmuj sie na zapas.

Pierwsze dziecko - brak pomocy

21 sty 2013 - 09:29:36

Też byłam praktycznie sama, moja mama pracowała na cały etat i mieszka 30 km od nas, teściowie byli w sanatorium, a druga teściowa powiedziała nam że już swoje dzieci wychowała a cudzych nie będzie:( Mąż wziął 2 tygodnie urlopu, tydzień przed terminem i tydzień po terminie, i urodziłam w ostatni dzień jego urlopu. No i zostałam całkiem sama po cc, było ciężko ale dzielnie dawałam sobie rade:) Dla dziecka jest się w stanie na rzęsach stanąć. Dasz rade, wszystko podpowie Ci instynkt, no i będziesz miała męża pod ręką :) Powodzenia!

Pierwsze dziecko - brak pomocy

21 sty 2013 - 10:06:42

Teraz się z tego śmieje, ale gdy mały miał się urodzić to zachodziłam w głowe czy będę wiedziała kiedy dać mu jeść, przebrać go i takie inne. Ale gdy już przyszedł na świat samo wszystko przyszło i nauczyłam się go opiekować ot tak. Instynkt macierzyński jest wspaniały i na pewno dasz sobie rade, a rad cudownych ciotek będziesz miała już dość.

Pierwsze dziecko - brak pomocy

21 sty 2013 - 10:20:42

Jak masz możliwość, to skorzystaj ze szkoły rodzenia, oni ci tam trochę rozjaśnią w głowie.

Pierwsze dziecko - brak pomocy

21 sty 2013 - 11:02:18

ja ogólnie miałam odwrotny problem hehe:) mama blok obok, teściowa trochę dalej ale na telefonie dzień w dzień i do tego mąz ma 5-ke młodszego rodzeństwa (jak się poznalismy to jeden jeszcze ze smoczkiem biegał:P) i wszyscy chcieli "mądralować" hehe:)
i tak robiliśmy wszystko po swojemu i wychowywaliśmy "ksiązkowo" jak to rzekła ma teściowa:P dasz sobie rade to przychodzi wszystko intuicyjnie:)

Pierwsze dziecko - brak pomocy

21 sty 2013 - 12:17:11

dasz radę :)
ja przeczytalam jeden poradnik i mnóstwo broszurek i tez byłam przerazona
w szpitalu pielegniarki pokazały pierwszego dnia co i jak- a potem samemu wszystko trzeba było robic - oprócz kapieli.
Przy pierwszej kapieli w domu pomogła mi tesciowa, a później juz wszystko sama robiłam z mężem.
Dużo rzeczy robiłam na wyczucie i potem okazazywało się, że tak własnie trzeba.
Poza tym pierwszy miesiąc po porodzie bedzie cię odwiedzac polożna i ona tez Ci dużo pomoże, odpowie na pytania, doradzi czy pokaze jak coś zrobic przy dziecku.
Ani się obejrzysz jak okaże się , że nikt tak nie opiekuję się dzidzią jak Ty.

Pierwsze dziecko - brak pomocy

21 sty 2013 - 13:17:30

Wszystko będzie dobrze. Matczyna intuicja Cię nie zawiedzie.Powodzenia:)

Pierwsze dziecko - brak pomocy

21 sty 2013 - 13:41:41

mam nadzieje, razniej mi ze nie jestem sama i ze ktos tez mial taka sytuacje, ale przeraza mnie co bedzie jak dziecko sie udlawi albo poddusi albo cokolwiek, na sama mysl mam trzesawice ;/

Pierwsze dziecko - brak pomocy

21 sty 2013 - 13:49:48

Ja miałam 18 lat kiedy urodziłam.
Moja mama zmarła tydzień przed moim porodem po długiej chorobie,tata się rozpił,a teściowie byli za granicą.
Z mężem mogliśmy liczyć tylko na siebie,mimo,że byliśmy młodzi i nie mieliśmy pojęcia o dzieciach. Ja już na drugi dzień po powrocie ze szpitala zostałam całkiem sama,bo mąż musiał wrócić do pracy,ale i tak bardzo mi pomagał:)
To wszystko przyjdzie samo,będziesz wiedziała co robić,ja tam nie czytałam żadnych poradników czy gazet,tak naprawdę to pic na wodę.

Teraz jestem w drugiej ciąży i powiem Ci,że śmieję się z tego wszystkiego co wtedy było,tego przerażenia i momentami bezradności:)
Dasz radę:)



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-01-21 13:50 przez Amelia_25.

Pierwsze dziecko - brak pomocy

21 sty 2013 - 14:07:19

Na początek, gratulacje - już wkrótce będziesz Mamą, przeżycie nie do opisania. :)

Ja również bardzo bałam się jak to będzie kiedy urodzę. Wstyd się przyznać, ale przez okres ciąży nawet nie rozpakowałam pampersów i nie próbowałam zakładać - nie wiedziałam NIC, ale wszyscy mówili: Nie martw się, jak nie będziesz czegoś wiedziała to zapytasz pielęgniarek i one wszystko Ci wytłumaczą. No i tak sobie bimbałam, a później przyszło zderzenie z rzeczywistością. Cesarskie cięcie, dziecko widziałam 30sekund, następnego dnia jak doszłam do siebie wjechała pielęgniarka z wózkiem i tak po prostu zostawiła mi dziecko. Prosiłam pielęgniarki, żeby mi pomogły, chociaż przystawić dziecko do piersi, ale ŻADNA tego nie zrobiła. Pobyt w szpitalu wspominam okropnie, ale powiem Ci, że bez ćwiczeń i bez poradników, bez żadnej życzliwej osoby, która pokazała/powiedziała co i jak - dałam sobie radę. Dzisiaj moja Córcia ma dwa lata i śmiać mi się chce, że nie potrafiłam takiej banalnej rzeczy jak zmiana pieluchy. Na samym początku człowiek się boi, żeby krzywdy nie zrobić, nie połamać, np. przy ubieraniu, ale powiem Ci, że z czasem uświadomisz sobie, że jesteś matką i wszystko wiesz najlepiej, choć wcześniej wydawało Ci się inaczej.
Po porodzie będziesz pod opieką pielęgniarki środowiskowej. O ile się nie mylę przychodzi do domu 5 razy. Nie po to, żeby szpiegować tylko właśnie wszystko wyjaśnić i Ci pomóc. Możesz jej zadać każde pytanie. Moja zostawiła numer telefonu i mogłam dzwonić o każdej porze - skorzystałam kiedy miałam problemy z laktacją. Nie musisz się martwić, że zrobisz dziecku krzywdę. Poczytaj sobie o pierwszej pomocy dla noworodków i niemowlaków i przede wszystkim - wyluzuj. Przeczytaj dobrą książkę, idź na spacer - rozkoszuj się chwilami tylko dla siebie, bo kiedy dziecko przyjdzie na świat na prawdę nie będzie ich zbyt wiele. ;)
Trzymam kciuki za udany poród, na pewno wszystko będzie dobrze! W każdej chwili możesz do mnie napisać gdyby coś spędzało Ci sen z powiek, ekspertem nie jestem, ale tyle co się dowiedziałam przekażę dalej. :)

;*

Pierwsze dziecko - brak pomocy

21 sty 2013 - 14:53:39

NAPEWNO SOBIE PORADZISZ:)
ja jestem sama - mąż całe dnie w pracy a ja w domu z dwójką małych dzieci wierz mi że nikt mi nie pomaga nawet raz na miesiąc*+

Pierwsze dziecko - brak pomocy

21 sty 2013 - 14:59:17

Dasz radę, nie Ty pierwsza i nie ostatnia :) Ja z dzieckiem byłam sama praktycznie, bo mąż ciągle pracował, jeszcze dojazd w 1 stronę czasem zajmował mu 1,5 godz. Też nie wiedziałam nic, nie mogłam liczyć na nikogo, mimo, że mieszkaliśmy w domu rodzinnym mojego męża. Nawet nikt mi na dziecko nie spojrzał jak chciałam iść siku, chodziłam albo jak spał, albo z nim. O ugotowaniu już nie mówię, bo kuchnia na dole, a ja dziecko w jedną rękę, łycha w drugą i dawaj. Przez pierwszy rok tylko raz wyszłam z domu sama, tak to 24 na dobę z dzieckiem. Bywało strasznie, nie ukrywam, miałam ochotę się rzucić z balkonu kilkadziesiąt (kilkaset?) razy, ale jakoś wytrzymałam. I chyba właśnie pod tym względem takie osamotnienie jest najgorsze. Co do karmienia, przewijania, pielęgnacji - tego się nauczysz w kilka dni, później już będziesz to robiła mechanicznie. Ja w szpitalu jeszcze się nauczyłam tego wszystkiego i to sama, doszło do tego, że kobiecie leżącej obok przewijałam córkę i zawijałam w rożek, bo ona się bała (a pielęgniarki oczywiście miały na to wywalone), później robiłam za jej instruktorkę (choć to moje pierwsze dziecko i nie wiem jakim cudem to umiałam) :D Także dasz radę, nie pękaj.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

ubranka, rozmiar ?