Obecnie rozmawiamy o:

przestrzeganie diety

gorący temat

dieta przy cukrzycy

dzisiaj o 19:27

motywacja na diecie

dzisiaj o 18:53

dieta i trening

dzisiaj o 13:41

motywacja na diecie

dzisiaj o 13:10

prawidłowa waga

dzisiaj o 12:42

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Wieczne obawy o swoją zaradność

15 paź 2012 - 11:47:33

Witam!

Mam problem związany z wiecznym zamartwianiem się o to czy daję radę i czy jestem w stanie zapewnić swojemu dziecku 100% bezpieczeństwa.
Mój synek ma 8 miesięcy i ciąglę myślę tylko o tym, że mogę mu zrobić krzywdę. Na początku kiedy był kruchy i malutki w ogóle się tego nie bałam, zaczęło się ok 4 miesiąca kiedy to zaliczył pierwszy upadek. Sturlał się z bujaczka i leżał na brzuszku. Oczywiście z mojej głupoty bo odpięłam zabezpieczenie, żeby je przeprać, a bujaczek ustawiłam na pozycję poziomą, więc wydawało mi się, że przez tą chwilkę nic się nie stanie, tym bardziej, że jeszcze nawet się nie obracał na brzuszek. Na szczęście bujaczek jest bardzo niziutki i nic się nie stało, mały nawet nie zapłakał, ale przez wiele nocy nie mogłam spać i zamartwiałam się, miałam potworne wyrzuty sumienia i chciało mi się płakać.
Drugi raz w wieku 5 miesięcy spadł rano z łóżka, też obyło się bez płaczu, jak tylko wzięłam go na ręce zaczął się cieszyć i śmiać, ale nie zmienia to faktu, że znowu okazałam się bardzo nieodpowiedzialna i sytuacja z nieprzespanymi nocami z powodu wyrzutów sumienia powtórzyła się.
Później nic poważnego się już nie działo, teraz na porządku dziennym są upadku bo synuś nauczył sie wstawać i ciągle się wspina i nawet jak przy nim ciągle siedzę i asekuruje to nie raz "uda" mu się upaść gdzieś w bok, przeważnie obywa się bez płaczu, ale jak dzidziuś płacze to wpędza mnie to w straszne poczucie winy i nie daje spać po nocach:(
Mam wrażenie, że inne mamy nie dopuszczają do takich sytuacji, a ja jestem potwornie nieodpowiedzialna i strasznie mi źle z tym uczuciem. Jest ktoś kto ma taki sam problem jak ja? Mama zawsze mówiła mi, że upadki to nieodłączny element, ale mam wrażenie, że większość jest z mojej winy, a to nie jest normalne:/
Niech mnie ktoś pocieszy hehe:)

Wieczne obawy o swoją zaradność

15 paź 2012 - 11:53:39

jesteś strasznie przewrażliwiona ,jest strach i obawa jak dziecko upadnie tak jak u Ciebie w tych dwóch sytuacjach,ale jak nie płacze i nic mu się nie stało to nie ma co się ,aż tak zamartwiać,żeby kilka nocy nie spać.Oczywiście każdy człowiek jest inny,jedni wszystko przeżywają,co dobrze nie działa na samopoczucie,a inni bardziej na luzie podchodzą.

zweryfikowana
Moderator
Posty: 946

Wieczne obawy o swoją zaradność

16 paź 2012 - 10:41:03

Myślę, że wszystko z Tobą ok, kochasz swoje dziecko i się o nie martwisz. Ja pamiętam jak mój synek spadł z łóżka (ok 6mies) i rozbił sobie buzię,później upadł na kafelki na korytarzu i też sobie rozbił(12 mies), spadł ze ślizgawki rozbił nos(18 m), później wpadł chłopcu pod rozpędzoną huśtawkę(2,5roku), wtedy rozbił sobie nos, buzię, głowę i poluzował ząbka,przy każdym z tym wypadków, nie mogłam sobie tego wybaczyć, ale... dziecko jak zacznie chodzić, będzie upadało co chwilę, uderzało głową w stół, meble i gdzie tylko się da, później pójdzie na plac zabaw i będzie spadało z drabinek, huśtawek... potem pierwszy rower(...) dyskoteki i pewnie motor... życie matki to ciągły stres, musisz nauczyć sobie z tym radzić, no wiadomo życie samo trochę Cię uodporni z czasem. Usuwaj zbędne przeszkody, ostre kanty, niebezpieczne przedmioty, nie zostawiaj dziecka w miejscach z których może spać, ale nie owijaj go folią bąbelkową, musisz dać mu być dzieckiem, no i nie czuj się winna nie masz na to wpływu

Wieczne obawy o swoją zaradność

16 paź 2012 - 13:16:20

moj ma 18 miesiecy i nie mamy na koncie poważnych upadków z rozbiciem się :)

Wieczne obawy o swoją zaradność

16 paź 2012 - 13:22:08

Dziękuję bardzo:) Twoja odpowiedź bardzo podniosła mnie na duchu! U nas na szczęście do tej pory obyło się bez obić, ale może teraz jak już się jakieś zdarzą to będzie mi z tym łatwiej:) Zapomniałam jeszcze napisać, że jak miał 7 m-cy to "wyszedł" z hustawki-skoczka i wylądował na brzuchu, odwrócony w takim kierunku, że na prawdę nie mam pojęcia jak to się stało, musiałby zrobić salto z piruetem. Zrobił to kompletnie bezgłośnie i tym razem też obyło sie bez żadnego płaczu, ta sytuacja najpierw mnie oczywiście przestraszyła potwornie, potem trochę rozbawiła bo sam miał minę jakby nie wiedział co się stało hehe Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam!
A tak przy okazji widzę, że spotkały się 3 Alicje:) Ja też jestem Alicja hehe



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-10-16 13:23 przez MatkaWariatka.

Wieczne obawy o swoją zaradność

16 paź 2012 - 13:23:41

jestes przewrazliwiona i tyle ,jeszcze nie jeden raz dziecko zaliczy glebe, przyniesie zdarte kolano, rozbita glowe czy nabije sobie guza. na takie rzeczy nie masz wplywu ,wiec przestan sie spinac i przenosic zle nawyki na dziecko. przez twoje obawy i ciagle "nie" dzieciak bedzie bal sie swiata bo zaraz sobie bedzie wyolbrzymial co moze sie wydarzyc. trzeba nauczyc dziecko odpowiedzialnosc i ostroznosci ale w kontrolowany sposob. ludzie czy to mali czy duzi najlepiej ucza sie na swoich wpadkach, bledach , bo wyciagaja na przyszlosc z tego wnioski .

Wieczne obawy o swoją zaradność

16 paź 2012 - 13:53:43

Jak będzie starszy to niech przynosi zdarte kolana nawet codziennie, chodzi o to, że to jest jeszcze maleństwo i inaczej to wygląda niż z starszakiem:) Zdarte kolana, guzy i siniaki są jak najbardziej wskazane, ja też miałam ich pełno w dzieciństwie:) I absolutnie nie mówię ciągle "nie", właśnie dlatego, że nie mówię co chwile zalicza gleby. Chodziło mi o to, czy inne mamy też się tak tym przejmują;)

Wieczne obawy o swoją zaradność

16 paź 2012 - 13:55:30

Przede wszystkim nie kupuj śliskich kocyków.

Wieczne obawy o swoją zaradność

16 paź 2012 - 14:03:51

Wydaje mi się że jesteś zbyt przewrażliwiona. Jesteś dobra mamą, bo martwisz się o dziecko ale chyba każda mama miała jakiś "wypadek" z dzieckiem.
Ja pamiętam jak razem z moją mamą siedziałyśmy w salonie a moja córka siedziała na krzesle i nagle z nikąd spadła na głowe...;/ i ja i mam widziałysmy to ale nie byłysmy w stanie zareagować;/ naszczescie nic sie nie stało, pamiętam też jak szłam z nia do samochodu i przed klatką tak sie przewróciła ( a miała niecały roczek i już pomału sama chodziła) i ukruszyła sobie ząbek, ona nie płakała a ja ryczałam jak głupia, dziś ten ukruszony zabek nadaje jej uroku;))

Wieczne obawy o swoją zaradność

16 paź 2012 - 14:06:45

Cytat
MatkaWariatka
Jak będzie starszy to niech przynosi zdarte kolana nawet codziennie, chodzi o to, że to jest jeszcze maleństwo i inaczej to wygląda niż z starszakiem:) Zdarte kolana, guzy i siniaki są jak najbardziej wskazane, ja też miałam ich pełno w dzieciństwie:) I absolutnie nie mówię ciągle "nie", właśnie dlatego, że nie mówię co chwile zalicza gleby. Chodziło mi o to, czy inne mamy też się tak tym przejmują;)
slonce :) male dziecko maly problem duze dziecko duzy problem . male dzieci sa na tyle "elastyczne " ze jak upadna to nic im sie nie stanie .dlaczego maluchy przezywaja jak np. wypadaj z 3-4 pietra balkonowego bo sa jak worki wiotkie i dzieki temu nie uszkadzaja sie . moja corka jak byla mala kilka razy zaliczala glebe. jedyna akcja w ktorej ja jako matka nie upilnowalam i nie moge sobie darowac do dzis to bylo odkurzanie lozka elektroszczotka i mala mi podstawila glowe . szczotka wkrecila wloski i wyrwala z cebulek , mala plakala a ja razem z nia . miala lysy placek wielkosc pieciozlotowki. do tego stopnia bylam w szoku ze pytalam dziewczyn na forum co mam robic , i czy wloski odrosna. wlosy odrosly a ja nadal mam kaca moralnego ze nie upilnowalam . w innych przpadkach gdzie dziecko sturlalo sie z lozka , czy jak potknela sie o prog balkonowy i rozciela warge tego kaca nie mam

Wieczne obawy o swoją zaradność

16 paź 2012 - 15:28:13

Cytat
suchy_kaszel
Przede wszystkim nie kupuj śliskich kocyków.

hehe, i nie przechodz przez wysoki próg:)

Wieczne obawy o swoją zaradność

16 paź 2012 - 17:05:40

Jeśli Cię to pocieszy, to ja rypnęłam jak długa, potykając się o podwinięty dywanik, wchodząc z dzieckiem po schodach, kiedy miał 8 miesięcy. Uderzył tyłem główki w kamienny schodek. Oczywiście w szpitalu leżał na obserwacji, badania zrobione, z główką ok. Powinnam się zadręczać do dzisiaj, że nie podniosłam wyżej nogi? Niektórym sytuacjom nie zapobiegniesz. Z łózka też spadł ze 2 razy za niemowlaka, teraz też mu się to zdarza często, bo tak się kręci, że w końcu spada :) Z kaloryferami, podłogą i drzwiami zderza się niemal codziennie, raz boleśnie, raz mniej. Moja siostra w wieku 6 miesięcy wyleciała z wózka - żyje i ma się dobrze. Dzieci nie są z porcelany. Niejeden siniak i rozcięcie przed nimi. Oczywiście, że trzeba je pilnować, ale choćbyś pilnowała i uwiązała na smyczy przez 23h i 55min, to jak smycz odepniesz na 5min, to już coś może się stać. Nie wmawiaj sobie takich rzeczy.

Wieczne obawy o swoją zaradność

16 paź 2012 - 19:08:04

Cytat
suchy_kaszel
Przede wszystkim nie kupuj śliskich kocyków.
Ta wypowiedż wydaje mi się pewną aluzją do zdarzenia o którym tak wiele mówiono.....

niezweryfikowana
Posty: 730
Ostrzeżenia: 1/5

Wieczne obawy o swoją zaradność

16 paź 2012 - 20:33:28

nie przejmuj sie :) jestes przewrażliwiona , moja 10 miesieczna córka ostatnio bawila sie na rogówce chciala sie wyhylic i zobaczyc co jest na ziemi no i bęc upadła na nos , troche płaczu al enic sie nie stało na szczęście , rozumiem ze nie chcesz miec podobnych przypadków ale dziecka nie da sie w 100% ochronić dziecko jak dziecko wiertkie jest i wszędzie wejdzie i zleci jak bd chcialo :)

Wieczne obawy o swoją zaradność

16 paź 2012 - 20:36:55

to raczej normalne że dzieci się przewracają, nabijają sobie sinaki itp. musi nauczyć się upadać ;) a ty nie możesz go chronić 24/h 7 dni w tygodniu ;) z resztą mówisz że ani razu nie zapłakał, myślę że bardziej się przejmujesz niż synek, dla niego to nic takiego - zdaża się :) a dla ciebie to jak piszesz nieprzespane noce ... myślę że powinnaś się trochę rozluźnić

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Jak mam mu pomóc ? ;(