Noworodek a odporność na bakterie?

Dziewczyny , mam 10 dniową córkę i jestem chyba pzrewrazliwiona, ostatnio strasznie przejmowałam się tym, że odwiedzający moją córkę nie myją rąk, a dziś w nocy zrobiłam lepszą akcję-mała jak zwykle dawała do wiwatu więc wzięłam ją do karmienia do łóżka i połozyłam i nawet przysneła z pół godzinki, a ja dopiero po tym skapnęłam się, że mała leży nie na swojej pieluszce tetrowej tylko na naszym prześcieradle obok plamy po moim krwawieniu. Kurcze no musiałam przeciec w nocy, fakt że nie była to świeża plama tylko zaschnięta,ale się boję, że to takie maleństwo , a tu siedlisko bakterii. Czy ja dramatyzuję? Jestem na siebie zła, ze znowu popełniłam błąd i nie zwróciłam uwagi na to.

Bez urazy- ale moim zdaniem dramatyzujesz! Moim zdaniem nie należy dziecka izolować od "wszystkiego zła świata" bo zrobisz mu krzywdę...
Mój syn ma 6 miesięcy i od początku starałam się go konfrontować ze światem- gotowałam butelki raz dziennie, potem raz na kilka dni... Nie miałam oporów dać go na ręce komukolwiek, jak miał 3 tygodnie (w styczniu) Minu 15 stopni, ubrałam kombinezon , wsiadłam do busa i pojechałam do mamy (ponad 30 km)... Bez obaw wchodzę z nim do szpitala (gdzie pracuję), jak skończył miesiąc to jeździ ze mną po hipermarketach, gdzie rózni ludzie się kręcą... I co? Mały jest okazem zdrowia i każde badanie i każdy lekarz nie ma zastrzeżeń co do jego zdrowia, kondycji, rozwoju... Fakt- złapał katar i jak poszłam do szczepienia to lekarz pyta czy chcę go szczepić z katarkiem to [powiedziałam, że przecież jest wiosna- zmiana temperatur więc katar jest i pewno trochę jeszcze pobędzie I co usłyszałam?? Siostro, szczepimy bo mamy tu mamę z wyjątkowo rozsądnym podejściem

takie nadmierne cackanie się z dzidziusiem może byc przyczyną braku odporności, pleśniawek i td. Twoja cureczka póki karmisz ją piersią jest bardziej odporna niż Ci się wydaje, nie martw sie nawet jak złapie jakąś drobną infekcję to nic jej nie będzie. Mój synek od urodzenia śpi z nami w łóżku w pościeli z pierza (poduszki fakt nie są stare ale kołdra jest moim prezentem komunijnym) ktora jest siedliskiem roztoczy, tarzał się jako niemowlę po puchatym dywanie odkurzanym raz w tygodniu i od kąd zaczął się przemieszczać uwielbiał lizać buty i kapcie(to było najgorsze), ale ma teraz 2 latka, ani razu nie chorował na tyle aby brać antybiotyk, nie ma żadnej alergii, no fakt ma pasożyta, ale lizanie butów musiało się tak skończyć nie ma co przesadzać z higieną, ale trzeba zachować też umiar

troszkę Cię rozumiem też jestem przewrażliwiona na punkcie swojej córci.. Jak daję ją komuś na ręce to się boje że coś złego się stanie bo ja to robie najlepiej.. W szpitalu ostatnią noc byłam sama w pokoju a dziecko z inkubatora mogłam wyjąć dopiero o 3 w nocy więc nie spałam do tej pory aż nie wzięłam jej do swojego łóżka bo bałam się że mi ją ukradną.. ale to tylko dlatego taka jestem bo zawsze marzyłam o dziecku i kocham ją najbardziej na świecie.. oczywiście zawsze swoje obawy zachowuje dla siebie ..

Przesadzasz

Trochę przesadzasz. Nie możesz izolować małej od wszystkiego bo nie nabędzie naturalnej odporności i dopiero zrobi się dramat jak będzie ci chorować z byle powodu. Ale co do odwiedzjących to powinni myć ręce jak przychodzą z dworu a najlepiej zapraszać po pierwszym miesiącu. Ja przed narodzinami mojej małej zapowiedzialam, że gości będziemy przyjmować dopiero jak mala skończy miesiąc czyli po pierwszych szczepieniach ale to akurat był sezon grypowy więc może latem to mała przesada. W każdym razie z ta plamką to trochę dramatyzujesz, nie przejmuj sie tak wszystkim bo to nie wyjdzie ani Tobie ani Maleństwu na zdrowie.