Obecnie rozmawiamy o:

dieta organizacja

10 minut temu

przestrzeganie diety

27 minut temu

zalety diety pudełkowej

42 minut temu

skuteczna dieta

godzinę temu

informacje o żywieniu

godzinę temu

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

niezweryfikowana
Posty: 16
Ostrzeżenia: 1/5

Już nie daję rady - mama nastolatka

19 kwi 2012 - 18:43:29

Dziewczyny pomóżcie bo już sobie nie radzę.
Mam nastoletnie dziecko, chodzi do gimnazjum. Mieszkamy w domu rodzinnym, ojca nie ma - zostawił nas zaraz po urodzeniu syna.
Syn od pewnego czasu jest okropny. Kłóci się, pyskuje, przeklina do mnie i do mojej mamy. Nie słucha. Nic nie pomaga - prośby, tłumaczenia, goźby, zakazy, nakazy, szlabany. Rozmowy spokojne i awantury. Nie wiem jak sobie z nim poradzić. Rozumiem, że gimnazjum to trudny wiek ale z mądrego, dobrego dziecka stał się wrednym, rozkapryszonym i kompletnie olewającycm wszystkich bachorem.
Myślałam o jakiejś szkole z internatem.. ale nie wiem, kompletnie nie wiem co mam zrobić..


Rozmowa z pedagogiem - zaliczona, bez skutków
Rozmowa z psychologiem - zaliczona, bez skutków


<moderacja-drobna korekta tytułu>



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-04-19 19:44 przez moderator.

Już nie daję rady - mama nastolatka

19 kwi 2012 - 18:49:54

Moze porozmiawiaj z pedagogiem szkolnym, psychologiem, albo niech porozmawia z synem jakis facet z rodziny, ktos z kim ma dobry kontakt.
Moze warto byloby wyslac syna latem na jakis oboz przetrwania.
Powodzenia.

niezweryfikowana
Posty: 658
Ostrzeżenia: 1/5

Już nie daję rady - mama nastolatka

19 kwi 2012 - 18:50:19

ciezki okres. nie poradze Ci,bo mimo ze mój syn tez jest w gimnazjum to jest naprawde kochanym i fajnym chłopakiem. mam nadzieje,ze juz tak zostanie.

Już nie daję rady - mama nastolatka

19 kwi 2012 - 18:51:49

Jasne najlepiej wysłać dziecko do szkoły z internatem....Zamiast się go pozbywać porozmawiaj z nim, każde dziecko przechodzi bunt a tym bardziej w jego wieku. W szkole z internatem jest jeszcze gorzej, nikt ich tak bardzo nie kontroluje i może wpaść w złe towarzystwo...Może psycholog dziecięcy?

niezweryfikowana
Posty: 16
Ostrzeżenia: 1/5

Już nie daję rady - mama nastolatka

19 kwi 2012 - 18:53:24

Rozmowy z pedagogami szkolnymi mam pozaliczane. Kilka razy w tygodniu dostaję wiadomości od nauczycieli o karygodnym zachowaniu syna. Prawda jest taka, że oni nic nie potrafią z tym zrobić (bo i od tego nie są) a ja sama też nie umiem sobie z tym poradzić.
Rozmowa z mężczyzną nie ma sensu bo on nie ma szacunku kompletnie do nikogo - do ciotek, wujków, babci, mnie. Nie rozumiem tego co się z nim stało.
Do psychologa też chodziliśmy. Nic to nie dało. Nie chciał tam chodzić. Ja wiem, że szkoła z internatem to nie jest najlepszy pomysł i właśnie obawiam się, że tam poczułby się "wolny" i mógłby zacząć ćpać do tego wszystkiego. Mam nerwicę z tego wszystkiego, przynajmniej raz w miesiącu ląduje na pogotowiu.
Liczę na jakiś cud.. może któraś z szafowiczek miała podobny problem i jakoś go rozwiązała..



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-04-19 18:55 przez senoj.

Już nie daję rady - mama nastolatka

19 kwi 2012 - 19:24:38

Udaj się z nim do psychologa,może jemu uda się z nim normalnie pogadać.

Już nie daję rady - mama nastolatka

19 kwi 2012 - 19:32:58

Wiesz co, wydaje mi się, że ten "bunt" jest trochę za ostry. Można zapytać pedagoga o pieczę odpowiedzialnego rodzica. Tzn. Ty zostajesz tak jakby kuratorem dla Twojego dziecka, co tydzień, dwa piszesz raporty o postępach syna. Jeżeli sytuacja nie poprawia się dziecku zostaje przydzielony normalny kurator. Znam taką sytuację i dziewczyna się bardzo poprawiła. Jeżeli już na pewno wszystkiego spróbowałaś, to zastanów się nad tym.

niezweryfikowana
Posty: 16
Ostrzeżenia: 1/5

Już nie daję rady - mama nastolatka

19 kwi 2012 - 19:36:37

Cytat
sandra1988
Wiesz co, wydaje mi się, że ten "bunt" jest trochę za ostry. Można zapytać pedagoga o pieczę odpowiedzialnego rodzica. Tzn. Ty zostajesz tak jakby kuratorem dla Twojego dziecka, co tydzień, dwa piszesz raporty o postępach syna. Jeżeli sytuacja nie poprawia się dziecku zostaje przydzielony normalny kurator. Znam taką sytuację i dziewczyna się bardzo poprawiła. Jeżeli już na pewno wszystkiego spróbowałaś, to zastanów się nad tym.


A czy kurator zajmuje się takimi hmm.. sprawami. Bo syn nie pije, nie pali, nie ćpa, w szkole się nie bije. Ale na wszystko odpyskowuje, nie ma szacunku. Gdy do niego mówię to odrwaca się i wychodzi albo mrucze pod nosem "a dobra, gadaj sobie". Lub coś w tym stylu. Jest bezczelny po prostu. Kiedyś krzyczałam rano na niego z pewnego powodu to odpowiedział mi że "idzie do szkoły bo nie będzie słuchał mojego pierdolenia". Po prostu mnie zamurowało.

Już nie daję rady..

19 kwi 2012 - 19:45:27

Ta dziewczyna też nie piła, nie paliła nie ćpała. Nie tylko to wskazuje na demoralizację albo zagrożenie nią. Ona tak jak Twój syn, nie miała szacunku do matki, robiła co chciała, odzywki podobne.... Kobieta już nie miała siły i pedagog polecił jej napisać właśnie takie podanie o nadzór odpowiedzialnego rodzica( sąd rodzinny może to ustalić, jest na to artykuł w ustawie o post. w spr. nieletnich). Co więcej ta dziewczyna była w szkole aniołkiem. Chwała tej kobiecie, że współpracuje z matką. Poradź się pedagoga, zapytaj o konkrety.

Już nie daję rady..

19 kwi 2012 - 19:45:31

Zamuruje Cię jeszcze nie raz. TO taki głupi wiek, zwłaszcza u chłopców.NA szczęście większości mija na przykład kiedy siwe zakochują. Może Twój syn ma jakiś problem? Moje jednak bierze narkotyki, albo wkurza go, że wychowuje się bez ojca. Trzeba poszukać przyczyny, bo leczenie skutków może nic nie dać.

niezweryfikowana
Posty: 16
Ostrzeżenia: 1/5

Już nie daję rady - mama nastolatka

19 kwi 2012 - 19:52:20

Mój kochany synek ma charakterek troszkę po tatusiu właśnie. Lowelas i piękniś z niego straszny - dziewczyny zmieniają mu się co chwilę. Ale wiadomo, co to za związki w gimnazjum.
Doprowadza mnie to do szału jak on zwraca się tak bezczelnie nie tylko do mnie ale do mojej mamy i reszty rodziny. Natomiast jeżeli coś potrzebuje czy chce coś dostać to potrafi być najukochańszym synem na świecie.
Problem jest oczywiście też z nauką - notorycznie kłamie w sprawie odrabiania zadań czy uczenia się na sprawdziany.
Gdy moja mama zabrania mu wychodzić z domu ("opiekuje" się nim gdy jestem w pracy) on to kompletnie olewa, po prostu się ubiera i wychodzi.

sandra1988 dziękuję za podpowiedź, pewnie jest to jakieś wyjście. Muszę się nad tym zastanowić poważnie.

Już nie daję rady - mama nastolatka

19 kwi 2012 - 19:53:02

Jak go do szkoły z internatem wyślesz to Ci tego nigdy nie wybaczy. Poza tym to zamiatanie problemu pod łóżko. Rozmowa rozmowa i jeszcze raz rozmowa. Ale nie na siłę, w końcu kiedyś sam przyjdzie. No i nie krzycz. Krzyk rodzica wzmaga agresję u dziecka. Poza tym taki bunt zwykle jest odpowiedzią na coś- jak się nastolatek nie ma przed czym buntować, to się nie buntuje. Może brak ojca?Odpowiednich męskich wzorców?

Sama byłam buntującą się nastolatką. Byłam okropna dla mojej mamy. Ale mi przeszło;)

Już nie daję rady - mama nastolatka

19 kwi 2012 - 19:56:08

Nakazy, zakazy itp. tylko takiego wyszczekanego nastolatka hm "rajcują" i będzie Ci dalej robił takie cyrki.
Musisz nauczyc się byc stanowczą i budzic respekt.

niezweryfikowana
Posty: 16
Ostrzeżenia: 1/5

Już nie daję rady - mama nastolatka

19 kwi 2012 - 19:58:33

Cytat
Medussaa
Nakazy, zakazy itp. tylko takiego wyszczekanego nastolatka hm "rajcują" i będzie Ci dalej robił takie cyrki.
Musisz nauczyc się byc stanowczą i budzic respekt.

Oczywiście. Tylko JAK to zrobić?

Już nie daję rady - mama nastolatka

19 kwi 2012 - 19:59:00

hmm okres buntu... no to jest ciężki orzech do zgryzienia
radzę abyś go nie posyłała do szkoły z internatem bo może być gorzej..
wpływ środowiska świat całkiem pogłupiał
to mu przejdzie taki głupi wiek

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Babcia zamknięta na balkonie...