Trudny temat, ja tylko mogę cię pocieszyć, że może się to zmienić Mój syn zawsze się lekko wycofywał w towarzystwie dzieci (jak szedł do piaskownicy to dzieci zabierały mu wszystkie zabawki, bo bał się do nich odezwać czy przytrzymać zabawkę mocniej), jak była jakaś wspólna zabawa, to trzymał się na uboczu, trzeba było go niemal do wszystkiego zmuszać, popychać, jak coś rozdawano dzieciom to zawsze ustawiał się na końcu, był odtrącany przez inne dzieci itd itd. Hmmm, teraz ma osiem lat i jest dosłownie duszą towarzystwa, ma mnóstwo koleżanek i kolegów, na urodziny zapraszają go nawet dzieci z innych klas, gada jak najęty (niestety także na lekcji), jest prymusem, chętnie się zgłasza. Zmieniło się to gdzieś w wieku 4-5 lat chyba, jak poczuł się akceptowany w swoim przedszkolu. Non stop wmawialiśmy mu jaki jest zdolny i mądry Chwaliliśmy za najmniejsze sukcesy. Niestety np. nadal boi się atrakcji na wesołym miasteczku, daje się namówić tylko na te dla maluchów, ale może i to mu przejdzie kiedyś Tak ogólnie to nadal jest trochę strachliwy, ale staramy się przełamywać jego lęki (bał się szybkiej jazdy na rowerze, zjeżdżania na nartach, pływania (jak był małym brzdącem darł się jak opętany), częściowo je pokonaliśmy, ale jak np. zaproponowałabym mu jazdę na deskorolce albo na rolkach, to raczej byłby przerażony
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-04-13 13:28 przez Itallly.