Obecnie rozmawiamy o:

dieta i trening

gorący temat

dieta przy cukrzycy

wczoraj o 19:27

motywacja na diecie

wczoraj o 18:53

motywacja na diecie

wczoraj o 13:10

prawidłowa waga

wczoraj o 12:42

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

BUNT DWULATKA

10 paź 2012 - 14:19:48

mamuski.mam do Was pytanie.mam 2,5letnia córcie.od niedawna nabiera temperamentu.wychodzac z nia na miasto nie chce siedziec w wozku,wychodzi.malo tego nie chce w ogole dac reki,bo co innego jakby szla grzecznie za reke,ale ona szarpie sie i wyrywa. nastepna sytuacja jest taka ze wejde z nia do sklepu ,nie postoi przy mnie nawet minuty.nic nie moge zalatwic,do wozka nie wejdzie,do miasta mam ok 3km i wracam mokra,zla i zmeczona.macie jakies rady? podkreslam,ze szantaze slowne malo co pomagaja. cos na styl'' wsiadz do wozka prosze, to pojedziemy zobaczyc kaczuszki nad rzeke'',łapie sie wszystkiego a ona nic.bunt dwu latka? jakie macie sposoby na takie zachowania,bo ja jestem malo doswiadczona:)

BUNT DWULATKA

10 paź 2012 - 14:57:54

ja niestety nie mam, bo mam podobnie. z tym, że moje dziecko mnie w kompletnie nie słucha i zrobił się straszny wyjec. próbuje rykiem wszystko wymusić. chyba musimy konsekwentnie mówić do naszych dzieci, chociaż wiem, że to trudne z taką małą "cholerą".
powiedz mi taką rzecz, czy twoje dziecko śpi w południe. mój nie chce od kilkunastu dni a ja padam na twarz,.

BUNT DWULATKA

10 paź 2012 - 15:07:23

moja mała też maiął z tym problem. Nigdy nie chciała podać ręki, uciekała, szła gdziechciała. Znalazłam na nią taki sposób, że proszę ją, żeby mi pomogła i daję jej do ręki drugie ucho od reklamówki, albo żeby pomogła mi nieść torebkę, czy cokolwiek i to poskutkowało. Ręki absolutnie niezłapie, ale ucho od torebki zawsze łąpie. Może też tego spróbuj

BUNT DWULATKA

10 paź 2012 - 15:13:14

oOoO od niedawna również borykam się z tym problemem.Bunt 2-latki jest irytujący tym bardziej,że wcześniej była bardzo grzecznym,posłusznym dzieckiem.Ostatnio nie chciałam jej kupić ciasteczek to usiadła na środku sklepu i płakała,mało tego położyła się-nigdy czegoś takiego nie robiła,byłam w szoku...proszę,tłumaczę,a nawet krzyczę bo tracę cierpliwość,a jej bunt narasta.co robić?...za rączkę chodzi,ale częściej płacze jak czegoś chce.

BUNT DWULATKA

10 paź 2012 - 15:23:45

Mój syn ma prawie 3 lata , na takie akcje w sklepie reaguje tak : mówie mu że jesli sie nie uspokoi wychodzimy ze sklepu i konczymy zakupy jesli nadal nic sobie z tego nie robi stawiam kosz z zakupami w jakims miejscu wychodze z nim i mu tlumacze spokojnie - działa na szczescie . Zawsze do sklepu zabieram jakies przekaski typu lizak , guma nawet male ciasteczko. Tlumacze i tlumacze i jeszcze raz tlumacze. Jesli prosze o cos a nie reaguje sa tego konsekwencje np zakaz ogladania bajek , zero czegokolwiek slodkiego przez caly dzien itd itd.

zweryfikowana
Posty: 182
Ostrzeżenia: 1/5

BUNT DWULATKA

10 paź 2012 - 15:42:43

Cytat
lena1604
macie jakies rady?
Cóż "gratuluje" buntownik, też mam takiego w domu ;P przeczytaj sobie "Język dwulatka" T.Hogg. Ja po tej lekturze ogarnełam mojego małego diabełka :)

BUNT DWULATKA

10 paź 2012 - 15:56:33

Dołączam do klubu mam małych buntowników. Córka ma 2 latka i 2 miesiące i od jakiegoś czasu jest wprost okropna... Ucieczki w sklepie to standard, najgorzej jest przy kasie kiedy ja pakuję zakupy a ona wychodzi z wózka i sobie gdzieś idzie. Przypięta pasami urządza straszne histerie... Gdy coś nie idzie po jej myśli po prostu siada lub się kładzie i wyje. Za rękę chwyta mnie tylko podczas przechodzenia przez ulicę. Niestety jeszcze nie znalazłam na nią sposobu. Mam nadzieję, że choć jęczenie i wycie jej minie kiedy zacznie już składnie mówić i powie o co jej chodzi :)

BUNT DWULATKA

10 paź 2012 - 16:04:35

kiciek1985 moja mala od pol roku juz nie spi w dzien.najlepsze jest too,ze wstaje rano o 7-8 a kladzie sie spac o 21,jestem wykonczona,ale probowalam ja usypiac i nie daje rady. wszystko robie z nia,nawet obiad. zawsze miala problemy ze spaniem.jak byla mniejsza to budzila sie kilkanascie razy.teeraz spi w swoim lozeczku,ale budzi sie w nocy i chce do nas.tego tez jej nie moge oduczyc.
najlepsze jest to ze ona w domu jest grzeczna,a jak wyjdzie do ludzi to zachowuje sie tak,ze czasami z nerwow zaciskam zeby,zeby nie ryczec.... nie mam slow.najchetniej jak mam cos zalatwiac podrzucalabym ja komus i to doslownie,bo naprawde wrcama z nia do domu mokra,zalana potem.a chcialabym miec prZyjemnosc z wyjscia z wlasnym dzieckiem.pocieszam sie ze sama nie jestem.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-10-10 16:06 przez lena1604.

BUNT DWULATKA

10 paź 2012 - 16:14:31

To moj ma rok i juz tak mam albo nawet gorzej

BUNT DWULATKA

10 paź 2012 - 16:17:02

Mój syn ma 4 latka i niestety nadal wpada w histerię.Sceny odstawia np z powoduu tego że po przedszkolu zawsze musi "zaliczyć" plac zabaw.Niestety nie zawsze mam czas i pogoda dopisuje.Na dodatek plac mieści się dość daleko od domu.Inny powody jest ich mnóstwo i strasznie błache i to mnie denerwuje że niegdy nie znajdzie konkretnego powodu tylko np.nie chcę sciągnąć butów po przyjściu do domu.Z mężem mamy sposób i jedyny który wkoncu po wielu próbach się sprawdził.Synek wpada w chisterie wtedy musi zostać w pokoju i "się wykrzyczeć" itp.Wtedy sam wychodzi żaluje i przeprasza za swoje zachownie.Niestety na mieście to się nie sprawdza:)



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-10-10 16:19 przez dziewczyna29.

niezweryfikowana
Posty: 146
Ostrzeżenia: 1/5

BUNT DWULATKA

10 paź 2012 - 16:22:58

po przeczytaniu waszych wpisów mocno zastanowiłam się nad ciśnieniem na dziecko ;)

BUNT DWULATKA

10 paź 2012 - 16:29:48

Powiem Wam szczerze że współczuję. Nie mam własnego dziecka ale czasami opiekuję się niespełna dwuletnim chrześniakiem mojego faceta i to co on czasami wyprawia jest niedopomyślenia. Nic mu nie można zabronić bo rzuca się - dosłownie RZUCA sobą o ziemie, wali głową w podłogę i drze się jakby go obdzierano ze skóry, albo podchodzi do drzwi i wali głową w drzwi. W żłobku nauczył się pluć i gryźć jak mu coś nie pasuje. I np jak grzebie w śmieciach i biorę go za rękę że go odciągnąć to od razu bierze się do gryzienia za moją rękę, ale już go wykolegowałam parę razy bo sprytnie obróciłam ręką tak że sam siebie użarł w łapsko. Po tym co tu czytam i po tym co widzę u niego i u moich małych kuzynów - 3 i 5, wnioskuję że nie prędko będę chciała mieć dzieci, w sumie takie dzieci niegrzeczne to ...a zresztą nie napiszę bo pewnie nie jedna mamusia poczuje się urażona.

No i zapomniałam dodać, jak młody wpada w furię to biorę go do pokoju, daje na łóżko i zostawiam, niech sobie ryczy, jak zorientuje się że nie interesuje mnie co robi to przestaje - to najlepiej na niego działa.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-10-10 16:31 przez MoniqueJulie.

BUNT DWULATKA

10 paź 2012 - 18:11:58

miałam podobnie jak Wy mamusie z moją 3,5 letnią córcią a ostatnie wakacje były 2 tygodniowym koszmarem!!! dosłownie,każdy dzień czy to na wakacjach czy w domu to ciężki dzień,sytuacja np. na wakacjach poszła na plac zabaw taki z kulkami,zjeżdżalnia nie wiem jak się to fachowo nazywa obiecała że jak ją zawołamy to wyjdzie,siedzieliśmy pod tym placem 2 godziny nie chciała za nic w świecie wyjść,zabraliśmy ją siłą i całą drogę od placu do hotelu tak płakała histerycznie że słyszała nas cała okolica,wiecie jak to ludzie odbierają ze to pewnie my rodzice coś jej zrobiliśmy,każdy dzień pobytu na wakacjach nie było dnia by nie ostawiła teatru a w domu każdego dnia a w szczególności już pod wieczór kiedy miała np. iść do kąpieli histeria w kąpieli histeria,po kąpieli histeria,szykowanie do spania histeria,odbijało się to na moich relacjach z mężem bo ja byłam dosłownie wyczerpana!!! każdy dzień kończył się awanturą i histerią mojego dziecka,wspólne zakupy również kończyły się nie miło,moje dziecko w tyłek nigdy nie dostało,nie krzyczę po niej i naprawdę kiedy ona się tak zachowywała bardzo ale to bardzooo kosztowało mnie energii i wysiłku by ją nie trzepnąć w tyłek, czy nie krzyknąć,wychodziłam do łazienki i płakałam z czystej bezsilności,kocham swoje dziecko i nigdy nie użyła bym wobec niej krzywy fizycznej bo to nie tędy droga, mówiłam mojemu mężowi że jak od wrzesnia ona nie pójdzie do przedszkola to chyba zwariuje bo nie mam siły już:(
od września chodzi do przedszkola i to nie to dziecko zmiana o 360% nie ma histerii,płaczu,mam wrażenie jak by w przeciągu tego 1,5 miesiąca wydoroślała,moje dziecko mnie słucha gdy tłumaczę jej coś czego nie może,czy nie mogę jek dać/kupić te rozmowy nie kończą jej płaczem po histerie,traz mówi tak wiem mamo,kładzie się spać bez kłopotów i chętnie i bez wymyślania kolejnej zabawy byle tylko nie pójść spać:)
tak że u mnie pomogło przedszkole którego tak się bałam :))

BUNT DWULATKA

10 paź 2012 - 18:26:45

oj....kochane moje mam to samo...synek ma 2,5roku i juz od dl czasu odstawia mi numery...ogolnie w domu ok..tz robi na zlosc itd...kary gadanie krzyk a nawet klaps nic nie pomaga... w sklepie to szatan...chyba ze jest w wozku to wtedy w miare ogarne zakupy jak to dlugo az tak nie trwa...boje sie go wypuscic ...maz tak nie...ryzykuje i lata za nim heh na dworze sie nie slucha nie idzie kolo mnie jak inne dzieci przy mamach... gadam jak do sciany..nie raz z dworu z placzem wracal nie mal ze za kazdym razem. .... a juz nie wspomne o wyjsciu z nim do restauracji na np.chrzciny czy urodziny ...nie da nam posiedziec.... i jeszcze tuwa tuwa czyli ku... przeklina! czasami rece opadaja...nie raz do rany przyloz ale czesciej siadam i placze...zamiast cieszyc sie ze mam sliczne zdrowe dziecko...siedze z bezradnosci i placze bo nawet nie potrafie sobie z nim poradzic...rzadzi nami.

Cytat
lena1604
kiciek1985 moja mala od pol roku juz nie spi w dzien.najlepsze jest too,ze wstaje rano o 7-8 a kladzie sie spac o 21,jestem wykonczona,ale probowalam ja usypiac i nie daje rady. wszystko robie z nia,nawet obiad. zawsze miala problemy ze spaniem.jak byla mniejsza to budzila sie kilkanascie razy.teeraz spi w swoim lozeczku,ale budzi sie w nocy i chce do nas.tego tez jej nie moge oduczyc.
najlepsze jest to ze ona w domu jest grzeczna,a jak wyjdzie do ludzi to zachowuje sie tak,ze czasami z nerwow zaciskam zeby,zeby nie ryczec.... nie mam slow.najchetniej jak mam cos zalatwiac podrzucalabym ja komus i to doslownie,bo naprawde wrcama z nia do domu mokra,zalana potem.a chcialabym miec prZyjemnosc z wyjscia z wlasnym dzieckiem.pocieszam sie ze sama nie jestem.


...dokladnie jak ja...chcialabym mieć prztjemnosc z wyjscia z wlasnym dzieckiem...a to zawsze jest stresem....bo nigdy nie wiem co mnie czeka...najgorsze jest u mnie to ze on sam on wszedzie sam itd mowie ulica stoj auto stop a ten leci.... wrrrr



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-10-10 18:33 przez pinkusia.

BUNT DWULATKA

11 paź 2012 - 00:30:50

hej jestem mamą 18 miesięcznego szkraba który czasami tez daje mi popalić . Gehenną były spacery od 13 miesiąca życia jak sie poczuł pewnie w chodzeniu nie chciał chodzić za rękę.... latał po całej szerokości chodnika czy trawnika czasami mało mi na ulice nie wybiegł a ja dzielnie latałam za nim. w końcu powiedziałam DOŚĆ TEGO !!! tego samego dnia jak poszedł spać zaczęłam szukać rad i pomysłów jak opanować i nauczyć mojego szaleńca za rękę chodzić i udało się pomysł niby banalny ale ja i mój syn jesteśmy kolejnymi osobami u których się to sprawdziło nauka w sumie trwała 3 dni za czym chwycił o co chodzi. Sposób jest prosty wychodzicie z domu za rękę jak się wyrywa szarpie klęka płacze opiekun w tym monecie odwraca głowę i nie nawiązuje kontaktu wzrokowego i stoi i czeka jak się dziecku znudzi wstaje i próbuje iść to wtedy mówisz coś typu już wszystko ok to idziemy dalej i koniec dyskusji jak się za jakiś czas pojawi znowu ta sama sytuacja to tak samo stajesz nie patrzysz się i czekasz mówiąc jak ci przejdzie to daj znać i tak kilka kilkanaście razy zależy ile razy dziecko będzie się opierać ze chce samo iść później można jeszcze wprowadzić coś typu ze nie pójdziemy tu gdzie chcesz iść bo teraz idziemy do sklepu głównym celem tej metody chyba jest to ze cały czas powtarzasz w trakcie trwania buntu te same krótkie ale dosłowne zdania oraz to ze jego bądź jej krzyk nie robi na ciebie żadnego wrażenie gorzej z przechodnimi bo czasami sie tak patrzą jak by ducha widzieli, kiedyś sie nawet koło mnie babka zatrzymała i patrzyła na mnie jak na wariata ( pare słów dostała i poszła )W czasie testowania tej motody spacery było w okolicach bloku bo w razie furi nie do opanowania mozna by było do domu pojsc i nie leciec przez pół miasta. Synek na chwile obecna ta metode opanował do tego stopnia ze czasami kilka krotnie mówiac mu ze tu mozesz isc sam to i tak trzyma mnie za reke badz sie w ogóle nie oddala ode mnie

Grunt to słuchać sie wzajemnie i uczyć siebie na wzajem oraz nie kończące sie pokłady cierpliwości ;)
Pozdrawiam



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-10-11 00:35 przez ala2012.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Karmienie piersią + mleko modyfikowane