Mam troje dzieci, które chodzą do przedszkola prowadzonego przez siostry zakonne. Ale problem dotyczy najmłodszego Kubusia, otóż wiadomo że u sióstr standardowo pozegneniem jest "Szczęć Boże" a mój Kubuś nie chce się tak zeganać. Wiem że mały z niego uparciuch i trochę jest do wszystkiego zdystansowany dlatego nie robię z tego problemu. Ale wczoraj siostra która go uczy gdy nie chciał powiedzieć szczęść boże wróciła go do sali i powiedziała że nie pusci go do domu dopóki nie powie tego nieszczęsnego "szczęść boże" wkurzyło mnie to juz ale nie powiedziałam nic tylko poszłam po resztę dzieci , gdy ponownie poszlismy do Kubusia on dalej nie chciał powiedzieć " szcześć Boze" wtedy siostra powiedziała przy wszystkich dzieciach że jest małym dzidziusiem. Mój Kubuś rozpłakał sie i wybiegł z sali. Spieszyłam sie dlatego szybko wyszlismy z przedszkola i nic juz nie mówiłam. Ale w domu przemyslałam sobie to wszystko i postanowiłam poważnie porozamwiać z siostrą nie pozwolę tak traktować mojego dziecka tym bardziej publicznie go ponizać. Znam doskonale swoje dziecko i wiem że takie wymuszenia osiągną odwrotny efekt.
Napiszcie czy mam rację czy wyolbrzymiam ????