Obecnie rozmawiamy o:

Angielski

gorący temat

hurtownia elektryczna

wczoraj o 22:38

szkoła nauki jazdy

wczoraj o 22:37

Otwarcie własnego biznesu

wczoraj o 18:57

transport i spedycja

wczoraj o 15:01

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

pytanie o umieranie.

28 maj 2011 - 22:27:41

Synek już śpi, a mi się po prostu płakać chce. Nie byłam przygotowana na takie tematy. Zacznę od początku. Przy każdej wizycie na cmentarzu tumaczyliśmy Antkowi (ma 2,5 roku) że tu śpi babcia, tu dziadek, a tu też dziadek, który miał tak samo na imię jak Ty. Kiedyś spytał się swojej babci: "gdzie jest Twój tata?", babcia mu odpowiedziała, że tam na cmentarzu zakopany pod ziemią (mało delikatna odpowiedź). Ale Antkowi została w pamięci. Dzisiaj i się zapytał: "dlaczego
Ci moi dziadkowie są zakopani pod ziemią". Powiedziałam mu, że jeśli ktoś jest bardzo stary, zmęczony, chory i wszystko go boli, to wtedy kładzie się spać i umiera. Wtedy kładziemy go do takiego łóżka i zakopuje się w ziemi a tam przychodzi Bozia z Aniołkami i zabiera go do nieba. NA to Antoś: "A jak mój dziadzio będzie chory to też go zakopiemy?" gdy mu odpowiedziałam że kiedyś wszyscy i dziadzia i babcia i tata i mama zasną i pójdą do nieba, ale to będzie za bardzo bardzo dużo lat... Gdy zobaczyłam jego minkę w podkówkę, drżącą bródkę i szklane oczki to aż mi się przykro zrobiło. Przytulił się. Już o nic nie pytał. Teraz już sama nie wiem czy dobrze że mu to powiedziałam, czy może powinnam bardziej delikatnie (tylko jak?), może nic? Czy Wasze dzieci też tak o to pytały i przeżywały? Co tłumaczycie dzieciom podczas wizyty na cmentarzu? I czy 2,5 latek nie jest za mały jak na takie ciężkie pytania?

pytanie o umieranie.

28 maj 2011 - 22:36:26

Moja Wiktoria ma 3-latka...i tez pyta każdego gdzie jest twój tata,twoja mama ale jeszcze nic o umieraniu nie wie.
Bywamy na cmentarzu ale jakoś nie przyszło mi do głowy ,żeby powiedziec jej po co tam chodzimy .

zweryfikowana
Moderator
Posty: 801

pytanie o umieranie.

28 maj 2011 - 23:08:14

Ja myślę, że trzeba z dziećmi rozmawiać o śmierci, bo to część życia. Wydaje mi się, że jak w każdym trudnym temacie,najlepiej kiedy dziecko pyta odpowiadać prosto, podążając właśnie za pytaniami. Zbyt dużo informacji naraz może sprawić dziecku trudność.
Czasami nie mamy wyboru,bo dotyka nas śmierć kogoś bliskiego. Przecież dziecko widzi wtedy, że cierpimy. Jeśli nie powiemy niczego na ten temat, nie będzie rozumiało do końca co się dzieje.
Ja rozmawiam z dziećmi na ten temat, zwłaszcza z synkiem (niecałe 4 lata), który przerabiał intensywnie jakiś czas temu etap zainteresowania śmiercią.
Co ciekawe, na początku to wszystko przyjmował, słuchał. Potem zaczynał od czasu do czasu pytać o jakieś kolejne szczegóły. Za jakiś czas zorientowałam się, że nie może jakoś sobie ułożyć tego, że ktoś kto umarł już nie oddycha, nie jest mu zimno, itd.
Najpierw jakoś tak to rozgryzanie tematu miało bardziej duchowy wymiar chyba ("ktoś odszedł, bo nie mógł dłużej być tutaj";), a potem synek próbował zrozumieć jak to możliwe w wymiarze cielesnym, co się wtedy dzieje.
W sumie teraz tych pytań jest już coraz mniej. Widzę, że mniej więcej ten trudny temat mamy "przerobiony", choć podejrzewam, że jeszcze ciekawe pytania się pojawią.

pytanie o umieranie.

29 maj 2011 - 08:30:20

moj syn ostatnio juz kilka razy wpadł w chisterie ze on nie chce umrzec ze nie chce byc stary ale wpadl w taka panike ze nie umielismy go uspokoic ale pomału mu wytłumaczylismy troche smiechem i jakos to przy

pytanie o umieranie.

29 maj 2011 - 09:16:08

Nigdy nie jesteśmy do końca przygotowani na trudne tematy, bo pojawiają się przy gotowaniu obiadu, myciu podłogi lub w jeszcze innych, mniej sprzyjających okolicznościach i w coraz młodszym wieku, a nam wydaje się, że to jeszcze czas, że to za kilka lub kilkanaście lat...
antolek myślę, że bardzo dobrze wytłumaczyłaś to synkowi, a jego reakcja emocjonalna jest jak najbardziej trafiona. W końcu trudno byłoby mu przyjąć z uśmiechem wiadomość, że jego najbliżsi, którzy w tym wieku są dla dziecka całym światem, kiedyś go opuszczą. Trzeba tez pamiętać, że w tym wieku poczucie czasu w naszym rozumieniu u dziecka nie istnieje i ono nie rozumie ile to jest wiele lat, nie ma jeszcze takiej perspektywy.
Na pewno pojawią się z jego strony kolejne pytania na ten temat, bo będzie to próbował sobie po swojemu ułożyć i oswoić temat. tak jak pisała wcześniej kaplenz dziecku trzeba odpowiadać wprost na zadane przez niego pytania, najprościej jak się da, ale zawsze zgodnie z prawdą.
Ten watek przypomniał mi rozmowę z moim synkiem na ten temat, miał wtedy około 4 lat i pytał dlaczego jego dziadkowie umarli, więc tłumaczyłam mu na jaką chorobę zmarły jego babcie, a później że dziadek zmarł na raka krtani, bo palił papierosy i od tego rozwinęła się u niego taka choroba. Tłumaczyłam mu wszystko bardzo szczegółowo, bo zadawał mnóstwo pytań, jest bardzo dociekliwy. gdy się dowiedział o tych papierosach, to ze śmiertelną wręcz powagą i wilgotnymi oczkami oświadczył: " Jak będę duży, to przypomnij mi, żebym nigdy nie palił papierosów". Dodam tylko, że ta rozmowa nie miał a na początku emocjonalnego charakteru, bo synek nie znał swoich dziadków. Ale i tak nigdy łatwo nie jest.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

buty ortopedyczne tak czy nie?