Obecnie rozmawiamy o:

Dobry barber w Rzeszowie

gorący temat

wybór przedszkola

wczoraj o 19:43

najtańsza apteka

wczoraj o 19:23

rozwód

wczoraj o 18:09

Przebranżowienie lokalu

wczoraj o 17:32

kupno samochodu

wczoraj o 14:37

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Niesforne dziecko

16 lis 2010 - 21:40:56

Witajcie drogie mamy , moja córcia ma 14 mcy i w ostatnich 3dni zrobiła sie okropna pisczy drze sie nie daje sie ubierać ucieka wigina sie , zawsze byłaq spokojna ale żywa i energiczna dziewczynka a teraz zrobiła sie rozdarta . NIE WIEM CZY TO DLATEGO ŻE WYCHODZA JEJ TRZONOWE ZĄBKI . Przez ostatnie 3 tyg jesteśmy u teściów moze zmiana otoczenia tak na na działa . nie mam pojecia ale denerwuje mnie takie zachowanie i ni jak nie moge jej przetłumaczyć ze tak nie wolno . Ma jakies takie denerwujące zachowania stanie na srodku pokoju i drze sie i piszczy coś jej żle . JA TAK DŁUZEJ NIE WYTRZYMAM NERWOWO MOŻĘ MA TAKI WIEK CZY U WAS TEZ TAK BYŁO][/color]

Niesforne dziecko

17 lis 2010 - 01:42:01

Moja córka ma 15 mc i mam taki sam problem i takie same odczucia względem jej zachowania a mało tego jeśli zostaje sama z tatem to jest aniołeczkiem.

Niesforne dziecko

17 lis 2010 - 08:31:37

ostatnio u nas była przez tydzień moja babcia....moje dziecko było nieznośne, krzykliwe, chciało wszystkich bic...ma 1,5 roku....po wyjeździe babci jak by ręką odjął..zupełnie inne dziecko.....pobyt babci małemu się nie podobał....może to zazdrość....dopieropo tym zauważyłam, że mały nie lubi jak ktoś przychodzi do domu a już w ogóle jak ktoś zostaje na dużej....najlepiej czuje się w swoim domu,w swoim gronie osób.
Myslę, że w waszym przypadku ta zamiana otoczenia może twojej córeczce nie odpowiadać.



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-11-17 08:37 przez sylwia-weronika.

Niesforne dziecko

18 lis 2010 - 13:07:33

może właśnie masz racje pewnie jej sie nie podoba u tych dziadków

Niesforne dziecko

25 lis 2010 - 00:39:40

Mam podobnie.Dziś już psychicznie nie wytrzymałam i od ok.3 godzin łzy mi same kapią z nerwów i bezsilności.W moim wypadku syn wykorzystuje chyba fakt,że jestem osłabiona ( 7 miesiąc ciąży,trudność sprawia mi schylanie się,sprzątanie po nim,ciągłe ganianie go jak coś broi).Mąż w pracy cały dzień a ja synowi często odpuszczam ze względu na to,że nie chcę się denerwować w moim stanie,do tego mam pełno obowiązków typu sprzątanie,gotowanie itd.Wtedy dzieją się cuda dosłownie.Syn piszczy,wrzeszczy,stara wyprowadzić mnie z równowagi.Nie reaguję ale w środku we mnie się kotłuje.Ręce mi się trzęsą,sztućce wypadają,coś przypalę,nie mogę się skupić.Potrafi też wyciągać wszystkie rzeczy z szafek,zrzucać ze stołu,zrywać zasłony.Wszystko po to żebym zwróciła na niego uwagę.Jak wchodzę do pokoju to jest istne pobojowisko.Nawet nie liczę ile razy dziennie chowam te same ciuchy do szafek albo zawieszam zasłony.Staram go czymś zająć ale on nie jest tym zainteresowany.Jak bawię się z nim w pokoiku to potem nie mogę stamtąd wyjść.Jeden wielki płacz i wrzask.Jestem więżniem własnego dziecka.Mąż jak przyszedł z pracy to oczywiście najechał na mnie,że ja go rozpieściłam.Tylko kryrykować potrafi! Melisa na mnie już nie działa.Najgorsze jest to,że takiemu dziecku ciężko jest wytłumaczyć,że robi żle,że tak nie wolno,że mama smutna i chora.No i dlaczego kobieta musi zostać z tym problemem sama?Sorry,chciałam się wygadać.Nie chcę przez stres urodzić przedwcześnie.

Niesforne dziecko

25 lis 2010 - 00:56:20

Mama Patryka nie denerwuj się tak . Nie zwracaj uwagi na swojego syna bo on się przed Tobą popisuje ma publiczność to może wariować i robić co mu się żywnie podoba. Jak przestaniesz na niego zwracać uwagę to zobaczysz że się uspokoi. Ja też tak miałam ze swoją córcią szarpała mnie za włosy zresztą nadal szarpie albo mnie bije kopnie czasami szarpie to nie zwracam na nią uwagi i wtedy jest spokojna albo jej mówię że to boli że mama będzie płakać bądź wychodzę z pokoju . A ty nie powinnaś tak cały czas sprzątać i gotować niech mąż Ci pomoże i nie tłumaczy go to wcale że jest cały dzień w pracy. Przecież ty kobieto się zamęczysz przy tych garnkach i sprzątaniu tymbardziej że jesteś w ciąży i nie powinnaś tak szarżować. Zaprowadź dziecko do babci albo teściowej jak mieszkają w twojej miejscowości i blisko Ciebie albo niech same przyjadą po wnuka. A ty powinnaś jak najwięcej odpoczywać bo niedługo przecież urodzisz. I nie martw się Kochana wszystko się ułoży dziecko z tego wyrośnie przestanie tak terroryzować Ciebie i robić bałagan i szum wokół swojej osoby. Głowa do góry Powodzenia Życzę

Niesforne dziecko

25 lis 2010 - 01:22:08

Z moim mężem to jest właśnie problem bo on nie rozumie,że kobieta w ciąży musi się oszczędzać.Mam wrażenie,że dla niego moja ciąża to wymówka.Tłumaczyłam mu wiele razy,że nie mogę tak harować,że muszę odpocząć.To niby to akceptuje ale zamiast mnie wyręczyć to też nie zrobi nic i w gruncie rzeczy i tak ja to muszę zrobić póżniej.Dziś zrobiłam sobię przerwę od dziecka,poszłam do drugiego pokoju i zamknęłam się na klucz.On siedział z synem.Po jakimś czasie wyszłam i zobaczyłam,że na podłodze leżą książki,porwane gazety,pełno butów i kapci,zabawki...Dosłownie wszytko.A mąż nic.Siedział.Położyłam syna spać i potem powiedziałam mężowi,żeby mi zaczął pomagać bo ja sama nie mam siły wszytkiego ogarniać.A on mi powiedział,że mam mu pokazać palcem co ma zrobić to on to zrobi.Szlag mnie trafia jak takie coś słyszę.Przecież widzi,że ten za przeproszeniem,burdel,trzeba posprzątać,to on,dopóki nie zwrócę mu uwagi,to nie posprząta.Przejdzie po tym,potknie się ale nie podniesie.Dosłownie jak drugie dziecko.Racja.To,że on pracuje to nie jest żadną wymówką bo w końcu jest ojcem i nic go od tego nie zwalnia,ale on uważa,że skoro on pracuje i zarabia na rodzinę,a ja nie pracuję,tylko zajmuję się domem to wszytkie obowiązki spadają na mnie a on nie musi nic,bo się napracował.Uwierzcie mi,że on w tej swojej pracy napracuje się mniej niż ja w domu.Do tego w ciąży.Ciekawe co by zrobił jakbym miała ciążę zagrożoną i nie mogłabym nic w domu robić.Pewnie dom popadłby w ruinę a syn by robił totalnie co by chciał.Czasem łapię się na myślach,że ta druga ciąża przyszła trochę za wcześnie.Mogliśmy poczekać aż syn więcej będzie rozumiał,będzie grzeczniejszy,pójdzie do przedszkola,wtedy ja bym wypoczęła

Niesforne dziecko

25 lis 2010 - 02:01:34

A ile wasz synek ma lat? Ale mi wymówka że on się wielce napracował a żona nie pracuje w domu tylko się obija przecież. My kobiety to czasami ciężej pracujemy od tych naszych zapracowanych mężów tyranów. A oni nam bezczelnie wypominają ze my tylko odpoczywamy i nic nie robimy a wychowanie dziecka to jest bardzo ciężka praca. Ja to bym go podtemperowała na twoim miejscu powiedziała że żle się czujesz że masz skurcze że jest Ci niedobrze żeby się w końcu wziął za sprzątanie gotowanie pranie prasowanie itp.A nie że on przychodzi z pracy leży i w dupie ma cały dom. Myśłałby kto przyszedł jaśnie pan a żona z brzuchem ma go we wszystkim wyręczać i usługiwać hrabiemu strzała w pysk bym mu dała na otrzeżwienie albo kopa w dupę to by chodził jak w szwajcarskim zegarku dzieckiem się zajmował i wysprzątał cały dom tak by się błyszczał.
Żeby to kobieta w ciąży musiała skakać koło męża do czego to doszło. A on nie rozumie tego ze kobieta w ciąży powinna się oszczędzać odpoczywać a nie zajmować się całym domem użerać z małym terrorystą i mężusiem wielce zapracowanym gorzej niż dziecko normalnie ręce opadają.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-11-25 02:04 przez Epika.

Niesforne dziecko

26 lis 2010 - 15:14:03

Facet jest jak dziecko jak mu nie powiesz nie pokażesz nie domyśli się, więc mamapatryka jeżeli mąż wcześniej nie musiał robić takich rzeczy nie ma się co łudzić że się sam domyśli i nagle zacznie :( wszystko kwestia wychowania jak w przypadku dziecka :) Ja tam nie narzekam też jestem w ciąży w 9 miesiącu ale mąż zawsze mi pomagał i pomaga nadal :) owszem w tygodniu to ja zajmuję się małą bo nie pracuję, ja gotuję i sprzątam ale już w weekend gotuje tatuś :) No i po pracy zajmuje się małą, ja po całym dniu nie mam już po prostu siły:( Sama mam w domu rozbrykaną 3 latkę ale wszystko jest kwestią podejścia w ciągu dnia to ja biegam po placu zabaw za małą, gram z nią w piłkę itp. wszystkie ruchowe zabawy żeby rozładować jej energię, tak więc gdy mąż wraca z pracy ja już padam ale wtedy on przejmuje pałeczkę i bawi się z małą raczej spokojniej czyli układają klocki, czytają książeczki, takie zabawy dzięki którym tatuś też może odpocząć po pracy a mała jest zadowolona że s[pędza czas z tatusiem (tego te z nasze dzieciaczki przecież potrzebują ), wiem wiem napiszesz że moja córa ma 3 lata a ty masz młodszego urwisa, odpowiem Ci ze u nas taki rytuał jest już od bardzo dawna. A mama ma wtedy czas na odpoczynek, po prostu ja idę się położyć, odstresować, mam kilka godzinek dla siebie :) no chyba że mam siłę to siedzę z nimi ale z tymi siłami w ostatnich miesiącach dość krucho :(
Co do małego no cóż, jest dokładnie jak napisała koleżanka wcześniej, on tak zwraca na siebie uwagę, ja miałam tak samo jak córka była w jego wieku i uwierz mi najlepiej nie sprzątać za nim nie robić nic, mnie szlag trafiał na bałagan nie dało się przejść przez pokoje ale nie sprzątałam w końcu mała przychodziła bo chciała się pobawić, poczytać, oglądnąć bajkę itp. a ja jej do skutku powtarzałam że jak sprzątnie to wtedy, płakała, krzyczała rzucała rzeczami aż w końcu brała się za sprzątanie, nieraz trwało to cały dzień ale w końcu skutkowało :) grunt to się nie dać małym terrorystą :)i przetrwać kilka pierwszych dni kiedy to jest najciężej bo się buntują najbardziej na nowe zasady :) radzę spróbować już teraz bo jak się urodzi drugie to zwariujesz robiąc wszystko za synka i jeszcze noworodek no i tata który nie pomaga :( nie daj się
Tak więc trzymam kciuki aby było lepiej :) No i głowa do góry

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

ANDRZEJKOWE WRÓŻBY I ZABAWY DLA DZIECI ???