Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Pomóżcie !!!
Mój synek ma ADHD.
Do szkoły zostało dostarczone zaświadczenie od lekarza, dyrektorka szkoły i nauczyciele zostali poinformowani.
Synkowi ciężko jest się skupić i jest krok do tyłu z rówieśnikami, jeżeli chodzi o rysowanie i literki. Chodzi do kl. ,,0".
Jego wychowawczyni mówi, że robi coraz większe postępy. W domu ciężko pracujemy nad koncentracją i myśleniem. Ostatnio pani go bardzo chwaliła. Powiedziała , że widać znaczącą poprawę koncentracji. Sama to zauważyłam, codziennie w domu ćwiczymy zapamiętywanie literek, dodawanie, odejmowanie, liczenie, sylabowanie i wiele innych . Znacząco poprawiło się zapamiętywanie i dziecko o wiele ładniej rysuje i pisze literki. Niestety, żeby dogonić rówieśników będziemy musieli jeszcze trochę poćwiczyć.
Problem polega na tym, że katechetka z którą mają zajęcia raz w tygodniu bez przerwy go krytykuje. Ostatnio mi się żalił że pani mu ciągle powtarza, że wszystko robi zle. Pytałam czy pani mu w takim razie tłumaczy, co ma zrobić żeby dobrze robić zadania : głównie rysują i piszą, rozwiązują różne zadania logiczne, lub robią wyklejanki.
Niestety dziecko powiedziało, że pani mu nie mówi, a jak kazałam mu pytać panią co ma zrobić żeby było lepiej, to mu nie odpowiada na pytanie tylko mówi, że inne dzieci rysują ładniej od niego a on nie umie narysować ładnego ludzika.
Rozmowa z katechetką nie przyniosła rezultatów. Pani dyrektor rozkłada ręce. Ja nie wiem co robić, a dziecko z płaczem i zmuszone chodzi do szkoły, bo boi się że pani znowu go skrytykuje.
CO MAM ZROBIĆ w tej sytuacji.
Może ktoś był w podobnej i podpowie jak można zaradzić.
Proszę, pomóżcie.

Niestety zdarzają się takie sytuacje i rozmowa z takim nauczycielem nie pomoże można jedynie ją postraszyć że się złoży na nią skargę do kuratorium i przedstawić całą sytuację bo najwyraźniej ta kobieta nie widzi problemu i jawnie dyskryminuje dziecko zamiast poświęcić mu 5min. więcej czasu. Co prawda ja mam jeszcze trochę czasu ale już się rozglądam za przedszkolem bo w mojej miejscowości nie przyjmują mi synka z ADHD bo nie umieją z takimi dziećmi pracować mimo że ten problem jest już na porządku dziennym.Trzymam kciuki za poprawę sytuacji i pozdrawiam

Ja jestem wredna, więc złożyłabym najpierw oficjalną skargę do dyrekcji, a jak nie pomoże (swoją drogą co to znaczy że dyrektor rozkłada ręce?za co mu płacą?) to skargę do kuratorium. I pogadałabym z innymi rodzicami, może też mają z nią problem? Z tego co widzę kobietka nie ma podejścia do dzieci, więc może dobrze jej zrobi zmiana pracy ;p
Ewentualnie można dziecka nie puszczać na religię, w końcu nie jest obowiązkowa. Ja nie chodziłam dlatego że miałam problem właśnie z katechetką. Tylko że wiem że to trudna sytuacja dla dziecka, więc to ostateczność.

kuratorium to jest wyjscie !!!a swoją droga to jak to człowiek tak wierzący jak katecheta i tak drażnić dziecko skandal!!! asiekasiek55 słyszałam ,że dziecku z adhd trzeba dużo czasu poświęcać ,a przy tym jeśli z nim ćwiczysz w domu to nie może być pełno kredek pisaków książek na stole ale musi byc ład i porządek np 1 kredka i 1 pisak plus kartka wtedy jego oczka koncentruja się na jednym rysowaniu a tak to jest rozkojarzony ale to tak nawiasem to piszę bo ty teraz masz inny problem :)

Cytat
majka51
Ja jestem wredna, więc złożyłabym najpierw oficjalną skargę do dyrekcji, a jak nie pomoże (swoją drogą co to znaczy że dyrektor rozkłada ręce?za co mu płacą?) to skargę do kuratorium. I pogadałabym z innymi rodzicami, może też mają z nią problem? Z tego co widzę kobietka nie ma podejścia do dzieci, więc może dobrze jej zrobi zmiana pracy ;p
Ewentualnie można dziecka nie puszczać na religię, w końcu nie jest obowiązkowa. Ja nie chodziłam dlatego że miałam problem właśnie z katechetką. Tylko że wiem że to trudna sytuacja dla dziecka, więc to ostateczność.

ja sie zgadzam z majka51 co za katachetka przeciesz ona tam jest do tego by pomagac tumaczyc a nie krytykowac !!!

Z tego co mi się wydaje to dyrektor "rozkłada ręce", bo on nie do końca jest zwierzchnikiem katechety. Ona podlega chyba pod diecezję czy archidiecezję. A tej pani po prostu brakuje wiedzy (bo jaką wiedzę ma ktoś np. po 30-godzinnym kursie pedagogicznym?) i cierpliwości-nie nadaje się na nauczyciela i tyle, ale to nie jest odosobniony przypadek.

Cytat
majka51
Ja jestem wredna, więc złożyłabym najpierw oficjalną skargę do dyrekcji, a jak nie pomoże (swoją drogą co to znaczy że dyrektor rozkłada ręce?za co mu płacą?) to skargę do kuratorium. I pogadałabym z innymi rodzicami, może też mają z nią problem? Z tego co widzę kobietka nie ma podejścia do dzieci, więc może dobrze jej zrobi zmiana pracy ;p
Ewentualnie można dziecka nie puszczać na religię, w końcu nie jest obowiązkowa. Ja nie chodziłam dlatego że miałam problem właśnie z katechetką. Tylko że wiem że to trudna sytuacja dla dziecka, więc to ostateczność.

Z tego co wiem to skargi na tą panią wpływają już od dłuższego czasu, ponieważ w każdej klasie z którą ma zajęcia upatruje sobie koziołka ofiarnego. A dziecko z ADHD najlepiej się nadaje, ponieważ nie jest to popularna choroba a ludzie nie wiedzą co to jest ADHD, widzą tylko po prostu niegrzeczne dziecko. Mój synek jest niebywale ruchliwy, on podczas jedzenia obiadu przy stole jest z każdej strony krzesła, kiedy inne dzieci siedzą grzecznie np. w kościele, na lekcji, mój mały cały czas kręci się, drapie rozgląda, oprawia się, zagląda pod ławkę i tak mogła bym pisać i pisać. Dla ,,nie wtajemniczonych" tych którzy nie znają tej choroby, lub nie wiedzą po prostu, że on ją ma jest zwyczajnie nie grzeczny i tyle. A przecież nie będę się wszystkim z osobna tłumaczyła, że jest chory, ani nie przykleję mu kartki na plecach z napisem MAM ADHD. A co tej katechetki to trzeba będzie przekonać, żeby innych rodziców żeby też poszli do dyrekcji na skargę. ALE... tutaj właśnie pojawia się KOLEJNY PROBLEM. Jestem jedyną osobą która się w tej sprawie oficjalnie i głośno wypowiedziała, inni umywają ręce i wolą się nie odzywać. Dlatego pani dyrektor mi powiedziała, że owszem słyszała o problemie, ale nie miała na panią katechetkę nigdy żadnych skarg ani uwag. A pani katechetka, jak to się mówi jest ,, ze starej gwardii". A jak to bywa w takich niewielkich miejscowościach jak nasza ma znajomych na odpowiednich stanowiskach i inni się jej boją, także nauczyciele. Powiem wam tak. Myślałam, żeby dziecko po prostu przestało chodzić na religię. Ale wtedy ,co ja mu powiem jak za 2 lata ksiądz go nie puści do Pierwszej Komuni św. a cała jego klasa będzie szła do komuni ? Przecież by mu serduszko pękło z rozpaczy. A ksiądz na pewno nie stanie po mojej stronie ponieważ mam z nim na pieńku. Zarządził w zeszłym roku zbiórkę pieniędzy na kościół w kwocie 500 zł. od rodziny. My nie wpłaciliśmy ani grosza, żyjemy z jednej pensji, 4 osobowa rodzina i bywa ciężko, tym bardziej że musieliśmy wziąć kredyt na remont bo dokładnie 13 mies. temu mieliśmy pożar i palił się nam dom. Ale w sumie co to obchodzi księdza, wyczytał nasze nazwisko na mszy niedzielnej z listy osób które nie wpłaciły nic na kościół :) duchowny pełną gębą !! I obawiam się, że będzie stwarzał problemy, więc do niego też nie mogę się zwrócić o wsparcie. Poza tym, nie mam pojęcia co mam robić. Czuję się w tej sytuacji dziwnie i rwę włosy z rozpaczy. Nie mam wiem gdzie się zwrócić o pomoc, czy są jakieś instytucje które pomagają ludziom w takich sytuacjach. Gdzie mam napisać lub zadzwonić?
Poradzcie coś i jeśli macie to podajcie jakieś adresy , numery tel. czy cokolwiek. Na pewno skorzystam. To, że inni rodzice są bierni i dają krzywdzić swoje dzieci, to mnie przeraża. Żebym miała nie wiadomo co zrobić, to ja mojemu dziecku krzywdy nie pozwolę zrobić i pozostałym dzieciom też. Bo kim one w życiu zostaną, kiedy na samym starcie wpaja się im że są gorsze od innych? zawsze będą na końcu, nie będą dążyć do sukcesów bo z góry założą, że są nikim.
Mojemu dziecku nie pozwolę zrobić takiej krzywdy. Codziennie mu powtarzam, że jest mądrym chłopcem i kimś bardzo wyjątkowym, nie tylko dla najbliższych. Ale pytanie brzmi czy inni rodzice też to mówią swoim dzieciom zgnębionym przez jakąś wredną, przewartościowującą się babę ? Szczerze w to wątpię, skoro nie chcą stanąć w ich obronie.
A podobno wszyscy są równi ???
Tylko, że w tym wypadku jednej osobie zdaje się, że jest ,, RÓWNIEJSZA"
Z góry dziękuję za podpowiedzi co robić. Nie mam stałego dostępu do internetu, więc zajrzę tutaj dopiero jutro.
Dodam jeszcze, że synek wrócił dzisiaj z bólem brzucha ze szkoły i liczył ile jeszcze zostało dni do religii.
Smutne.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-02-19 15:31 przez asiekasiek55.

wiesz co zrób- znajdź ją w ciemnej uliczce i porozmawiaj "inaczej" :):):)

oczywiście żartuje ale jak "małpa" nie wie jak nauczać o chyba ktoś jej musi uświadomić że należy prace zmienić.

kurcze nie zazdroszczę, szczerze mówiąc pomyślałam o tym samym co ktoto1:) ale najbardziej przerażające jest to, że to katechetka, jaki ona daje przykład i wszyscy umywają ręce... przykre ale ja również stanęłabym na rzęsach i dała babie po łapach!

witam miałam onego czasu bardzo podobną sytuację niestety kuratorium umywało ręce więc postanowiłam napisać do rzecznika praw dziecka .Rzecznik bardzo szybko zainterweniował i momentalnie dla mojego dziecka znalazło się wszystko miejsce w szkole pomoc nauczyciela wspomagającego a także pomoc psychologa i pedagoga natomiast nauczyciele musieli przestrzegać wskazówek jak postępować z dzieckiem z ADHD ponieważ rzecznik praw dziecka często dzwonił do mnie a ja oczywiście mówiłam wszystko o postępach dziecka a także o problemach z nauczycielami które były bardzo szybko rozwiązywane.Ale po tym wszystkim co przeszłam powiem tylko tyle że zanim postanowiłam poprosić rzecznika o pomoc była to niekończąca się walka z nauczycielami i kuratorium gdzie niejednokrotnie traciłam nerwy i wybuchałam po dziś dzień wspominają mnie niemiło ponieważ sprawa była dość głośna ale jestem z siebie dumna bo nie chwaląc się wywalczyłam swoje.Pozdrawiam cię serdecznie i życzę dużo siły

ja osobiscie mam wstret do religii prowadzonej przez katechetki/tów

dl amnie powinna byc etyka i nauka o wszystkich religiach - prowadzona przez prszeszkolonych, normalnych nauczycieli a nie dewotki ktore nawet nie wiedza co znaczy normalna rodzina i jej problemy.

wiecie coś jest nie tak z tymi katechetkami,ja też mam problem,najpierw babsko straszyło,że jak ktos nie przyniesie książki to wstawi pałę,póżniej,że zeszyt ma być z napisem religia i obrazkiem tematycznym,są takie ale 90 kartkowe w twardej okładce,a wcześniej wychowawca zabronił takich zeszytów ze względu na ich wagę-przeciążają tornister-ale oczywiście babsko sterroryzowala dzieci i moja córka w piątek rano ból brzucha,bo ona nie ma takiego zeszytu...15 zebranie,nie mogę się doczekać:)))ASIEKASIEK TRZYMAJ SIĘ

Hmm, jakby tu powiedzieć delikatnie... To tak jak z pomocą społeczną -kiedy w jej ramach działa Kościół to okazuje się, że wiele przepisów tej instytucji nie dotyczy i zdarza się, że w placówkach prowadzonych w ramach pomocy społecznej ale z ramienia Kościoła pracuje cała masa osób, które o pracy socjalnej, terapii, itd nie mają zielonego pojęcia.
Ja rozumiem-pomoc społeczna ma swoje początki w dobroczynności i wiele Kościołowi zawdzięcza, ale ile można wyrażać swoją wdzięczność kosztem jakości ludzkiego życia? Tak jak w ramach pomocy społecznej, tak w ramach szkoły , moim zdaniem, obowiązują przepisy, którym duchowni, katecheci i inni powinni być podporządkowani. Niech to instytucja w ramach której pracują wyznacza ramy, bo inaczej powstaje bałagan i dzieje się krzywda.

Pójdź ze skargą do Kuratorium i opowiedz dokładnie, co mówi ta baba dziecku.
Co za wstrętny babsztyl !!!!!!!

Cytat
kaasiuniaa27
Niestety zdarzają się takie sytuacje i rozmowa z takim nauczycielem nie pomoże można jedynie ją postraszyć że się złoży na nią skargę do kuratorium i przedstawić całą sytuację bo najwyraźniej ta kobieta nie widzi problemu i jawnie dyskryminuje dziecko zamiast poświęcić mu 5min. więcej czasu. Co prawda ja mam jeszcze trochę czasu ale już się rozglądam za przedszkolem bo w mojej miejscowości nie przyjmują mi synka z ADHD bo nie umieją z takimi dziećmi pracować mimo że ten problem jest już na porządku dziennym.Trzymam kciuki za poprawę sytuacji i pozdrawiam

Złoż pisemną skargę u dyrektora (zazwyczaj skutkuje, bo na piśmie), a jeśli nie pomoże to do kuratorium.

Coś trzeba z tym zrobić, bo dziecko będzie coraz bardziej zestresowane, a ono ma być zachecane do nauki, a nie odwrotnie.

Swoją drogą, nie wiem co ta katechetka może nauczyć dzieci, skoro sama daje taki przykład :(

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

skubanie paznokci