Witajcie
dzisiaj jestem po wizycie kontrolnej u ortopedy. Moja córcia ma roczek (3 lutego ur) i już od 2 miesięcy chodzi samodzielnie i miałam zgłosić się z nią do ortopedy na sprawdzenie czy wszystko ok... Lekarz był pod wrażeniem zwinności i umiejętności chodzenia mojej córeczki ale powiedział ze ma szpotawe kolanka i chociaż mówi że to delikatne, to jednak się zestresowałam... Bibi wstała pierwszy raz na nóżki jak miała 6 miesięcy, później szybko zaczęła chodzić koło mebli i koniec 10 miesiąca już zaczęła chodzić (teraz tańczy, kuca, biega).. NIGDY nikt jej nie prowadzał ani nie pomagał chodzić... I zastanawiam się co się stało że ma te "szpotawe kolanka"???
Może któraś w Was miała podobny problem i doświadczenie? Od czego to i co mogę zrobić? Czy Bianka będzie miała proste nóżki?
Lekarz powiedział że powodem jest to że tak szybko zaczęła chodzić i że to minie - ale mam mieszane uczucia...
Proszę Was o rade...