Obecnie rozmawiamy o:

wybór przedszkola

gorący temat

Budowa domu

13 minut temu

najtańsza apteka

godzinę temu

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Jak sobie radzimy

28 sty 2010 - 21:09:21

Mam takie pytanko ,jak sobie radzicie z codziennością tym całym szłem i bieganiną....Nie wiem czy tylko dla mnie cały dzień to naprawdę spory wysiłek :( To znaczy:
1.śniadanie
2.zabawa
3.spacer
4.gotowanie obiadku i am am :)
5.drzemka córeczki ja w tym czase sprzątm
6.zabawa i spacer
7.kolacja
8.dobranocka
9.kąpiel
10.czytanie i spanko
I wszystko było by wspaniale tyle że jescze jest w między czasie praca na zlecenie
(wtedy mąż zajmuje się małą)szkoła zaoczna w soboty i niedziele.Naprawdę czasem jestem tak wykończona że jak się wykapię to padam do łóżka... chyba że pisze pracę do szokły,wtedy siedze do nocy i piszę.Naprawdę nie wiem czy tak jakoś mam to wszystko źle rozplanowane czy co?Wiem że jest ok bo ze wszystkim sobie radzę i wszystko jest uporządkowane,ale obawiam się że to takie życie w biegu!Jestem szczęśliwa naprawdę tylko czy da się jakoś zwolnić....

Może śmieszne to moje pytanko ale tak mnie interesuje jak wyglądają Wasze dni i jak to sobie wszystko planujecie. :)

Jak sobie radzimy

28 sty 2010 - 21:20:13

u mnie to wygląda podobnie jak u Ciebie. myślę że będzie lepiej jak dzieciaki podrosną, a najlepiej pójdą do szkoły ;)

Jak sobie radzimy

28 sty 2010 - 21:26:44

No własnie chyba żyję tylko tym :) PRZEDSZKOLE choć z nowu z drugirj strony jestem obsesyjnie przerażona jak mam zostawić Karolkę gdzieś z kimś tylko mąż jak z nią zostaje jestem spokojna... Marwi mnie to że tak się nie potrafię przełamć... Ale może to przyjdzie z czasem :)
Tylko że za pięć lat chciałabym drugie maleństwo i tak się zastanawiam jak to będzie czy dam radę??

Jak sobie radzimy

28 sty 2010 - 22:18:18

moj wygląda tak: wstaje i szykuje sie do pracy na 4 godz, mała wstaje idę z nią do teściowej która mieszka na dole,wracam z pracy, jemy obiad u teściowej :)(dobrze chociaż że nie muszę gotować) wracam do siebie, mała idzie spać ja sprzatam, po południu idę do mamy albo do koleżanki albo ktos przychodzi do mnie bo mąż niestety pracuje do 20 dzień w dzień. ubolewam że narazie jest tak zimno że nie można siedzieć na dworze z małą, byleby do wiosny to napewno nastroje wszystkich mam sie poprawią :)

Jak sobie radzimy

29 sty 2010 - 05:10:11

Moje życie wygląda podobnie czasem zastanawiam się czy to ma jakiś sens.. Wstaje o 5.00 rano i bawię się z małym ok 7.00 idziemy spać i śpimy do 9.00 jak wstajemy jemy śniadanko , mały bawi się a ja w tym czasie sprzątam mimo że wczoraj i przedwczoraj robiłam to samo ;-) ok11.00 Mały idzie spać a ja w tym czasie robię obiad i zajmuje się wszystkim tym czego nie mogę zrobić z synkiem. Gdy synek wstaje zabawa lub spacer Później wraca mąż zjadamy obiadek małego mam z głowy więc znowu muszę posprzątać ( pech że jestem pedantyczna ) No i tak drogie mamy jest codziennie czasem gdzieś wyskoczymy na jakieś zakupy albo ktoś mnie odwiedzi a poza tym tak i jak u was zwykła rzeczywistość inaczej ciągła monotonia. Mimo wszystko jestem bardzo szczęśliwa bo mam dla kogo żyć, mam dwóch wspaniałych facetów i to jest dla mnie najważniejsze.
Dodam że teraz będę miała jeszcze więcej pracy ponieważ siostra urodziła bliźniaki i na pewien czas wprowadza się do nas bo oczywiście sama sobie nie poradzi więc będę miała trójeczkę świetnych chłopaków w domku,jeden raczkujący a dwaj pewnie w ciągłym śnie jak to na początku bywa z małymi dziećmi. Pozdrawiam

Jak sobie radzimy

29 sty 2010 - 07:12:16

Mój plan dnia jest prawie identyczny:(

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Nie chce butelki:/