Obecnie rozmawiamy o:

wybór przedszkola

wczoraj o 19:43

najtańsza apteka

wczoraj o 19:23

rozwód

wczoraj o 18:09

Przebranżowienie lokalu

wczoraj o 17:32

kupno samochodu

wczoraj o 14:37

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Psoty naszych pociech

03 mar 2010 - 22:12:24

Cytat
Monisia198614
a mój wziął młotek kuchenny i zbił szybę w stoliku
Ojojojoj to chyba kucharz z niego bedzie<hahaha>

Psoty naszych pociech

03 mar 2010 - 22:12:46

to co stało się dzisiaj..niestety...;)
ja zabiegana po południu , mała się bawi, ale przeczuwam, że coś kombinuje...
siadam wypijam moją szklankę soku......
uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
w soku mój żel palmolive pod prysznic...
nie piszę co było dalej............

zweryfikowana
Posty: 1.353
Ostrzeżenia: 1/5

Psoty naszych pociech

04 mar 2010 - 00:37:56

ooooooooo to smaczne pewnie nie było :)))
mój malutki (13,5mies.) uwielbia nasze antyperspiranty,szukałam swojego adidasa w sprayu i mąż mi zasugerował że pewnie go w ubikacji spuścił bo jak był z nim w łazience to coś grzebał w kosmetykach,zamknął ubikację i bardzo chciał wodę spuścić a bardzo mu się to podoba i się cieszy...poszłam zobaczyć.....i był na szczęście nie spłynął z wodą i kto by pomyślał żeby tam szukać ?????a jego z kolei wylądował w koszu z brudnym praniem :)
innym razem jak mu zmieniałam papmersa i położyłam zużytego na podłogę,odwróciłam się a on go wziął i mówię zostaw to "be" o on jak "be" to do ubikacji z nim bo tam jego miejsce ;PPPP

a jeszcze innym razem umyłam zęby kremem do pielęgnacji stóp...mniam mniam :/// jakoś dziwnym trafem w miejscu gdzie leży pasta był ten krem i ja z przyzwyczajenia nie patrząc na tubkę bach na szczotkę i szoruję i coś czuję że jakiś dziwny posmak hahahah

Psoty naszych pociech

04 mar 2010 - 22:33:10

Trochę się tego nazbierało
najbardziej mi utkwiła jedna rzecz jaką zmalowała moja mała, a mianowicie jak miała ok 9 miesięcy to zrobiła mi super niespodziankę. Było lato, gorąco wróciłyśmy ze spaceru i chciałam ją przed drzemką trochę obmyć. najpierw włożyłam ja do łóżeczka i szykowałam ciuszki do przebrania po chwili zdjęłam jej rampersa i wtedy zauważyłam że zrobiła kupę, zostawiłam ja w tym łóżeczku w samej pieluszce i poszłam nalać trochę wody do wanienki, nie było mnie maże 2 minuty ale to co zastałam po przyjściu do pokoju to masakra nie wiedziałam czy mam się śmiać czy płakać, mała zdjęła pieluchę wymazała kupą łóżeczko, szczebelki swój brzuszek nóżki po prostu horror. dobrze że kąpiel już na nią czekała.
Swoje największe osiągnięcia w tej dziedzinie jak na razie to miała przed roczkiem teraz to jest już spokój w porównaniu do tamtego czasu. nie umiała jeszcze chodzić tylko raczkowała i umiała stać i jedynie trzymając się łóżka trochę tuptała ale na pufę wejść już umiała a z niej na stół. Wystarczyło na moment spuścić ja z oka a już siedziała na stole. jakie było moje zdziwienie jak wyszłam do kuchni po picie i małą zostawiłam w pokoju siedziała i się bawiła na dywanie dosłownie moment nawet nie minuta jak sama tam siedziała przychodzę z piciem a ona mi po biurku chodzi i w ręce aparat foto i pstryk mi mówi (miała 1 rok i jakieś 2-3 mce)., a na biurku miejsca mało bo komp stoi i klawiatura leży więc ledwo się zmieściła.
Nie wspomnę już ile razy zawartość szuflad była na podłodze jak nauczyła się otwierać drzwi od szafy to półki wymiecione, na ścianach malowidła. Wchodziła do szuflady ale nie tylko tej na samym dole do tych wyżej tez-no i tata naprawiał bo się pozarywały w końcu.
Teraz jak ma 2 lata to tylko się przebiera a co najśmieszniejsze to upodobała sobie taty majtki które zakłada moje staniki i buty na obcasie jeszcze sobie torebkę bierze i pokaz mody mam.
Nie raz to ręce opadają ale przynajmniej jest co wspominać.

Psoty naszych pociech

05 mar 2010 - 16:14:32

Ostatnio wracamy z zakupów ja padnięta, biorę się za rozpakowywanie, małą na kanapę bajka (woła agua tzn woda :)) daję jej małą butelkę z wodą (plastikową) idę rozpakowywać zakupy. Za chwilkę słyszę że skacze po kanapie, pędzę przestraszona żeby nie spadła :( Laura w ręku trzyma oczywiście otwartą butelkę do góry nogami zresztą już pustą, i skacze z radości. No ręce mi opadły wylała całą butelkę wody na kanapę a jaką radochę z tego miała :) N cóż cały dzień nie mieliśmy na czym siedzieć :(

oczywiście pominę wszystkie historie z rysowaniem bo brakło by miejsca do pisania :)

P.S co do chowania rzeczy znajoma ostatnio mi opowiadała że jej córki jak były małe były niejadkami jak nie chciały zjeść czegoś zawsze chowały, nieustannie znajdowała w kieszeni od video schabowego albo mielonego :) hi hi dobrze że do dvd nic nie wchodzi :)

Ostatni wybryk, siedzi u mnie znajoma (no żeby chociaż przyjaciółka :( ) ja do kuchni zrobić kawkę , Laura lata po całym mieszkaniu (zapomniałam zamknąć drzwi do sypialni, jak są zamknięte Laura wie że nie może tam wejść :) jak otwarte wpada i robi przegląd. ) Nagle słyszę jak znajoma prawie dławi się ze śmiechu, małą wparowała do salonu z garścią prezerwatyw w drugiej ręce żel durexa i mówi do niej "maś" no myślałam że się spalę ze wstydu :) Znajoma sprawę skomentowała : No widzisz Lauruś w najbliższym czasie rodzeństwa nie będziesz miała :)

Psoty naszych pociech

05 mar 2010 - 17:29:04

Anika to sie usmialam buahahah

Psoty naszych pociech

05 mar 2010 - 18:11:10

Anika ---- Matko!! te Laurki chyba wszystkie zajmują się tym co nie trzeba i co zabronione ;P
Moja Laurka z kolei bardzo lubi ogólnie rzecz biorąc kosmetyki .... mam taką dużą kosmetyczkę z Nivei na kosmetyki do makijażu (tusze,eaylinery,cienie itp.) pewnego ranka pomalowałam się i dosłownie na sekundę zostawiłam kosmetyczkę na łożku bo maluję się w pokoju przy szafie z lustrem (lepsze światło ;) ) pobiegłam umyć ręce po podkładzie :D wracam i to co zastałam z kosmetykami to przerosło nawet moje wyobrażenia o ciekawości mojej córki - skąd dziecko 14-to miesięczne wie co jest do czego ?? :D usteczka podmalowane na szczęście błyszczykiem i najlepsze mój pędzel do pudru miał tam trochę jeszcze pudru na sobie ona sobie nim licka muskała :D jakby wiedziała że to do tego hehe na szczęście tuszu nie odkręciła bo nawet nie myślę co by sobie mogła zrobić :/ a pewnie pchałaby do oka bo dziennie namiętnie mnie przy tych zabiegach obserwuje :)) nie wspomnę że jeden cień potrzaskała deptając go na ziemi do teraz tego brokatu nie da się oczyścić :/ szoruję a pod słońce świeci się dalej :(

albo gdy nauczyła się otwierać szuflady i szafki otwarła raz zamrażalkę a ja w tym czasie suszyłam włosy w łazience zdziwiło mnie że nie ma jej w zasięgu mojego wzroku bo to też lubi jak jej w czuprynkę posuszę i zawsze siedzi ze mną aż skończę- gdy dotarło do mnie że może coś kombinować było już za póżno wszystkie pootwierane opakowania w zamrażalce a tam znajdowało sie rozpoczęta paczka frytek czy pierogów,fasolka szparagowa itp. cały mix na ziemi a ona zastanawia się kucając czemu to takie zimne... :D

nasi mali detektywi hehe super wątek !

Psoty naszych pociech

05 mar 2010 - 21:19:05

osaszczecin teraz też się śmieję wtedy płonęłam ze wstydu :( zamurowało mnie nawet nie bardzo wiedziałam co powiedzieć he he
Laura222bytom nawet mnie nie strasz moja ma coraz lepsze pomysły aż strach co będzie potem :(

Psoty naszych pociech

05 mar 2010 - 22:02:07

O matko, ja to się boję bo moja Bianeczka (13 miesięcy) już teraz ma pomysły na doprowadzenie mnie do rozpaczy;) a co będzie dalej....

chodzę systematycznie na ćwiczenia i mam stale przygotowana torbę sportową do której wkładam świeże ciuchy na zajęcia, ostatnio w szatni znalazłam w tej torbie - skarpetki Bianki, jej majtki kąpielowe, pieluchę "pampers", wymamlane ciastko i mojego męża majtki:)

Ostatniego miesiąca 18tego dnia, szykuję papiery do księgowej i oczywiście chcę spakować bezwzględnie potrzebną pieczątkę firmową, bo przeciez muszę podbić papiery do US na 20tego.... Szukam, szukam zaczyna szał mnie ogarniac - bo nigdy, ale to nigdy nie podziałam nic co biurowe (mam sterylny porządek w biurze a pieczątka zawsze jest w jednym miejscu, i nagle widzę moją córeczkę jak idzie do mnie z zatyczką do pieczątki i się słodko uśmiecha... prosiłam błagałam żeby pokazała gdzie jest reszta (najważniejsza) ale dziecko 13sto miesięczne nie zrozumiało... tego dnia zamiast do ksiegowej pojechałam robić pieczątkę a starej do dzisiaj nie znaleźliśmy....

Psoty naszych pociech

05 mar 2010 - 23:28:05

Mój synuś ciągle mi wyciąga z szaf ciuchy i centralnie daje wszystko na środek pokoiku aż szuflady będą puste ,w ubikacji codziennie musi pogrzebać i popróbować kostki oczywiście w przenośni :)garnki są na bierząco wyjmowane i stuka w nie tak ,że idzie oszaleć ale cóż to maluszek skończył dziś roczek to mu wolno:)

Psoty naszych pociech

09 mar 2010 - 16:34:58

już dzisiaj mogę Wam powiedzieć gdzie była moja pieczątka... otóż zepsuła mi się dzisiaj drukarka i musiałam wyjąć toner i co znalazłam... pieczątkę:) - Bianka ma zakaz wchodzenia do mojego biura;)

Psoty naszych pociech

10 mar 2010 - 13:13:31

Anika110 u mnie podobnie z tym durexem. Tyle, że Bąbel wparował do sypialni znajomej(która zawsze jest otwarta). Wparował tam i za chwilę widzimy go ze znajomą jak leci z żelem pochwalic się zdobyczą ....taki to szperacz :D Na szczęście znajoma miała już do czynienia z dziecmi ;D

Psoty naszych pociech

10 mar 2010 - 13:56:31

Cytat
grobek
Anika110 u mnie podobnie z tym durexem. Tyle, że Bąbel wparował do sypialni znajomej(która zawsze jest otwarta). Wparował tam i za chwilę widzimy go ze znajomą jak leci z żelem pochwalic się zdobyczą ....taki to szperacz :D Na szczęście znajoma miała już do czynienia z dziecmi ;D

Ale się uśmiałam, nie wiem co gorsze w domu czy u kogoś :) Dzieci mają naprawdę niesamowite pomysły,

Nasz kolejny wyczyn: mała wczoraj utopiła 3 tampaxy w ubikacji (otworzyła sobie i powrzucała do wody) Ja wchodzę do ubikacji a Laura wymiata jednym (już oczywiście napęczniałym z wody ) trzymając za sznurek, nie muszę wspominać że cała łazienka mokra włącznie z moją córeczką. :) :)

Psoty naszych pociech

10 mar 2010 - 16:56:12

Moja Mała ma dopiero 13miesięcy ale z racji tego że zaczeła sama chodzić jak miała 8 mies, to teraz już biega, wchodzi na stół, skacze z kanapy, wspina się na paluszki żeby zciągnąć co sie da z blatu.... I tak któregoś dnia przyszła opiekunka środowiskowowa ostatni raz na roczek, Weronika zrobiła popis wchodząc gdzie sie da aż wkońcu poszła do kuchni i wróciła.....cała w mące... zrzuciła z blatu pojemnik z mąką i całą ją zasypało a ona uśmiechnięta i zadowolonA pokazałą się Pani i kręciła w kółeczko chwaląc się co zrobiła :)

Poza tym, jak my siedzimy w pokoju to idzie do kuchni i po kryjomu zjada kostki rosołowe...
albo wrzuca nam telefony i piloty do pralki albo piekarnika...
a swój smoczek z którym czasem śpi wkłada sobie do środka do butów...



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-03-10 16:58 przez MamaWeroniki.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Dzień teściowej