Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Witam kochane Mamusie:)
Mam do Was pytanie. Może któraś z Was orientuje się jak wygląda zaproszenie dziecka na święta?
Chciałabym wziąć do domu dzieciątko, żeby miało normalne święta, ale nie wiem czy trzeba spełniać jakieś wymagania?
Pozdrawiam serdecznie i bardzo proszę o pomoc:)

zweryfikowana
Moderator
Posty: 4.355

musisz zapytać w konkretnym domu dziecka

Cytat
allusia18
Witam kochane Mamusie:)
Mam do Was pytanie. Może któraś z Was orientuje się jak wygląda zaproszenie dziecka na święta?
Chciałabym wziąć do domu dzieciątko, żeby miało normalne święta, ale nie wiem czy trzeba spełniać jakieś wymagania?
Pozdrawiam serdecznie i bardzo proszę o pomoc:)
ale starasz się o adopcje? czy tylko chciałabyś aby jedno z dzieci miało prawdziwe święta?

niezweryfikowana
Posty: 92
Ostrzeżenia: 2/5

To bardzo trudna sprawa, nie dla Ciebie tylko dla dziecka. Takie dzieci bardzo lgną do ludzi i marzą o prawdziwym domu. Często są to maluchy po przejściach. Jeżeli nadal chcesz dać namiastkę normalności proponuję Ci porozmawiać z dyrektorem takiej placówki, informacji może Ci również udzielić Powiatowe Centru Pomocy Rodzinie i Ośrodek adopcyjny. Za Twoje podejście bardzo Cię podziwiam, ja kiedyś pracowałam w takim miejscu. Kocham te dzieciaki.

niezweryfikowana
Posty: 92
Ostrzeżenia: 2/5

Cytat
allusia18
Witam kochane Mamusie:)
Mam do Was pytanie. Może któraś z Was orientuje się jak wygląda zaproszenie dziecka na święta?
Chciałabym wziąć do domu dzieciątko, żeby miało normalne święta, ale nie wiem czy trzeba spełniać jakieś wymagania?
Pozdrawiam serdecznie i bardzo proszę o pomoc:)

Niektóre domy dziecka praktykują ideę rodzin zaprzyjaźnionych, czyli możliwość przebywania dzieci pod opieką konkretnej rodziny podczas świąt, weekendów lub wakacji. Z pomocy takiej korzystają raczej dzieci starsze. Nie stosuje się jej wobec dzieci małych. Najlepiej jeśli Państwo nawiążą kontakt z konkretnym domem dziecka i tam się zorientują czy istnieje możliwość nawiązania relacji z dzieckiem na zasadzie rodziny zaprzyjaźnionej. Należy pamiętać, że podjęcie się roli rodziny zaprzyjaźnionej jest odpowiedzialnym zobowiązaniem wobec konkretnego dziecka. Jest to bowiem forma związania się z nim. Państwa idea i pragnienie pomocy dzieciom z domu dziecka jest bardzo piękna, ale może warto się zastanowić, czy okres, w którym będziecie Państwo skupieni na przyjęciu dziecka biologicznego jest dobrym okresem na przyjęcie dziecka bądź dzieci z domu dziecka. Może warto zrealizować te pragnienia w późniejszym okresie, gdy Państwa biologiczne dziecko będzie nieco starsze.

Malgosianowak7 Nie staram się o adopcję, chciałabym pomóc dziecku teraz, w okresie, kiedy samotność doskwiera najbardziej, chciałabym brać go na weekendy, dać mu przynajmniej namiastkę prawdziwego domu. Zdaję sobie sprawę, że dzieci te bardzo się przywiązują. Jestem w trakcie studiów pedagogicznych i wiele słyszałam o psychice samotnego, porzuconego dziecka:(
Dla mnie od jakiegoś czasu święta także są dość smutne i wierzę, że gdy pojawi się dziecko to wróci radość i że razem poradzimy sobie ze wszystkim:)



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2009-11-06 18:08 przez allusia18.

Cytat
allusia18
Malgosianowak7 Nie staram się o adopcję, chciałabym pomóc dziecku teraz, w okresie, kiedy samotność doskwiera najbardziej, chciałabym brać go na weekendy, dać mu przynajmniej namiastkę prawdziwego domu. Zdaję sobie sprawę, że dzieci te bardzo się przywiązują. Jestem w trakcie studiów pedagogicznych i wiele słyszałam o psychice samotnego, porzuconego dziecka:(
Dla mnie od jakiegoś czasu święta także są dość smutne i wierzę, że gdy pojawi się dziecko to wróci radość i że razem poradzimy sobie ze wszystkim:)

Oglądałam kiedyś program w telewizji,w którym pani psycholog wypowiadała się na temat właśnie brania dzieci na Święta.Na początku sama myślałam,że robimy dobry uczynek,biorąc te smutne dzieci w grono rodzinne,ale.....

tak nie jest!Takiemu dzieciakowi robimy mętlik w głowie dając mu dwa,trzy dni rodzinną atmosfere a gdy Ono wraca do domu dziecka przeżywa to dwu-krotnie.To Nam się wydaję,że Ono jest szcześliwe,a Ono wraca jeszcze bardziej nieszczęśliwe bo musi wracać:(
Dlatego lepiej zaoszczedzić tym dzieciom jeszcze większego cierpienia.Lepiej kupić worek cukierków i iść zanieść do ich domu.

Oczywiście zmienia fakt kiedy chcemy dziecko adoptować.


O!Przeczytaj sobie,zaporzyczyłam:)
NAJ: Niezłe warunki mieszkaniowe i dobre chęci - czy to wystarczy, aby zabrać do siebie dziecko z domu dziecka na świąteczne dni?

Elżbieta Stencel-Kileo: Nie, przede wszystkim to powinna być dobrze przemyślana decyzja. Jeśli ktoś pomyślał o tym dopiero teraz, przed samymi świętami, to może tylko ulega świątecznemu nastrojowi. Dom dziecka to nie jest wypożyczalnia dzieci. Nie można tak po prostu przyjść, wziąć dziecko na kilka dni, a potem je oddać. Rodziny, które chcą zaprosić dziecko na święta, powinny dużo wcześniej spotkać się z psychologiem i dyrektorem placówki, odpowiednio się do tego przygotować.

Ale przecież kierują się dobrymi intencjami, chcą dać dzieciom, które nie mają prawdziwego domu, trochę ciepła, serca.

E. S.-K.: Tak, ale często nie zdają sobie sprawy, jaka na nich spoczywa odpowiedzialność. Dzieci z domu dziecka, zwłaszcza te małe, marzą o własnym domu, rodzinie. Każda nowa ciocia czy wujek w ich życiu to dla nich nadzieja, że ich los się odmieni. Ktoś chce tylko uprzyjemnić im święta, a one łudzą się, że znalazły dom. Zabierając je do siebie tylko na kilka dni, pokazuje się im życie, które pewnie nie stanie się ich udziałem. Dziecko może bardzo przeżyć powrót do szarej rzeczywistości.

Taka jednorazowa akcja może wyrządzić krzywdę?

E. S.-K.: Pamiętajmy, że dzieci z domu dziecka mają za sobą trudne doświadczenia. Miały już kiedyś mamę i tatę, jakieś ciocie i wujków, były brane i odrzucane. Jeśli więc kolejny kontakt się urywa, jeśli kolejni dorośli pojawiają się i znikają, to one biorą winę na siebie, oskarżają się, że to przez nie znów się nie udało.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2009-11-06 18:39 przez Milena84.

Dziękuję Ci bardzo za artykuł:)
Ciężka sprawa, bo bardzo chciałabym pomóc i na pewno nie chciałabym skrzywdzić maluszka:((

niezweryfikowana
Posty: 92
Ostrzeżenia: 2/5

Pracowałam przez kilka lat w takiej placówce, wiem jak łatwo jest skrzywdzić dziecko. Może pomyśl o wolontariacie w takim miejscu.

Cytat
allusia18
Dziękuję Ci bardzo za artykuł:)
Ciężka sprawa, bo bardzo chciałabym pomóc i na pewno nie chciałabym skrzywdzić maluszka:((

Ej tam nie ma za co...
Sama kiedyś myślałam o Zaproszeniu z domu dziecka taką pokrzywdzoną przez życie Duszyczkę:(ale właśnie po przeczytaniu kilku reportaży zrozumiałam co One wtedy mogą czuć .....Ach te Nasze Życie jest tak skomplikowane:(

I ja kiedyś sie orientowałam się w kwestii "opiekowania" się jakąś małą bezbronną isotką, tzn. również chciałam wziąć jakiegoś maluszka na święta, na week, pokazać mu troszkę świata...lecz po zapoznaniu się z wypowiedziami psychologów na temat takiego sposobu "opieki" zrezygnowałam z moich zamiarów, bo..."czego oczka nie widzą, tego serduszko nie żałuje..."!!! to takie błędne koło..:(:(
jakies 2 tygodnie pracowałam z takimi dzieciaczkami...i najchętniej wzięłabym je wszystkie pod swoje skrzydła:(

Cytat
Milena84
Cytat
allusia18
Malgosianowak7 Nie staram się o adopcję, chciałabym pomóc dziecku teraz, w okresie, kiedy samotność doskwiera najbardziej, chciałabym brać go na weekendy, dać mu przynajmniej namiastkę prawdziwego domu. Zdaję sobie sprawę, że dzieci te bardzo się przywiązują. Jestem w trakcie studiów pedagogicznych i wiele słyszałam o psychice samotnego, porzuconego dziecka:(
Dla mnie od jakiegoś czasu święta także są dość smutne i wierzę, że gdy pojawi się dziecko to wróci radość i że razem poradzimy sobie ze wszystkim:)

Oglądałam kiedyś program w telewizji,w którym pani psycholog wypowiadała się na temat właśnie brania dzieci na Święta.Na początku sama myślałam,że robimy dobry uczynek,biorąc te smutne dzieci w grono rodzinne,ale.....

tak nie jest!Takiemu dzieciakowi robimy mętlik w głowie dając mu dwa,trzy dni rodzinną atmosfere a gdy Ono wraca do domu dziecka przeżywa to dwu-krotnie.To Nam się wydaję,że Ono jest szcześliwe,a Ono wraca jeszcze bardziej nieszczęśliwe bo musi wracać:(
Dlatego lepiej zaoszczedzić tym dzieciom jeszcze większego cierpienia.Lepiej kupić worek cukierków i iść zanieść do ich domu.

Oczywiście zmienia fakt kiedy chcemy dziecko adoptować.


O!Przeczytaj sobie,zaporzyczyłam:)
NAJ: Niezłe warunki mieszkaniowe i dobre chęci - czy to wystarczy, aby zabrać do siebie dziecko z domu dziecka na świąteczne dni?

Elżbieta Stencel-Kileo: Nie, przede wszystkim to powinna być dobrze przemyślana decyzja. Jeśli ktoś pomyślał o tym dopiero teraz, przed samymi świętami, to może tylko ulega świątecznemu nastrojowi. Dom dziecka to nie jest wypożyczalnia dzieci. Nie można tak po prostu przyjść, wziąć dziecko na kilka dni, a potem je oddać. Rodziny, które chcą zaprosić dziecko na święta, powinny dużo wcześniej spotkać się z psychologiem i dyrektorem placówki, odpowiednio się do tego przygotować.

Ale przecież kierują się dobrymi intencjami, chcą dać dzieciom, które nie mają prawdziwego domu, trochę ciepła, serca.

E. S.-K.: Tak, ale często nie zdają sobie sprawy, jaka na nich spoczywa odpowiedzialność. Dzieci z domu dziecka, zwłaszcza te małe, marzą o własnym domu, rodzinie. Każda nowa ciocia czy wujek w ich życiu to dla nich nadzieja, że ich los się odmieni. Ktoś chce tylko uprzyjemnić im święta, a one łudzą się, że znalazły dom. Zabierając je do siebie tylko na kilka dni, pokazuje się im życie, które pewnie nie stanie się ich udziałem. Dziecko może bardzo przeżyć powrót do szarej rzeczywistości.

Taka jednorazowa akcja może wyrządzić krzywdę?

E. S.-K.: Pamiętajmy, że dzieci z domu dziecka mają za sobą trudne doświadczenia. Miały już kiedyś mamę i tatę, jakieś ciocie i wujków, były brane i odrzucane. Jeśli więc kolejny kontakt się urywa, jeśli kolejni dorośli pojawiają się i znikają, to one biorą winę na siebie, oskarżają się, że to przez nie znów się nie udało.
i właśnie stąd wzięło się moje pytanie. uważam że nie jest to dobry pomysł. jedna z moich sióstr jest pielęgniarką i miała swego czasu praktyki w domu dziecka. nie raz płakała-prawie każde dziecko mówiło na nią mamusiu i prosiło żeby wziąść je do domu. nie wyobrażam sobie sytuacji kiedy pokażemy dziecku jak to fajnie mieć rodzinę,ciepło domowe itp a później odesłania go spowrotem do domu dziecka :/ co czułoby w takiej sytuacji dziecko? a druga kwestia to taka-że takich samotnych dzieci jest mnóstwo - i jak dokonać wyboru który z nich ma być tym "szczęśliwcem"?ja bym nie potrafiła

A ja powiem Wam coś ale nie związanego ze swiatemi

Mam znajomego ktory ma dwie dorosle corki postanowil ze wlanie bedzie taka zaprzyjazniona rodzina dla domu dziecka czy tez dla chlopca ktorego wybrali... kolega jest zamorzny a wiec robil wszystko aby ten chlopak mial... on ma okolo 16-17lat dal mu dobrej marki telefon komorkowy... pewnego dnia przyjezdza pyta sie gdzie ten telefon ma a on go poprostu sprzedal... zabiera go na wyjazdy za granice... zabiera go na przejazdzki motocyklem wiem bo motocyklowym srodowiskiem sie zywie!
Sa tego dobre strony i zle...
ja osobiscie gdybym mogla zrobilabym tak zeby zadne dziecko nie bylo samotne! Kazdemu dziecko dalabym wiecej niz ktokolwiek ale nie moge... nie mam co dac chocbym chciala.. jedyne co to dalam ciuszki po adzi.... kupilismy pampersy u producenta.... ajjjcccc

Macie racje jednak ja widze też drugą stronę..dziecko które jest zabierane przez "inną" rodzinę czuje sie w pewien sposób kochane.Wystarczy porozmawiac z dzieckiem i powiedziec jak jest..że macie swoja rodzinę i nie mozecie ją wziąść do siebie na stałe ale jeśli zechce możecie CO JAKIS CZAS się spotykać i wierzcie mi takie dziecko bedzie się cieszyło choć z tych krótkich chwil spędzonych z wami. Takie dziecko lepiej się zachowuje i uczy bo zalezy mu by dostac pozwolenie na wyjazd od was bo jest szczęśliwe.. A poza tym nie zawsze z wychowawcami można być szczerym(podobnie jak nasze dzieci z nami) a takiej "przyjaciółce' szybciej się zwierzy..Więc może warto spróbowac i dac choć chwilę radości temu dziecku..jest tylko 1 warunek..musicie byc szczerzy i nie obiecywac złotych gór i że je zabierzecie..wystarczy tylko zaproponowac przyjaźń i co jakis czas spotkania.

dobry temat.Ciesze sie ,ze pomyslam o tym ale powiem Ci ,ze zabranie np na Swieta jest bardzo zla rzecza ale np.zaprzyjaznienie sie z takim dzieckiem,byc dla niego ciocia,odwiedziny,branie na wolne dno od szkoly nie tylko raz na rok to bardzo dobra sprawa ahh jak sie czeka na takie dni,cos pieknego;).Oby to nie bylo jednorazowe,bo czekanie takiego dziecka i wygladanie za "ciocia"ktora sie nie pojawia jest straszne,pustka z malutkim serduszku ehh:(,to lepiej nie robic krzywdy takim jednorazowym wyskokiem.Jesli sie na to decydujemy pokazmy temu dziecku cos wiecej,odiwedzajmy,dzwonmy,zabierajmy na wolne dni od szkoly,wycieczki to baardzo duzo.Nie prawda ,ze robi sie tym krzywde,krzywda jest wtedy jesli tkos sie "zabawi"dzieckiem,pokaze dom ,rodzine i koniec..jak pisalam takie serduszko malutkie bedzie tesknilo tesknilo...i tesknilo....straszne.POwodzenia.Kto moze niech zabiera dzieciaki.NIe wiem jak u Was w miescie ale u nas trzeba bylo isc do dyrekcji domu dziecka i porozmawiac,nastpenie zaprzyjaznic sie z dzieckiem,kolejny krok to pozwolenie z sądu(formalnosc) i tyle:),nic trudnego

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

żel Dentinox N a karmienie piersią