Obecnie rozmawiamy o:

Przebranżowienie lokalu

gorący temat

wybór przedszkola

dzisiaj o 19:43

najtańsza apteka

dzisiaj o 19:23

rozwód

dzisiaj o 18:09

kupno samochodu

dzisiaj o 14:37

Bielizna komplety damskie

dzisiaj o 13:47

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Boję się usamodzielnić...

02 lip 2014 - 23:03:57

Hej dziewczyny...nie wiem czy ktoś to w ogóle przeczyta, ale musze się komuś wygadać, bo już nie wytrzymam mysląc o tym codziennie...

Otóż mam 23 lata, jestem z chłopakiem od 7 lat, od października jesteśmy zaręczeni. Ja jestem jedynaczką, od zawsze mówiłam, że NIE jestem rozpieszczona, ale teraz coraz bardziej zaczynam zauważac, że chyba jednak jestem...

Od pewnego czasu nie układa się między mną a moim narzeczonym..nie mieszkamy razem, a mnie męczą już te codzienne spotkania na 3h po jego pracy, bo denerwuje mnie to,że muszę sie pilnować z czasem kiedy on przychodzi i w tym czasie zajmować się nim...wtedy mysle, ze lepiej by bylo zamieszkac razem, byloby nam łatwiej, nie klocilibysmy się az tyle, nie musiałabym się pilnowac tak godzin jak teraz 'bo on przychodzi'...ale tu własnie się pojawia problem....
Jak już wczesniej wspominałam mam 23 lata, został mi 1 rok studiow magisterskich zaocznie, od kwietnia nie pracuję, siedzę w domu, w te wakacje chciałabym zrobic sobie takie 'ostatnie wolne wakacje' od pracy i od jesieni szukac czegos na stale...jednak ciagle mysle sobie, ze tak naprawde dobrze mi jest tak, jak jest , ze nie pracuje i tak by moglo byc caly czas, ciagle czuje sie małą dziewczynką, ze rodzice mi kupią, ze mam swój własny pokoik, ze nie muszę się przejmować czynszami, ze nie muszę pracować!!! z jednej str. dobrze mi z tym, a z drugiej str. mysle sobie, ze jestem jakas nienormalna, bo mam 23 lata a ciagle zachowuję się jak małe dziecko, ktore tak naprawde nie wie czego chce !! i skoro mam narzeczonego to wypadałoby juz chociaz ustalic date slubu, a ja odwlekam to jak najdalej w czasie bo boje sie 'dorosłego' zycia ( czyli praca, sprzatanie, gotowanie, obowiązki itd.- sama siebie przerażam jak to piszę, ale tak jest O_o) !
Nawet nigdy nie spalismy ,że jedno u drugiego na noc bo ja nie lubię spać z kimś, generalnie jestem straszna indywidalistką, sama lubię chodzić na zakupy, sama lubię przebywać, sama lubię chodzić na spacery oraz oglądac filmy...

Wiem, że bardzo go kocham, na zabój, ale przeraża mnie myśl samodzielnego życia-usamodzielnienia się, ze bede usiała ciagle pracowac, wyprowadzic sie z mojego domu rodzinnego, z mojego kochanego pokoiku, zostawic mojego kochanego psa... bo jest mi dobrze jak jest...

Dzieczyny jak mam zmienić swoj tok myslenia?



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-07-02 23:10 przez paulinkajm.

Boję się usamodzielnić...

02 lip 2014 - 23:11:23

Chłopak Ci się oświadczył, myśli o Tobie na poważnie co w dzisiejszych czasach zdarza się dosyc rzadko bo faceci zazwyczaj właśnie wolą mieszkac z rodzicami bo wygodnie a Ty masz problem zeby się usamodzielic? Przemyśl to dobrze bo chyba najwyższy czas coś w sobie zmienic. Mam 19 lat i mówię Ci że nie ma czego się bac :)

Boję się usamodzielnić...

02 lip 2014 - 23:12:57

wiem, ze jestem głupia..nie wiem jak zmienić właśnie ten tok myslenia!!

Boję się usamodzielnić...

02 lip 2014 - 23:17:57

To zalezy tylko od Ciebie. Powiem Ci tak, sa ludzie ktorzy nie maja czasu zeby to zmieniac i musze tak o nauczyc sie byc samodzielni. Moi rodzice rozeszli sie gdy mialam 9 lat, tata popadl w alkoholizm mama pochlonieta miloscia a ja zostalam sama ze wszystkim, dobrze ze mialam babcie. W wieku 14 lat gdy mama zmarla i wyjechalam z babcia zagranice, gdzie babcia dostala udaru, wrocilam i pol roku bylam w Polsce sama bez nikogo. Musialam nauczyc sie wszystkiego w takim wieku i nikt o nic mnie nei pytal, babcia wrocila wiadomo ze nie w takim stanie jak kiedys i od tamtej pory ja zajmuje sie domem i nia rowniez, pomagam jak tylko moge. Do tego tacie ktory jest alkoholikiem i jest po ciezkich chorobach i po operacji mozgu tez pomagam a sama mam guza mozgu imimo ze sa przeciwskazania do wielu prac domowych robie wszystko wiec ciesz sie ze masz rodzicow, wsparcie, narzeczonego i ZDROWIE, zakasaj rekawy i do przodu. Ciesz sie ze mozesz sprzatac i robic to na co masz ochote bo obowiazki moga byc przyjemnoscia :)

Boję się usamodzielnić...

02 lip 2014 - 23:21:39

Cytat
ckill
To zalezy tylko od Ciebie. Powiem Ci tak, sa ludzie ktorzy nie maja czasu zeby to zmieniac i musze tak o nauczyc sie byc samodzielni. Moi rodzice rozeszli sie gdy mialam 9 lat, tata popadl w alkoholizm mama pochlonieta miloscia a ja zostalam sama ze wszystkim, dobrze ze mialam babcie. W wieku 14 lat gdy mama zmarla i wyjechalam z babcia zagranice, gdzie babcia dostala udaru, wrocilam i pol roku bylam w Polsce sama bez nikogo. Musialam nauczyc sie wszystkiego w takim wieku i nikt o nic mnie nei pytal, babcia wrocila wiadomo ze nie w takim stanie jak kiedys i od tamtej pory ja zajmuje sie domem i nia rowniez, pomagam jak tylko moge. Do tego tacie ktory jest alkoholikiem i jest po ciezkich chorobach i po operacji mozgu tez pomagam a sama mam guza mozgu imimo ze sa przeciwskazania do wielu prac domowych robie wszystko wiec ciesz sie ze masz rodzicow, wsparcie, narzeczonego i ZDROWIE, zakasaj rekawy i do przodu. Ciesz sie ze mozesz sprzatac i robic to na co masz ochote bo obowiazki moga byc przyjemnoscia :)

widzisz...tutaj jest problem taki, ze cale zycie mialam usłane rózami, i nikt nie kladł mi kód pod nogi, zawsze mi bylo łatwo, aaa bo rodzice i tak zapłacą i tak pozwolą itd. Podziwiam takich ludzi jak Ty, bo pomimo przeciwności losu nie poddają się i mimo tego, ze w tak mlodym wieku sie usamodzielnily nie zeszly na zla droge...dziekuje kochana za rade i życze Ci powrotu do zdrowia ;* !

Boję się usamodzielnić...

02 lip 2014 - 23:25:48

Dziekuje bardzo :) mialam takiego chlopaka jak Ty, wlasnie mial podobne zycie i bylo mu pozniej bardzo ciezko. Pierwsza praca a jemu sie wstac nie chcialo bo po co jak rodzice dadza, znajde inna i tak ciagle. Nie chcial mieszkac razem ani teraz ani wogole bo z rodzicami lepiej a pomysl ze to moze zle wplynac na Twoj zwiazek, na to jak beda patrzec na Ciebie inni, co pomysla jego rodzice ? Oczywiscie to z nim bedziesz zyla ale przeciez chcesz aby mieli o Tobie dobra zdanie. Chcesz zeby mieli Cie za lalunie z dobrego domu ktora jest wygodna i ma dwie lewe rece? Naprawde? Studia to jedno a zycie to drugie. Najlepszy moment zeby sprobowac sprostac obowiazkom domowym tylko jakos tak powoli, kup jakies ladnie pachnace chusteczki i posprzatja mieszkanie, albo zaproponuj rodzicow ze przez tydzien bedzie sprzatac po kolacji czy obiedzie a oni odpoczna i ze chcesz po prostu troche sie zmobilizowac i zmienic :) z pewnoscia beda Cie wspierac!

Boję się usamodzielnić...

02 lip 2014 - 23:26:38

moze warto sprobowac, nic nie stoi na przeszkodzie.podejmij na poczatek jakas prace w weekendy, rodzice zawsze cie przyjma do domu, pokoik zawsze bedzie zapewne czekal na ciebie, a ty chociaz sama sobie zdasz sprawe czy jestes gotowa na takie zycie.

Boję się usamodzielnić...

02 lip 2014 - 23:29:06

wcale nie jesteś głupia poprostu nie dojrzałaś jeszcze do tej odpowiedzialności a pamiętaj ...nic na siłę.... daj sobie czas

Boję się usamodzielnić...

02 lip 2014 - 23:29:27

Tak. Jestes rozpieszczona.
Ja w wieku 17 lat (pol roku przed 18), sie usamodzielnilam. Wczesniej tez mialam wszystko podane na tacy, ale milosc zwyciezyla. Wyjechalam za granice. Chlopak, dziecko, obiady, sprzatanie, wszystko z dala od rodziny, a Ty sie boisz doroslego zycia? Z takim podejsciem spokojnie bedziesz mieszkala z rodzicami do 30.

Boję się usamodzielnić...

02 lip 2014 - 23:31:06

Cytat
ckill
Dziekuje bardzo :) mialam takiego chlopaka jak Ty, wlasnie mial podobne zycie i bylo mu pozniej bardzo ciezko. Pierwsza praca a jemu sie wstac nie chcialo bo po co jak rodzice dadza, znajde inna i tak ciagle. Nie chcial mieszkac razem ani teraz ani wogole bo z rodzicami lepiej a pomysl ze to moze zle wplynac na Twoj zwiazek, na to jak beda patrzec na Ciebie inni, co pomysla jego rodzice ? Oczywiscie to z nim bedziesz zyla ale przeciez chcesz aby mieli o Tobie dobra zdanie. Chcesz zeby mieli Cie za lalunie z dobrego domu ktora jest wygodna i ma dwie lewe rece? Naprawde? Studia to jedno a zycie to drugie. Najlepszy moment zeby sprobowac sprostac obowiazkom domowym tylko jakos tak powoli, kup jakies ladnie pachnace chusteczki i posprzatja mieszkanie, albo zaproponuj rodzicow ze przez tydzien bedzie sprzatac po kolacji czy obiedzie a oni odpoczna i ze chcesz po prostu troche sie zmobilizowac i zmienic :) z pewnoscia beda Cie wspierac!

tzn. nie przesadzajmy, ze naprawde nic nie robie, bo nie przelewa sie nam, nie jestem z bogatego domu, ale wiadomo, ze jak jest jedno dziecko to zawsze wiecej mozna zaaoszczedzic...w kazda sobote sprzatam caly dom, mam swoje obowiazki,lubie gotowaci robie to czesto dla rodziny.ale najgorzej jest z tym mysleniem o kasie bo i tak rodzice dadza wiec po co pracowac, a jak zamieszkam z nim to juz nie bedzie ' mamo, tato daj'...ale masz racje to zle wplaywa na moj zwiazek i to bardzo, musze to wszystko powaznie przemyslec bo bez przesady, tak nie mozna cale zycie :)
Cytat
merijuana
wcale nie jesteś głupia poprostu nie dojrzałaś jeszcze do tej odpowiedzialności a pamiętaj ...nic na siłę.... daj sobie czas

tak sobie wlasnie czasami mysle, ze poprostu jeszcze w srodku nie dojrzałam do takiej decyzji, ale z drugiej str. mysle sobie ile ten moj marzeczony jeszcze bedzie na mnie czekal...a jak nie wytrzyma ?



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-07-02 23:33 przez paulinkajm.

Boję się usamodzielnić...

02 lip 2014 - 23:37:27

Cytat
aaaniaaa1
Tak. Jestes rozpieszczona.
Ja w wieku 17 lat (pol roku przed 18), sie usamodzielnilam. Wczesniej tez mialam wszystko podane na tacy, ale milosc zwyciezyla. Wyjechalam za granice. Chlopak, dziecko, obiady, sprzatanie, wszystko z dala od rodziny, a Ty sie boisz doroslego zycia? Z takim podejsciem spokojnie bedziesz mieszkala z rodzicami do 30.


No to niech mieszka do 30, mało jest takich osób? Może nie każdy jest taki wspaniały, że usamodzielnia się w wieku nastu lat. Ludzie są różni, z róznych rodzin, z różnymi problemami. To, że dziewczyna dziś nie czuje się gotowa by się usamodzielnić i opuścić dom, w którym żyje się jej bardzo dobrze, wcale nie oznacza, że kiedyś będzie z tego powodu jakąs kaleką życiową. Po prostu później wkroczy w "dorosłe" życie, wtedy gdy będzie tego chciała. Skoro ma wybór to tylko pozazdrościć, bo niektórzy z nas musieli wyrwać się z domu i zacząć żyć na własną rękę, bo nie mieli innego wyjścia.

niezweryfikowana
Posty: 2.943
Ostrzeżenia: 1/5

Boję się usamodzielnić...

02 lip 2014 - 23:39:13

Cytat
merijuana
wcale nie jesteś głupia poprostu nie dojrzałaś jeszcze do tej odpowiedzialności a pamiętaj ...nic na siłę.... daj sobie czas
Też tak myślę.
Zacznij rozglądać się za pracą i skończ studia.Porozmawiaj jeszcze na ten temat z rodzicami.
Na razie myślisz o usamodzielnieniu się ale nie pomyślałaś o najważniejszym; za swoje a nie rodziców.
Nie przesadzajcie z tym wczesnym usamodzielnianiem na siłę. Nie każdego los wypycha tak wcześnie z domu.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-07-02 23:43 przez PaniGami.

Boję się usamodzielnić...

02 lip 2014 - 23:47:02

Cytat
modeliing
Cytat
aaaniaaa1
Tak. Jestes rozpieszczona.
Ja w wieku 17 lat (pol roku przed 18), sie usamodzielnilam. Wczesniej tez mialam wszystko podane na tacy, ale milosc zwyciezyla. Wyjechalam za granice. Chlopak, dziecko, obiady, sprzatanie, wszystko z dala od rodziny, a Ty sie boisz doroslego zycia? Z takim podejsciem spokojnie bedziesz mieszkala z rodzicami do 30.


No to niech mieszka do 30, mało jest takich osób? Może nie każdy jest taki wspaniały, że usamodzielnia się w wieku nastu lat. Ludzie są różni, z róznych rodzin, z różnymi problemami. To, że dziewczyna dziś nie czuje się gotowa by się usamodzielnić i opuścić dom, w którym żyje się jej bardzo dobrze, wcale nie oznacza, że kiedyś będzie z tego powodu jakąs kaleką życiową. Po prostu później wkroczy w "dorosłe" życie, wtedy gdy będzie tego chciała. Skoro ma wybór to tylko pozazdrościć, bo niektórzy z nas musieli wyrwać się z domu i zacząć żyć na własną rękę, bo nie mieli innego wyjścia.

Nigdzie nie napisalam, ze jestem jakas wspaniala. Dziewczyna idzie na latwizne. Ja nie mówię, ze ma sie juz teraz wyprowadzic. Ma możliwość to niech skonczy studia, a potem rozejrzy sie za jakas praca, mieszkaniem.

Boję się usamodzielnić...

02 lip 2014 - 23:51:00

Hmm... Myślę, że najlepszy sposób to powiedzieć sobie "YOLO" i po prostu... spróbować. :) W takich sytuacjach skok na głęboką wodę to chyba najlepsze rozwiązanie. :D A jeśli chodzi o ślub, to ja bym poczekała do końca studiów albo chociaż do stałej pracy. Poza tym lepiej jest najpierw razem pomieszkać, nawet jeśli jesteście ze sobą długo, bo jak nie zostawaliście u siebie nigdy na noc, to to może wiele zmienić między Wami i w Twoim podejściu - bardzo możliwe, że na lepsze. ;)

Boję się usamodzielnić...

02 lip 2014 - 23:57:17

Cytat
mana47
Hmm... Myślę, że najlepszy sposób to powiedzieć sobie "YOLO" i po prostu... spróbować. :) W takich sytuacjach skok na głęboką wodę to chyba najlepsze rozwiązanie. :D A jeśli chodzi o ślub, to ja bym poczekała do końca studiów albo chociaż do stałej pracy. Poza tym lepiej jest najpierw razem pomieszkać, nawet jeśli jesteście ze sobą długo, bo jak nie zostawaliście u siebie nigdy na noc, to to może wiele zmienić między Wami i w Twoim podejściu - bardzo możliwe, że na lepsze. ;)


tzn. kiedy wyjezdzamy na wakacje to spimy razem, jest ok, oczywiscie ja tam czasami marudzę, jak to ja bo lubie spac sama, sie rozwalic itd. :P, ale generalnie mniej sie klocimy jesli mieszkamy razem, spimy itd...mowie tu o wyjazdch na wakacje np. tydzien, ale wiadomo, ze to nie to samo co codziennosc, ale zawsze coś ;)

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

można tak?