Witam,
Wymieniłam się z pewną dziewczyną spodnie (moje, raz założone, jak nowe), za jej w stanie "bardzo dobrym", ale to budzi wątpliwość. Wczoraj odebrałam paczkę i dostałam szału: brudne, śmierdzące, sprane, zaciągnięte na udzie, pęknięty strecz na pupie. Pisałam do szafiarki, zero odezwu, mimo że wiadomości czyta. Ma ona komentarze pozytywne + jeden bardzo stary negatyw. Zauważyłam, że w pozytywach dziewczyny pisały, że rzecz ok, ale musiały wyprać... Dziewczyny, co mam zrobić, jak myślicie? Chciałabym odzyskać swoje spodnie, bo z tymi nie da się nic zrobić. Ponadto oszukała mnie, że z tyłu nie mają kieszeni, a później gdy je dostałam okazało się, że mają "takie udawane". Nie chcę być stratna, bo wysłałam jej spodnie warte 119zł, wyglądały jak nowe, uprane, odpylone (nie wysyłam nikomu zapylonych rzeczy). Jak tak można? Pisać, że stan bdb, a przychodzi taka szmata... Myślałam żeby wybrać się na policję, bo jej się koło tyłka nie wieje, żeby odpisać. Nawet nie przeprosiła. Ten smród bym ścierpiała i to zaciągnięcie, ale to pęknięcie streczu już nie - trzeba je rozpruć i zaszyć od nowa, ale kieszenie przybliżą się do siebie i będzie widać, że są przerabiane. Jestem wściekła... Ewentualnie obczaiłam, że mieszka niedaleko mnie i złożyłabym jej wizytę, niech stracę, ale chciałabym oddać jej tą szmatę osobiście... Dziewczyna bez wstydu...
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-03-07 12:53 przez finez.