moje ciało... :(

Cześć, założyłam konto żeby podzielić się z Wami moim problemem.

Mam 17 lat, 163 cm wzrostu i ważę 71 kg. Moje ciało jest usiane rozstępami (łydki, uda, biodra, piersi).
Dorobiłam się strasznych kompleksów na punkcie swojego wyglądu, swojej wagi. Nie byłam na basenie ani na plaży od trzech lat.
Coraz gorzej sobie z tym wszystkim radzę, jest mi przykro, bo nie znam nikogo, kto miałby podobne problemy w moim wieku. Brzydzę się swojego ciała i nienawidzę, gdy ktoś mnie dotyka.
Proszę, powiedzcie mi jak mogę sobie pomóc i jak mam zaakceptować swoje ciało.

Czy nie prościej wziąć się za siebie?

Niejedna dziewczyna tutaj miała taki problem jak Ty i sobie poradziły. Polecam Ci wątek "schudłaś?? pokaż". Może stanie się on dla Ciebie motywacją.

Trzymam kciuki

Też mam takie problemy od kilku lat. Zacznij się odchudzać, rób peelingi smaruj kremem , zbieraj pieniazki na laserowe usuwanie. Nie szukaj dowartościowania tylko rozwiązania !

Nie ma co akceptować, tylko ruszyć tyłek, zacząć ćwiczyć, odchudzać się i wychodzić do ludzi.

skoro się brzydzisz i Ci nie pasuje to weź się za siebie. Jakaś dietka, ćwiczenia, pillingi, dużo kremów nawilżających i za następne 3lata będziesz ze swojego ciałka dumna.

Widzę, że należysz do tych, którzy narzekają i nic nie robią Weź się za siebie, nie mówię i drastycznych dietach, ale o zrównoważonej zdrowej diecie, ćwiczeniach, itp.

Motywacja i działaj.
Jedz mniej,kup sobie karnecik na siłownię,dużo ćwicz i sama zobaczysz że Twoje ciało będzie coraz lepiej wyglądać.
Marudzenie nie pomaga

...

weź się za siebie !
Ćwicz z chodakowską i MElB

chyba najlepiej wziąć się za siebie, też mam pare kilo nadwagi jak ty i wiem jak ciężko to zrobić;p
rób codziennie skalpel z e. chodakowską - nie jest taki ciężki, ja, nie mając praktycznie żadnego ruchu oprócz małych spacerów bez trudu sobie z nim poradziłam, ty też dasz radę. U mnie było widać efekty nawet po 9 dniach.

ja tez zaczełam treningi z ewa i mel,ale nabawiłam sie kontuzji i niektórych cwiczen nie moge robic,wiec przestałam cwiczyc,bo straciło to sens,diete trzymałam zaledwie kilka dni,nie potrafiłam sie przemóc.W koncu sie wkurzyłam,zaczełam biegac z męże i kupiłam tabletki :błonnik z ananasem,dzieki niemu mniej jem.I efekty sa juz po tygodniu.Najgorzej się zebrac-bieganie to ostatnia rzecz,która chciałam robic w życiu,nienawidziłam biegać.Teraz juz biegne ponad 3 kilometry i oby tak dalej.AA i polecam peelingi kawowe-działają.

Wez sie za siebie !
Cwicz z chodakowska z mel b chodz na silownie ruszaj sie

O wiele łatwiej jest narzekać niż cokolwiek zrobić w kierunku zmiany na lepsze. Weź się porządnie za siebie a efekty przyjdą z czasem.

no tez bym sie zalamala ale przeciez zawsze mozna cos z tym zrobic..

na youtube jest pełno filmików z ćwiczeniami, trochę biegania, może jakaś siłownia albo fitness. dasz rade tylko musisz uwierzyć w siebie.