Czy jest jakieś wyjście?

Witajcie drogie Szafowiczki... mam ostatnio bardzo ciężki okres w życiu i nie mam nawet z kim o tym porozmawwiać, więc zapytam Was o radę.

W lipcu zmarła moja babcia, byłam z nia bardzo zżyta zawsze powtarzała mi, że mieszkanie i wszystko ma być moje. Babcia chciała wykupić mieszkanie lecz niestety nie zdążyła wszystko strasznie szybko się potoczyło. Ale do rzeczy, babcia mieszkała ze swoim synem-alkoholikiem- synek miał wcześniej rodzinę (18 lat temu) i ma syna, który ma 18 lat. Nie utrzymywali ze sobą żadnego kontaktu, wnuczek nie znał mojej babci bo nie chciał, mówił do niej proszę pani... i teraz jak się dowiedział o śmierci mojej babci, raptem przypomniał sobie o ojcu...powiedział mu, że wstydzi się przyprowadzić dziewczyne do swojego rodzinnego domu (matka też alkoholiczka) więc mój wujek powiedział, że może przyprowadzać ją do babci mieszkania, w którym teraz mieszka. Strasznie mnie to boli, że nie mogę nic zrobić, bo wiem, że babcia by sobie nie życzyła jego syna w swoim domu...Syn z dziewczyna czują się tam jak u siebie a ja ...jestem całkowicie bezradna przez co mam sobie tyle zła i nienawiści do tych ludzi (wujka, jego syna i jego dziewczyny), że nie umiem sobie z tym poradzić.
Chcieliśmy z rodzicami wykupić mieszkanie na wujka i później przepisać na mnie, kupując jednocześnie wujkowi inne, mniejsze, mieszkanie lecz teraz nie wiem czy to nie za duże ryzyko...

Zupełnie nie wiem co mam robić... Czuję się fatalnie...bo to mieszkanie i to co w nim jest jest swego rodzaju pamiątką bo babci, która chciała aby było ono moje, a teraz jej własny syn je najnormalniej w świecie przepije...Co byście zrobiły na moim miejscu?