Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Pomocy!!!

14 lut 2010 - 16:28:01

Witam dziewczyny, chciałabym prosić was o radę. Mianowicie od dłuższego czasu zamierzam porozmawiać z mężem o budowie domu.
Sprawa w skrócie wygląda tak, mieszkamy z u jego rodziców na piętrze, mam osobną kuchnie, dwa pokoje itd, ale chcę mieć własny dom jak najdalej od teściowej :( rozumiecie ?
Jesteśmy małżeństwem od ponad roku, nie mamy dzieci, oboje pracujemy, nie jest materialnie tak żle, wiadomo trzeba będzie jakiś kredyt wziąść, ale jesteśmy młodzi,( ja mam 23 lata, on 25),
A w tym domu wariatów długo nie wytrzymam, nerwowo się wykończe, teściowa wtrąca sie strasznie i do wszystkiego, ovzywiście jemu nic nie mówi tylko mnie się czepia, jak mu o tym mówie to on, że ja przesadzam, bo on nic nie zauważył ( no jak miał zauważyć jak ona do mnie się sapie, a jego akurat nie ma, a przy nim to aniołka udaje).
Kiedyś jeszcze przed ślubem poruszyłam ten temat, to tylko awanturę mi zrobił, że jemu się należy, że rodzicom to nie przeszkadza i tak dalej, a ma dwoje rodzeństwa, które po wyprowadzce z domu bedziemy musieli spłacić ( ci którzy mają swoje domy to wiedzą)
Jak mam mu to delikatnie wyjaśnić ze skutkiem pozytywnym oczywiście, bo jużnie daje rady. Pomóżcie

Cytat
aaagnieszka1987
Witam dziewczyny, chciałabym prosić was o radę. Mianowicie od dłuższego czasu zamierzam porozmawiać z mężem o budowie domu.
Sprawa w skrócie wygląda tak, mieszkamy z u jego rodziców na piętrze, mam osobną kuchnie, dwa pokoje itd, ale chcę mieć własny dom jak najdalej od teściowej :( rozumiecie ?
Jesteśmy małżeństwem od ponad roku, nie mamy dzieci, oboje pracujemy, nie jest materialnie tak żle, wiadomo trzeba będzie jakiś kredyt wziąść, ale jesteśmy młodzi,( ja mam 23 lata, on 25),
A w tym domu wariatów długo nie wytrzymam, nerwowo się wykończe, teściowa wtrąca sie strasznie i do wszystkiego, ovzywiście jemu nic nie mówi tylko mnie się czepia, jak mu o tym mówie to on, że ja przesadzam, bo on nic nie zauważył ( no jak miał zauważyć jak ona do mnie się sapie, a jego akurat nie ma, a przy nim to aniołka udaje).
Kiedyś jeszcze przed ślubem poruszyłam ten temat, to tylko awanturę mi zrobił, że jemu się należy, że rodzicom to nie przeszkadza i tak dalej, a ma dwoje rodzeństwa, które po wyprowadzce z domu bedziemy musieli spłacić ( ci którzy mają swoje domy to wiedzą)
Jak mam mu to delikatnie wyjaśnić ze skutkiem pozytywnym oczywiście, bo jużnie daje rady. Pomóżcie

Nikt mi nie pomoże?



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-02-14 16:29 przez aaagnieszka1987.

Pomocy!!!

16 lut 2010 - 22:19:04

nie daj sobie wejśc na głowę,bo później jej z niej nie zgonisz!
bądź stanowcza to ze mieszkasz u nich to nie znaczy ze bedzie po Tobie jeździła jak po burej s.....!
najlepiej to olać to co mówi :) wtedy się wkur... i zobaczysz co dalej.... :) powodzonka.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

18-nastka!