Witam dziewczyny, chciałabym prosić was o radę. Mianowicie od dłuższego czasu zamierzam porozmawiać z mężem o budowie domu.
Sprawa w skrócie wygląda tak, mieszkamy z u jego rodziców na piętrze, mam osobną kuchnie, dwa pokoje itd, ale chcę mieć własny dom jak najdalej od teściowej rozumiecie ?
Jesteśmy małżeństwem od ponad roku, nie mamy dzieci, oboje pracujemy, nie jest materialnie tak żle, wiadomo trzeba będzie jakiś kredyt wziąść, ale jesteśmy młodzi,( ja mam 23 lata, on 25),
A w tym domu wariatów długo nie wytrzymam, nerwowo się wykończe, teściowa wtrąca sie strasznie i do wszystkiego, ovzywiście jemu nic nie mówi tylko mnie się czepia, jak mu o tym mówie to on, że ja przesadzam, bo on nic nie zauważył ( no jak miał zauważyć jak ona do mnie się sapie, a jego akurat nie ma, a przy nim to aniołka udaje).
Kiedyś jeszcze przed ślubem poruszyłam ten temat, to tylko awanturę mi zrobił, że jemu się należy, że rodzicom to nie przeszkadza i tak dalej, a ma dwoje rodzeństwa, które po wyprowadzce z domu bedziemy musieli spłacić ( ci którzy mają swoje domy to wiedzą)
Jak mam mu to delikatnie wyjaśnić ze skutkiem pozytywnym oczywiście, bo jużnie daje rady. Pomóżcie
Cytat
aaagnieszka1987
Witam dziewczyny, chciałabym prosić was o radę. Mianowicie od dłuższego czasu zamierzam porozmawiać z mężem o budowie domu.
Sprawa w skrócie wygląda tak, mieszkamy z u jego rodziców na piętrze, mam osobną kuchnie, dwa pokoje itd, ale chcę mieć własny dom jak najdalej od teściowej
rozumiecie ?
Jesteśmy małżeństwem od ponad roku, nie mamy dzieci, oboje pracujemy, nie jest materialnie tak żle, wiadomo trzeba będzie jakiś kredyt wziąść, ale jesteśmy młodzi,( ja mam 23 lata, on 25),
A w tym domu wariatów długo nie wytrzymam, nerwowo się wykończe, teściowa wtrąca sie strasznie i do wszystkiego, ovzywiście jemu nic nie mówi tylko mnie się czepia, jak mu o tym mówie to on, że ja przesadzam, bo on nic nie zauważył ( no jak miał zauważyć jak ona do mnie się sapie, a jego akurat nie ma, a przy nim to aniołka udaje).
Kiedyś jeszcze przed ślubem poruszyłam ten temat, to tylko awanturę mi zrobił, że jemu się należy, że rodzicom to nie przeszkadza i tak dalej, a ma dwoje rodzeństwa, które po wyprowadzce z domu bedziemy musieli spłacić ( ci którzy mają swoje domy to wiedzą)
Jak mam mu to delikatnie wyjaśnić ze skutkiem pozytywnym oczywiście, bo jużnie daje rady. Pomóżcie
Nikt mi nie pomoże?
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-02-14 16:29 przez aaagnieszka1987.