Uwierz, że nie da się z niczym pomylić bóli porodowych. Odchodzący czop śluzowy jest przezroczysty i podbarwiony krwią - też nie pomylisz ze zwykłym śluzem. Wody płodowe mogą się sączyć lub chlusnąć, też to zauważysz. Tego jak będzie przebiegał poród nigdy nie przewidzisz i nie zaplanujesz. Do szpitala zawsze lepiej pojechać wcześniej niż później, nikt Cię z niego nie wyrzuci. Jak przyjedziesz za wcześnie to pójdziesz się relaksować pod prysznic. Twój facet na pewno zdąży dojechać, rzadko kiedy rodzi się w kilkadziesiąt minut.
Nie stresuj się zwłaszcza, że masz jeszcze dużo czasu, weź też pod uwagę, że poród może się przesunąć nawet o 2 tygodnie, więc bierz pod uwagę +/- 10 dni.
Ja zaczęłam rodzić naturalnie, na porodówce spędziłam 10 godzin, a i tak skończyło się cc. Dlatego mogę Ci powiedzieć, że bóle porodowe bolą bardzo, ale jak tylko zobaczysz swoje dziecko to o nich zapomnisz. Ja tak miałam.
A jeśli chodzi o dochodzenie do siebie po porodzie, wszystko zależy od organizmu i rodzaju porodu. Ja prawie 2 tygodnie po cc funkcjonuję w miarę normalnie w obrębie swojego mieszkania. Nie ma mowy na razie o spacerach z dzieckiem czy wyjściu po zakupy, ale i tak jest nieźle. Najgorszy był pierwszy tydzień i ja bez pomocy mojej mamy bym sobie pewnie nie poradziła. Moja znajoma z kolei, też po cc dochodziła do siebie ponad miesiąc. Także ciężko przewidzieć jak to będzie.
Na razie zajmij się wyprawką dla dzidziusia i przyjemniejszymi rzeczami. Poród po prostu się dzieje i nie mamy na to większego wpływu, więc nie ma się też czym stresować.