Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Szukam dziewczyn, które mają niedoczynność tarczycy i starały się bądź starają się o dziecko.
Mam 2 letniego synka i już jakiś czas temu podjęliśmy decyzję... pora na rodzeństwo ;) niestety jest problem, mam nabytą w 1 ciąży niedoczynność tarczycy. Boję się czy w ogóle zajdę, czy donoszę i czy dziecko będzie zdrowe. Obawy mam uzasadnione bo w 1 ciąży od początku byłam na luteinie- plamienia. Do 5 miesiąca ciąża zagrożona, gdy to minęło to miałam badanie TSH wynik 3,13 i wielka panika ginka, usłyszałam, że z jej gabinetu mam od razu iść do endokrynologa, tak też zrobiłam, chociaż nie było to łatwe bo w moim mieście przyjmuje 1 endo na NFZ i 1raz w m-cu prywatnie. Na prywatną wizytę czekałam tydzień.

Pochwalę się jeszcze podejściem lekarza z długim stażem przyjmującego na NFZ, rano pojechałam do przychodni, myślę sobie może mi doradzi chodziło tylko o zerknięcie na wyniki i informację czy euthyrox25 jest odpowiednią dawką dla mnie, receptę dostałam od ginka. Zapytałam w poczekalni kto jest następny i już dostałam 20 wrogich spojrzeń, kobieta, która była następna na moje pytanie czy mogę wejść z nią i zapytać czy pani doktor mi doradzi stwierdziła "nie mam czasu a ciąża to nie choroba" nie wiem do czego to miało się tyczyć więc spytałam kto następny i tak 3 osoby z różnymi nietaktownymi komentarzami nie pozwoliły mi na wejście z nimi. Dopiero kobieta po 30, która też miała niedoczynność w ciąży okazała się bardziej wyrozumiała. Niestety moja radość trwała krótko bo po wejściu do gabinetu i spytaniu p. doktor czy może zerknąć na moje wyniki i doradzić czy mam odpowiednią dawkę leku- poinformowaniu o ciąży usłyszałam " czy pani jest zarejestrowana?" odpowiedziałam, że nie bo na 1 wizytę czeka się ponad rok a ona na to "szuka pani sobie lekarza ja nic nie muszę" normalnie nogi mi się ugięły ale zacisnęłam zęby i spytałam czy może mi polecić prywatnie przyjmującego lekarza a ona do mnie "internet pani ma? są lekarze w toruniu, grudziądzu, do widzenia". Powstrzymałam się od płaczu i nie darowałabym sobie więc skomentowałam, że widzę, że lekarzem jest na prawdę z powołania ale chyba brakuje jej sumienia, wyszłam i rozryczałam się jak dziecko. MASAKRA czułam się bezbronna i jak śmieć. Rozumiem limity i inne wymogi ale najlepsze jest to, że w styczniu chciałam zarejestrować się tam na wizytę i usłyszałam termin IV 2017 a moja Mama dzwoniła tam 2 min przede mną i ma termin na luty 2016... dlaczego bo ja miałabym tam 1 wizytę a moja Mama kolejną. Zapytałam w rejestracji co to za różnica ale odp. nie otrzymałam.

Wracając do tematu w maju będą 3lata jak leczę się na niedoczynnośc tarczycy, przyjmuję różne dawki leku raz 75/50 obecnie 75 i tylko raz zdarzyło się, że miałam TSH 1,4 a moja endo tak jak każdy lekarz ma swoje normy i dla mnie ma 1-1,5. Nawet nie wiecie jak bardzo żałuję, ze wtedy nie staraliśmy się o dziecko bo byłoby już z nami ale wtedy nie byliśmy gotowi, ja lubię mieć wszystko zaplanowane więc badania krwi i łykanie kwasu foliowego to minimum przed staraniami. U endo byłam 30,11,2015 wynik TSH 3,89 i jestem przerażona czy zajdę w ogóle i czy mam szansę donosić tą ciążę. Teraz wizytę mam w kwietniu pytałam czy zrobić jakieś inne badania ale usłyszałam, zę mam zrobić TSH i gdybym była w ciąży to FT4 ale ja najpierw chcę być "unormowana" a nie tak na łapu capu za bardzo się boję. Poza tym czas leci wizyta w kwietniu następna lipiec a do tego pewnie panikuję ale usłyszałam, ze będać w ciąży wizyty będą co 2 miesiące- czy nie za rzadko?"

Niestety nie pomogę, mogę jedynie podbić temat i życzyć Ci owocnych starań i przede wszystkim zdrowia. Na początek oczywiście życzę znalezienia dobrego lekarza, który pomoże unormować tą tarczyce. Moja szwagierka boryka się z niedoczynnością. Była u tylu endokrynologów że coś okropnego! Skąd jesteś? Ja mieszkam 80km od Torunia, szwagierka znalazła sensownego lekarza w Iławie, prywatnie oczywiście. Na NFZ nie ma szans.

Dziękuję za odpowiedz, jestem z okolic Brodnicy a do endo jeżdżę do Torunia na NFZ, przyjmuje Ona właśnie prywatnie w Brodnicy i tak jak do Niej trafiłam w ciąży tak zostałam ale już od jakiegoś czasu myślę o konsultacji z innym lekarzem, znam ten ból kolejek nawet prywatnie dzwoniłam ostatnio do Wąbrzeźna i termin za 3 miesiące. Najgorsze jest to że ja czuję, że nie mam dobrych wyników, wiem to po moim samopoczuciu i zachowaniu. Teraz pojadę w kwietniu i zobaczymy co powie a może właśnie poproszę o opinie pacjentek na temat swoich endokrynologów- woj. kujawsko- pomorskie, co za parodia, żeby w obrębie całego woj. szukać lekarza... poza tym tak sobie myślę, że na kasę chorych, skoro są takie kolejki to może wszyscy powinni się zapisywać tak na wszelki wielki skoro terminy min za rok to endo, kardio i inne lodzy ;)

O, do Brodnicy mam tyle samo co do Iławy, ok 30km:) jeśli chcesz mogę załatwić nr i adres do tej lekarki z Iławy. Co prawda do Torunia masz bliżej, ale jeśli ta z Iławy okaże się lepszym specjalistą, to chyba lepiej się poświęcic. Szwagierka też miała straszne wyniki. Nikt nie mógł dobrac dawki, albo za duża albo za mała. Od dłuższego czasu czuje się dobrze.
Najgorsze jest to, że jesli wybierasz sie do endo, to musisz porobic prywatnie wszystkie wyniki, a to koszt grubo ponad stówy...

Byłabym wdzięczna, chociażby za nazwisko numer znajdę w internecie albo numer telefonu. Wiadomo, że jeśli miałaby pomóc to trasa nie gra roli ;) fakt wyniki trzeba robić ale nie jest tak źle bo za TSH płacę 17,10 no chyba, że w ciąży robiłam FT3 I 4 to za każde dodatkiowo ok 20-30 zł ale wiadomo, że pieniądze są mniej ważne niż zajście w upragnioną ciąże, donoszenie jej- bo żadna z nas nie myśli i nie wyobraża sobie poronienia- ja niestety mam taki charakter, że martwię się na zapas, ile ja nocy mam nieprzespanych z powodu myślenia, mąż śmieje się, że powinnam mieć opcję "wyjmij umysł na noc"- no i urodzenie zdrowego dziecka. Jak przypomnę sobie powrót z synkiem do domu i przez 30 dni stres bieganie kilka razy w ciągu dnia do skrzynki na listy i myśl, tylko żeby nic nie było- bo wiadomo miał badania i gdyby coś było nie tak to w ciągu m-ca przysyłają informację.
Mam jeszcze pytanie czy Twoja szwagierka ma dziecko? Czy jak starała się zajść to miała niedoczynność/ nadczynność tarczycy czy wyszło w ciąży?

Hej, ja mam niedoczynnosc tarczycy i 2 letnia coreczke. Jak mialam w planach zajscie w ciaze to prywatnie u endokrynologa ( ja akurat nie mialam problemu bo przyjmuje mnie odrazu jak tylko zadzwonie) zalecil mi badania tsh i ft3 i 4 wiem ze mialam bardzo wysokie ale po braniu lekarstw wszystko sie unormowalo i okazalo sie ze zaszlam w ciaze. Potem juz moj ginekolog mi te leki przepisywal do 9 msca i dobieral odpowiednia dawke bo co 2 msce robilam badania na tsh . Poza lekami na tarczyce i do ktoregos msca kwasu foliowego nie bralam zadnych innych lekarstw ani witamin. I tez mialam plamienia. A dziecko urodzilo sie zdrowe i jest wszystko dobrze. Ja jeszcze roczek poczekam z mezem i tez bedziemy sie starac o drugie malenstwo

Ooo w końcu osóbka, która planowała z niedoczynnością ;) czyli jest nadzieja ;). No ja w ciąży byłam prywatnie ale sama p.doktor zaproponowała mi, że przyjmuje w kilku miastach na NFZ i jak chcę to tam mam przyjechać, więc skorzystałam. Teraz niestety gdzie dzwoniłam to albo tylko na NFZ czyli ok 10-12 m-cy kolejka a prywatnie 3 miesiące i jestem taka zła bo nastawiłam się na tego lekarza ale sama jestem sobie winna bo przegapiłam...
Mam rozumieć, że w ciąży byłaś tylko raz u endo a później tylko ginek? Ja miałam wizyty co 2 miesiące no i miesiąc po porodzie, jak już trochę minął szał hormonalny, żeby sprawdzić jak tam moje wyniki. Ginekolog przepisała 1 raz po wynikach tabletki ale kazała skonsultować z endokrynologiem, sama nie brała odpowiedzialności. No kwas foliowy to łykałam już przed zajściem a dodatkowo witaminy omega med pregna przez całą ciążę i jakiś miesiąc po porodzie, żelazo przez ok miesiąc bo słabe wyniki krwi miałam.
Dobrze masz, ze lekarz przyjmuje z "biegu" mogłabyś podać nazwisko i miasto w jakim przyjmuje?

Pewnie ze jest nadzieja jak masz unormowana tarczyce to smialo az sie uda :) Tak u endo bylam przed ciaza zeby mi dal tabletki na unormowanie a jak zaszlam to juz ginekolog mi dalej te leki wypisywal lub zmienial dawki. I jak urodzilam to poszlam do endo by dowiedziec sie jakie leki mam brac czy mocniejsze czy slabsze. Ja mialam dobre wyniki krwi i nie kazal mi zadnych witamin brac. Jacek Kurylek w okolicach Skierniewic przyjmuje. Z tego co sie orientuje to w trzech przechodniach pracuje w woj. łodzkim.

O to już świat drogi ode mnie ;) no tak tylko trzeba być unormowanym a ja ciągle mam TSH ponad 3 i to sporo w XI 3,89 a to już 2,5 roku leczenia ;( a co bierzesz i jaką dawkę? Tak myślę, ze najlepszą opcją byłoby udanie się do ginekologa-endokrynologa wiem, ze są tacy specjaliści

Witaj lusia86 ;) No więc tak, ja z niedoczynnością tarczycy borykam się od kilku lat, z początku mój wynik nie spadał poniżej 7. Codziennie euthyrox, a mimo to złe samopoczucie, szybkie uczucie zmęczenia, brak chęci na cokolwiek. Wchodziłam po schodach a miałam wrażenie, że przerzuciłam właśnie tonę węgla :P Wtedy lekarz powiedział mi, że z moją tarczycą i kiepskimi wynikami nie ma szans na ciążę, jednak nie przejęłam się tym, z obecnym mężem byliśmy dopiero świeżo po zaręczynach, nie myśleliśmy wtedy o dziecku. Jednak w grudniu zeszłego roku postanowiliśmy powiększyć rodzinę. Zrobiłam badania, zaczęłam brać kwas foliowy, usłyszałam: "Pani, wszystko jest dobrze, tylko cukier za wysoki ale to nie robi, no i ta tarczyca.. ale euthyrox cały czas brać i będzie ciąża!" No cóż, minęło 14 miesięcy i ciąży nie ma... Mąż się badał, zdrowy jak byk, do diabetologa nawet z tym cukrem poszłam, badam się glukometrem, kontroluje, zmieniłam nawyki żywieniowe ale nic... Do endo dostałam skierowanie od mojego gina, czekałam 2 miesiące (cudem bo wizytę prawidłowo miałam mieć w przyszłym roku ale zwolniło się jedno miejsce) zobaczył moje wyniki, obecnie mam wynik 5 z groszem. I co mi powiedział? " Pani, z większą tarczycą do mnie kobity przychodziły, w ciąże zachodziły i dzieci rodziły więc nie panikować tylko czekać. " Usg myślałam, że chociaż zrobi a tylko po szyi poklepał. Na usg trzeba się zarejestrować, wizyta za kilka miesięcy. Już załamuję ręce. Nie wiem czy faktycznie to ta tarczyca wywołuje takie spustoszenie w organizmie... Czy przyczyna leży gdzie indziej. W każdym razie życzę Ci powodzenia i oby twój wynik 3,89 nie powodował tylu stresów co u mnie :)

Ja biore przez caly czas euthyroks 75 i co pol roku badanie krwi tsh i ft3 jak bylam w ciazy bralam 100. Ja z tarczyca borykam sie od gimnazjum i bede borykala do konca zycia niestety. Musze codziennie brac leki czasami niestety sie zapomina ale na szczescie nic sie nie dzieje.

To nie mozesz isc prywatnie? szczerze mowiac wtedy lekarz jest konkretniejszy i zrobi usg bez zadnego ale.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2016-02-05 17:10 przez Paula89xd.

Ja biorę 50tkę, moja mama też od zawsze boryka się z tarczycą. Z tego co rozmawiałyśmy też miała małe problemy z zajściem w ciąże ale jednak się udało no i jestem :) Niestety tylko jedna... Oczywiście masz rację Paula, będę musiała iść prywatnie bo państwowo to taśmowo się wszystkich, że tak powiem "obsługuje" :) Kiedyś chodziłam, byłam zadowolona. Później się wyprowadziłam, nie chciało mi sie szukać innego lekarza, takie tam... Wzięłam się za szpital, pracuje tam moja koleżanka, która czasem wciśnie jakoś szybciej, na boku :P No ale...
A słuchajcie dziewczyny, macie może problemy z zachowaniem wagi?

Nie co do wagi to w normie nie tyje nie chudne non stop ta sama waga. Na szczescie udalo mi sie schudnac po ciazy do poprzedniej wagi ( musialam sie postarac bo ciezko bylo) ale jeszcze musze troszke spalic kalori i bedzie cudnie. Ja to znowu mam problemy z miesiaczka. Czasami mam regularny a czasami to jest w caly swiat tez tak macie? A jeszcze jedno pytanie co do potliwoscie tez bardzo sie pocicie??

xmartus, wiem, że kobiety z gorszymi wynikami zachodzą w ciążę bo moja endo też mi to mówi ale ja niestety jestem panikara w tej kwestii i wolałabym mieć wynik w normie, tak dla swojego spokoju.
Normalnie strach się bać co to teraz się dzieje, znam mnóstwo par, które nie mogą zajść w ciążę, młodzi, zdrowi ludzie a tu nic, ja się pocieszam, że mam chociaż już 1 synka ale drugiego też bardzo pragniemy!!!
Faktycznie masz nie wesoło skoro jeszcze coś z cukrem nie tak. Ja na usg tarczycy dostałam skierowanie od mojej endo, na NFZ i czekałam ok 2 m-cy. Na prywatnej wizycie u tej samej p.doktor byłam 5 razy w swoim mieście i nie ma mowy o usg podczas wizyty poza tym to tak samo jak za wizytę dodatkowo się płaci za "prywatne" usg. Na szczęście z ręką na sercu musze przyznać, że może 1 raz ale nie jestem pewna i to na początku leczenia zapomniałam tabletki, chociaż nie jestem pewna czy nie biorę 100%, mam zawsze przygotowaną przy łóżku, jak się budzę to łykam.
Co do podejścia mojej endo prywatnie a na NFZ na serio jest taka sama, o wszytko można zapytać, zawsze osłuchuje, mierzy ciśnienie i sprawdza wole + wywiad na temat samopoczucia i jakieś niepokoje.
Co do wagi... w 2007 roku nagle zaczęłam chudnąć, przez 2 tygodnie z 53 do 46 kg i żaden lekarz nie znalazł przyczyny, dodatkowo miałam straszne bóle brzucha w trakcie posiłków i dopiero jak dostałam jakieś krople ampułki pomogło niestety tylko na ból bo przytyć już się nie dało. W ciąży przytyłam 18,8 kg po porodzie było już -10kg a do 48 kg wróciłam po 3 miesiącach i do dziś dnia nic się nie zmienia. Co dziwne czytałam i znam kilka przypadków z niedoczynnością, że ma się problemy z nadwagą a ja jak zwykle na odwrót, spytałam mojej endo ale ona stwierdziła " co wolałaby pani być za gruba, przytyje pani w swoim czasie" w sumie to ma rację ale te 5 kg mogłoby dojść ;)
Z miesiączką różnie bywa 2 miesiące jest jak w zegarku a następnie dostaje po 2-3 tyg. We wrześniu byłam z tego powodu u ginka bo to co się działo to masakra była. Miałam badaną prolaktynę bo było podejrzenie, że po porodzie w przysadce mózgowej mam wytwarzane hormony ciążowe, wynik w normie i na kolejny miesiąc już było ok ale zdarzają się nieregularne cykle :(
Z potliwością mam problem, nie jest jakoś tragicznie a do tego gorzej pocę się zimą niż latem chodzi o to, że mam problem z pachami, jak są opatulone to się gorzej pocą niż jak mam np. bluzkę bez rękawów. U Ciebie jak jest Paula???

No to musze przyznac co do miesiaczek i potliwosci mamy tak samo. Jakos idzie z tym zyc. Uzywalam juz tyle antyperspirantow ale jeszcze zaden mnie w 100 % nie zadowolil :(

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

To już niebawem - PORÓD