Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Witajcie :)
W zeszłym tygodniu "poniosło" nas z chłopakiem i pierwszy raz uprawialiśmy seks bez zabezpieczenia praktycznie trzy razy w ciągu paru dni. Oczywiście partner nie skończył we mnie, ale sam stosunek trwał dość długo i sam przyznał, że po wyjęciu członka widział wydzielony płyn ejakulacyjny. Jest duża szansa, że te trzy razy odbyły się w trakcie moich dni płodnych, ale nie jestem tego w stanie określić na 100%. Piszę, że nas poniosło, ale w rzeczywistości, gdzieś tam podświadomie wcale to nie był wynik emocji, ale też właśnie świadoma decyzja. Już od dłuższego czasu czuję, że mogłabym i chciałabym być matką, rozmawialiśmy o tym zresztą z moim partnerem nie raz już wcześniej. Wiem, że nie jest to chwilowa fanaberia, doskonale też zdaję sobie sprawę, z czym się macierzyństwo wiąże, tym bardziej w młodym wieku (w tym roku skończę 20 lat). Mój partner ma skończone 23 lata, stałą pracę, jest naprawdę cudownym człowiekiem i już od dłuższego czasu intensywnie myślimy o naszej przyszłości. Wiem, że stosunek przerywany nie jest metodą antykoncepcji, dlatego zawsze jest ryzyko, że podczas tych ryzykownych stosunków mogło dojść do zapłodnienia nawet, jak partner nie skończył we mnie. Nie wiem jaka jest szansa zajścia w ten sposób w ciążę, bo osobiście nie znam nikogo, kto w taki sposób "wpadł", jednak już od kilku dni nastawiamy się na to, że jest taka możliwość, a test spokojnie leży w szafce i czeka na odpowiedni dzień (od ostatniego niezabezpieczonego stosunku minęło dopiero 6 dni).
Chodzi o to, że tak się nastawiliśmy na to, że test może wyjść pozytywny i całe nasze wcześniejsze marzenia i pragnienia przybrały na sile, że dziś oboje przyznaliśmy się przed sobą nawzajem, że test negatywny by nas mimo wszystko rozczarował. Może uznacie, że nie jest to z mojej strony normalne, bo jeszcze nie pracuję (jestem jeszcze w trakcie studiów, ale wybrałam zły kierunek i nie daję rady, dlatego planowałam zmienić i póki co zaocznie zrobić studium, w tygodniu pracować), jednak bylibyśmy w stanie utrzymać się z pensji mojego partnera. Nie chcę żyć na garnuszku rodziców ani na jego, dlatego kiedy tylko byłabym już w stanie rozpoczęłabym pracę i zaocznie kończyła szkołę. Dzisiaj jak rozmawialiśmy wynikła ta szczera rozmowa, że oboje bylibyśmy rozczarowani, jak się okaże, że nie jestem w ciąży i mój partner zapytał, czy jak faktycznie wynik będzie negatywny to czy nie postaramy się o dziecko. Słysząc to byłam w tym momencie chyba najszczęśliwszą kobietą na ziemi, bo jestem pewna, że chcę z tym mężczyzną spędzić resztę swojego życia :) I tutaj moje pytanie do was - miała któraś z was tak, że chciała zostać młodą mamą? Czułyście instynkt macierzyński w tym wieku? A może macie znajomych, którzy zostali młodymi rodzicami? ;)

Miałam instynkt macierzyński i silną chęć posiadania dziecka juz kilkakrotnie. Jednak zawsze szybko mi mijalo i na szczęście Maz trzymał rękę na pulsie i myślał za nas dwoje. Z jego pensji też spokojnie byśmy się utrzymali ale chcemy zapewnić dziecku coś więcej i jeszcze troszkę poczekamy aż wprowadzimy się do swojego domu Najpóźniej do mojej 30 stki. Ale znam osoby które w młodym wieku zostały rodzicami i radzą sobie dobrze.

Miałam instynkt macierzyński, to normalne w tym wieku ;) Ale na dziecko zdecydowaliśmy się dopiero jak mieliśmy bardziej stabilną sytuację. W Twoim przypadku też bym poczekała. Dziecko to olbrzymia odpowiedzialność i spore koszty. Poza tym ja sobie osobiście nie wyobrażam zdawac się finansowo tylko na faceta. Oboje rodzice są odpowiedzialni za dziecko.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2016-01-22 09:15 przez majka51.

Instynkt macierzyński to coś wspaniałego:) ja poczułam go mając 24 lata i obecnie posiadamy nasze szczeście- 5miesięczną córeczkę:) z ta różnicą, że ja musiałam mieć stabilną sytuację finansową, a więc umowę o pracę na kilka lat. Dopiero jak wiedziałam, że gdy zajdę w ciąże będę miała płacone chorobowe, a później macierzyński, zaczęliśmy starania. Tobie radzę to samo, dziecko to najpiękniejsze co może spotkać kochających się ludzi, ale bez pieniędzy czar szybko może prysnąć. Dziecko dużo "kosztuje", nie może zabraknąć na pampersy, lekarstwa czy wizytę u lekarza. Przemyślcie to dobrze:)

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Bhcg po łyżeczkowaniu