Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Witam Was wszystkie. Jestem w trzecim miesiącu ciąży dokładnie w 13tygodniu, już od jakiegoś przeszło roku zmagam się z nerwicą i to niestety nie zwykłą tylko natręctw w tym z fobią związaną z brudem;( dziewczyny nawet nie wiecie jak mi z tym ciężko bo brud jest przecież wszędzie nie uchronisz się... Stosowałam od grudnia tabletki do marca tak zwane inhibitory seratoniny miały leczyc moją chorobę moje natręctwa i lęk.. było pomału wpożądku natręctwa znikały było poprostu lepiej. Ale postanowiłam pomyśleć nad dzieckiem ponieważ zdaję sobie sprawę że będzie to moja podpora walka z chorobą jak wiadomo przy dziecku nie bede miała czasu nawet myśleć o nerwicy i o natręctwach myciu rąk itp. Ogólnie przewijanie,zmienianie pieluszki, mycie pupy po załatwieniu się i ogólnie będzie to dla mnie pewne wyzwanie i może pomoże mi zmagac się z tym lękiem. Lecz jak wiadomo jak tylko dowiedziąlam się o ciąży tabletki odstawiłam zaraz z konsultacją z lekarzem. Ale choroba trwa we mnie nadal jest mniej nasilona ale natrectwa są np. boję się dotykac czegoś brudnego bo sądzę że przeniosę go na ciało i bęe brudna coś takiego właśnie jest w tej chorobie o to chodzi i u mnie,wtedy lecę myć dłonie bo boję się poprostu brudu. Ale mam pytanie do was czy będąc w ciąży miała któraś z was nerwicę nie ważnę jaką ale był w niej też lęk,niepokój i takie tam jak przy chorobie? i jak z waszymi dzieciaczkami są zdrowe, nie było jakiegoś wpływu na rozwój dziecka np.mówię tu a ataku paniki i lękach? czy dzieci są radosne? Ja szczerze mówiąc z natury jestem panikarą i martwię się że moja choroba moje stany emocjonalne zle mogą wpływac na maluszka a nie chchiałam bym mu szkodzic zachowaniem ale nie stety są momenty w których nie umiem opanowac strachu i robie to co mi podswiadomośc podpowiada bo czuję się spokojniejsza,oczywiście sama jak tylko mogę wmawiam sobie że to tylko choroba mi tak niszczy życie ze nie mogę się jej poddawac i dac żeby wygrała ale jest nie raz ciężko bardzo pokonac swoj ogromny stres.

Jestem juz co prawda w 3 trymestrze ciazy ale rowniez przez cala ciaze jak i ty zmagam sie ze swoja choroba po odstawieniu lekow. U mnie nerwica lękowa, natręctw oraz sporo fobii spolecznych do tego bagaż trudnego dzieciństwa.

Jak sobie radze? Staram sie ograniczać i unikać sytuacji ktore sa dla mnie niekomfortowe, wywoluja leki czy strach. Zylam z tym wiele lat bez lekow- diagnozy i po prostu zyje tak jak przed leczeniem. Zwyczajnie, zlękniona, dziwna czasem.. Co robie a co moge Ci polecić z własnej strony by przetrwać ten trudny dla Ciebie okres pomieszany z burzai hormonow : staraj sie chodzic regularnie na psychoterapie. One pomagaja nam wiecej niz leki , ktore maja za zadanie tylko zmniejszyc objawy i nas ,,odstresowac"- uspokoic. Na poczatku zanim zaczelam uczeszczac na zalecane przez psychiatre psychoterapie bylam do nich nastawiona sceptycznie . Jednak dzis z biegiem czasu bardzo sobie je chwale. Tak ma w koncu wygladac nasze leczenie - przyjmowanie lekow ktore nas wspomagaja, wyciszaja ale glowna role maja tu odbywac psychoterapie. Polece Ci wiec bys poszukala sobie dobrego psychoterapeuty- psychologa i umowila sie na kilka sesji na probe. Koniecznie wez diagnoze od swojego prowadzacego psychiatry. Mysle ze przejdziesz w ten sposob przez okres ciazy w nieco lepszym komforcie psychicznym i spokoju co jest teraz nielada wskazane dla Twojego dziecka.


Co do brudu ja mam problem glowny z bakteriami , ktore mi sie wydaja wszedzie ale przestalam juz czyscic rece i wszystkie katy w nieskonczonosci i nauczylam sie je akceptowac. W koncu cale zycie nas otaczaja i otaczac beda - potraktuj to jak rodzine ;) M.in pomogly mi to opanowac wlasnie terapie, ktore tak bardzo Ci polecam.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

CIĄŻA a STUDIA