Cytat
OLIWIAAA09
kolezanka mi mowila ze moze jak urodze, ale ja siebie znam i jak teraz juz nie czuje nic to nie poczuje po porodzie.
Wiesz oglądałam w tv /czytałam wiele histori gdzie młode kobiety, wręcz nastolatki miały dzieci z wpadek czy gwałtów. Mówiły, że oddadzą albo wręcz zabiją te dziecko jak się urodzi, a po porodzie okazywało się, że tak bardzo kochają swoje maleństwa, że nie oddadzą za nic w świecie. Nie mówie, że z tobą tez tak będzie bo nie wiadomo, może tak być ale nie musi.
Nie będe ci ubliżać ani najeżdżać na ciebie, bo to nie jest dobry pomysł, ja się do takiego poziomu nie zniżę.
Rozumiem cię doskonale. Ja nie lubię dzieci, wręcz ich nie znoszę, dlatego z mężem nie mamy swoich. Wiem, że jakbyśmy mieli to pokochałabym je, i nie na siłe tylko po prostu wiedziałabym, że to cząstka mnie i cząstka mężczyzny którego kocham i z pewnością bym pokochała to dziecko, no ale cóż - nie chcę mieć i już, z setek powodów.
Co do samej ciebie, to poczekaj, zobacz co będzie. Myślę, że aborcja czy nawet tak jak nie raz słyszałam przemęczanie sie kobiety ciężarnej by wymusić poronienie, nie jest dobrym rozwiązaniem. POstaw się w sytuacji maleństwa - gdybyś nim była nie chciałabyś mieć szansy żyć? Uródź to dziecko. I wtedy zobaczysz czy będzie z tobą tka jak wprzypadku niektóych matek wspominanych na początku czy jednak stierdzisz, że to nie to i możesz oddać dziecko do domu dziecka czy szpitala. Sądze, że takie rozwiązanie jest najlepsze.
Co do rodziny to jeśli cię kochają to zrozumieją twoją decyzje, aczkolwiek ja nie rozumiem jak można nie chcieć posiadania większej ilości dzieci a nie zabezpieczać się?! Bo nie wierze, że z dnia na dzień twój stosunek się zmienił. Trzeba było uważać.