Obecnie rozmawiamy o:

hala magazynowa

gorący temat

Zapalenie pęcherza

9 minut temu

transportery taśmowe

godzinę temu

sprawdzony stomatolog

godzinę temu

sklep detailingowy

dzisiaj o 9:17

kosmetyki samochodowe

dzisiaj o 8:33

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

nie kocham swego dziecka!:(

01 mar 2012 - 12:57:39

Cytat
kamilak86
Cytat
majaalan
Cytat
OLIWIAAA09

CO DO antykoncepcji, raz zapomnialam tabletki..raz pozostanie do konca zycia ...
prosze Cie nie załamuj mnie ja po trzy dni zapominam tabletki i nie zaszłam jak do tej pory ...kłamać to Ty nie potrafisz;/

Można nawet zapomnieć o tabletach na cały tydzień, ale żeby mieć takie "szczęście" i wpaść trzeba się też kochać :)

Moja ciotka też raz zapomniała, a 9 miesięcy później urodziła bliźniaki :)
moze mnie te szczesie omija .....

nie kocham swego dziecka!:(

01 mar 2012 - 13:28:30

hey naprawdę ciężka sprawa w twoim przypadku, ale po aborcji mi się wydaje,że bardziej byś się kiedyś obwiniała tym niż taką rzeczą,że dziecka nie kochasz... ciężko to się czyta jak pisałaś inni chcą mieć dzieci nie mogą, moim przypadku tak było poroniłam trójkę dzieciątek było to straszne przeżycie dlatego tak szanuje życie maluszka w końcu za 4 razem zaszłam i w ciąże, donosiłam dzięki której mam synka, nie chce teraz za szybko kolejnego maluszka, ale gdyby nawet teraz zdarzył się po 4 miechach od porodu nigdy bym nie pomyślała żeby coś zrobić i usunąć ciężko by było, ale dbałabym radę i dbała bardzo o niego...Myśle sobie spróbuj może akurat się uda nie koniecznie musisz to dziecko obdażać taką miłośćią byle byś mu krzywdy nie robiła i dbała o niego z czasem może je pokochasz i zrozumiesz,że jest to mały cud może wszystko się ułoży, chyba nie chcesz żałować decyzji, że je oddałaś, albo robiłaś coś żeby poronić, teraz jestem pod wpływem emocji kiedyś one opadną i zaczniesz myśleć co zrobiłaś...

A poza tym widzę,że nie którzy cię obrażają dziewczyny które piszą tak nie powiniście tutaj kobieta potrzebuje wsparcia i pomocy każda z nas ma inną psychike , jak też pisze inna dziewczyna, gdy w szpitalu coś się działo jej dziecku w inkubatorze dopiero wtedy zobaczyła,że może stracić to dziecko i pokochała, momenty są różne nie każdej kobiecie miłość przychodzi od razu... ja kochałam dzieci jak już zobaczyłam dwie kreski na teśćie , a inna kobieta potrzebuje czasu może to być rok dwa... ale też bym polecała rozmowę nie psychologiem, bo to świry są dopiero, a raczej psychiatrą, ja byłam na takiej wizycie po stracie maleństw, poszłam z tego względu do psychiatry,że inaczej patrzy mają z ludzmi chorymi do czyniania lepiej się znają, a psycholog to dopiero wariata chcę z człowieka zrobić



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-03-01 13:36 przez Aandrzelika1989.

nie kocham swego dziecka!:(

01 mar 2012 - 17:27:19

boze jestes <<moderacja>>!! ja bym oddala wszystko zeby miec dziecko, jak i wiele innych kobiet ktore nie moga zajsc w ciaze. a ty ze go nie kochasz ! Do psychiatry idz <<moderacja>>!



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-03-01 17:29 przez moderator.

nie kocham swego dziecka!:(

01 mar 2012 - 19:27:47

Ja urodziłam dziecko mając 18 lat, życie mi się do góry nogami przewróciło, nie miałam w nikim oparcia, rodzice ciągle mówili jak ich zawiodłam, miałam szkołę do skończenia, nie miałam gdzie mieszkać, sąsiedzi i znajomi szeptali i obgadywali pod nosem a ja czułam się coraz słabsza psychicznie...miałam myśli samobójcze, chciałam usunąć, oddać do adopcji, po prostu też nie chciałam tego dziecka, nie byłam na to gotowa byłam za młoda jeszcze, pełna planów, nie wyszalałam się...
Ale wszystko się zmieniło pod koniec ciąży, jak czułam już ruch dziecka, a po porodzie od razu miałam instynkt macierzyński, kochałam i kocham dziecko nad życie, na początku nie pozwalałam nikomu go brać na ręce byłam tak zazdrosna jak moja mama córkę bawiła...Teraz po 4 latach skończyłam szkołę, mamy mieszkanie, zdałam prawo jazdy i kupiłam swój samochód żeby jeździć wszędzie z córką:), mam kochającego już męża i wszystko mi się jakoś ułożyło...
Tylko z jednym nie mogę się pogodzić i sobie wybaczyć...Że gdy byłam w ciąży nie chciałam mojej córki...!:(

nie kocham swego dziecka!:(

07 mar 2012 - 14:16:06

Ja też przechodziłam przez to samo. Urodziłam w wieku 18 lat i byłam przerażona tym, że nic nie czuję...
Syn nie lubił się nigdy zbytnio przytulać, może czuł, że nie kocham go tak jak na to zasługiwał? A może to po prostu taki charakter?
Miłość przyszła dopiero po latach, kiedy zaczęliśmy ze sobą rozmawiać i przez to bardziej się poznawać.
Teraz jestem dumna z mojego syna i jest moim największym przyjacielem. Rozumiemy się i..."czujemy".
Czasami tylko nie mogę uwierzyć, jak mogłam myśleć, że go nie pokocham?
Dlatego proszę wszystkie przerażone mamy, odpuśćcie sobie, na pewno pokochacie swoje dzieci, tylko czasem potrzebny jest czas.
Ta miłość już w Was jest i tylko czeka aby się objawić. Zapewniam!

nie kocham swego dziecka!:(

07 mar 2012 - 15:08:51

Cytat
agatka3151
boze jestes <<moderacja>>!! ja bym oddala wszystko zeby miec dziecko, jak i wiele innych kobiet ktore nie moga zajsc w ciaze. a ty ze go nie kochasz ! Do psychiatry idz <<moderacja>>!


jak widzę takie wypowiedzi to mi się przysłowiowy nóż w kieszeni otwiera...jak łatwo jest oceniać innych ..

nie kocham swego dziecka!:(

07 mar 2012 - 15:30:46

Nie jesteś najgorszą matką! najgorsza to taka która robi celowo krzywdę - tu masz jeszcze czas urodź i weź maluszka na ręce przytul i wtedy już będziesz wiedziała czy je zostawić w szpitalu czy oddać ale BŁAGAM CIĘ JEŚLI SIĘ ZDECYDUJESZ ZOSTAWIĆ DZIECKO W SZPITALU - DAJ MU SZANSĘ NA PRAWDZIWY DOM I PODPISZ PAPIERY... NIE SKAZUJ DZIECKA NA DOM DZIECKA I INNE PLACÓWKI! ALE POWIEM CI ŻE W GŁĘBI SERCA CZUJĘ ŻE POKOCHASZ TO MALEŃSTWO GDY POCZUJESZ JEGO RUCHY ... OBY TAK SIĘ STAŁO :) I DOBRZE ŻE O TYM PISZESZ BO NIE MOŻESZ BYĆ Z TYM SAMA!
<moderacja> nie pisz Caps Lockiem



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-03-10 07:49 przez moderator.

nie kocham swego dziecka!:(

09 mar 2012 - 21:41:16

Cytat
CHRUPEK
Cytat
martischa
Nikt nie ma prawa Cię teraz potępiać czy wyzywać bo widzisz, że coś jest nie tak i szukasz pomocy. To dobrze, że o tym piszesz.
Zazwyczaj pisze się o ciąży jak o cudownym stanie, chcianym różowiutkim bobasie, kolorowych ciuszkach, zabawkach, pokoikach, cała ta wesoła otoczka wokół tego i wokół narodzin. Ok bo tak powinno być. Ale często zapomina się i nie mówi albo nie chce się mówić o kobietach, które nie mają instynktu, które nie chcą dziecka. Do miłości nie da się zmusić, a nie każda kobieta kocha dziecko automatycznie. Potępia się takie kobiety, traktuje się jak potwory, wytyka się palcami i przez to boją legalnie i ze spokojem oddać dziecko komuś innemu, komuś kto pragnie dziecka. Przecież lepiej oddać niż zrobić dziecku krzywdę.
Ty idź do psychologa, może Ci pomoże. Może się okaże później, że to tylko taki kryzys i wszystko się ułoży. Psychika ludzka płata różne figle. Jeżeli to Ci nie pomoże to nie bój się oddać dziecka do adopcji. Nie patrz na innych, martw się o siebie i o dobro dziecka. Przecież lepiej jak będzie w innej kochającej rodzinie niż jakby miało być źle traktowane, niekochane, czy jakbyś miała mu zrobić krzywdę. Ludzie gadali, gadają i zawsze będą gadać.

ok zgodzę się z Tobą ale z drugiej strony jeśli kobieta nie ma instynktu macierzyńskiego albo nie chce mieć dzieci to powinna pomyśleć o tym by w ciążę nie zachodzić. Nie piszcie że każdemu sie może zdarzyć "wpaść" bo nie zyjemy w czasach w których jako antykoncepcji uzywa się płótna, prezerwatyw z rybich pęcherzy czy owczych jelit.

To co ja mam powiedzieć, gdy łykałam tabletki antykoncepcyjne, a mój partner miał 98% nieaktywnych plemników.
Na prawdę różnie się może wydarzyć...

nie kocham swego dziecka!:(

10 mar 2012 - 10:37:16

Oddaj to dziecko mi...ja nie mogę mieć dzieci a pragnę tego ponad życie,niestety nie spełniamy z mężem wymogów adopcyjnych bo mimo,ze dobrze zarabiamy i oboje pragniemy dziecka nie mamy własnego M a mąż pracuje na umowę zlecenie...:/ nie mam szans na swojego dzidziusia dlatego nie umiem odnaleźć się w Twojej sytuacji..

nie kocham swego dziecka!:(

10 mar 2012 - 12:45:31

Witam , ostatnio oglądałam wywiad z psychologiem co do KOCHANIA DZIECKA W ŁONIE ,
niektóre matki będące w ciąży nie darzą uczuciem dziecka w łonie u niektórych pojawia się to dopiero po porodzie a dla niektórych miłość dopiero przychodzi po paru dniach tygodniach do dziecka .
I zdaniem psychologa jest to całkiem normalne .

Pamiętam sytuacje mojej przyjaciółki ze szkoły też była w ciąży facet jej nie chciał jak się dowiedział z jest w ciąży to też miał plany żeby usunęła, ale nie zrobiła tego i jakoś to wszystko przetrwali i są razem a on żałuje ze w ogóle takie coś miało miejsce.


Do autorki wątku ;
Współczuję CI sytuacji ...nie martw się na zapas urodzisz zobaczysz i postanowisz , martwisz się bo nie masz wsparcia od męża bo masz taką sytuacje ? rodzina nie jest w stanie ci pomóc? na każde dziecko dostaniesz osobne alimenty i jeszcze opieka ci pomoże ale tam nędzne grosze dają ale lepsze to niż nic wiem też że jeżeli jesteś samotną matką to urząd pracy zapewnia ci opiekunkę do dzieci pod warunkiem że ty masz prace , są domy samotnych mam ... zastanów się nie patrz na faceta widocznie nie jest Ciebie wart .Może martwisz się tym że jak odejdziesz od meza z dwójką dzieckiem nikt cie nie zechce? ? ?

nie kocham swego dziecka!:(

10 mar 2012 - 15:16:38

Ja też jestem z lubuskiego. W każdym większym mieście znajdziesz psychologa lub instytucję, fundację w której możesz skorzystać z darmowej porady psychologicznej.(jeśli podasz mi miasto, chętnie Ci znajdę odpowiednią osobę)

Twoje podejście do sytuacji nie jest normalne, dlatego uważam, ze powinnaś zasięgnąć porady. Nawet Panie z Domu Pomocy Samotnej Matce poprzez rozmowę mogą Ci pomóc w podjęciu decyzji o dalszym losie Twojego dziecka. Objaśnią co powinnaś zrobić, załatwić jeśli zechcesz je oddać do adopcji lub jak sobie poradzić, jeśli zdecydujesz się odejść od męża.

Ja myślę, że to nie samo dziecko jest winne. Tutaj chodzi o sytuację, w której się znalazłaś. Uważasz, że Ono jest blokadą, która nie pozwoli Ci się wyrwać z obecnego stanu. Odczuwasz żal do męża, czujesz się nieszanowana, a teraz dochodzi do tego frustracja. Frustracja, że przez drugie dziecko nie masz szans na wyrwanie się do lepszego życia. Miałaś już wszystko zaplanowane, córka do przedszkola, Ty do pracy. Zadbałabyś o siebie, miała własne pieniądze, pokazała mężowi, że też coś znaczysz, a teraz znów będziesz uziemiona w domu na parę lat.
Sądzę, że gdyby mąż Cię doceniał, kochał i szanował, Ty też inaczej podchodziłabyś do swojego dziecka.

To są tylko i wyłącznie moje przemyślenia.

Proszę Cię porozmawiaj z psychologiem, on pomoże Ci poukładać to sobie w głowie. Na Twoją sytuację w domu, niestety nie wpłynie. To wszystko zależy od męża, ale widać, że on nie ma zamiaru nic zmieniać.

nie kocham swego dziecka!:(

04 kwi 2012 - 12:58:43

Wydaje mi się, że każda ciąża jest inna. Uczucia i samopoczucie w trakcie ciąży również mogą się różnić. Bardzo chciałabym Ci pomóc, ale to ty musisz pomóc sobie. Podejrzewam, że nie skorzystasz z porady psychologa, bo będziesz się wstydzić. Ale to żaden wstyd! Zanim dziecko przyjdzie na świat spróbuj dogadać się z mężem, dla waszego wspólnego dobra. Jak maleństwo się urodzi będziesz wiedziała co zrobić. Wierzę, że jesteś mądrą kobietą i dasz sobie radę! Pamiętaj, że dziecko jest małą, bezbronną istotką, kompletnie uzależnioną od nas, dorosłych. Życzę Ci, żebyś znalazła w sobie siłę i wychowała swoje dzieci w miłości i dała im oparcie, którego tobie tak bardzo brakuje.

Cytat
milena1988
dokładnie te same pytania chciałam zadać co CHRUPEK to jest kryzys? czy naprawdę nie nawidzisz męża i nie chcesz z nim być? wiesz kochana.. ja chyba nie potrafiłabym się kochać z kimś do kogo czuję niechęć.. ale ja to ja, trudno stało się, idź do lekarza, a jak on Ci nie pomoże (chociaż bardzo wierzę, że zdziała cuda :)) a jak nie to oddaj je w dobre ręce, tylko boję się, że możesz potem tego żałować :( biedne dziecko, ale Ty również, myślę, że może cierpisz na depresję, bo to nie jest normalne tak nie chcieć własnego dzieciątka, proszę Cię idź do lekarza, zrób to dla własnego dobra, dla dobra dziecka i dla nas - szafiarek! :)

a może terapia małżeńska?????

To jest całkiem normalne i każdy lekarz to potwierdzi! Jesteś w odmiennym stanie, równowaga hormonalna jest zachwiana, stąd Twoje wątpliwości. Zobaczysz, że jak dzieciątko przyjdzie na świat wszystko się ułoży. Co do stosunków z mężem, to sami musicie nad tym popracować. Czuję, że on jest jakimś prostym kmiotkiem i będzie ci trudno przemówić mu do rozumu. Ale może jest ktoś, kogo on posłucha. Nie ma żadnego autorytetu wśród znajomych, rodziny? Terapia rodzinna to może być dobry pomysł. W każdym razie kochana rób wszystko, co w twojej mocy, żeby to wszystko pozbierać do kupy. Drugiej szansy nie dostaniesz! Co do oddania dziecka, to pamietaj że to decyzja na całe życie, a dziecko to nie przedmiot. I oprócz ciebie są też inne osoby, którym na maleństwu zależy. Chociażby dziadkowie. A Twoja córcia ci kiedyś podziękuje, że pozwoliłaś jej cieszyć się posiadaniem rodzeństwa. Pamiętaj, w rodzinie siła! Kochajcie się.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-04-04 13:29 przez mera7.

nie kocham swego dziecka!:(

04 kwi 2012 - 13:43:23

oddaj dziecko do adopcji - ktos bedzie Ci dozgonnie wdzieczny
sa okna zycia w szpitalu mozna zostawic i zrzec sie praw

by pozniej nie bylo tak jak z Madzia z sosnowca...
tamta tez nie chiala dziecka

nie kocham swego dziecka!:(

04 kwi 2012 - 13:55:57

wiesz co kochana ,roztrząsasz mocno to wszystko i jak już ktoś tutaj napisał,zaczynając ten wątek,tylko nie potrzebnie się nakręcasz,jeżeli juz potrzebujesz naprawdę pomocy to idź do specjalisty,ale moim zdaniem ,wszystko sie uloży ,a jeżeli po urodzeniu i przytuleniu maluszka nie pokochasz go,oddaj do adopcji,każdy ma prawo do życia ,a już na pewno taki maly aniolek,a kim że my jesteśmy ,by decydować,czy ,ma życ czy ,umierać,brrrr
ja mam 5 i to ostatnie ,bylo też wielkim zaskoczeniem,najstarsza córka ma już 22lata a najpłodszy syn jak urodzilam miał 10lat,wszystkie swoje dzieciaczki kocham nad życie ,ale tego najmłodszego chyba najbardziej i nie bój się że, córka Twoja będzie miała za mało Twojej milości,to nie tak,tego nie da się zmierzyć ani zważyć,jak będziesz miała ochotę pogadać możesz pisać pv,
na początek, proszę,pomyśl, pozytywnie o sobie,tyle par pragnie dziecka jak niczego na świecie ,a nie mają tej szansy ,a Ty ja dastałaś poraz kolejny,nie chcę pisać tutaj żadnych wznioslych pouczeń , ale wiem na pewno ,że wszystko ma swoj cel i dzieje się nie bez powodu,a życzę Ci mądrych myśli i spokoju,pozdrawiam

nie kocham swego dziecka!:(

04 kwi 2012 - 15:23:00

Powiedz w którym szpitalu urodzisz, ja przyjadę po nie. Mówię poważnie. Mam już dwoje swoich dzieci, ale chcemy mieć jeszcze jedno. Proszę skontaktuj się, ja Ci pomogę :)

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

...;((